Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość GREEN_DAY

staram sie od 1,5 roku

Polecane posty

hej nie odzywam się, ale od czasu do czasu zerkam co tam u Was. U mnie nie najlepiej, staram się wydostać z dołka do którego wpadłam po nie udanym programie. Ponoć doszło do implantacji, ale beta spadła i skończyły się nasze marzenia o dzieciątku. Nikt nie wie, co przechodzimy, więc przed światem muszę chować swój ból, w pracy uśmiechnięta i wesoła a w domu smutna i zatroskana. Czy nadejdzie kiedyś dzień w którym wynagrodzone zostaną nam te wszystkie smutki, czy dane nam będzie czerpać radość z bycia rodzicami, czy będę kiedyś nosić pod sercem nasze dziecko? Tysiąc myśli i pytań bez odpowiedzi krąży po mojej głowie. Czego to wszystko jest takie trudne ? Serdecznie Was pozdrawiam i trzymam kciuki za wszystkie staraczki i ciężarówki ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Neti bardzo mi przykro:(i współczuję Wam:(Może weź jakiś urlop,jeśli mozesz.Odpocznij trochę,nabierz siły,żeby się z tym zmierzyć jeśli to jest mozliwe.Pisz do nas nawet w takich sytuacjach,a przede wszystkim właśnie w takich sytuacjach!Po to jesteśmy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Neti kochana trzymaj się jakoś, my jesteśmy zTobą ... Ja wierzę, że do każdej z nas szczęście się jeszcze uśmiechnie i będziemy mamusiami. trochę to tak jest że jak człowiek spada na dno smutku z takich lub innych przyczyn braku maleństwa to każdy nawet najmniejszy promyk nadziei przyjmuje z uśmiechem i wiarą że musi byc dobrze i jeszcze ktoś nas kiedyś nazwie mamą... ja staram sie nie nakręcać, wiem że w pt może się okazać że jest źle, ale postanowiłam że bedę walczyć i ty tez neti musisz walczyć, choćby sama ze sobą i swoim smutkiem... wiem, że łatwo się pisze kiedy ktoś nie przeżył czegoś podobnego, ale myślę że każda z nas starających się o dzieciątko toczy tą samą walkę z sobą, z życiem, z koszmarnie niesprawiedliwym losem każdego dnia, stale i wciąż na nowo. ale widzac cel nie mozemy się poddac. sciskam cie kochana mocno :* nadzieja, trzymam kciuki... :) drogie ciezaroweczki proszę się nie rozkładć, nie wolno :) myśleć o przyjemnościch proszę i o dzieciątkach, a z bólami szybciutko do lekarza, żeby rozwiał wasze wątpliwości :) anulla, znam to uczucie, niby się człowiek cieszy, a jednak mysli dlaczego jeszcze nie ja...ale cóż poradzić, nikt Cię lepiej nie zrozumie od nas starających się, tak że buźka również dla ciebie :) :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Objętość 4,3ml.(n.>2,0ml) pH -7.5(n.7,2-7,8) kolor -szaro-białe Lepkość -prawidłowa Homogenizacja-10min(n.10-45min.) okres abstynencji płćiowej>4 dni ilość plemników (spermatozoa /1ml)-98 400 000(n.20x10 -250x10/ml.) ilość plemników (spermatozoa/ ejakult)-423 120 000(n.>40x10 ) KLASYFIKACJA RUCHU PLEMNIKÓW: ILOŚC PLEMNIKÓW RUCHOMYCH PO 1 GODZ-31%(N.PONAD 50%) RUCHLIOWOSC POSTĘPOWA SZYBKA LINEARNA -4%(N.PONAD 25%) ruchliwosc postępowa wolna linearna 11% rychliowsc postepowa nielinearna-7% ruch nie postępowy 9% TEST PRZEZYWALNOSCI PLEMNIKÓW W PLAŻMIE NASIENIA ilośc plemników ruchomych po 24 godz-pojed.w preparacie (n.>5%) o rychu postępowym 0% BADANIAE MORFOLOGICZNE NASIENIA BADANIAE MORFOLOGICZNE NASIENIA ilosc plemników p prawidłowej budowie-42%( n.ponad 30%) komórki spermatogenezy -8%(n.1-2%) komórki okragle 5% leukocyty -400 000.