Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Fruzia36

Dlaczego samotność tak bardzo boli?

Polecane posty

Dlaczego samotność tak bardzo boli? Czy ktoś potrafi odpowiedzieć na to pytanie konkretnie, jak z tego wyjść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stało sie coś?
samotność we dwoje boli bardziej:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maniusiowataaa
zacznij przebywac w obecnosci ludzi wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W filmach tak pięknie wszyscy się brataja, a w realu jest zupełnie inaczej, każdy ociera się o zawiść, zazdrość i podłość ludzką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie mnie otaczają w każdej chwili, nie chodzi mi o samotność całkowita, że odcinam się od otoczenia, o samotność duchową, brakuje mi prawdziwych przyjaciół, bezinteresownych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie boli tylko momentami. Będąc samotnym unikam wielu cierpień jakie potrafi nieść ze sobą bycie z kimś. Zdrady i opuszczenia i to w monecie gdy najbardziej człowiek potrzebował wsparcia bliskiej osoby. Tak człowiek musi liczyć wyłącznie na siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mysle, ze jest wrecz
przeciwnie... Samotnosc nie boli, latwiej jest byc samotnym nawet, zero odpowiedzialnosci za kogos. Zyje sie bez wzlotow i upadkow, mniej emocji, nie narazamy sie na cierpienia, wszystko zwisa, zobojetnienie. A to nie boli. Dobrze jest tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz ja się wypowiadam...:)
ja po rozstaniu poczułam wielka ulgę:) jakby mi ktoś wreszcie otworzył drzwi i mogłam wyjść na powietrze.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mysle, ze jest wrecz Są momenty gdy boli, i piszę wyłącznie za siebie. Są to momenty ale w tych momentach doskwiera samotność. I oczywiście że samotność jest dużo łatwiejsza jak bycie z kimś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mysle, ze jest wrecz
Myrevin---> Czasem boli. Ale to sa momenty tylko. Wynagradzane potem tym spokojnym zyciem bez cierpienia, odpowiedzialnosci za kogos... Boli tylko jak czlowieka refleksja nachodzi ;) A nad tym czasem mozna tez zapanowac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po rozstaniu poczułaś ulgę.. ja też bo samo rozstanie było konieczne, w związku zabiła zaufanie, a bez niego bycie we dwoje to piekiełko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po pierwsze - co to jest samotność? bo dla mnie nie jest to brak faceta/kobiety, jak tu większośc sugeruje po drugie - czy boli? zależy, czasem wręcz za nia tęsknię w powyższym znaczeniu nigdy nie czułam sie samotna tak naprawdę, jakbym byla sama na świecie bo nie jestem i nigdy nie będę, śród 6 mld ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Życie właśnie składa się z momentów. W związku też nie było idealnie ale nagrodą za trudy dnia codziennego były właśnie piękne momenty. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie samotność to właśnie brak partnerki. I nie będę pisał że przeżywam jakąś tragedię. :D Naprawdę dobrze mi w tym stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mysle, ze jest wrecz
Tak jak i mi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samotnosć nie ujawnia się tylko po rozstaniu, doskwiera wtedy gdy fakt jest ciężko na sercu i właśnie nie ma obok Ciebie kogoś, ale nie musi to być wcale partner, osoby, która potrafi pocieszyć, rozbawić, to jest samotność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie no takiej samotności to nie doświadczyłem. Nie mam jakieś wielkiej rzeszy znajomych. Po rozstaniu straciłem wszystkich wspólnych znajomych, przestałem u niech bywac by tylko przypadkiem jej nie spotkać. Dorobiłem się już niewielkiej grupki znajomych. Więc tego mi nie brak. Czasem i chyba coraz rzadziej ( wmyśl zasady im dalej w las..) brak mi tego przytulenia się czy choćby seksu z kimś do kogo się coś czuło. Tylko tyle a może aż tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mysle, ze jest wrecz
Mi to nawet seksu nie brak :classic_cool: Zaroslam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mysle, ze jest wrecz
To juz z 8 bedzie ;) idzie wytrzymac :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja własnie zacząłem gdzieś niedawno ósmy rok. :classic_cool: Najidealniej było gdzieś między 4 6 rokiem.. kochałem wręcz tą wolność. Nadarzały się okazje by to zmienić, świadomie z nich rezygnowałem. A dziś znowu nie jestem do końca pewien czy chcę być samotny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Seks nie jest tak ważny jak poczycie bezpieczeństwa i zaufanie, to recepta na dobre związki, a na dobrą przyjaciółkę? Nie znam takiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mysle, ze jest wrecz
Ja w zarodku zabijam te uczucia o ktorych piszesz. Chyba jestem monogamistka, bo okazje byly ale z pelna swiadomoscia nie skorzystalam... Poki co nie przeraza mnie samotne bujanie sie w fotelu przed kominkiem... Bardziej marzy mi sie ten kominek niz ten drugi zapelniony fotel kolo mnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moja samotnosc boli
jak sam skurwysyn i to przez kogos komu poswiecilam wiele lat.tak sie skonczylo ze zostałam sama a on? z milionami naszych wspolnych znajomych :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak doczekasz takich czasów, że będzie Cie wszystko bolało to kto Ci przyłozy do tego kominka? Pomysl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mysle, ze jest wrecz
A skad wiesz, ze jego nie bolaloby mocniej? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ mnie też wizja samotności nie przeraża. Naprawdę nie mam prawa narzekać. Mam dwójkę dorosłych dzieci.. mam z nimi dobry (idealnie nie jest.. ) kontakt, potrafimy się spotkać w trójkę np u córki na grillu w niedzielę. Zawsze mamy o czym porozmawiać. A właśnie dziś dzień ojca. :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×