Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ona z tajemnicą

UKRYWAM TO PRZEZ CAŁE ŻYCIE.....NIE MAM JUŻ SIŁ

Polecane posty

Gość ona z tajemnicą

Powiem tu coś o czym nigdy nikomu nie powiedziałam. Jedno z moich rodziców jest chore psychicznie. Ukrywalam to przez 20 kilka lat. Myśle ze cierpie na fobie spoleczna. Sa takie dni kiedy boje patrzec sie ludziom w oczy. Czuje przeogromny wstyd. Praktycznie z nikim sie nie spotykam. Po powrocie z pracy czas spedzam sama. Nigdzie nie wychodzę. Nigdy nie bylam w pubie, clubie...itp. Nie potrafie z ludzmi rozmawiac. Od dziecinstwa unikalam ludzi gdyz balam sie, że zostane zapytana o to dlaczego jedno z moich rodzicow nie pracuje. Wolałam wiec uciekac od ludzi. Spowodowalo to, że obecnie nie potrafie z innymi nawet o pogodzie rozmawiac. Mam problemy z wyrazaniem swoich myśli. Bardzo sie denerwuje kiedy mam cos powiedziec. Dodadtkowo wstydze sie swojego wyglądu. Najchętniej zakopalabym sie pod ziemie. Współpracownicy patrzą sie na mnie jak na dziwaczke. Wiele razy probowano mnie zagadac z mizernym skutkiem - moja krotka odpowiedz i szybka ucieczka. Teoretycznie teraz powinno byc mi łatwiej, przeciez nie musze nikomu tlumaczyc co robią rodzice, bo sama juz jestem dorosla. Jednak skutki tego pozostaly do tej pory. Zastanawiam się czasem, gdybym nawet poznala kogos blizej. To jak ta osoba odebrala by fakt, ze jedno z rodzicow choruje psychicznie. Mogłaby zacząc patrzec na mnie calkiem inaczej - w koncu jestem dzieckiem rodzica chorego psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba odrobinke
przesadzasz rodziców nikt nam nie wybieram po prostu mamy jakich mamy sama zrobiłaś z siebie wyrzutka lubisz chyba te swoja samotnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfdgdfgfdgd
nie wkręcaj sobie dziewczyno jakiś problemów natury psychicznej bo to o czym piszesz to po prostu nieśmiałość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona z tajemnicą
chyba odrobinke Przypuszcza ze nie jestes w takiej sytuacji wiec wielu rzeczy nie zrozumiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezsennosc
No i co z tego, kazdy ma cos w rodzinie czego moglby sie wstydzic. Zadna rodzina nie jest idealna. Moj tato np byl alkoholikiem. Tez jestem przez to skrzywiona ale to nie powod, by cale swoje zycie przeznaczyc na niewypal. Sluchaj, mamy jendo zycie, kazdy z osobna. Twoje jest najwazniejsze, i nie twoj rodzic jest tak wazny jak ty sama! Podnies sie, zacznij zyc, wyrzuc wszystkie twoje negatywne mysli, te z przeszlosci i zacznij zyc na nowo! Jestes dorosla, jak napisalas, wiec pora wziac odpowiedzialnosc za wlasne zycie i stawic mu czola. Nie jestes sama, wielu ludzi ma problemy. I to nie prawda, ze nie masz juz sil, masz i to sporo. Trzymam kciuki! (Jesli wierzysz w Jezusa, zaufaj mu i oddaj mu cala ta sprawe, niech On sie tym zajmie a przezyjesz cuda)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wiesz co?
no wiesz co? wstydzić się rodziców i choroby ? No co ty, gdzie tu sens, wszak rodziców się sobie nie wybiera i oni są nam dani tacy jacy są, i kochamy rodziców takimi jak są przecież nie musisz mówić ludziom o chorobie w domu, nie ich sprawa , nie zwierzamy się obcym ludziom, trzeba być z kimś blisko i mieć zaufanie aby się zwierzać, zwierzać się będziesz komuś godnemu twego zaufania kto da ci wsparcie a nie odrzuci, może to będzie chłopak albo mąż a przecież sama jesteś zdrowa , więc nie widzę powodów do kompleksów i zamykania się w domu, sama sobie coś wkręcasz, miej więcej zaufania do siebie i swej wartości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wydma piaszysta
ale skoro zdajesz sobie sprawę ,ze cos jest nie tak w Twoim zachowaniu ,żę to Ci przeszkadza - to już jesteś na dobrej drodze w kirunku uzdrowienia tej chorej sytacji . A chory rodzić ? - gdybyśmy wszyscy tak zachowywali sie jak TY ,ze coś w naszych rodzinach jest nie w porżadku - to podejrzewam ,ze jako rasa już byśmy wygineli :) myślę ,ze troche zdziczałąs - bo sama odsunełaś sie od ludzi - ale to niczemu nie służy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×