(n.0,5x10/ml.) Ertrocyty-o Nabłonki -o pojedyńcze egregacje ruchomych plemników w preparacie moj ma ma znakomita budowe plemników i ma juz bardzo duzo nawet ponad norme tylko ruchliowsc jest bardzo slaba i dlatego szybko umieraja jest szansa ze po paru miesiącha ruchliwosc sie poprawi? bo braniu witamin które poprawiaja ruchliowsc ? czy zostaje inseminacja bądz in vitro? mąz ma jesc wiecej owoców warzyw itd i td co otym myslicie wszystko jest w normie oprucz tego ILOŚC PLEMNIKÓW RUCHOMYCH PO 1 GODZ-31%(N.PONAD 50%) RUCHLIOWOSC POSTĘPOWA SZYBKA LINEARNA -4%(N.PONAD 25%) wynki ma pwtórzyc w maju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, moja Zuzia jest po pierwszym dniu w przedszkolu. Rano ją zaprowadziłam, dała mi buziaka i uśmiechnęła się do mnie i pomaszerowała na salę z panią. Pani przedstawiła ją dzieciom, wyszłam i zaglądałam przez okno (głupia matka ) widziałam jak jakaś dziewczynka do niej podeszła i rozmawiały. Zadzwoniłam o 11 to pani mówiła że dwa razy miała już ochotę płakać ale obeszło się bez płaczu. Pytała czy ona śpi w dzień mówię że nie a tu nagle zaskoczenie bo jak pojechałam po nią o 15 okazało się że spała 1,5 godziny, ładnie się bawiła, zrobiła laurki dla babci i dziadka i nawet jej praca wisiała już na ścianie. Tylko jeść za bardzo nie chciała a z niej taki żarłok jest może jutro lepiej pójdzie z jedzeniem. Ogólnie zadowolona wyszła. W środę jest dzień babci i dziadka ale my nie idziemy. Rozmawiałam z panią i może to być dla niej duży stres więc odpuszczamy. Dzisiaj pomaszerowała z lalką do sali i opowiadała że lalka ma na imię Basie itp nie płakała więc się trzyma nieźle. Na imprezie super było ściągnęliśmy o 3 nad ranem. Spałam do 10:30 mąż do 12:00. Fajnie było podobało mi się, tak się naśmiałam że wczoraj jeszcze brzuch mnie bolał. Neti - trzymam kciuki:) The Oleska - wydaje mi się że oprócz ruchliwości wszystko jest ok. Niech m wcina witaminki i pewnie się poprawie. Siostra moja w środę ma 15dc i idzie na monitoring jest już po clo, ma teraz 2 zastrzyki na pęknięcie a nie jeden więc może już w piątek będzie miała inseminacje. Uciekam pracować bo wczoraj miałam wolne i już mam dużo roboty :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Ale fajnie ze sie odezwalyscie dziewczynki. Super ze wszystko idzie ku lepszemu. Trzymam za was kciuki i wiem ze latwo sie to mowi ale musicie wierzyc ze sie uda bo ja wierze. u mnie ok, dzis juz o niebo lepiej dlatego nie ide do lekarza bo przerazaja mnie ci ludzie kaszlacy i smarkajacy a poza tym oprocz ekg w ktorym ostatnio nic nie wyszlo nic innego mi nie zleci wiec... wczoraj rozmawialam z mama i powiedziala mi ze jej sie takie cos czasanu zdarza a w ciazy nie jest poza tym kiedy byla w ciazy to czesto cos jej dolegalo, zwlaszcza w 3 trymestrze. stracha mialam ale najwazniejsze ze przeszlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
neti wiem co czujesz bo ja tez mialam takie obawy, zastanawialam sie czy wogole sie kiedykolwiek uda... plakalam, bylam zla, modlilam sie wszystko na raz bo po modlitwie czasami przychodzil taki bunt dlaczego akurat my??? dlaczego innym sie udaje a nie nam? straszne to bylo ale znalazlam w sobie sily zeby z ttym walczyc a moj maz powiem wam nie pomagal mi za bardzo raczej podchodzil do sprawy w sposob bedzie co ma byc i tak tego nie zmienimy... a ja potrzebowalam przytulen, zapewniez ze wszystko bedzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasiu gratulacje dla odwaznej corci!!! super dziewczynka oby tak dalej! theoleska najwazniejsze ze morfologia jest ok, ruchliwosc mozna poprawic biorac witaminki, zdrowo sie odzywiajac. my mielismy wlasnie budowe kiepska a jednak sie udalo wiec coz, musicie sie mooocno starac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witanko, ale fajnie ze tyle postow nowych sie pojawilo, jest co czytac:> olcia, mi non stop jest jakos duszno, serce kluje mnie nie tylko teraz ale wczesniej tez mi sie zdarzalo, zreszta mojemu mezusiowi rowniez. poza tym u ciebie to juz koncowka wiec skoro mala naciska na narzady wewnetrzne to chyba masz prawo odczuwac takie dolegliwosci. oczywiscie nie zaszkodzi skonsultowac sie z lekarzem ale wydaje mi sie ze to racej jest spowodowane odmiennym stanem. dziewczyny, glowy do gory, musicie byc