kobiety, jak sądzicie?

czy nie nasze macice odpowiadają za stan powszechnie nazwany zakochaniem?? ja mam co rusz większą pewność wszystkim sterują hormony, nie nasze umysły... nie będę wam opowiadać mojej historii, raczej zapraszam do akademicko filozoficznej dyskusji na ile nasze decyzje życiowe o zakładaniu rodziny są rozsądne, a na ile podyktowane hormonami?

http://www.poradnikzdrowie.pl/psychologia/zwiazki/chemia-miosci_34832.html Po 1,54 latach substancje narkotyczne przestają działać. Oznacza to koniec namiętności, koniec szaleństwa i koniec wielkiej miłości. Ci, którzy się od niej uzależnili, szukają nowego obiektu uczuć dlatego właśnie po 23 latach wiele par się rozpada. Jednak większość po etapie zakochania potrafi zbudować trwały związek. Pomagają w tym endorfiny, działające podobnie do morfiny. Wywołują uczucie szczęścia, spokoju i bezpieczeństwa, wystarczy obecność partnera. Jeśli nie wzrośnie poziom endorfin, bliska osoba staje się nam obojętna. Jest też oksytocyna, dzięki której potrzebujemy czułości, bliskości i ciepła partnera. Pojawia się podczas seksu i... karmienia piersią, odpowiada za rozkosz i wzmacnia instynkt macierzyński. Jej poziom maleje, gdy żyjemy w stresie, smutku i gdy się kłócimy.

mam aktualnie mało oksytocyny