Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdesperowana ona

musze brac leki uspokajajace zeby wytrzymac z dzieckiem

Polecane posty

Gość nie pogadasz....
przepraszam bardzo,ale uwazam sie za dobrze wychowana osobe.jakos nie klamie,nie puszczam sie na lewo i prawo i jakos nie tluke wszystkich.wyroslam na porzadna kobiete,a moi rodzice nie lali mnie co chwile!przy okazji moje dziecko jeszcze ani razu ode mnie nie oberwalo,ale dostanie kiedy bede powtarzac raz,piaty i dziesiaty,a on mi po zlosci bedzie wchodzil na glowe.to nie mnie trzeba wspolczuc tylko Wam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mama 2 latka
Nie stosuje agresji wobec moich dzieci. Tak jak pisałam miałam z nimi lepsze i gorsze dni bo to normalne że tak jest, ale moje dzieci nie krzyczą na mnie, nie podnoszą na mnie ani na nikogo innego ręki, nie znęcają się nad zwierzętami. Biją się czasem między sobą ale później przepraszają i godzą. Da się wychować dzieci bez przemocy. Trzeba tylko chcieć. Tak jak ktoś napisał metoda kar i nagród świetnie się sprawdza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nhndfhh
U mnie nie sprawdzało sie nic, ani prośby ani groźby. Doszło do tego, że poszłam do psychologa dziecięcego a on raczej sprawę olał niż potraktował poważnie. Znalazłam rozwiązanie, bardzo brutalny i rygorystyczne z punktu widzenia dziecka. Jeśli moje upomnienia nie pomagają to po prostu do pieca wrzucam jakąś zabawkę. Na poczatku tej metody z dymem poszło ok. 90% zabawek. Ale gdy córka zobaczyła że to nie żarty - poskutkowało. Teraz wystarczy że raz upomne i jest spokój. Ostatni raz "pożegnaliśmy się" z zabawką jakieś 2 miesiace temu. Córka była kilka dni u dziadków którzy ją rozpieścili i rozwydrzyli przez ten czas do granic możliwości. Zabranie zabawki raz na zawsze sprowadziło ją na ziemie. Córka ma 5 lat i nic, absolutnie nic nie dawało rezultatu. Dostawała nawet i klapsy ale się śmiała z nich. Tą metodę stosujemy od niemal 3 lat. Poza tym córka nauczyła się szacunku także do rzeczy bo marnie z tym było. O nic nie dbała, rzucała byle gdzie, psuła i niszczyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×