Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość everything fooooor youu

mam dość swojego dotychczasowego życia...

Polecane posty

Everything - co do zmeczenia materialu to normalne, jak jest duzo emocjo to pozniej tak sie dzieje "kompletne oklapniecie". Mam nadzieje, ze sobie to wszystko poukladasz tak, zebys sie dobrze czula :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Everything - nieladne i bolesne jest te odrzucanie polaczen i nie odbieranie i dziecinne, ciezko z tego typu osoba sie porozumiec skoro ma takie zagrywki :( To pewnie na jakas terapie malzenska tez by sie nie dal namowic. A szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcudna
O Boze, dziewczyno, to straszne, co piszesz. Twoje zycie faktycznie musi byc nie do zniesienia :( Ja mam taka rade - przemysl swoje uczucia, zdecyduj, co jest najwazniejsze. Twoja rodzina stworzyla front przeciwko Tobie i juz zrobili wiele, zeby dolaczyl do niego Twoj synek... :( Ale jeszcze nie jest pozno na zmiany, uwazam, ze dobrym wyjsciem bylby rozwod, zasadzenie alimentow (wysokich!), wzięcie syna pod pache i rozpoczecie razem z nim nowego zycia, na Twoich zasadach. Sama jestem mloda mama i przejmuje sie opiniami obcych osob nt. moich metod wychowawczych itd. a co dopiero, jak ma sie przeciw sobie mame, tesciowa i meza naraz. Masakra, uciekaj stamtad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciezko jest zyc z rodzina, ktora dyktuje ci jak masz zyc a ty nie potrafisz zaczac im pokazywac, ze to zycie jest twoje a nie ich, dobrze by bylo zaczac zyc na wlasny rachunek z dala od ich oczekiwan :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcudna
Doczytalam jeszcze, ze maz Cie tak poniza... Tragedia. Twoja rodzina Cie przeklnie, jesli odejdziesz, i to razem z ich wychuchanym wnuczusiem, ale nie przejmuj sie tym, po prostu trzymaj sie daleko od nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marcepanowe Ciasto - zaloguj sie na powrot, naprawde niewazne ze nie podoba ci sie co pisze, nie badz zawzieta, nie musisz sie wylogowywac i na pomaranczowo wyzywac mnie od szmat, nie znam cie, nie musze z toba rozmawiac, rozumiem, ze mamy rozne zdanie na rozne tematy i to wszystko, naprawde nie trzeba sie zaraz brac za lby i za wszelka cene udowadniac kto tu ma racje. Pozdrawiam. Cieplutko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polecam. Warto siegnac: http://www.lideria.pl/Harpie-piranie-anioly-Krystyna-Kofta-Malgorzata-Domagalik/sklep/opis?nr=38886 Dlaczego wokół nas jest tyle przegranych kobiet, ukrywających się pod maskami fałszywego szczęścia, tyle samotnych w nienawiści, które nie przepuszczą żadnej okazji, aby podstawić nogę, dosolić do żywego, nawet najbliższej przyjaciółce. Mowa jest oczywiście o tych, które zniszczyły swoje lustra i nie poznają nigdy swojej prawdziwej twarzy - nie dowiedzą się, czy jest to oblicze harpii, piranii czy anioła. Może ta książka o ukrytych pragnieniach i lękach pomoże kobietom poznać własną prawdziwą twarz. ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agrestka
Jestem po 3 letniej grupie wsparcia dla kobiet. Moje przezycia byly gorsze od Twoich bo dochodzila przemoc ze strony meza na, ktora to obydwie rodziny przymykaly oko. Nie mialam nic do powiedzenia. Odeszlam od meza dzieci tej grupie. Zycze powodzenia. Czasem samemu sobie sie nie poradzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Everything
Zycze powodzenia ! Cokolwiek postanowisz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
racjonalistka, ja ci powiem tak: osoba może to wszystko rozumieć, ale... nic nie zrobi. Może też ciebie wysłuchać, a później stwierdzić, że gadasz jak Marsjanin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie da rady. Musi byc na to gotowa. Musi dojrzec do ujrzenia prawdy, zaprzestania zycia w zaprzeczaniu, musi dojrzec do zmiany ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Racjonalistki
