Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość help me!

klopoty zwiazkowe - pomozcie, doradzcie

Polecane posty

Gość help me!
tylko juz nie ma slow ktorych jeszcze nie uzylam, probowalam roznych technik, od zachecania wszystkim co mi przyszlo do glowy, do dawania znac ze nudzi mi sie czekanie i byc moze kiedys zwine wedki i pojde do innego stawu, takiego gdzie ryba chetniej bierze, a on wie ze u mnie w pracy kilku kolegow juz dawno mna sie interesuje (ale wie tez ze ja jestem glupio lojalna i nigdy niczego nie fair nie zrobie ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcąca wiedzieć
no cóż. ja jednak jestem zdania, że to mężczyzna powinien pewne tematy sam ciagnac. albo po partnersku - obie strony dyskutuja. ale w tej sytuacji to wyglada tak, jakby jemu było troche wszystko jedno, a ty jakos probujesz to poskładac. wg mnie wazny tutaj jest powód. bo jezeli on rzeczywiscie ma cos na kształt depresji, to mozna to zrozumiec.. nie rób nic na siłe. jezeli on jest raczej obojetny, to co z tego ze ty sie uprzesz na to mieszkanie, jakos to sama zrobisz, a on bedzie cie ranił swoja obojetnoscia? mysle ze powinnas z nim porozmawiac, i powiedziec mu prosto z mostu co czujesz. jezeli nadal bedzie twierdził ze przeciez wszystko jest ok (a przeciez dla ciebie nie jest) to musisz zastanowic sie co jest dla ciebie wazniejsze... czy twoje samopoczucie czy on. innego rozwiazania nie widze. bo byc moze on poprostu jest jaki jest... a z czasem do zwiazku wchodzi rutyna, i raczej nie spodziewaj sie ze nagle bedzie duzo lepiej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość help me!
wlasnie to tez mnie martwi, tzn. rutyna, ale zawsze mi sie wydawalo ze takie cos wkracza dopiero jak ludzie widza sie codziennie w tym samym miejscu (w sensie w swoim domu) w tych samych sytuacjach a ja ciagle chce tak jak na poczatku albo jeszcze bardziej, czasami sie boje ze wlasciwie to wole byc nieszczesliwa ale z nim niz byc moze jakos inaczej szczesliwa bez niego co do depresji to moze jest mu lepiej dlatego ze wie ze mi tak zalezy na nim i na nas (bo zawsze w zyciu czul sie niekochany) ale z drugiej strony zawsze lepiej maja babki ktore potrafia sobie owinac faceta wokol palca a ze mnie sie wszyscy nabijaja ze to ja jestem pod pantoflem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcąca wiedzieć
aha. no jezeli stosowałas juz wszelkie techniki zeby go pobudzic do działania, to wg mnie to jest jednak kwestia jego charakteru - on taki jest i juz.. kwestia w tym czy jestes w stanie to zaakceptowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość help me!
chcaca wiedziec - to jest tak jak wspominalas, ze prawie bez roznicy czy jestem czy nie i nawet ostatnio o to sie pytalam, na co uslyszalam odpowiedz ze glupotki mi sie legna w glowce i ze jakby mnie nie bylo to rownie dobrze jego tez mogloby nie byc bo przeciez ja jestem jego poloweczka a mnie czasami szlag trafia poloweczka na samym koncu listy priorytetow phi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcąca wiedzieć
a jak u ciebie z samoocena?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość help me!
nie jestem pewna.. wiem, ze jestem proporcjonalna, wiem ze mam nienajgorsze rysy twarzy i ogolnie z wygladem moglam gorzej trafic (a przed moim Ktosiem zupelnie sie siebie nie wstydze w "strategicznych" sytuacjach ;) ), wiem tez ze nie jestem glupia i ze jak sie postaram to sobie poradze ale z drugiej strony jesli chodzi o obcych ludzi poznanych na zywo to latwo mnie zawstydzic, zbic z pantalyku i sprawic zebym sie poczula nie na miejscu i w ogole nie z tej bajki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcąca wiedzieć
no widzisz, sa ludzie aktywni zyciowo, ekspansywni. sa i tacy którzy sa flegmatyczni, i wszystko dzieje sie jakby "obok nich", bez ich udziału. niektórym jest dobrze gdy jest stabilnie i przewidywalnie, i nie potrzebuja "fajerwerków'. (a twoj facet to juz wogóle jakis ostateczny minimalista :P ) ja widze tylko te powody które wspomniałam powyzej. albo facet ma naprawde jakis dołek, albo za przeproszeniem ma cie gdzies, albo taki jest i nic nie zrobisz, kocha nie kocha... tylko pytanie czy ty bedziesz sie dobrze czuła majac swiadomosc, ze ty robisz tak wiele, ze to własciwie ty tworzysz ten zwiazek, spajasz go, a on poprostu jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcąca wiedzieć
a o samoocene pytam, bo zastanawiam sie, czy jezeli jestes w stanie tak wiele zniesc (bo sorry, ale dla mnie z tym mieszkaniem to było troche upokarzajace) i tak sie go trzymasz mimo takich akcji, to czy to przypadkiem nie jest spowodowane twoim strachem ze juz nikogo nie znajdziesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość help me!
zastanawiam sie gdzie po drodze zgubil sie on taki jaki byl kiedys, zodiakowy blizniak ktory chcialby sprobowac wszystkiego przynajmniej raz ( i wielu rzeczy probowalismy razem) aktywny, majacy do mnie pretensje ze w zimie to ja bym najchetniej tylko jadla i spala on kiedys byl aktywny, gral w kosza, w pilke nozna, bral udzial w konferencjach, wszystkim sie interesowal i ciagal mnie ze soba wszedzie gdzie sie dalo i chodzil ze mna na wszystkie moje taneczne wystepy i w ogole.. jak odkopac tego Ktosia? on jeszcze gdzies tam moze byc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość help me!
w trakcie mojego chodzenia na imprezy ze znajomymi i z zwiazku z moja praca zwiazana z ciaglym kontaktem z ludzmi nie narzekam na brak zainteresowania innych bardziej na swoj brak zainteresowania innymi niz moj Ktos bo ciagle widze ze inny koles to jednak juz nie ten moj On

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcąca wiedzieć
no cóz. ja Ci powiem co je bym zrobiła na Twoim miejscu. najpierw przeprowadziłabym rozmowe, taka na maksa powazna. powiedziałabym wszystko to co tutaj napisałas i nie zadowoliłabym sie odpowiedzi typu "a;e wszystko jest ok". jezeli mimo to nic by sie nie zmieniło poprostu przestałabym sie odzywac i zabiegac. jezeli to by go nie ruszyło, dałabym sobie spokój...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość help me!
dziekuje za cierpliwosc :) biorac pod uwage ze to co jest to naprawde dla mnie za malo to chyba rzeczywiscie trzeba bedzie wybrac opcje "woz albo przewoz" w lagodniejszej formnie oczywiscie mam tylko nadzieje ze nie okaze sie ze zmarnowalam prawie 7 lat.. ale to chyba tak jest ze im wiecej juz zainwestowalismy tym wiecej inwestowac dalej jestesmy sklonni zeby poniesione wczesniej wysilki nie poszly na marne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość help me!
omg formie oczywiscie a nie formnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×