Nie wiem co robić

Od 6 lat choruję na bulimię. Wiadomo,z ę choroba ta ma podłoze w zaburzonych relacjach rodzinnych. Kiedyś się leczyłam, potem rzuciłam leczenie. Od pół roku znów nastąpił nawrót, poszłam do psychiatry, dostałma leki i tyle. W domu mama tylko zapytała czy byłam u lekarza i czy mi coś zapisała do łykania. Tyle. Zero rozmów jak się czuję, zero pytań czy pójdę na terapię. A ja już nie mam sił sama sobie z tym radzić. Mam wrażenie, ze nikt się tym nie interesuje. Mnie czasem trzeba zmotywowac, zdopingowac. Wizyta u lekarza kosztuje 80 zł, leki 30. Terazpię moge załatwić na NFZ czyli za darmo, albo płacić prywatnie 80zł. tygodniowo. Kiedyś już chodziłam prywatnie do psychologa, wtedy usłyszałam od mamy, ze to pieniądze wyrzucone w bloto. Mam coraz bardziej pesymistyczne podejście do siebie samej, depresyjne myśli. nie wiem gdzie szukac pomocy, kogo się poradzić, co robić.. :(

Nie za dobrze sie znam ale szukaj wsparcia wśród znajomych przyjaciół rodziny chłopaka czy kogo tam masz.sa fora dla ludzi chorych tylko szukaj w google to znajdziesz.moze przychoterapia i zmien swój stosunek do świata-nie chłon tego syfu tylko walcz.wiem latwo mowic.ale próbuj bedzie lepiej.

Najlepiej udaj się do psychologa. Nie bój sie to zupełnie co innego co psychiatra.;D

i psycholog i psychiatra,można przecież na NFZ

chodze do psychiatry, ale w domu rodzinnym mieszkam i jestem przesiąknięta tym wszystkim. Nie umiem sobie radzić już, co tylko mały stres, ja sie objadam:(:(:(

To znajdź sobie faceta jeżeli Go nie masz... Miłość jak to mówia to naprawdę lek na wszystko;D

To przykre, że twoi bliscy nie bardzo zdają sobie sprawę z tego jak poważną chorobą jest bulimia. Niestety w tym przypadku musisz szukać wsparcia u kogoś innego. Spędzaj więcej czasu ze znajomymi...ale przede wszystkim nie poddawaj się, bądź dzielna, wiem że to tak łatwo mówić ale musisz uwierzyć że ci się uda ...