Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aonataka

czy taż czasem macie dość swojego dziecka?

Polecane posty

Gość aonataka

bo ja ostatnio wymiękam. Nigdy nie chciałam dzieci, ale dałam się namówić. Rany, jak teraz tego żałuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfadsqrsfg
ja jeszcze nie mam swoich ale już mam ich dość :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aonataka
to się nigdy nie daj przekonac:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfadsqrsfg
nie no kiedyś się przekonam ale na razie nie bo się rozstepów boje :classic_cool: mam taki plan, ze jak już sie zaczne sypać na dobre i bedzie w sumie wszystko jedno to sobie zrobie ale raczej nie bede dobra matka :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iLLum
A czego masz dokładnie dość? Co ci to dziecko takiego złego robi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iLLum
NAmówić to można kogoś na kawę albo na wyjście do dyskoteki, a nie na dzieciaka :-/ Durniejszej baby nie widziałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa gracha
nawet najlepsze matki to przechodzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam tez czasem dosc
az mnie trafia na samą myśl że zanim do przeczkola będzie mogła iść zostały jeszcze 2lata...Odliczam godz do przyjścia męża z pracy bo ledwo wytrzymuje.10h z dzieckiem sam na sam to koszmar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko ciesz sie ze wogole je masz jak staram sie juz z mężem od 2,5 roku i wszystko bym dala zeby miec takiego szkraba boshe ludzie nie doceniacie tego co macie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też :-) I to najnormalniejsza reakcja na świecie. Z ukosa patrzę na matki kreujące się na ideał, co to poza dziećmi świata nie widzą - w tym negatywnym i dosłownym sensie. rezygnują z siebie, swoich marzeń a w dodatku twierdzą, że są wiecznie wypoczęte i przeszczęśliwe. BYĆ MOŻE są takie kobiety ale nie wierzę że jest ich tyle, ile się deklaruje :-) Stąd ja się wcale nie staram być idealna i też czasem mam dośc Młodej - a bywa, że i serdecznie dość (bunt dwulatka).Potrzebuję odpoczynku jak każdy człowiek więc często go sobie funduję - albo odpuszczam coś, co powinnam zrobić (gotowanie, pranie) i leżę do góry brzuchem jak Młoda już śpi - albo dzwonię do mamy by Ją zabrała choćby na kilka godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aonataka
współczuję, ja pracuję i dopiero po weekendzie mnie szlag trafia. Nie dziwię Ci się, że odliczasz. A dziecko jak dziecko, jęczy, marudzi, chce na ręce, ciągle czegos chce, nie mogę pójść sama do wc, nie mogę nic zrobić, jak się odwróce wywala wszystko z szafek, pluje jedzeniem na odleglość, bije, kopie, przy przewijaniu drze się wnieboglosy itd itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iLLum
Jak dała doopy, bo ją fagas namówił na dzieciaka to teraz kwiczy :) Współczuję dziecku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka1111
Kazda matka ma czasem dosc swoich dzieci,pomimo calej milosci jaka ich dazymy.Jestem matka 2,5 letniej dziewczynki ktora kocham nad zycie,ale czasmi to mam ochote ja zamkanac do kotlowni.No coz jestesmy tylko ludzmi.Nie stresuj sie kazdy tak czasem ma,pozdrawia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iLLum
Jak se kto wychowa tak se ma :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malineczka - przykro mi, że się tyle starasz ale jesteś lekko niesprawiedliwa. kobiety długo czekające na potomstwo bardzo idealizują obraz macierzyństwa. Oczywiście każda jest szczęśliwa kiedy uda Jej się zajść ale kobiety są różne. Ja jestem typem wolnego ptaka, nie dla mnie siedzenie w domu od świtu do nocy i przeżywanie jednego dnia przez kilka miesięcy.Córkę kocham nad życie ale to nie zmienia faktu, że mam swoje pragnienia i potrzeby, które muszą zostać spełnione, bym mogła powiedzieć, że jestem szczęśliwa a wierz mi, że dziecko potrafi wykończyć i każdy ma swoją granicę cierpliwości, stąd mama, która nie ma pomocy jest najzwyczajniej w świecie sfrustrowana a to prowadzi do bycia nieszczęśliwą i nie dlatego, że ma dziecko ale dlatego, że nie umie sobie poradzić z tym, co Ją przytłoczyło. Z resztą tu nie ma czego opowiadać, jak się tego nie przeżyło to ciężko postawić się w takiej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aonataka
wiem, też kocham moje dziecko, ale czemu te biedne dzieci są tak skonstruowane, że czasem ma się ochotę zamknać je w kotłowni" :-)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona wie lepiej:)
swojego nie, bo nie mam ale mam czasami dość 25 dziecek:) ale cóż taka praca:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no niestety decydując sie na dziecko trzeba sie z tym liczyc wkońcu dziecko to istota zywa nie lalka ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, pogadamy jak już będziesz mamą kilkulatka. Wtedy odczujesz dokładnie na wasnej skórze to, o czym tu piszę i zobaczysz jak wielu rzeczy człowiek dowiaduje się o sobie w takich chwilach :-)No i tego Ci życzę, bynajmniej nie w w negatywnym świetle - byś szybko mogła doświadczyć samego macierzyństwa :-) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też tak mam ,i nie widzę w tym nic dziwnego. Czasem córka daje mi nieźle popalić ,więc w takiej sytuacji mówię mamie żeby ją zabrała na kilka godzin (lub na jeden dzień) do siebie a ja mam święty spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aonataka