Trzeba siedziec w temacie, wyjsc z tego albo miec kogos w znajomych co to przeszedl i rozumiec jak ktos ma klapki na oczach to nic nie zrobisz, poki ktos klapek nie zechce zdjac, tak samo z osobami, ktore nie znaja problemu wspoluzaleznienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok troche zle to ujelam, ta osoba zdaje sobie sprawe,ze jest zle, czesto placze, ale nie wie, czy to psychiczne nekanie czy "po prostu" burzliwe klotnie, zastanawia sie czy jest manipulowana czy jej sie wydaje itd, jak stwierdzic definitywnie, ze to nekanie psychiczne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Racjonalistki
A dlaczego myslisz jest tu polecana wizyta u psychologa? Poradnia malzenska? Ksiazki z linku Kobiety a problemy w zwiazku? Po to wlasnie by miec ta pewnosc, czy to jest cos co mozemy samy zmienic, czy ogolnie sytuacja podlega pod dysfunkcje i potrzebna profesjonalna pomoc. Ogolnie jesli osoba nie jest pewna czy to co czuje to czuje, zaczyna sie zastanawiac czy to juz przemoc emocjonalna, czy moze jeszcze nie... to juz powinno zastanowic, niestety od momentu takiego myslenia do zwrocenia sie o pomoc mija czasem kilka lat i szereg gorszych wydarzen, wlasnie i przez porady takich ludzi, ktorzy sobie nie zdaja sprawy z psychiki "ofiary" i jej prawdziwej sytuacji i daja rade typu: porozmawiaj szczerze z mezem, postaw sie, kiedy ona tak naprawde potrzebuje wsparcia aby nabrac rozpedu, czy to u psychologa czy w grupie wsparcia dla kobiet czy tez od zaczecia czytania ksiazek, ktore sie w tym specjalizuja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Widac macierzynstwo niektore
kobiety prerasta, czasem malzenstwo, niestety nie zawsze sie wszystko uklada, a zle gdy rodzina sie miesza mialam znajoma, ktora maz zdradzal, dwojka dzieci, on non stop romanse, po, ktorych twierdzil, ze... bardziej kocha zone, za kazdym razem gdy zona chciala odejsc, bo juz miala dojsc zycia w tej farsie, jej wlasni rodzice tlumaczyli ze rozwod to najgorsze co moze byc dla dzieci, ze w zadnym wypadku, i tak sobie zyli, dla ludzi, bo rodzice chcieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cytrowkamalinowka
Bylismy z mezem w poradni malzenskiej, razem 15 wizyt, jest lepiej, ja potrafie juz stawiac na swoim, nie da sie, bo to byl moj problem, nie potrafilam a potem przyszlo, zalamanie, depresja, wszystko wydawalo mi sie bez znaczenia, to maz wymyslil wizyte u psychologa, zeby ratowac malzenstwo, bo chcialam sie rozejsc, nie widzac sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pommmocna
Mam nadzieje, ze ci sie ulozy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tez nie rozumiem tego ze wieks
zosc przychodzi tu by sie klocic a nie wesprzec osobe w rozterce, tu chodzi o to by pomoc, a nie udowadniac kto ma racje, zalosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do powyzej
takie spoleczenstwo, klotliwe baby, jedna druga by zadzkala zeby wygrac, zero kultury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sercowka
Zrobisz co ci serce podpowie, jak jestes gotowa to zobaczysz, wszystko pojdzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbgrgbg
Mi się wydaję, że dziecko jest jednak bardziej zżyte z dziadkami. Nie wierzę po prostu że matka i dziecko nie mają żadnych miłych wspólnie spędzonych chwil. Na pewno takie były ale widocznie dzieciak uznał ze lepszym opiekunem są babcie i dziadkowie niż własna matka. Ma z nimi na pewno więcej wspomnień bo jak autorka pisze z nią nie chciał nigdzie chodzic, nic jeść co ona zrobi a ratunku zawsze szukał w ramionach dziadków. Owszem,można dziecko zabrać siłą i mieć gdzieśjego krzyki i protesty i liczyć że mu przejdzie, a jak mue nie przejdzie?Dziadkowie na pewno są chytrzy i tak bez walki wnuka nie oddadzą a gdy poproszą o ekspertyze np. psychologa dziecięcego aby orzekł do kogo bardzoej dziecko