Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość

samotni rodzice

Polecane posty

6 lat to jeszcze fajny wiek. Mój już zaczyna chodzić własnymi ścieżkami :) Ja bardzo chciałam mieć więcej dzieci ale tak wyszło że już chyba zostanie na jednym. Ja dziś tylko na moment bo byłam z synem na ,,pikniku" (pokaz ciężarówek) i jestem padnięta. Tzn.troche się nachodziłam,a jutro trzeba wstać wczas do pracy. Życzę wszystkim spokojnej nocy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jutro rano odwożę dzieci na 3 dni . Wyjazd ma zintegrować gimnazjalistów. Zacząłem się właśnie zastanawiać jak zniosę ich nieobecność , powinienem się zacząć przyzwyczajać do samotności w przyszłości nauczony własnymi nie najlepszymi doświadczeniami chciałbym by zamieszkały osobno . Od śmierci żony nigdy jeszcze nie wyjechali z domu jednocześnie . Nie mówiłem o tym dzieciom nie chcę wywołać u nich wyrzutów sumienia. Bycie samotnym rodzicem jawi się nagle zajęciem pełnym pułapek emocjonalnych. Nie boję się tego że mogą mieć problemy nadopiekuńczy rodzic to nic dobrego , tylko trochę mi wstyd że myślę o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jejku ale się cieszę, że tu ktoś zagląda 6 lat to fajny wiek masz rację , to taki mały pieszczoch, potem ja urośnie to będzie miała własne ścieżki. Ja też zawsze chciałam mieć więcej dzieci , nawet kiedyś chciałam adoptować takie słoneczko z domu dziecka. Tyle tam dzieciaków, które za chwilę przytulania oddały by wiele, te smutne oczka tak bardzo proszą. Napisz mi ile ma twoja pociecha? miłej nocy Mama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
Samodzielna mama, odezwę się do Ciebie na maila. Mam pytania, bo jednak spróbuję powalczyc o lepsze warunki rozwodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich bardzo serdecznie.❤️ Widze ze borykamy sie z tymi samymi problemami. Sama-mama samodzielna -mama My sie chyby znamy.🌻 czytam Was dziewczyny , i jestem troszke przerazona... tym co piszecie!Wiekszosc z Was to mlode kobiety...a postawilyscie sie.... na pozycji straconej!! Dlaczego? Dziewczyny, to, ze wam sie nie udalo z pierwszym partnerem, czy mezem. To jeszcze nie koniec swiata! Zycie przed wami, jeszcze bedziecie szczesliwe!! Problem polega na tym zeby sie nie poddac,Dajcie sobie wiecej czasu.Milosc napewno Was znajdzie.Naprawde.Do Pana ktory stacil ukochana zone. Bardzo mi przykro.Wcale sie nie dziwie, ze ciezko jest Ci oswoic sie z dana sytuacja.Ale widzisz , Ty masz zywa rane na sercu! I Ty tez potrzebujesz czasu, jak to sie mowi ...daj czas, czasowi....Dzieciaki kochaj podwujnie, przytulaj je jak najczesciej, mow im jak bardzo je kochasz, mysle ze one czuja sie jednak najgorzej.Zagubione i potrzebujace szczegolnie, okazywania im milosci, i poczucia bezpieczenstwa.Ktore tylko Ty mozesz im zapewnic.Wiesz co? w dzieci, warto zainwstowac milosc, one Ci odplaca, beda Cie uwielbiac i nigdy nie zostawia na pastwe losu , tak jak i Ty ich nie zostawiasz.Wiem ze bardzo cierpisz, ale bol minie.Teraz jest czas zaloby , i masz prawo plakac i nie wstydzic sie tego.To ludzki odruch.Zycze Ci oby jak najszybciej nastal czas radosci i spokoju w Twoim zycie. Wszystkich jeszcze raz serdecznie pozdrawiam i zycze milego dnia.Koniecznie trzeba omijac te cholerne doly, ktore sa pod naszymi nogami.(kwiat)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może masz racje, jednak skoro się nie udało, mimo starań, to dlaczego mamy zakładać ,ze kiedyś się uda? Ja bardzo kochałam swojego męża, i nie umiem wyobrazić sobie , ze mogłabym kiedyś kogoś równie mocno pokochać, a on potem zranił by mnie tak mocno, drugi raz bym tego nie przeżyła, pierwszy okupiłam długotrwałym okresem depresyjnym i jeszcze nie doszłam do siebie, korzystam z pomocy psychologa. Takie pocieszające banały to chyba nie tutaj, prawdziwe życie pokazuje nam ,ze choćbyśmy się nie wiem jak starali i jak bardzo kochali dzieci, to nigdy nie doznamy uczucia pełni. A skończone małżeństwo to jednak klęska... trauma zbliżona jest do traumy związanej ze śmiercią bliskiej osoby, bo umiera więź, która łączyła ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kaliope Myslisz? ze takie pocieszajace banaly to nie tutaj? A dlaczego nie? A co to jest rozpad malzenstwa, to ja doskonale wiem...jak bardzo mozna sie zalamac...wiem ze to nie pociecha , ale tez korzystam z pomocy psychologa a nawet psychiatry, malzenstwo okupilam ciezkim zawalem serca....A jednak uwazam, w dalszym ciagu, ze zycie przed wami! Pewnie, ze teraz jestes, pelna obaw i lekow.Ale znam wiele kobiet ktore po takich , a moze i gorszych przezyciach, zwiazanych z rozpadem malzensta, podniosly sie z kolan.I wam tez tego zycze , z calego ❤️.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do samosi 123 znamy się masz rację byłam też naforum życie po rozwodzie niestety nie jestem tak często jak wy ale o was myślę z Ulą wymieniamy się e-mailami pozdrowienia dla wszystkich i miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
Hej, Kallipoe ja tez uważam, że wszytko jeszcze przede mną. Mam dopiero !!!! 35 lat i życie sobię ułożę, na początek z synkiem, potem ? któż to wie? ale nie zakładam z góry, że pozostanę samotna do konca ani nie zakładam, że za rok będę powtórnie mężatką. Co ma byc to będziem czas i los pokaże. Pewnie, że jest mi cholerni przeykto rozpadu związku, w końcu to ogromna porażka, ale wiem, że ból i intensywnośc złych emocji kiedyś przeminą. Co do rozwodu, przemyślałam sprawę i wiem, że lekko nie będzie. Ale dam radę, walcząc o przyszłośc mojego syna i moją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
zapomniałam dopisac, że wiek nie ma tu żadnego znaczenia, często miłośc zaskakuje ludzi już na emeryturach i ostatnie lata ich życia są najszczęśliwsze - tak jakby los chciał wynagrodzic za krzywdy im wyrządzone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może masz i rację , jeszcze wiele mnie czeka przecież to dopiero 35 lat do farmera jak najmniej emocjonalnych pułapek i trzymaj się do eee1 nie dostałam e-maila Mama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale się ruch zrobił :) to fajnie. Kurcze,coś mi się chrzani i nie mogę zacząć nowego zdania poniżej. Wszystko mi wychodzi w jednym ciągu. :/ Może mi ktoś podać czym to robicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
farmer głowa do góry,3 dni to nie dużo. Szybko przeleci :) Ja też na początku przeżywałam jak syn wyjeżdżał a teraz sama wyglądam kiedy gdzieś pojedzie by nie rozmyślał tylko był wśród rówieśników

