samodzielna mama 35 0 Napisano Sierpień 8, 2010 No proszę jakie dobre humorki Cieszę się że spotkanie się udało Ja też jestem za żeby razem się spotkać, ale gdzie U mnie dzisiaj było gorzej z samopoczuciem, ale jak was poczytałam to zaraz mi lepiej Pogodę miałam w kratkę, ale już wiem kto mi słonko zabrał Margaret spokojnego, miłego i słonecznego urlopu Do usłyszenia po powrocie :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Evela777 Napisano Sierpień 8, 2010 ...ale już wiem kto mi słonko zabrał :) samodzielna mama 35 cos sugerujesz...? He he:D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
margaret95 0 Napisano Sierpień 8, 2010 samodz. mama dziękuje,i zrobie jak obiecałam :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Evela777 Napisano Sierpień 8, 2010 I to mi sie podoba-optymizm na naszym forum!:D I powiem Wam cos... Zycie ma tyle kolorow, ile potrafisz w nim dostrzec... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
margaret95 0 Napisano Sierpień 8, 2010 Ja zmykam do spania, do zobaczenia po powrocie :) I życze nadal optymizmu wszystkim... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
samodzielna mama 35 0 Napisano Sierpień 9, 2010 Witam wszystkich w ten słoneczny dzień Chyba sami na wzajem wprowadziliśmy się w taki optymizm Słonko to ja dzisiaj porwałam i wiozłam z domu do pracy A trochę mam kilometrów Miłego dnia dla wszystkich Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
macchiato79 0 Napisano Sierpień 9, 2010 Witajcie! Ja również jakaś dziś wstałam uśmiechnięta - to wasza zasługa. Milutkiego , słonecznego dzionka Wam życzę! mosew a kiedy ty jedziesz do Zakopca i na jak długo? Buziole! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kallipoe 0 Napisano Sierpień 9, 2010 a ja wciąż sama, po dzieci pojadę dopiero w piątek, cierpię męki, ciągle bym dzwoniła, ale nie chce zachowywać się jak wariatka i dzwonie raz dziennie. Nie umiem bez nich pójść spać , czuję się dziwnie, odzyskane życie, trąci nieco poczuciem winy, zwłaszcza ze rodzina spodziewała się z mojej strony całkowitej żałoby, a ja zaangażowałam się w mnóstwo spraw, by się czymś zająć i nie oszaleć... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
samodzielna mama 35 0 Napisano Sierpień 9, 2010 Kallipoe nie dopiero, a już w piątek Masz już niespodziankę dla słoneczek? Jak nie to czas najwyższy o czymś pomyśleć, zamiast się smucić Do tęsknoty masz prawo, jak każdy nie bardzo rozumiem o co chodzi z tą żałobą, chyba się pogubiłam poprawy nastroju choć o odrobinkę, bo i to już będzie dla Ciebie duży sukces Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kallipoe 0 Napisano Sierpień 9, 2010 pomysł dobry, dziś idę na zakupy do szkoły i przedszkola. A co do żałoby, to chodzi ze nie ryczę, nie snuje się ze smutkiem na zewnątrz, tylko tęsknie w środku, nie okazuje dzieciom jak bardzo się martwię, zajmuje się swoimi sprawami zamiast siedzieć w domu i rozpaczać, ale ten nadmiar zajęć jest po to by o nich nie myśleć... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