jest przywiązane, wtedy będzie dopiero lament bo istnieje duże prawdopodobieństwo że tą najbliższą osobą nie będzie matka..Jej wyjazd można potraktowac jako ucieczkę od dziecka, od obowiązków co można odczytać jako brak dojrzałości, słabą psychikę itd. Nie opierałabym swojego losu na czymś tak niepewnym jak nasze prawo które broni przestępców a każe ofiary. Moim zdaniem powinnaś znaleść sobie kogoś w swoim otoczeniu który byłby dla ciebie wsparciem podczas tych wszystkich rozmów i prostowania rodzinnych spraw. musisz mieć po prostu jakiegos świadka na to co się dzieje. W grupie siła, a jak na razie to oni wygrywają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie są okrutni
Bardzo ciężka sytuacja. Musisz jednak działac a nie poddawać sie, przeczekiwać. 1. Znaleśc w swoim otozceniu osobę, która pomoże Ci przez to przejsc (tak jak ktośw czesniej Ci to doradzał) 2. Pojsc do prawnika..i dowiedziec sie - od czego zacząc. Jakie zbierać dowody by kiedys jesli zajdzie taka potrzeba braonić sie nimi w sądzie. 3. Porozmawiac szczerze z mężem..ze tak dłużej byc juz nie moze. Powiedz mu,ze dla niego zgodziłas sie byc matka..a on teraz w podziece szykuje Ci piekło na ziemi. 4. Spróbuj byc miła dla swojego dziecka. Nie na siłe. Poprostu zapytaj sie czy chce soku a moze che bys mu towarzyszyla w zabawie. I usmiechaj sie do niego. Ciezko? Tak - ale bedzie lepiej - zobaczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wszystkich..........
Sodalite ma absolutna racje. A Marcepanowe bije piane ale nie brdzo wie o co jej chodzi. Jestes na tym topiku zeby pomoc autorce czy zeby krytykowac innych i udawadniac swoje racje? Sodalite, bardzo ladnie wszystko przeanalizowalas. Ja tez zgadzam sie z tym, iz autorka potrzebuje profesjonalnej pomocy. Moja droga, masz problem ale przede wszystkim sama ze soba. Musisz to sobie uswiadomic, zebrac resztki sil i poprosic o pomoc psychologa. Nie bedzie latwo, bo jak mowisz rodzina raczej Cie nie wspiera..Terapia rodzinna ma sens tylko wtedy, gdy cala rodzina w niej uczestniczy a w tym przypadku chyba nie mozna na to liczyc. Przynajmniej na poczatku. Moim zdaniem: zacznij od siebie, nie pozwalaj na zle traktowanie, miej w kims wsparcie (nawet w psychologu, to uz duzo) i powoli dzialaj. Badz konsekwentna, nie pozwalaj by Cie obrazano, bito (o zgrozo!). W najgorszym przypadku- zbieraj dowody na znecanie psychiczn i fizyczne. Przyda sie przy rozowdzie. I przede wszystkim. nie obwiniaj siebie! Nie daj sobie wmowic ze jestes zerem, zla zona, matka, corka, synowa..Bo poki co chyba o to chodzi Twojej rodzinie, abys uwierzyla ze do niczego sie nie nadajesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaustrrrofobia
Podpisuje sie rekami i nogami pod wpisem powyzej, precz z zasciankowoscia i nie widzeniem, ze jest 21 wiek i inne metody proponowane pojscie do psychologa to nie obrazanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halina co się wypina
wg mnie rodzina potraktowała Cię instrumentalnie dla mnie dziwne jest to mieszkanie wspólne teściów i rodziców, wspólny interes, kurczę, mężowi też w tym dobrze, podejrzewałabym, że teściowie i mąż postanowili się dzięki Tobie ustawić w życiu, czy jest tak, że Twoja rodzina jest majętna, a rodzina męża niezbyt zamożna była? tak by mi z opisu pasowało, że ten cały związek się o interes z ich strony opiera, mam nadzieję, że jednak się mylę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapraszam do mojego tematu w stopce. Prosze wybrac cos dla siebie, poczytac choc kilka stron ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Solidate, a kto cię tu od szmat wyzywa? NIe jestem aż taka denna, żeby wejść pod pomarańćzowego nicka i wyzywać innych :) Inteligentna się znalazła :) Nie musisz mi tłumaczyć tych swoich mądrości, bo już napisałam gdzie je mam. To na tyle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×