Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość spiaca mala

czy to minie?? 3 lata po rozstaniu a ja wciąż o nim myślę...

Polecane posty

Gość spiaca mala

chociaż nie powinnam,,,rozum mi to podpowiada,,,a serce - nie :( wciąż tęsknie...chwile jest ok i przychodzi czas w którym nie radzę sobą ze ściskiem serca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to przeminie,
ale czasem potrzeba wiecej czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spiaca mala
boję sie ,że nigdy tak już nikogo nie pokocham :( przez tą całą sytuacje mam rozwalone całowicie swoje zycie///

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spiaca mala
czasem się kontaktowalismy...od jakiegoś czasu już nie....szczerze Wam powiem,że myślę o powrocie,,,tęsknie pomimo tak wielu złych chwil...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pigwa z truskawką
to smutne ,,,wiem cos o tym,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spiaca mala
myslalam o tym,,,ale nie wierze,ze mógłby pomoc...dzis bylam w nowej pracy i zamiast cieszyc sie z niej bo szukalam jej poł roku to po wyjsciu myslalam,ze sie rozpłacze...:( juz nie mam sily....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutasek;(
Nie wiedzialam ze ktos moze miec podobnie a nawet tak samo jak ja. Rozstalam sie ze swoim chlopakiem 4 lata temu, 2 lata utrzymywalismy jeszcze kontakt, od 2 lat tylko sporadycznie co kilka miesiecy. Mysli o nim ciagle do mnie wracaja:(( znajomi mi mowia zebym dala sobie spokoj ale ja nie wiem czemu, ale nie potrafie o nim zapomniec. Nawet jak przypominam sobie zle chwile to zaraz pojawija sie mysli o dobrych momentach. Czasami wydaje mi sie ze wariuje:((czy to sie kiedys skonczy:((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak. To się kiedyś skończy. Jednym po zaledwie kilku miesiącach. Innym dopiero po 10-ciu latach. W ekstremalnych przypadkach nigdy nie do końca... ale na tyle, żeby byc naprawdę szceśliwym z kimś innym. I z czasem coraz bardziej zdawać sobie sprawę, że ten inny ktoś jest... o dwie długości dla nas lepszy niż niedościgły ideał z przeszłości. Cierpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie minelo wlasnie
7 lat i zastanawiam sie czy to sie w ogole kiedys skonczy to uczucie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie umiem zapomniec
u mnie tez 7 tyle ze ja z nim tak na powaznie nie bylam i caly czas mam kontakt;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutasek;(
Zastananiawiam się czy moj byly czuje cos podobnego jak ja...czy po tylu latach mysli jeszcze o mnie. Niby bardzo mnie kochal jak bylismy razem, pozniej chcial wrocic, a teraz sie zastanawiam co siedzi w jego glowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak zapomnieć
Powiem Wam, że jeśli chcecie o kimś zapomnieć to nie utrzymujcie z nim żadnego kontaktu. Można też "klin klinem" ale nie w sensie nowej miłości. W sensie nowych znajomych, którzy czymś zainspirują. Czymś nowym. Na demotywatorach był taki gdzie było napisane "nie tęsknimy za ludźmi, których kochamy, tęsknimy za tą cząstką nas samych, którą oni ze sobą zabierają" Może można tą cząstkę siebie odzyskać gdzie indziej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spiaca mala
próbowałam tych metod...ale niestety,.,,nie działają... mama juz mnie zaczela wysyłac do psychologa żeby mi pomógł...ja mam mega doła z tego powodu,...nic mnie nie cieszy...nie czuje sie szczesliwa a moja przyszłość mnie przeraża...jest mi mega xle...i płakac mi się co chwila chce....jestem załamana ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutasek;(
U mnie tez nie dzialaly i nie dzialaja:( spiaca mala zdecydujesz sie na wizyte u psychologa? Piszesz ze 3 lata po rozstaniu nadal o nim myslisz,mozesz napisac jak sie rozstaliscie? my w dosc duzej klotni, niestety;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość h e h e :D
Pojawi się odpowiedni facet, to o tamtym zapomnisz. Takie życie. Póki co, radziłbym udać się do psychoterapeuty. Nie duś tego w sobie, bo Twój stan się pogorszy i będziesz tylko strasznie cierpieć. A tak masz szansę na to, aby kogoś nowego pokochać. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewenement
u mnie leci 4 rok. też się zastanawiam,jak długo jeszcze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spiaca mala
rozstaliśmy się raczej bez kłótni...to skomplikowane było...bylismy ze soba 5 lat...był dla mnie wszytskim,,,dopóki nie zdradził...próbowałam wybaczyć zapomnieć ale niestety..wszystko rosło we mnie...zaczelam dostrzegac w nim samo zło...inni mi pokazywali to co widzieli "trzeżwymi" oczami...do tego doszedła jego przeprowadzka do innego miasta i spotkania tylko w weekendy...byłam młoda, studiowałam dziennie więc przeprowadzka moja nie wchodzila w gre....czasami wychodziły pewne rzeczy o których nie miałam pojęcia,że on tam (w nowym miescie) robi...były mega kłótnie, awantury...brak szacunku....i stało się....koniec...i do dziś nie widzę sensu w swoim zyciu....mam wszystkiego dość...choć wiele z Was dałoby wiele za to by byc na moim miejscu - super praca, przyjaciele, rodzina,,,chłopak który sie za mną ubiega...ale to nic...nie daje sobie rady...ciągle tylko płacz i czarne kolory...nie mam juz siły...czasami mam straszne myśli,że jakby spotkała mnie smierć to czy nie byłoby lepiej :( tak bardzo się męcze tu.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spiaca mala
a co do pomocy od psychoterapeuty to już raz byłam na wizycie (państwowego) i bardzo mnie zraził....byłam jakis rok po rozstaniu miałam depresje (chyba do tej pory mam) myślałam,ze mi przepisze jakies leki chociaz ale niestety ...powiedział,ze moge wpadać na terapie grupową...i zrezygnowałam....:( teraz mam momenty,ze chwilam chce złapać za telefon i zadzwonic do kogoś ...pogadać o tym...wyrzucić to z siebie...ale nie mam do kogo...nikt nie umie mi pomóc rozmową.... dlatego myśle o specjaliście ...tylko chciałabym rozmowę w 4 oczy i naprawde dobrą pomoc...jestem z Warszawy ..jeżeli macie jakis dobry kontakt do kogoś kto mi pomoże to bardzo proszę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutasek;(
Doskonale Cie rozumiem. Moj byl ogromnie zazdrosny, w koncu nie wytrzymalam, rozeszlismy sie, chcial wrocic i nawet dawalam mu szanse, ale chcialam zobaczyc czy sie zmieni. Spotykalismy sie,ale nic sie nie zmienilo, nie potrafil przezyc 2 dni bez klotni, bez wypominania, bez obraaznia mnie, bez sceny zazdrosci. Ale ciagle zapewnial mnie o tym ze mnie kocha. Poza moimi plecami obgadywal mnie, mowil ze to ja mu nie daje spokoju, ze biegam za nim itd. Prawda byla inna, ale nic nie mowilam, bo zalezalo mi na nim i myslalam ze jemu tez na mnie zalezy. W koncu nawet te spotkanie, ktore mialy nas zblizyc oddalily nas jeszcze bardziej. I co?? i wydawalo mi sie ze stalo sie dobrze. Ale oszukiwalam sama siebie. Nie moge przestac o nim myslec, ciagle przypominaja mi sie nasze fajne chwile, jego zarty itd. Mimo iz mam chlopaka, ktory mnie kocha ja nie potrafie zapomniec o bylym. Moze i oszukuje mojego obecnego, ale nie wiem co mam robic:( Najgorsze jest to ze moj powrot do bylego jest niemozliwy. Wiem moze to wszytsko co napisalam jest zenujace,ale nie potrafie wyprzec go z pamieci...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spiaca mala
Twoja wypowiedź jest dopełnieniem mojej,,,identyczna sytuacja....i teraz tez ktos o mnie zabiego ...ktos bardzo wartościowy, ktos kto mnie bardzo kocha . jest wyrozumiały.....ale jest ten "problem" którego nie moge sie wyzybyc....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutasek;(
Pewnie ten ktos jest o 360 stopni inny od poprzedniego? ja tak mam, moj jest calkiem inny. Wiem ze zrobilby dla mnie wszytsko, a ja no coz...mam taki sam "problem" jak Ty.Chcialabym Ci powiedziec cos madrego,zebys zmienila swoje myslenie, ale niestety nie moge, bo nie wiem co. Sama chcialbym znalezc sposob na uwolnienie sie od tych mysli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spiaca mala
jest inny,,,jest bardzo dobrym człowiekiem z kochającej sie rodziny...gdzie każdy się szanuje,,,chwilami nawet nie mam ochoty sie spotkac z nim,,, chciałabym sie wyrwac z tego stanu ale nie umiem,,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutasek;(
Tak jak moj, wszyscy sie tam szanują i jeden za drugim wskoczylby w ogien, mnie traktuja jak corke, a ja czuje sie podle;(u mojego bylego w rodzinie wszyscy sie klocili, a mimo tego cos mnie do niego ciagnie. Nie wiem czy takie wyrwanie jest w ogole mozliwe, skoro minelo tyle czasu to jak mozemy sie uwolnic sie od tych mysli??Chcialabym ale moja nadzieja na to znika z dnia na dzien...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spiaca mala
a ja nie wiemc o robic...czy wrócic do niego i miec zięzkie życie ale być z kims kogo kocham czy zostac z tym co jestem ,,miec spokój ale nie miec tych waznych uczuć jakimi są miłośc i szacunek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutasek;(
Z jednej strony wiem ze gdyby tak sie stalo wrociloby wszytsko co kiedys bylo zle w poprzednim zwiazku, ale z drugiej mialoby sie swiadomosc ze mimo wszytsko kocha sie ta druga osobe. Ale jest jeszcze rozmum, ktory mi mowi ze powinna trzymac sie tego co ma, tylko jak sluchac rozumu kiedy serce chce czegos innego? Masz w ogole mozliwosc powrotu do bylego?? utrzymujesz z nim kontakt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spiaca mala
teraz nie mam z nim kontaktu ale jeszcze niecały miesiąc temu odzywał on sie do mnie...wiem ,ze mnie kocha...i myslę,ze jakbym była bardzo zdecydowana na powrót do niego to udałoby sie....ale ja sie boję,,,,boję sie życia z nim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutasek;(
Moze byc tak ze wrocisz do bylego i po np 2 miesiacach bedziesz zalowala ze nie zostalas z tym obecnym. Trudno podjac taka decyzje, pchac sie w cos niby znanego ale niepewnego:( Twoj byly przez 3 lata byl sam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×