samodzielna mama 35 0 Napisano Sierpień 9, 2010 Pomyśl tez o czymś co sprawi im radość jak wypad do kina, zrobienie czegoś razem A żałobna kiedyś chyba minie Ja też starałam się nie okazywać tego co czułam na zewnątrz. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Evela777 Napisano Sierpień 9, 2010 Witam! :D I jak? Nadal pogodnie w Waszych serduchach? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mosew 0 Napisano Sierpień 9, 2010 witam wszystkich, mój entuzjazm trochę opadł, wrócił synek z bardzo długich wakacji na jakie go tata zabrał ( sobota rano do dzisiaj do 18:)) ale odebrał chyba moją odpowiedź na pozew rozwodowy i wysłał mi mało miłego sms, od razu wróciłam na ziemię:( powiedzcie czy wy walczyłyście w sądzie o alimenty i opiekę bo ja to już mam wątpliwości, zrezygnowałam natomiast z orzekania o winie chociaż wiem, że ma kobietę bo nawet zabiera ją na spotkania z dzieckiem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Evela777 Napisano Sierpień 9, 2010 Ja nie walczylam ani o alimenty, ani o rozwod. W sprawie alimentow dogadalismy sie, a rozwodu nie mamy gdyz nie jest nam do niczego potrzebny:D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Evela777 Napisano Sierpień 9, 2010 Ani tez nie walczylam o opieke:D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
samodzielna mama 35 0 Napisano Sierpień 9, 2010 Ja trochę walczyłam na samym początku ale potem zgadzałam się na wszystko rozwód bez orzekania o winie, widzeń z dzieckiem ile chciał, bez podziału majątku, zabrał co chciał- przecież to tylko rzeczy, a alimenty to tylko pieniądze Cała taka szarpanina tylko odgrywa się na dziecku a ono i tak dużo cierpi, więc po co? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Evela777 Napisano Sierpień 9, 2010 Dlatego mimo zalu i tych wszystkich emocji niezbyt fajnych;) uwazalam ze bedzie lepiej dla calej naszej trojki gdy bedziemy z mezem w miare normalnie ustalac i rozmawiac. I pamietam ten dzien jak dzisiaj, gdy rano przeprowadzilam z nim rozmowe przed jego wyjsciem do pracy. Czasami dume trzeba schowac do kieszeni. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Evela777 Napisano Sierpień 9, 2010 I w ogole uwazam, ze klotnie to strata czasu i zdrowia. Nie warto. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
samodzielna mama 35 0 Napisano Sierpień 10, 2010 Witam wszystkich jak samopoczucie? miłego dnia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Evela777 Napisano Sierpień 10, 2010 Witam. U mnie samopoczucie ok:D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kallipoe 0 Napisano Sierpień 10, 2010 a ja o alimenty wystąpiłam, to w cale nie była walka i nie odbiła się w żaden sposób na dzieciach, tylko jedna sprawa i po krzyku, z reszta on i tak nie płaci... natomiast dokument potwierdzający separacje lu rozwód niestety często jest potrzebny, nikt w urzędach nie wierzy ,ze jestem samotna matka na słowo, przez to trzeba go prosić o rożne zgody, dokumenty i nie udało mi się paru rzeczy załatwić np. w Pupie. kino już było, to był specjalny wyjazd, bo tam , gdzie mieszkam nie ma ani kina , ani basenu, ani zoo, ani sali zabaw czy czegoś innego, rozrywki wymyślam sama np. bawimy się w Indian lub piratów, jestem dla nich wtedy cała i to jest moim zdaniem najważniejsze. Wczoraj wróciłam z wypchanymi siatami, dziś będę kontynuować ten maraton, myślę,zę reklamówka ładnych nowych rzeczy do szkoły, to niezły prezent na wstęp a mnie te zakupy bardzo uszczęśliwiają. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Evela777 Napisano Sierpień 10, 2010 Coz, ja nigdzie nie figuruje pod tytulem: samotna matka i nie jest mi to do niczego potrzebne:D Na szczescie... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
