Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taka jedna 27

nie oswiadczyl sie po 4 latach wiec zerwalam

Polecane posty

Gość gość
Jak chcesz wiedziec co on do Ciebie czuje , co myśli i czy dobrze zrobilaś, napisz do mojej wrózki Sofii, jest świetna. Jej adres to tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe, jak się potoczyły losy Autorki tematu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ci niedojrzali przez dłuugie lata będą zyli w zawieszeniu, wmawiając wszystkim dookola, ze to taki "styl". To tak, jakby cale zycie wynajmowal mieszkanie- korzysta, a nie jego wlasnosc.,Moze zrezygnowac natychmiast. Ślub, malzenstwo, rodzina, dzieci, starzenie się, są kolejnymi etapami w zyciu. Naturalnymi etapami. Każdy niech żyje, jak lubi i potrzebuje, byleby UCZCIWIE mówił partnerowi o swoich zapatrywaniach na związek, na model zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Żałosny temat pokazujący zależność kobiet od papierka ślubnego a nie miłości i ich ślubną fiksację i ciągłe naciski i pretensje do partnera. x Jeżeli dwoje dorosłych ludzi nie ma zamiaru związać się papierkiem to ok ale jeżeli jedna tego oczekuje a druga zwodzi to już ok nie jest. Podobny jest problem gdy jedno z partnerów chce dziecko a drugie nie. Mężczyźni ,którzy chcą dziecko tez odchodzą od kobiet, które dziecka nie chcą. Tak samo są w stanie pozamiatać miłość bo nie dostają w zwiazku tego czego oczekują. Ślub to nie tylko papierek to gwarancja,ze w razie czego to co czego razem dorobili się nie pójdzie w połowie po rodzinie bo bez tego papierka po śmierci jednego z partnerów drugi zostaje na lodzie. Druga rzecz to potomstwo,które jest bardziej chronione w zwiazku małżeńskim niż bez. Ślub nie jest gwarancja ,ze partner nie odejdzie bo rozwód jest możliwy choć czasami jest trudny ale to zależy od ludzi. Ślub jest tez dla niektórych najwyższym wyrazem miłości a wiec jeżeli ktoś ociąga się ze ślubem to znaczy ,ze to nie jest ta osoba,której ten wyraz miłości chce ofiarować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale są też osoby, które wcale tak nie cenią małzeństwa i jest to dla nich decyzja jak splunąć. Znałem laskę, która hajtała się na potęgę, raz jeden ślub, rozwód, potem drugi ślub - jak przyznała, raczej z braku laku niż z miłości, kolejny rozwód, teraz szykuje się do trzeciego - więc bym aż tak bardzo nie uwzniaślał tej instytucji, czasem to co szczere i piękne jest nieubrane w żadne papiery i symbole. Podobnie jak z wyznaniami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sa rożne osoby ale czy to znaczy ,ze takie osoby to większość? Napisałam ,ze dla niektórych wiec nie dla wszystkich bo tyle ile ludzi tyle poglądów. Jeżeli jesteś w zwiazku i kochasz kobietę a ona Ciebie to rozmawiacie o tym czego oczekujecie od zwiazku i jak wyobrażacie sobie życie razem z papierkiem czy bez , z dziećmi czy bez. Zycie to kompromisy i sztuka jest tak żyć aby być razem szczęśliwym a nie ,ze jedno poświecą wszystkie swoje marzenia i priorytety dla drugiego a drugi nic od siebie nie daje. Chcesz żyć bez papierka to określ się na początku relacji i wtedy dajesz szanse drugiej osobie na dokonanie wyboru czy chce żyć z Toba na Twoich zasadach, czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Podajesz przykład osoby dla której ślub jest jak spluniecie i takiej osobie nie zależy na tym albo traktuje to jak trofeum, im więcej tym lepiej. Z drugiej strony są osoby dla których ten ślub jest świętością i gdy taka osoba nie che zalegalizowania zwiazku to znaczy ,ze tej świętości z ta osoba nie chce a jeżeli nie chce to po co jest z nią w zwiazku? Myślisz ,ze z czasem zechce? Ja myślę ,ze nie tylko nie ma odwagi powiedzieć ,ze jest w tym zwiazku z wygody bo gdyby naprawdę kochała ta osobę to dążyłaby do ślubu. Nikt nie chce być z kimś z barku laku i do tego nie być kochanym całym sercem a tylko połowicznie, dlatego ludzie odchodzą. Co innego gdy ktoś nigdy nie zamierzał brać ślubu wtedy sprawa jest jasna ale trzeba to powiedzieć a nie zwodzić latami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmen
