Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pierzynka

Czy to naprawdę zdarza się raz w życiu?

Polecane posty

Gość pierzynka

naszła mnie chwila refleksji.... moja historia jest prosta, kilka lat temu poznałam kogoś, spotkaliśmy się przypadkiem przez wspólnych znajomych, i choć przez cały wieczór coś ciągnęło mnie do niego jak magnes, odmówiłam dalszych spotkań. Byłam wtedy w związku- powaznym- jak mi się niestety wydawało. Dziś jestem sama, i choć umawiam się czasem z chlopakami, od czasu do czasu wracam myślami do niego.. Niestety, dziś ma już żonę i dziecko... Czy wam też się tak zdarzyło, żeby zaledwie kilkugodzinne spotkanie tak utkwiło w sercu? Czy to mógł być ten jedyny? Czy jest szansa, że spotkam kiedyś kogoś kto zrobi na mnie równie duże wrażenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kici blond
Nie chcę Cię zniechęcać, więc będę obiektywna. Rachunek prawdopodobieństwa mówi, że w tym wypadku, podobnie jak przy rzucie monetą, Twoje szanse wynoszą 1/2. Chyba że jesteś brzydka to wtedy wahają się w granicach błędu statystycznego. Zresztą narysuj sobie krzywą Gaussa i sama policz :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyyyyyuuuu
tak - tylko raz w zyciu :( niestety :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto to taki dobry
z matmy i rachunku prawdopodobieństwa? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkoda że to nie jest jak na filmach, gdzie bohaterzy przeżyją kilka własnych żyć, przepłyną morze, pokonają czas, i wszystko co stanie im na drodze, by w końcu paść cobie w ramiona..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madralinskabodostalapodupie
mysle, ze to wyidealizowany obraz tego, czego nie doswiadczylas, czesto czlowiek uklada sobie w glowie historie i plany, ktore sa idealne, kiedy one sie nie ziszcza, wydaje sie, ze ten ideal nie zostal osiagniety, a na pewno gdyby zostal zycie stalo by sie jedna wielka sielanka...niestety najczesciej jest tak, ze zdarzenia, uczucia podlegaja pewnym schematom. Otoz pomysl sobie, ze wtedy umowilabys sie z tym czlowiekiem, po czym wnosisz, ze dzis nie bylabys juz po rozstaniu z nim?? a no po tym wnosisz, ze wyidealizowalas sobie nieosiagalne...a tak na prawde czlowiek sie zachowuje prawie tak samo w stosunku do kazdego partnera, i po pewnym czasie (niektorzy mowia ze to 7 lat zwiazku, inni ze 5 - w moim przypadku bylo to ok. 6) zycie staje sie proza, poezja dotyczy kolejnego, nieosiagalnego celu...tak to juz w zyciu bywa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze wiecie....
swieta prawda madralinska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wierze w takie cos :o dla mnie prawdziwa milosc jest wtedy kiedy minie zauroczenie, fascynacja... i ludzie nadal chcą ze sobą być i się starac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja.....
polecm autorce film Efekt motyla, jesli widzialas to prosze zobaczyc jeszcze raz, bardzo adekwatny co do Twoich watpliwosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faktem jest, gdybyśmy byli raze, to moglibyśmy się szybko rozstać- mam brdzo trudny chararakter:) czasami brak mi tylko tego uczucia, takiego magnesu. Widywałam się z wieloma chłopakami, nie rzadko o wiele przystojnieszymi od tamtego, a jednak brak im bylo tego "czegoś" :) Cóż, pozostaje mieć nadzieję, że gdzieś po świecie "pałęta" się ten właściwy ktoś:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wlasnie czułam taki magnes w stosunku do mojego obecnego męża, wczesniej spotykałam sie z chłopakami pomimo tego, ze magnesu nie było i tu nie chodzi o porządanie czy zauroczenie. My z moim mężem wymienilismy się usciskami dłoni przy poznaniu aja już wiedziałam, tak jakby stał nade mną jakiś anioł stróż i mówił, ze tego faceta musze przy sobie zatrzymać. No i zatrzymałam :) Intuicja jest po to, zeby nam podpowiadać co mamy zrobić w różnych sytuacjach. Jak kogos poznajemy i cos nam w tym kimś nie pasuje to po prostu nie utrzymujemy kontaktu, to coś to jest wlasnie intuicja, która nam mówi: nie zadawaj się z tym kimś. Może faktycznie przegapiłaś swoją szansę przez lęk, ze mozesz zranić tamtego ówczesnego faceta. Jak następnym razem poczujesz ten magnes to się nie bój:) Bo strach niweczy wszelkie plany;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha i nie usprawiesliwiaj sie ty, że masz trudny charakter... każde zachowanie można zmienić jak się kogoś kocha. Jak ktoś mówi: a bo ja taka już jestem i koniec kropka to cos mi się dzieje, tzn, że ten ktoś nie chce ewoluować, nie chce się rozwijać poprzez zmienianie swoich negatywnych zachowań, po prostu idzie na łatwiznę. My z mężem tez mamy trudne charaktery, mamy małe kryzysy ale rozmawiamy ze sobą o tym co nam nie pasuje, bierzemy sobie do serca rożne żale i pretensje i próbujemy się zmieniać, nie ma czegoś takiego ze: ty mnie musisz zaakceptować takiego jakim jestem a jak nie to znajdz innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kika bez bucika
to poprostu neispelnienei, podobal ci sie facet ale nic ztego nie wyniknelo wiec rozmyslasz co by bylo gdyby.....desperackie mysli masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie wiem czy takie niespełnienie, później też podobali mi się różni kolesie, i za żadnym nie tęsknię, chociaż "nic" z nimi nie było, wygląda na to że moje poczucie niespełnienia jest wybiórcze- dziwne co? :/ Może więc jest tak jak pisze Kasiula, instynktownie czujemy gdy ktoś jest dla nas stworzony? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×