sabatinka 0 Napisano Sierpień 10, 2010 witam Was serdecznie! ciesze sie, bo widze,ze tu promienie optymizmu dostrzegam,czytam Was ciagle. a u mnie tak sobie.. dzis 9 ..a maz nie wplacil alimentow,ktore mialy wplynac do 5. do tego - powoli dochodze d o wniosku,ze moj maz- ktory bral ze mna slub 2 lata temu a od roku sie ze mna rozwodzi- ma nowa babe:) kolezanke ze studiow, ktora wydzwaniala do niego w trakcie naszego 'malzenstwa' godzinami. i jak tu tego nie wykorzystac?:) to ja siedze w domu bitym plackiem, wychowuje synka, studiuje, nie mysle o zadnych przyjemnosciach dla siebie- a moj maz sie po prostu swietnie bawi i juz uklada sobie zycie:) po prostu brak slow..przeciez to jest niepowazne... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kallipoe 0 Napisano Sierpień 10, 2010 do sabatinka dość tej martyrologi! nie siedź plackiem, tylko wyjdź! na zewnątrz można sporo ludzi poznać, na pewno masz jakieś koleżanki ze studiów, pogadaj z nimi od czasu do czasu. Jeśli można wiedzieć co studiujesz i na którym roku. Rozumiem, ze być może w pewnym sensie czujesz się oszukana, że masz obowiązki a on labę. Utrata swobody uwiera, ale szczęście jakie dają dzieci są nie do przecenienia. Jeśli to możliwe zostaw malucha u mamy, w świetlic u koleżanki i w tym czasie zrób, coś co uwielbiasz, jeśli nie weź dziecko z sobą. Co do alimentów, jeśli nie płaci ich w terminie zgłoś się do komornika, poinformuj byłego o tym. Niech komornik się z nim użera a nie ty. Jeśli finansowo bardzo kiepsko idź do MOPSU. Powodzenia!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
samodzielna mama 35 0 Napisano Sierpień 10, 2010 Sabatinka ta nutka optymizmu to spowodowana jest tym, że zawsze się znajdzie ktoś na topiku, kto ma dobry humor kallipoe tak trzymaj , widzę, ze dzisiaj już lepiej i o to chodzi Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
samodzielna mama 35 0 Napisano Sierpień 10, 2010 co do alimentów sabatinka to ojciec mojego słoneczka posyła tylko przekazem, zawsze wpisuje zły kod pocztowy i zanim trafią do mnie to błądzą po całej Polsce. A na początku to w danych odbiorcy przekazu wpisywał 3 letnie dziecko. Z jakiej części Polski jesteś Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kallipoe 0 Napisano Sierpień 10, 2010 co do alimentów to dostaje przez MOPS. Teraz nie całkiem były dostał prace i pierwsza wypłatę, ale coś o tym ,ze da dzieciom nie słychać... musi przecież zrobić prawo jazd i kupić samochód, mieć na dojazd, jedzenie i papierosy... ja mam umowę do 9.09. jest jednak nadzieja, wokół, której drepcę, ze mi umowę przedłużą... pozdrawiam wszystkich!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
macchiato79 0 Napisano Sierpień 10, 2010 Witajcie po krótkiej przerwie ;) Ja sprawę rozwodową miałam krótką, raptem 45 min. Wcześniej uzgodniliśmy, że dla wspólnego dobra nie będziemy się kłócić przed sądem. Alimenty jednocześnie dostałam w kwocie 250 zł. Od tamtej pory minęły 3 lata. Syn poszedł do szkoły i jego potrzeby wzrosły. Prosiłam ex o podwyżkę dwukrotnie ale zostałam wyśmiana i oczywiście się posprzeczaliśmy. W efekcie miesiąc temu wniosłam o podwyższenie alimentów. Napisałam 600zł. żeby sąd miał z czego uciąć. Chociaż rachunków mam sporo, a koszty utrzymania przekraczają 1200,- miesięcznie. Wkrótce ex otrzyma pisemko z sądu i nie będzie wesoło, ale walczyć czasami trzeba, dla dobra dziecka. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Evela777 Napisano Sierpień 10, 2010 To prawda, sa takie typy z ktorymi mozliwe jest dogadanie sie za pomoca sadu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Evela777 Napisano Sierpień 10, 2010 Mialam na mysli-tylko za pomoca sadu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach