Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdziwiło mnie to

czy rodzice mają prawo wymagac od zdrowego dziecka, że zajmie się niepełnospr.

Polecane posty

Gość zdziwiło mnie to

rodzenstwem? mam dalekich znajomych, którzy mają synka z zespołem downa, przy czym jest to dosyc cięzka postyac choroby - mały ma juz 8 lat ale nie jest w stanie sam się ubrac, zdarza mu się nie pójsc do ubikacji na czas, nie zrobi sobie sam kanapki i mówi baaardzo niewiele, raczej podstawowe słowa ci znajomi dawniej zarzekali się, ze chcą miec tylko jedno dziecko a wczoraj dowiedziałąm się od naszej wspolnej kolezanki, ze ta znajoma znowu jest w ciązy i uwaga - dlatego, ze mają nadzieję miec teraz zdrowe dziecko, które zaopiekuje się starszym bratem wtedy, kiedy rodzice nie będą juz mogli dla mnie to jakies takie nieetyczne, jak to młodsze dziecko będzie się czuło wiedząc, ze nie byłoby go gdyby nie to, ze potrzebna była opiekunka / opiekun? jak mozna w ogóle zrzucac rodzenstwu na kark taką odpowiedzialnosc, przeciez to moze oznaczac, ze to młodsze rodzenstwo nigdy nie załozy swojej rodziny, nie będzie miało czasu dla siebie tylko zawsze będzie przykute do brata :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przelotem
uważam, że podejmowanie decyzji o nastepnym dziecku, tylko po to aby ono w przyszłości opiekowało sie chorym , jest nieetyczne, głupie i nie wiem co jeszcze do tego dodać by potepić tę decyzję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkrecasz sobie
nic tylko wspolczuc temu jeszcze nienarodzonemu dziecku.nie dosc,ze bedzie mial srednio udane dziecinstwo.dzieciaki sa okropne.beda sie z niego wysmiewac i zamiast bawic sie bedzie musial opiekowac sie bratem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hrheryh
Ja takich przypadków daleko nie musze szukać... mam w rodzine podobną sytuację z tym że to starsze ma wiało sie zająć tym młodszym. Młodszy uposledzony umysłowo, starszy od zawsze wychowywany w duchu "twoim obowiązkiem jest opieka nad bratem, koniec kropka". No i spotkało ich gorzkie rozczarowanie bo starszy gdy skończył 18 lat czym prędzej ulotnił się z domu nie zostawiając nawet adresu. Młodszego zapewne czeka jakiś ośrodek... I plan się nie udał..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
durni ci "rodzice"... z tego wynika iz zrobili sobie dziecko nie po to by je kochac tylko zeby by bylo niania dla rodzenstwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papaladna
A skąd taka pewność,że tylko dlatego się zdecydowali na drugie??? Może po prostu chcą mieć drugie dlatego,żeby móc cieszyć się zdrowym dzieckiem,może chcą zobaczyć jak to jest kiedy ich własne zdrowe dziecko,ładnie się rozwija,mogą z nim normalnie porozmawiać.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryyolan
w takim razie ich decyzja o następnym dziecku jest baardzo egoistyczna, a poza tym skąd wiedzą, ze te drugie dziecko bedzie sie opiekowało tym pierwszym? i odp. na twoje pytania: wymagać to sobie mogą co chcą, ale i tak drugie dziecko zrobi tak jak bedzie chciało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwiło mnie to
no stąd pewnosc, ze po to im drugie dziecko, ze ta matka naszej wspolnej kolezance mowila wprost, ze przynajmniej jak ich kiedys zabraknie to synek nie zostanie sam na tym swiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaga baba
Nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwiło mnie to
wiesz, ale ten stopien uposledzenia jest taki, ze synek nigdy nie będzie mógł mieszkac sam i sam się sobą zajmowac, więc taka pomoc z doskoku to mu wiele nie da - musi byc ciągle z kims

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i ci Twoi DALECY znajomi tak , po prostu powiedzieli Ci -" wiesz ,zdecydowaliśmy sie na drugzie dzoiecko ,zeby moglo sie opiekować swoim niepełnosprawnym bratem?" czy raczej Twoja informacja jest z drugiej albo nawet trzeciej ręki ? jak mozna w tak ograniczony sposób osądzać ludzi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajsgdKVF
Znam to z własnego doświadczenia. moj chlopak ma siostre z zespołem downa ktora tez jest w takim samym wieku. rodzice nei maja czasu zeby sie zajmowac tym dzieckiem bo jak twierdzi moj chlopak przacuja na dwie zmiany, wiec wszystkie obowiazki spadaja na niego. to czy sie spotkamy jest uzaleznione od tego czy bedzie mial kto sie nia zajac odebrac ze szkoly czy posiedziec w domu do przyjscia rodziców z pracy. dodam tez ze ma jescze starsza sioster ktora z tgo co widze nei zajmuje sie chora siostra. caly czas moj chlopak musi byc pod telefonem czy czasem nie trzeba sie zajac siostra. wiem ze on ja bardzo kocha ale czasami robi sie to nei do zniesienia ze rodzice zrzucaja na niego obowiazek opiekowania sie siostra. juz nie wspomne ze wszytsko odbywa sie moim kosztem. jestesmy razem dwa lata i nawet nie mozemy zamieszkac razem bo nie bedzie mial sie wtedy kto zajac siostra. twierdzi ze zamieszkamy razem dopiero gdy jego siostra sie usamodzielni ale eni wiem czy o dopuszcza do siebie mysl ze to sie nigdy nei stanie. a co wtedy... weznie ja ze soba do naszego mieszkania i zamieszkamy w 3...gdy jestem u neigo nie mamy nawet chwili prywatnosci no i wszytko musi byc podporzadkowane pod siostre. gdy czasami proponuje jakis wyjazd lub wyjscie do zoo, kina czy na basen on czasto nei moze bo musi opiekowac sie siostra albo musi zabierac ja ze soba. ja naprawde mam tego dosc pomimo ze kocham go nad zycie to jest to dla mnie bardzo trudne zaakceptowac to. nie wiem jak rodzice mogli sie zdecydowac na dziecko i to chore skoro nei maja nawet dla niego czasu.... czy to ze mna jest cos nie tak... moj chlopak twierdzi ze jestem nie rodzinna ale to juz przerasta ludzkie pojecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HISTORIA AUTENTYCZNA .Rok temu się przeprowadziliśmy. W starym miescju w którym mieszkaliśmy mieszka po sąsiedzku rodzinka. Mają pół ogromnego wiekowego domu. Na dole mieszkaja rodzice, którzy maja 2 córki , ta młodsza jest opóźniona w rozwoju a na górze mieszka starsza córka z mężem i ich córką która ma 4 latka. Nie byłoby w tym nim niezwykłego gdyby fakt że ta młodsza córka która jest chora mieszka ze swoja siostrą i jej rodziną na górze. Kiedyś wszyscy mieszkali na górze bo na dole mieszkała seniorka która jakiś czas temu zmarła i ci rodzice przeprowadzili się na dół , wyremontowali tam parter, ale nie zrobili pokoju dla ich chorej córki. Górę domu oddali starszej córce i teraz jej to wypominają na każdym kroku. Matka obu sióstr nigdy nie miała czasu dla tej młodszej, zawsze pracowała zawodowo i do tej pory robi karierę, ojciec także. Ta starsza córka zajmuje się domem nie pracuje i dodatkowo opiekuje się swoją niepełnosprawną siostrą. To ona rano ścieli jej łóżko, robi śniadanie, zawozi do szkoły, potem odbiera z niej, pomaga w lekcjach, pierze jej sprząta iu gotuje oczywiście z własnej kieszeni. Jej matka ją straszy że wyrzuci ich na bruk, bo to jej mieszkanie, a oni niemają gdzie iśc. Rodzice robią kasę są na wysokich stanowiskach i wybudowali dla siebie dom poza miastem i oczywiście zamierzają tam zamieszkac ale samotnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laleczkaaafk
uwazam to za totoalna bzdure, jak mozna zrobic sobie dziecko po to,aby bylo opiekunem sojego niepelnosprawnego rodzenstwa. dlaczego tak chca mu zmarnowac zycie? bo inaczej nie potrafie tego nazwac...poza tym, tak jak ktos juz napisal, zeby sie nie zdziwili.... jesli chodzi o ajsgdKVF, to uwazam,ze masz racje, jak mozna zrobic sobie dziecko,wiedzac,ze nie ma sie na nie czasu? moze czas aby twoj chlopak porozmawial z nimi,aby zalatwili jakas opiekunke...przeciez on tez chcialby na pewno ulozyc sobie zycie z toba, jednak sytuacja z siostra mu na to zupelnie nie pozwala... ona sie usamodzielni? a kiedy ?? przeciez nigdy nie bedzie na tyle samodzielna,zeby mieszkac sama, gotowac, prac... wspolczuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajsgdKVF
jesli chodzio moja sytuacje to jestem pewna ze gdybym zaproponowala cos takiego to wysmial by mnie i zostawil bo jak juz niejednokrotnie powiedzial to ona jest na pierwszym miejscu a to co ja chce i pragne nie liczy sie. wazne zeby ona byla szczesliwa majac kogos u boku, moje szczescie jest nic nei warte. ciesze sie bardzo ze ktos w koncu poruszyl ten temat, bo jak widze nie jestem sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laleczkaaafk
wiec dlaczego jestes z kims dla kogo nie licza sie twoje pragnienia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajsgdKVF
zyje nadzieja ze to sie kiedyś zmieni i on w koncu zacznie zwracac uwage na to co jest dla mnie wazne i ze da mi szczescie. boje sie tylko ze jesli juz zdecyduje sie zamieszkac razem to rodzice i tak zrzuca caly ciezar na niego i siostra bedzie musiala zamieszkac z nami. wtedy juz napewno nie wytrzymam i powiem co mysle. ja chce miec swoja wlasna szczeliwa rodzine...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym tak od razu rodziców pochopnie nie oceniała. Chociażby dlatego że autorki przy tej rozmowie nie było.A że koleżanka powtórzyła to też nie wiadomo czy rzeczywiście powtórzyła zgodnie z prawdą bo niestety z takich "powtórzeń"wychodzi cyrk na kółkach! A po drugie rozmawiałąy dwie kobity przy kawie i też nie wiadomo w jakim kontekście to zostało wypowiedziane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajsgdKVF
w każdej choby nawet plotce jest ziarenko prawdy. ja akurat wcale bym sie nei zdziwila gdyby bylo tak jak opisala to autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cyt autorki" no stąd pewnosc, ze po to im drugie dziecko, ze ta matka naszej wspolnej kolezance mowila wprost, ze przynajmniej jak ich kiedys zabraknie to synek nie zostanie sam na tym swiecie " I teraz pytanie ;) Ile kobiet decyzuje się na 2 dziecko z tego powodu żeby nie było sam jak ich zabraknie? To działa na tej samej zasadzie.I nikt tego nie potępia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ajsgdKVF bardzo ci wspólczuję, niewiem co bym zrobiła w takiej sytuacji. Twój chłopak powinien porozmawiac z rodzicami, ale z tego co napisalaś tego nie robi, bo jest im całkowicie podporządkowany. Ci rodzice to jacyś tyrani emocjonalni, wykorzystują dobroc twojego faceta żeby osiągnąc swój cel. Wychowali sobie parobka i niszczą mu dodatkowo życie... dlaczego ? Dla własnej wygody, bo uważają ze skoro go stworzyli, to on musi byc im za to wdzięczny do końca życia i się bezwzględnie podporządkowac. Rodzice twojego faceta pewnie już dawno temu przykuli mu do nogi siostrę a on przyzwyczaił się do tych kajdan i co najgorsze już nie czuje potrzeby odkucia się, bo nie pamięta bycia wolnym i co gorsza boi się tego. On sam się nie uwolni, tymbardziej że jest młody, dopiero jak będzie stary to będzie narzekac że zmarnował cale niemal życie. Niewiem powiniem zaciągnąc porady specjalisty, bo jest niewątpliwie ofiarą przemocy ze strony swoich rodziców. Wydaje mi się ze zależy mu na tobie ale cokolwiek chce zrobic to włącza mu sie swiatło STOP. Może powinnas go zostawic bo widzę ze ta sytuacja i ciebie zaczęła przerastac i choc go kochasz to męczysz się w tym związku, a tak nie powinno byc. Zaczęłaś zakładac kajdany tak jak i on, nie rób tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ajsgdKVF rodzice nie mogą go zmusic do mieszkania z wami. Takie sprawy załatwia sie przez sąd. Jego rodzice musieliby złożyc pozew o zrzeszenie sie praw opiekuńczych ( nie mylic z rodzicielskimi prawami ) i jeśli chocby ty sie nie zgodzisz żeby z wami mieszkała , to pozew jego rodziców zostanie odrzucony. Nie martw się na zapas tylko poszperaj w prawie cywilnym dział rodzinny i nieletnich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajsgdKVF
dodam, ze moj chlopak ma jeszcze jedna starsza siostre ktora chyba nie zajmuje sie siostra bo jest usprawiedliwiona bo wiecznie zamyka sie w pokoju i uczy. moj chlopak tez studiuje a niejednokrotnie musial zrezygnowac z zajec tylko dlatego zeby odebrac siostre ze szkoly czy ja gdzies zawiezc na dodatkowe zajecia albo po prostu popilnowac jej. to jest ewidentnie wina rodziców bo od momentu gdy sie ona urodzila spychali na niego odpowiedzialnosc i obowiazek opiekowania sie nia. ja rozumiem wszytko, ze czasem mozna pomoc i zaopiekowac sie siostra, rozumiem to ze on ja kocha ale czemu robi to wszytko kosztem swojego i mojego szczescia. nie wyobrazam sobie zycia z nim, zyje z dnia na dzien bo nei wiem co sie moze jutro wydarzyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlatego...
moim zdaniem to ze zrobili obie dziecko to po czesci maja nadzieje ze ten zdrowo zaopiekuje sie mlodszym gdy ich nie bedzie.....ale.... wez cie pod uwage to ze oni moze chac miec zdrowe dziecko. kochac go i zyc normalnie... ja tez bym sie martwila co bedzie z moim chorym dzieckiem jak mnie zabraknie..... a opieke nad chorym dzieckiem to nie musi byc mieszkanie znim i opieka nad nim, wystarczy kochac rozumiec i odwiedzac w jakims osrodku....a na swoje zycie zawsze bedzie miec czas tylko musi nauczyc sie pogodzic te 2rzeczy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×