Jeżeli uważnie przeczytacie pierwszy wpis autorki, to zauważycie, że ona wkurzała się, bo wszyscy naokoło się pobierali, a ona z facetem nie. Czuła się przez to gorsza. Wygląda to jakby ślub stał się dla niej obsesją, a relacje z partnerem (pozytywne przecież) zeszły na drugi plan. Zafiksowała się na idei "ślub, albo nic". Strasznie to niedojrzałe. Jeżeli ktoś jest gorliwym katolikiem i życie bez sakramentu kłóci się z jego wiarą, to rozumiem takie parcie na ołtarz, ale motywacja autorki to dziecinada. Osobiście przerobiłem ślub kościelny, teraz przerabiam związek partnerski i powiem wam - to bez znaczenia. Relacje w związku się liczą. Reszta to tylko fasada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gośćmen dziś Zaczęło ja bolec bo jako kobieta chciała kiedyś tego ślubu z tym chłopakiem ale popełniła błąd nie powiedziała tego jemu tylko czekała aż on się domyśli. A jak wiadomo w relacji nie ma domysłów tylko rozmawia się o tym czego oczekuje się od zwiazku. Śluby w śród znajomych były tylko kropla goryczy, która sama sobie zafundowała bo mogla mu powiedzieć,ze chce ślubu i już, tylko, ze w naszym społeczeństwie kobieta, która mówi ,ze chce ślubu to desperatka. Masz racje ślub czasami nie jest do niczego potrzebny ale to musi być decyzja obojga partnerów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo uwaznie przeczytałam pierwszy wpis Autorki, jak i caly temat do końca. Chłopak Autorki zadeklarował się z pierscionkiem, i...nic. Przekroczył limit czasowy, wcześniej ustalony. To ileż można czekać? Autorka nie źebrała namolnie, tylko się zawinęła i odeszła, bo ma swoją dumę. I nie uważam, by była desperatką, czy "szantaźystką". Czytalam następne jej wpisy w temacie. Jeżeli on dla niej był tym Jedynym, ale ona nie była dla niego tą Jedyną, to dalsze trwanie w takim związku nie miało sensu. Ważny jest wiek obojga. Gdyby Autorka miała 20 lat, to uwazalabym , że ma parcie na ślub. Lecz w wieku 27, to jak najbardziej naturalna potrzeba założenia rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to pytajcie się kobiety swoich facetów, czy będą chcieli ślubu w przyszłości. Bo wielu nie chce, a wy chcecie ich uszczęśliwiać na siłę, bo wam się tak podoba. Ale drugiej stronie się nie podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nie chodzi o uszczęśliwianie a o to,ze ludzie biorą pewne rzeczy za oczywistość. Wchodzi się w związek później są zaręczyny, ślub, po ślubie dzieci, a wystarczy porozmawiać jakie kto ma oczekiwania. Jedni nie chcą ślubu i dzieci, inni tylko ślubu lub tylko dzieci a inni chcą i ślub i dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety nie wstydzą najbardziej wyuzdanych pozycji seksualnych, orali, anali a uważają za upokarzające przedstawienie facetowi jasno swoich poglądów na małżeństwo i rodzinę i że nie zamierzają tracic czasu na cos, co do tego nigdy nie bedzie prowadzic. Przedziwne to dla mnie, choć sama jestem kobietą, nawet stosunkowo mlodą bo 26 letnią. Nie jestem radykalistką, ani w ogóle katoliczką ale z seksem naprawdę można poczekać az pojawi się głębokie uczucie, a ze wspólnym mieszkaniem do zaręczyn i konkretnych planów slubnych. Jak można oczekiwać poważnego traktowania jak kobiety same tak się nie traktują, pokazują wprost, że nie mają żadnych wymagań i zadowalają się byle ochłapami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakimi znowu ochłapami, o czym ty bredzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może dla ciebie związek z facetem, który nie myśli o tobie poważnie bo nie jest "gotowy na zobowiązania", traktuje jak darmową sprzątaczkę, kucharkę, pogotowie seksualne i przeczekanie do lepszego modelu jest akceptowalny, dla mnie to są właśnie ochłapy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