silne i mimo tego ze beda chwile zalamania to trzeba to wszystko jakos zniesc i isc do przodu. bo zamartwianie sie nic nie da. zreszta ja wierze ze z kazdej sytuacji jest jakies wyjscie, wiele par ktore uznawane byly za bezplodne doczekalo sie dzieciatka a u was sa oczywiscie problemy ale mysle ze nie sa one nie do przeskoczenia. i tak musicie sobie to tlumaczyc. kasia cora pewnie jeszcze nie raz bedzie poplakiwac ale z kazdym dniem bedzie lepiej, najwazniejeze zeby sie nie zrazila bo ze mna byly szopki... czegos sie przestraszylam w przedszkolu i za cholerke nie chcialam chodzic. milego dzionka kochane, ide smazyc kotleciki. zajrze pozniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam:) anulla ja to chyba jestem uzalezniona od mojego:) tez co chwile budze sie w nocy albo zasnac nie moge, mecze sie do 1 w nocy, czasem dluzej a jak jest w domu to 22a ja juz spie:) kb83 trzymam kciuki mocno:) nadzieja za Ciebie tez trzymamkciuki:) neti kochana bardzo mi przykro:( ja nie wiem co czujesz bo nigdy tego nie przezylam ale sciskam i przytulam mocno:* pisz do Nas..jestesmy z Toba ja wierze w to ze wszystkie bedziecie kiedys tulic swoje malenstwa bo nie moze byc inaczej:) bede Was wspierala tak dlugo az wszystkie bedziecie z brzuszkami:) Kasia dzielna ta Twoja cora:) z kazdym dniem bedzie coraz lepiej az sie przyzwyczai do nowej sytuacji. moj chrzesniak wyl przez tydzien a teraz ciezko go z przedszkola wyciagnac tak mu sie podoba. Olcia to dobrze ze dzis lepiej sie czujesz i obylo sie bez lekarza:) milego wieczoru:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wieczorowo:)Ja nie miałam dziś czasu,zeby na kompa wejść.Rano,jak to rano zakupy obiad,bo mój na 2zmianę do roboty,a potem przerabiałam sobie spodnie i na kurs leciałam.Dopiero teraz mam spokój:) kasia dzielną masz córcię:)Super! Inka nie dziękuję:) Olcia dobrze,że już się lepiej czujesz:)Uważaj na Was! Oleska myślę,że się wyniki poprawia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nadzieja, a co to za kurs zaczęłaś, czyżbym coś pomineła w Twoich postach? :) ja mam coraz wiekszego stracha przed piatkiem :( Buziaki, uciekam spać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas kryzys. Zuzia płacze nie chce chodzić do przedszkola z poniedziałku na wtorek w nocy płakała że nie chce iść rano poszła bez płaczu ale dzisiaj już w domu płakała, w aucie i jak wchodziła na salę. Cały czas mówi że nie chce się bawić, nie chce jeść, nie chce leżakować i ogólnie nic nie chce. W poniedziałek Pani mówiła że od wtorku zacznie się kryzys i się zgadza. Mam nadzieję że przetrwamy bo ciężko jest:( W domu zachowuje się normalnie, maluje farbkami, bawi się ale nie mówi nic o przedszkolu. A ja się jej na razie nie pytam. Koniec remontu, dziś będzie montowana kabina, kibelek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, Kasia niestety najblizsze dni beda dla was ciezkie, Zuzia musi sie przyzwyczaic do nowej sytuacji a teraz pewnie stara sie w jakis sposob ,,wymusic,, na was powrot do starych dobrych czasow kiedy przedszkole nie istnialo... ale bedzie oki, tam pozna nowe kolezanki, zobaczy ze inne dzieci tez chodza. Mysle ze musicie ja teraz wspierac i duzo chwalic, ze byla dzielna, ze jestescie z niej dumni, moze to pomoze. Fajnie ze konczycie remont. Wklej w wolnym czasie jakas fotke, pochwal sie nowa lazieneczka:) Ja dzis smarkata jestem od rana. Dobrze ze tylko to, na razie nie zanosi sie na wiecej i mam nadzieje ze tak zostanie, mozliwe ze sie przeziebilam troszke. Rozmawialam z kolezanka ktora wspomniala mi ze w ciazy w 3 trymestrze miala problemy z sercem typu bole, choc pozniej okaz\alo sie ze to nie na 100 % serce, to mogly byc zebra bo dzidzia sie rozpychala i uciskalo, oprocz tego narzekala na dusznosci, splycony oddech, takze chyba tak moze byc. pozdrowionka dziewczyny