odbytniczki to ofiary feministycznej propagandy

Charakteru niebiańskiego.

"Postawą absolutnie naturalną jest także złodziejstwo. Można być złodziejem, jeśli się zechce, albo nim być nie można - jeśli się tak postanowi." własnie dlatego ze jest to Twoj wybór - nie jest to natura. ejst to coś co mozesz w sobie kształtowac, natury nie ukształtujesz. "oj stwarza zagrożenie stwarza.... to po pierwsze" sam homoseksualizm jako taki nie. zachowania "towarzyszące" - tak. ale de facto - seks homoseksualny nie jest bardzije "prochorobowy" niż heteroseksualny, co widac np po rozroście epidemii AIDS. "po drugie nie masz racji co do kobiecego orgazmu" mysl co chcesz. ja Ci nie kazę myslec po mojemu.

A i owszem, ale z bardziej dolnych partii nieba...

Niebo, to niebo. W dolnych partiach jest tak samo niebiańskie, jak w górnych.

Zatem, frufru, to nie Ty, ale natura decydujesz, czy pedał pakuje swojego członka w organizm drugiego pedała? :-)

A skąd przekonanie, Brómie, że niebo nie jest podzielone na poziomy, klasy i przedziały?

O tym decyduje miłość. :)

Niebo chyba nie jest płaskie.

no ja na pewno o tym nei decyduję.

I całe szczęście, Frufru. :-0

frufru , nie kaze Ci myśleć jak ja:-) tylko informuję Cię na temat budowy i funkcjonowania ludzkiego ciała( kobiece jest O WIELE wrażliwsze:-)

Miłość? Miłość zawsze jest bezwzględnie potrzebna w odniesieniu do człowieka dotkniętego chorobą. :-)

Jasne, jasne. Teraz już wiadomo... Męskie ciało jest tyle wrażliwe, co drzwi stodoły, motocykl albo sterta śmieci...

Homoseksualizm nie jest chorobą bardziej poważną niż heteroseksualizm.

Co tam ciało. Dusza, dusza liczy się. :) A kiedy ciał się kończy, dusza liczy się nawet bardziej. :)

Póknij się w łepetynkę, mój Brómie. :)

po pierwsze - jestem kobietą, wiec nie musisz mnie informowac o budowie kobiecego ciała i kobiecych doznaniach. po drugie - jestem lekarzem, wiec nie musisz mnie także informowac o technicznych stronach współzycia i orgazmu, bo to raczej ja powinnam to zrobic :D

Pukam się co jakiś czas i nic. :( Nie przechodzi. :( Chyba to chroniczny stan się zrobił. :(

:-) Ma się rozumieć, że kobieca dusza jest tak samo bardziej wrażliwa od męskiej, jak kobiece ciało jest wrażliwsze od ciała męskiego.

Nie. :)

No to, Frufru, sprawa jasna, skoro jesteś lekarzem. Właśnie dlatego potrzeba Ci dokształtu na temat ludzkiego, a zwłaszcza męskiego ciała. :)

Nie, czy tak? Pora by zająć nieco bardziej jednoznaczne stanowisko.

Nie powiesz mi niczego czego bym już nie wiedziała :)

Stanowisko w kwestii duszy męskie czy żeńskiej jest jednoznaczne i brzmi zdecydowanie nie.

Swoją drogą, Frufru, skoro mienisz się być kobietą (a jesteś nią rzeczywiście), to o jakie doznania kobiecego ciała masz na myśli, pisząc o nich?

to czemu nie robisz frufru?może porozmawiaj z jakimś kolegą seksuologiem lub koleżanką ginekolożką na temat tego , z czym masz problem?:-) przechwalanie się na temat wykształcenia nie ma sensu - po pierwsze nie możemy tego sprawdzic a po drugie hmm nie chcę Cię urazić ale może trzeba doczytać parę stron i przejrzeć atlas anatomii człowieka?

Nie jedno, Frufru. Gdym zechciał powiedzieć. Ale, co ważniejsze, gdybyś znalazła w sobie odwagę posłuchać.

i pytanie najważniejsze frufru- do jakiego worka wrzucimy kobiety które przeżyły orgazm w czasie stosunku analnego? może ich po prostu nie ma?;-) A KOPERNIK BYŁA KOBIETĄ?;-)

:-) W kwestii nieistnienia kobiecej duszy, Brómie, osiągnęliśmy swego czasu rozsądny kompromis. Zaś na męskiej duszy - upraszam się wybaczenia za szczerość - masz jedynie dość blade pojęcie.

Kopernik przeżyła orgazm podczas stopsunku analnego?