Szybkie pytanko, sprawa chyba jasna, ale potrzebuje potwierdzenia:-)

Cześć Rozstałam się z moim M. Bolało i nadal boli, był dla mnie ważny. Oboje zawiniliśmy, ale ja niestety chyba bardziej. Miesiące mijały. Teraz wypłynęłam bardzo pobieżna sprawa. Chcąc ją wyjaśnić, musiałam do Niego zadzwonić. Barzdzo sucho zapytałam, czy wie coś o tym. Ale nie przedstawiłam się jak zawsze :"no cześć, to ja". Chyba powiedziałam cześć i zapytałam, czy pamiętasz, lub czy poznajesz. A że jestem mocno przeziębiona, miałam zmieniony głos. Wiem że wiedział że to ja. Ale odpowiedział, że nie pamięta lub że nie poznaje. Tak byłam zdenerwowana, że sama już nie wiem co powiedziałam. Kocham go nadal. Jednak za bardzo go skrzywdziłam, żeby mieć nadzieję że zechce mnie pamiętać, lub poznać. Czy dobrze odczytuję - Jego krótka odpowiedź jest tego potwierdzeniem? Chciałam przy okazji powiedzieć kobietom, o histerycznej naturze, że często to my jesteś,my winne temu, że facet zaczyna nas unikać, oszukiwać, kłamać. Doprowadziłam do tego, że najwspanialszy facet jakiego mogłam mieć, nie chce mnie już znać. I muszę to przyjąć z pokorą. AAA! Czemu takie bzdety rujnują proces który ma pomóc zacząć od nowa! Psia krew!

ale o co chodzi?

Chyba powiedziałam cześć i zapytałam, czy pamiętasz, lub czy poznajesz. A że jestem mocno przeziębiona, miałam zmieniony głos. Wiem że wiedział że to ja. Ale odpowiedział, że nie pamięta lub że nie poznaje ewentualnie serio cię nie pamięta, bo po tobie miał już takich samych kilka:P podałaś potem imię? nie dopytywał o nazwisko ?:P:P:P

ktos kto kocha nie krzywdzi, jestes egoistka zapatrzona w siebie

ok, dziękuję wszystko mi się wyjaśniło :-) ps. nie jestem egoistką :-), gdybym nie musiała, nie rozdrapywałabym ran jego ( choć szczerze wątpię, bym w ogóle go obeszła, strącił mnie jak pyłek z ubrania :-)) i swoich ike - niewątpliwie mnie poznał :-), ale też nie jest moja intencją sprawdzać czy tego dnia byłam kolejną dzwoniącą :-), wydaje mi się, że tak odpowiadając po prostu podkreślił, że nie chce mnie znać :-) a ja jakoś będę musiała to przełknąć, choć jak pisałam, gdyby nie ta sprawa, która wymagała krótkiego wyjaśnienia, nie dzwoniłabym, bo dla mnie lepiej byłoby już o nim móc zapomnieć ...

nic z tego nie kumam... jest to napisane strasznie chaotycznie i nie wiadomo o co chodzi. Ale wiesz co pewnie masz racje z tym że innych nie wrzucaj do tego samego worka!!!:P:P:P:P