i milego dnia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pati - 3 trymestr to już same dolegliwości.:) Chwalę ją że jest dzielna, że w przedszkolu jest fajnie ale ona mówi że chce do babci (to jej dotychczasowa opiekunka). Tłumaczę że babcia wyjechała bo jest chora i musi się leczyć, że my pracujemy. Oj ciężko jest no ale jakoś musimy przetrwać. Najgorsze że już katar ma a dziś dopiero 3 dzień jest:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj wlasnie to tez jest bol, dziecko ciagle lapie jakies infekcje, chociaz z drugiej strony moze i dobrze bo ja np wiekszosc zakaznych chorob przynioslam z przedszkola i luzik a moja kuzynka ktora nie chodzila wogole zarazila sie np. ospa i swinka w wieku ponad 20 lat i bardzo ciezko przechodzila te choroby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jesli chodzi o zwykle przeziebienia czy wirusy to rzeczywiscie u niektorych jest taka zaleznosc ze przedszkole rowna sie czeste chorowanie ale to chyba zalezy od odpornosci dziecka. Moja znajoma ma 2 dzieci i nie chorowaly w przedszkolu ani wiecej ani mniej, bylo tak samo jak przed wiec to tak na dwoje babka wrozyla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam,zgadza się Pati chodzę na kurs tańca,a wczoraj skończyliśmy2stopień:)Od wtorku może na 3zaczniemy chodzić!Ale jeszcze zobaczymy:) Kasia może potrzeba czasu,żeby Zuzia się przyzwyczaiła,to jest dla niej nowa sytuacja.Ale nie każde dziecko się przyzwyczaja,niestety!Musicie to chyba przeczekać i zobaczyć! Fajnie,że już koniec remontu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Kasia bedzie dobrze, Zuza napewno da rade. Wiadomo ze poczatki sa trudne, mojej znajomej cora tez plakala, wymyslala ze ja brzuch boli albo ze sie zle czuje ale teraz juz nie ma problemu, przywykla do nowej sytuacji. Dziewczynki czy wy tez tak bardzo tesknicie za wiosna??? Jej mi tak brakuje slonka, ciagle ponuro za oknem, mam juz dosyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak Olcia.Chociaż czasem się nie chce,to warto jednak się przejść.Zobaczymy czy mojemu Muda się zmienić stanowisko pracy,bo wtedy większość by chodził na ranne zmiany,więc częściej mógłby być na kursie,bo teraz chodzi co 2tydz. Ja właśnie robię czapkę na drutach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej:) nadzieja ja tez bym chciala chodzic na kurs tanca:) tym bardziej ze przed soba mamy slub a moj za bardzo nie umnie tanczyc:( drepcze jak kacza ale zeby chcial zebym go troche poduczyla to nie, bo on "tanczy po swojemu" :D Kasia moj chrzesniak tez zawsze rano plakal ze on nie idzie do przeczkola ale siostra nie dala za wygrana i sie przyzwyczail. wczoraj nawet przez tel powiedzial mi wierszyk o jabluszku ktorego nauczyla go pani:) a jaki byl szczesliwy ze mi sie podobalo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na siłę też nie ma co chodzić i kogoś zmuszać,bo potem ciężko jest taką osobę nauczyć tańczyć!To trzeba samemu chcieć,wtedy nauka idzie łatwiej i jeśli się rytm"czuje":)Bo wczoraj jeden facet np.taki starszy chciał mi ręcę chyba wyrwać:)A kiedyś jak chodziłam to jeden chciał mi ręce połamać i powiedziałm,że nie będę już z nim tańczyła!:) My się w weekend wybieramy do kina na "Och Karol2":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, Nadzieja, polecam filmik, jest rewelka, posmiejecie sie. My w weekend mamy imprezke rodzinna a tak naprawde to wcale mi sie nie chce isc... Za to w niedziele umowilismy sie ze znajomymi na pizze i pogaduchy. Czy u was tez sypie snieg??? Milo byc slonko dzisiaj a tu sie nie zapowiada. Kurs tanca fajna sprawa, nawet dla kondycji, czlowiek cos ze soba robi a nie siedzi na tylku i sie obzera hhe. Ja mam bardzo malo ruchu, jak bedzie dzidzia to sie pewnie zmieni ale teraz jest porazka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×