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą zadzwonił do mnie syn ucieszył mnie i zaskoczył , nie spodziewałem się tego , gdy byliśmy w komplecie bez ponagleń można było oczekiwać sms-a co 2 dni , wydawał się być zadowolony . Syn zawsze był bardzo związany z mamą ale chyba teraz ja zacząłem być również dla niego ważny , to bardzo grzeczny inteligentny chłopak ale martwiłem się że mam na niego niewielki wpływ. Może będą z tego wyjazdu jakieś pożytki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
farmer - to fajnie :) zobaczysz że wszystko się poukłada. Dzieci też potrzebują czasu. To oczywiste że jesteś dla Niego ważny teraz napewno dostrzeżesz to bardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór dobrze że nas tu więcej zagląda cieszy mnie to . Moja córa wróciła już do domu była z Dziadkami w górach. Co u wasz słychać? jak słoneczka ? farmer - super że syn do Ciebie zadzwoniła masz kochanego dzieciaka , Dzieciaki jakoś tak podświadomie umieją nas wyczuć a szczególnie wtedy kiedy ich potrzebujemy Trzymaj się Mama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie się udało , ale nie powiem nie raz miałam dosyć wszystkiego Studia na licencjacie rozpoczęłam jak jeszcze byłam z mężem A skończyłam w tracie trwania rozwodu Jak obroniłam pracę to byłam z siebie taka dumna, no a teraz magisterka mam nadzieję że je w tym roku zakończę Z całego serca życzę wszystkim takiego zaparcia, Mama :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór margaret jak czytam twoje posty to myślę że ty masz tyle optymizmu w sobie , że pewnie w podobnej sytuacji też byś dała radę Ja dzisiaj znowu przekonałam się jak są traktowane samotne matki chyba nigdy tego nie zrozumiem chyba zawsze to będzie gorsza kategoria ale trudno trzeba żyć , szczególnie dla dzieci dobrej nocy Mama :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
samodzielna mamo z tym optymizmem to różnie bywa :) tak na codzień to nie raz mam doła, ale to pewnie przez to że samotnemu nie jest łatwo. (chodzi mi o to że we dwoje jakoś się dzieli obowiązki, a tak to wszystko na barkach jednego rodzica) Ja miałam kiedyś troche problemów w pracy z tego powodu że sama byłam z dzieckiem ale na szczęście syn już jest duży a i w pracy jest troszke lepiej (bo szefostwo troche odpuściło) Nie smuć się, jutro będzie lepiej... :) dobrej nocki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×