denerwujące jest tez, ze wiele kobiet udaje jakie są szczęśliwe a po nocach płaczą w poduchę albo wyzywają się na facecie. Moj mąż jest bardzo pomocny i owszem, wychodzę sama, spotykam się z koleżankami, chodzę do pracy, ale nie zawsze tak się da. wystarczy mi jeden weekend kiedy nie moge liczyc na nikogo i po prostu najzwyczajniej nie daję rady. po długim ciężkim weekendzie z nieprzespana nocą z sb na nd teraz wreszcie dziecko śpi a ja po prostu czuje, ze nie żyję. I jestem tak nabuzowana, że nawet nie mogę po prostu paść choć powinnam. Nikt tego nie zrozumie kto dzieci nie ma....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iLLum
Bo nie każde dzieci tak męczą i nie każde dzieci są takie same. Nie każda matka musi udawać, że jest szczęśliwa i wypoczęta, bo tak naprawdę może być. Ja jakoś nie mam problemu z dzieckiem. Wiadomo, że pomarudzić musi, ale nie miewało żadnych kolek i od urodzenia jest grzeczne i spokojne. Ja się w miarę wysypiałam, ale w dzień normalnie funkcjnuję. Mąż pracuje. Nikt mi nie pomaga, a jakoś umiem sobie zorganizować dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam tez czasem dosc
Odliczam a najgorsze to że jak on wróci to znajdzie sobie tysiąc innych zajęć byle by tylko dzieckiem się nie zająć. Doszło już do tego że moja córka ryczy w niebo glosy jak tylko ktoś inny niż ja weźmie ją na ręce:/MArudzi wydziwia ma 10mies a uparta jest jak osioł. Tego nie tamtego nie.Do kibla wysrać nie mogę iść bo ryk a jak jest na ziemi to zaraz przylezie i staje przy nodze bo chce na rączki....masaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja siostra radzi sobie świetnie, mimo, że często jest sama z Małym. Młody nigdy nie miał kolek, wystarczy mu raz powiedzieć "nie" i posłucha. Przesypia pełne noce, jak coś mu nie pasuje to pokazuje lub powie, rzadko płacze. Anioł nie dziecko. I Ona sama jest dobrze zorganizowana.Dlatego piszę, że niektóre być może tak mają ale nie wierzę że aż tyle, z iloma się spotykam w wymianie zdań. Mam koleżanki, które tak się idealizują a na placu zabaw widzę jak kipią i drą się na swoje dzieci. Stąd mój wpis o nieprzyznawaniu się (przed samą sobą głównie) do tego, że ma się słabości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aonataka
moje dziecko nie mialo nigdy kolek, śpi w nocy zawsze chyba, że wychodzi ząb (wczoraj nadszedł czas 13 zeba), ale to nie o to chodzi!!! Chodzi o to, ze dzień polega na tym, zeby przetrwać - do drzemki....do wieczora... rano człowiek się modli, by pospało nie do 5, nie do 6, błagam by do 7. Potem 5 godzin żeby zagospodarować, potem uf drzemka, potem znow 5 godzin. I jak sobie człowiek uświadomi, że tak bedzie i jutro i pojutrze i za miesiąc i za rok... a jak nie bedzie bo zachoruje i umrze no to bedzie już w ogóle tragedia. Czyli nie ma wyjścia, nie ma alternatywy, pułapka doskonala. Dzieci to natury pułapka doskonała. Chcesz uciec ale nie chcesz. I koło się zamyka. Kochasz, ale masz dość. Zreszta kto by nie kochał to by oszalał albo zrobił coś złego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam tez czasem dosc
moja mi nie da ugotować,posprzątać,poprasować...nic! później tylko słyszę że nic nie robię że po czym ja jestem zmęczona>?Mała w nocy budzi się co2-3h ale w te upały co godz bo chciało się jej pić.Chodziłam w dzien jak zombie :/OCzy podkrążone czuje się jak wrak.Kocham córkę ale dziecko to przekichana spawa już lepsze chodzenie do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to az wstyd sie przyznac ale czasem mam juz tak dosc mojego syna ze czekam z utesknienim kidy wybije 14 albo 20 bo wtedy idzie spac i mam chwile dla siebie. Autorko , nawet najlepsze matki tak maja i nie ma sie czym przejmowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogolnie to kocham syna nad zycie ale czasem mam takie zalam ki kiedy daje mi ostro w kosc ale to jest sporadycznie. Zeby znowu nie bylo tak jak z tymi pileuchami. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aonataka
ja mimo, że mam stresująca pracę to w niej odpoczywam. Przynajmniej mogę zrobic sobie 15-min przerwe na kawę i spokojnie ja wypić a w domu to już niemożliwe:-)W pracy moge spokojnie pojsc do toalety a w domu to niemozliwe, w pracy mogę wyjąć komórkę i zadzwonić do mamy, w domu telefon jest wyrywany albo zaczyna się awantura o uwagę. W pracy mogę siedziec, w domu musze biegać, chodzić, schylać się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aonataka
Jagoda, dzięki, wiem, tylko czasem czlowiek kipi i musi się wygadać, bo w realu wszyscy udają, że jest inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×