ślub

Hej, mam problem. Otóż, mój chłopak ma być świadkiem na ślubie. Hmm... od początku mi się to nie podobało. Chciał iść ok niech idzie, ale nawet nie zapytał czy nie mam nic przeciwko temu a zgadzał się rozmawiając przy mnie. Ja bym mu nie zabroniła, ale bardzo mi zależało żeby zapytał. W końcu będzie tam starsza z którą będzie spędzał troszkę więcej czasu niż ze mną, taniec, słodzenie wódki, wyjazd na zdjęcia no wiecie takie typowe wiejskie wesele. Mój mężczyzna chce żebym szła z nim, ale Panna młoda ciągle smsuje do niego, że starsza będzie sama, starsza też mówi mu, że nikogo nie bierze, że będą świadkami, że to zobowiązuje. W tym momencie czuję się niechciana, jak 5koło u wozu. Po co mam iść jak dają do zrozumienia, że chcą, żeby świadkowie bawili się razem. A na tym weselu nie będę znała nawet jednej osoby pomijając mojego Skarba.

ale masz problem ;/

smutna wyjdz na dwór i przywal 2 razy z głowy w mur ;) może ci minie :P

Twój facet wyszedł z założenie, że Ty się na pewno zgodzisz (więc zgoda słowna od ciebie nie potrzebna) Jeśli masz źle się tam czuć, to nie idź, facet będzie miał trochę obowiązków związanych ze swoją rolą i może nie mieć dla ciebie czasu. Znasz dobrze pannę młodą?

tez bym sie wkurwila jakby mowili mojemu facetowi zeby szedl sam beze mnie :o swiadek to osoba ktora ma poswiadczyc ze slub zostal zawarty a nie zeby sie calowal ze swiadkowa :o i nie mam 18 lat, tylko 23 i nie wyobrazam sobie, zeby ktos tak postapil ze mna

No właśnie nie znam tam kompletnie nikogo a bardzo mi zależy żeby on się dobrze bawił i nie martwił co chwilę gdzie jestem co robię itp.

weź pod uwagę, że on może nie mieć czasu się martwić (zależy jak wesele jest zaplanowane). Za to ty będziesz miała doła, że facet cię olewa :)

I kolejna głupia sprawa, powiedział mi, że muszę sama dojechać te 60km bo on będzie z młodymi i da mi adres gdzie odbędzie się wesele... :(

napisz na prawdę o co ci chodzi :)? proszę wyrzuć wszystko z siebie, poczujesz się lepiej

Bylam na niejednym weselu (również typowo "wiejskim") i jakoś mi się w oczy nie rzucilo, żeby świadkowie "musieli" się bawić razem. On ma Ciebie swoją partnerkę i nie powinno go obchodzić czy ta druga przyjdzie sama czy z kimś. Potańcować - owszem ale nie strugać jakieś papużki nierozlączki ;)

Poza tym swoją drogą muszę powiedzieć, że owa panna mloda jest bardzo niekulturalną osobą skoro kazala mu przyjść bez Ciebie. Jak czegoś takiego można w ogóle żądać? On (Twój facet) powinien sam to zauważyć i zwrócić tej kobiecie uwagę. Bez względu na to czy ją znasz czy nie postąpila nietaktownie!!

ja wam powiem, że wszystko zależy od konkretnego regionu i od tego co para młoda sobie wymyśli są takie wesele gdzie "państwo starsi to...państwo starsi tamto", sesja zdjęciowa jest w dniu ślubu czy następnego dnia?

Chodzi mi o to, że bardzo chcę iść, ale czuję, że młodzi mnie po prostu nie chcą i że zależy im na tym żeby świadkowie byli sami i bawili się razem. I nawet jak pójdę a młodzi będą niezadowoleni to pewnie szybciej stamtąd wyjdę niż wejdę. Zresztą boli mnie, że mój chłopak na to nie reaguje w ogóle.

sesja jest w dniu ślubu

dziwna ta panna młoda, ja byłam świadkową na ślubie siostry i byłam sama, a świadek ze swoja dziewczyną, i jakoś nikt od niego nie wymagał,żeby przyszedł sam i się ze mną bawił

po ceremonii? bo jeśli tak co będziesz tam robiła sama przez dwie godziny jeśli nikogo nie znasz, przecież nie pojedziesz razem

Sluchaj moim zdaniem powinnaś po prostu mu o tym powiedzieć szczerze i otwarcie, że to nie jest fair w stosunku do Ciebie i czy nie uważa, że panna mloda zachowala się wręcz niekulturalnie? On powinien Ciebie bronić ako swojej partnerki w takim sensie, jeżeli ktoś nie okazuje ci odpowiedniego szacunku. Uważam, że to wlaśnie tak się nazywa jeżeli jako partnerka świadka jesteś niemile widziana to zarówno wobec niego jak i wobec Ciebie nie okazują szacunku. Oby takim się życie nie udalo wspólnie :o

No właśnie nie wiem w co młoda i starsza się bawią bo obie piszą do mojego chłopaka, że starsza będzie sama itp. itd. on mówi, że chce iść ze mną, ale po tym co mu mówią nie mam nawet ochoty na ten ślub. I tłumaczyłam to mojemu lubemu, ale on się tym nie przejmuje mówi, że będziemy razem, tylko czasem oddzielnie. Ale czuję, że jak pójdziemy razem one mogą specjalnie coś wymyślać, żeby on był ze starszą. I jeszcze młoda rzuciła tekst " a co ona taka zazdrosna, że cię samego nie puści?"

