Język francuski

freneti, ja opanowalam angielski w 3 lata i w tej chwili posluguje sie nim bezblednie (oczywiscie zawsze mam slownik w razie brakow slownictwa) natomiast po francusku studiowalam i pracuje w tym jezyku i nadal zdaza mi sie ze nie wiem jak cos napisac, czy trzeba uzgodnic czasownik itd... nie mowie o podstawach ale np o zdaniu z "avoir" gdzie cod jet przed czasownikiem ale no jest tez que...

nie znam wszystkich oczywiscie, ale znam doskonake angielski (mam certificate of proficiency in eng) francuski, a moj maz jest hiszpanem i mowimy w domu po hiszpansku (tzn ucze sie od roku) - wiec co do tych trzech jezykow moge sie wypowiedziec i uwazam ze doskonalenie fr zabiera o wiele wiecej czasu niz np hiszpanskiego czy angielskiego

jezyk fr, w twej kwestii absolutnie sie z toba nie zgadzam. Biegla znajomosc hiszpanskiego wymaga dokladnie tyle samo pracy ile opanowanie francuskiego. Co do angielskiego, to jesli nie mieszkalas chociaz przez rok, 2 w kraju anglojezycznym, to nie znasz tego jezyka doskonale i wcale nie zarzucam Ci klamstwa, po prostu sama nie zdajesz sobie sprawy z wlasnych bledow i wcale nie mowie o jakichs oczywstych bledach gramatycznych. To ze czasami nie wiesz jak cos napisac jest normalne zwazywszy na to, ze zaczelas przygode z jezykiem francuskim jako osoba dorosla. Takie watpliwosci jezykowe maja WSZYSCY mieszkajacy za granica, a nawet sami "nativi"! Czy nigdy nie zastanawialas sie czy dobrze cos ujelas po polsku? Nie zamierzam cie przekonywac, ze kazdy jezyk obcy jest tak samo trudny jesli ktos pragnie sie nim biegle poslugiwac, jesli chcesz wierzyc, ze francuski to najtrudniejszy jezyk swiata, ok, twoja sprawa, ale tak nie jest.

napisz konkretny przyklad takiego zdania to moze ci pomoge w czyms z moja mierna znajomoscia jezyka hehe a jesli chodzi o znajomosc jezyka tak jak rodowity francuz,hiszpan czy kto tam jeszcze - nigdy sie tego nie nauczysz chocbys tam mieszkala 100 lat. jestes polka i myslisz po polsku a to duza roznica. my rozmawiamy tu sobie o kursie podstawowej znajomosci jezyka a ty tak straszysz od razu :P

jeszcze jedno dodam - duzo a nawet bardzo duzo zalezy od predyspozycji, moze ty do francuskiego takowych nie masz,dlatego jest ci trudniej i uwazasz ten jezyk za najtrudniejszy w swiecie :)

Co do certyfikatow...znam mnostwo osob posiadajacych certyfikaty CAE, CPE zdane na A, ktore doznaly szoku kiedy wyjechaly za granice i okazalo sie, ze te wyuczone slowka, zwroty na nic sie zdaja w prawdziwym zyciu. Co do hiszpanskiego, to sorry, ale gdybys przeprowadzila sie do Hiszpanii i musialabys isc do pracy, uzywac tego jezyka we wszystkich sytuacjach zyciowych, a nie tylko podczas luznych gadek z mezem, to przekonalabys sie, ze mam racje.

De la bire, j'en ai bu autrefois. czy to zdanie jest poprawne?

co do hiszpanskiego to na razie oczywiscie nie mowie biegle, z tym ze jak mowi moj maz mowie swietnie ale malo (brakuje mi slownictwa) natomiast po angielsku mowie doskonale, pisze umowy w tym jezyku, pracuje w kancelarii angielskiej w paryzu, gdzie co najmniej 70% mojej pracy wykonuje po angielsku... mysle ze gdybym nie mowila biegle juz dawno zwolniliby mnie :)

jeszcze napisz co chcesz przez to zdanie powiedziec,jakis kontekst.

nie mam trudnosci we francuskim, nie wieksze niz w innch jezykach. Mowie po prostu ze gramatyka i ortografia sa bardzo skomplikowane... mamy wrazenie ze dobrze znamy a t sie okazuje ze jest jakas regula, albo wyjatek od niej... mysle ze ludzie ktorzy uwazaja ze znaja ten jezyk bardzo dobrze po prostu nie widzieli wiecej niz czubek lodowej gory :)

ok, uzywasz tego jezyka w pracy, masz z nim kontakt, wiec na pewno znasz go dobrze(przynajmniej angielski zawodowy), ale demonizowanie francuskiego jest smieszne. Pozdrawiam

chce powiedziec: piwa to ja kiedys duzo pilam. chodzi o blad gramatyczny ktory jest lub go nie ma w tym zdaniu.

mamy wrazenie ze dobrze znamy a t sie okazuje ze jest jakas regula, albo wyjatek od niej... po raz kolejny powtarzam, ze do sie tyczy KAZDEGO jezyka. Ale ok, wiedze, ze wolisz zyc w przekonaniu jaki ten francuski jest zajebiscie trudny, a inne jezyki to pestka. Teraz juz naprawde uciekam:D

przepraszam, kafe nie wyswietla liter z akcentem, mialo byc biere

eh, mysle ze nie znasz francuskiego wiec bierzesz udzial w dyskusji po to zeby sie poklocic :)

jeszcze gdzies beaucoup trzeba by dodac.. de la biere j'en ai bu beaucoup autrefois ??

nie, w tym zdaniu nie ma bledu... sprobuj to: C'est une affaire juteuse : les benefices qu'il en a tire sont considerables. e z akcentem na tire

jesli nie ma bledu to nie ma tam slowa "duzo", chyba ze w domysle - "kiedys to ja piwo pilem.. (i to jak) " hehe

anyway, bottom line dla pana ktory chce sie uczyc francuskiego - jesli tylko po to zeby sie dogadac na wakacjach to pewnie, bardzo fajny jezyk, ale do pracy, bez pobytu we Francji sie nie obejdzie :)

dukladnie tak (i to jak bardzo dobrze oddaje znaczenie w tym zdaniu :) )

to jest bezbledne, ale "juteuse" chyba ma jakies inne znaczenie o ktorym nie wiem, to jakis idiom?

ja sie oczywiscie posilkuje slownikiem bo te czasy kiedy uczylam sie francuskiego minely bezpowrotnie hehehe

no wlasnie nie, i o tym mowie - w tym trzebabylo uzgodnic tireS (bo afaires w liczbie mnogiej ah, widzisz ja wlasnie mam teraz zajecia z takimi piege i ciagle juz mi sie wydaje ze wszystko opanowalam a tu takie gowno :(

juteuse - qui apporte bcp d'argent

ale ze mnie matoł!! no jasne ze trzeba uzgodnic tires.sorki moja wina :P na takie szczegoly sie nie zwraca uwagi heh

to wczesniej to ja oczywiscie :)

a no widzisz juteuse - musze to zapamietac ;)

ja zdawalam mature z francuskiego,potem mialam go na studiach, teraz juz minelo od tego czasu kilka ladnych lat,ale chyba sie wezme za przypomnienie tego i owego :D

Czy ktoś się uczył lub uczy języka francuskiego nie ale prawdopodobnie bede uczył w przyszłosci tego jezyka . Wolałbym miec odrobine wiekszą wiedze zeby udzielać korepetycji .

daj jeszcze jakas zagwozdke :P