Blida - niech mi ktoś wytłumaczy

Babka odebrała sobie życie, bo coś przeskrobała i bała się kompromitacji i konsekwencji. O co więc cała afera? Nie dość, że narobiła problemów funkcjonariuszom, to ciągle wraca się do tej sprawy. Gdyby do mnie skoro świt wkroczyli funkcjonariusze, przez myśl by mi nie przeszło, aby się zabić, bo niby czemu?

ciągle się wraca do tej sprawy i dziennikarze różnych lotów szukają wyjaśnienia. Sprawa jest "tajemnicza" i wcale nie taka oczywista. Jeśli nawet, jak mówisz, zabiła się bo coś przeskrobała to musiało to być nie byle jakie coś, ale prawdziwa bomba, skoro wolała się zabić niż np. korzystać z prawa do obrony przed sądem. Przecież nie każdy przestępca zabija się gdy tylko zostaje schwytany, czy kiedy zostaje skazany - wręcz bardzo rzadko, na ogół nawet najgorsi zbrodniarze do końca walczą.

Wiem, nie rozumiem tylko dlaczego robi się z niej 'ofiarę'

Dlatego że nie żyje, tragicznie i efektownie zmarła i szkoda jej, tak po ludzku, jak ofiar katastrofy smoleńskiej, które niby nic takiego nie zrobiły, zginęły przypadkiem, ale taka "medialna" śmierć budzi takie właśnie emocje. Blida zawiniła czy nie - to na pewno nie tak by zasługiwać na śmierć, stąd trochę smutno, taka młoda kobitka.

Tak, ale to ona podjęła decyzję o śmierci. Nie jest mi jej szkoda, tym bardziej, że nie bez powodu odebrała sobie życie - miała coś na sumieniu.

Mi też jej jakoś szczególnie nie szkoda, nie znałam jej osobiście i tyle mam do niej uczuć co do każdej zmarłej osoby. A czy miała coś na sumieniu? To rozpatrzy (może w końcu) sąd, a jeśli nawet miała - to nie zostałaby przecież skazana na śmierć (w Polsce nie ma takiej kary) - nie spotkałoby jej nic gorszego. Poza tym to nie jest takie powszechne - codziennie aresztuje się setki osób, niektorzy dobrze wiedzą, że czeka ich dożywocie, a niewielu z nich od razu się zabija. Blida musiała mieć poważne problemy, może nie wytrzymała psychicznie, tak czy inaczej sprawa jest z punktu widzenia "gapia" frapująca.