W tym wypadku powinnaś zachować honor i nie pchać się nigdzie na silę ale zaznaczyć mu swoje zdanie, że one postępują niekulturalnie i że gdyby sytuacja byla odwrotna (ty jako świadkowa) zwrócilabyś im uwagę i nie poszla. Moim zdaniem Ty powinnaś mu powiedzieć, że nigdzie nie jedziesz, zachowaj honor w końcu Cię tam nie chcą, że czujesz się niechciana i nie masz zamiaru jechać do jakiś niekulturalnych, egoistycznych osób. Jeśli on jest w porządku i ma swoją dumę powinien zadzwonić do nich, powiedzieć co o takim zachowaniu myśli i że dziwnie mu to wygląda to kombinowanie z tą starszą i skoro jego ukochana (czyli ty) jest tam niechciana i nieproszona to on też się na weselu nie zjawi (ew w kościele no bo nie wypada inaczej) Powiedz mu o tym co Ci tu napisalam, bo do facetów trzeba wprost, ale pamiętaj, że do niczego go nie zmusisz, nie możesz mu nic zabronić a jedynie wyrazić swoje poglądy. Ostateczna decyzja należy do niego.

Nie wyobrażam sobie sytuacji w której mój facet pozwala na teksty tego typu "a co ona taka zazdrosna" no chyba by z nimi pojechal równo i odlożyl sluchawkę :o

Masz na prawdę rację. Ja wiem jednak, że on nie zrezygnuje bo już mi to mówił, że nie ładnie by było gdyby poszedł, więc niech idzie i bawi się dobrze skoro go nie obchodziłam jak się godził to teraz też się nie przejmie. Mówi tylko w kółko, że mu smutno, że ja nie chcę iść.

tzn, nie ładnie by było gdyby nie poszedł

To ja ci powiem coś lepszego- Mój narzeczony (bylismy wtedy razem 6 lat i rok po zaręczynach) był świadkiem na ślubie, gdzie ja nawet nie byłam zaproszona. to był dla mnie duży cios- bo zaraz nasze własne wesele, a tu taki hmm... on oczywiście się zgodził na świadkowanie i chyba nawet był szczęśliwy, że mnie tam nie było. nawet nie wiem jak tam się bawił, potem przez parę tygodni dostawał smsy od jakiejś tam beaty, dość jednoznaczne w treści. ale jakoś tak się rozeszło po kościach. za dwa tygodnie nasz ślub, a ja za przeproszeniem sram po gaciach, bo robię duży błąd- ale żal mi rodziców (którym od 8 lat mydlę oczy, ze jest super), żal mi grubych tysięcy zainwestowanych w wesele i żal mi wszystkich wookoło. ja jakoś radę dam. chyba. pojebana jestem, co?

Dlaczego byłoby nieładnie? To on jakimś dziwnym typem jest skoro tak twierdzi to one Cie zrównują z ziemią, tak? One niekulturalne, egoistyczne babska pie.przą kocopoly, że niby świadek się musi bawić ze świadkową CO JEST ABSOLUTNĄ NIEPRAWDĄ!!!!! a on śmie twierdzić, że nie wypada? Ha Ha Ha śmiech na sali po prostu szkoda że masz cipkę a nie faceta. Jak już wyżej napisalam BĘDĄC na jego miejscu powiedzialabym im co sądzę o takim CHAMSKIM zachowaniu i poszlabym do kościola oczywiście bo to faktycznie nie wypada ale to cale wesele, zdjęcia, świadkową i pannę mlodą mialabym totalnie w nosie!!!!! Trzeba mieć swój honor a nie chować go w gacie kiedy ktoś spluwa na twarz nie mówię, że pada deszcz. One ewidentnie coś kombinują, żeby się bawili oni razem a Ty będziesz w domu siedziala, bo mają Cię tam wszyscy w centralnie w du.pie a on jeszcze na to pozwala. Eeeh myślisz, że nawet mając takie argumenty w kieszeni do niego nie przemówisz? No chyba jako partnerka powinnaś być dla niego najważniejsza, prawda?

a autorka chociaż zaproszona na ten ślub?

heh... ja to w ogóle się ostatnio zastanawiam czy warto być z kimś kto ma mnie gdzieś. A co do Twojego ślubu bambou to kochasz go?

Kocham niestety i niestety przez to kochanie ...

Jeśli go kochasz to czym się przejmujesz?

podejdź do ściany walnij w nią 5 razy głową i może ci przejdzie głupota a przy okazji smutek