traktuje jak darmową sprzątaczkę, kucharkę, pogotowie seksualne i... xxxx ale przynajmniej darmową, po ślubie jest płatną sprzątaczką, kucharką, dajką czyli to jest dziwkarstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to ty uprawiasz seks w związku za karę? Baby są żałosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takijeden964
Kobiety w związku to są te wspaniałe, dają nam wszystko za darmo, a my tylko bierzemy i siedzimy na doooopie, nie dajemy nic "za darmo" ewentualnie czekamy kiedy się urwać do innej. Co prawda po ślubie nic się nie zmienia, a czasem zmienia się na gorsze, bo faceci się jeszcze mniej starają albo w ogóle, ale ważne że ksiądz pobłogosławił i już nie jest darmową sprzątaczką, pogotowiem seksualnym (bo biedne nie korzystają tylko dają) i tylko ŻONĄ choć robi wszystko to samo, a faceci mają je dalej często za nic. Żeby nie było, nie jestem przeciwko ślubom, ale tym co widzę, co sie dzieje w związkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takijeden964
Skończcie już z tym generalizowaniem, jacy to my jesteśmy beee bo nie chcemy się żenić, a jakie wy wspaniałe bo tyle dajecie "za darmo" bo robi to na mnie takie wrażenie jak tegoroczne lato czyli żadne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co tu znowu wlazisz takijeden? wal do narzeczonej a nie pierdacz na babskim kafe !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takijedenz cyferkami, może masz swoje doświadczenie w związku, ale każdy ma swoje. Pierścionek to jest symbol!. Czy juz nic się nie liczy w tym zdemoralizowanym swiecie ? Nie daje się pierścionka ot tak. A jeżeli się daje, i nic za tym nie idzie, to jest oszustwo. Jeżeli facet nie chce , odwidziało mu się, to powinien o tym powiedziec kobiecie. Kazdy ma prawo do szczęscia, a jezeli tego pragnie, to i slubu. Chore to wszystko, bez uczciwosci i zasad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytalam cale forum. Jestem w zwiazku prawie 5 lat, nie liczac wyjazdu za granice, to ponad 4. Sadzilam, ze to ten. Oswiadczyl mi sie po pol roku ale wytlumaczylam, ze to za wczesnie, bo nie znamy sie dobrze a taka przysiega ma dla mnie ogromne, wrecz swiete, znaczenie. Czul sie urazony. Zamieszkalismy razem. Zaczelo byc roznie, czasem bardzo zle. Albo zle mnie traktowal, albo odzywal, krecil, nie dotrzymywal slowa, noeobecny, wiecznie w pracy. Nie chcial mnie wysluchac ani przegadac tego i owego. Uznal, ze marudze, ze zawsze mam pretensje. Robilam wszystko w domu. I pracowalam. Raz wrocil po imprezie firmowej spity i mowil, ze z nami koniec, ze juz nie kocha. Od tamtego czasu zaczelam popadac w nerwice, zal, tracic zaufanie. Podnosil na mnie glos. Wtedy ktoregos dnia wyprowadzilam sie przed bozym narodzemiem. Po 2 dniach blagal o powrot. Obietnice, smsy. Mnostwo. Dalam szanse. Moze bywalo nieco lepiej, ale wciaz brak codziennych rozmow, troski, nieobecnosc, alergia na "rozmowy o zyciu", zero deklaracji. Rsz lepiej raz gorzej. Potrafil nawet rzec "jak ci nie pasuje, droga wolna". I tak mijaja juz prawie 5 lat.. Nati

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co zamierasz zrobic z tym zerowym zyciem przy takim gostku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam coraz mniejsza motywacje do starania sie o ten zwiazek. Podupadlam tez psychicznie. Za daleko to zaszlo i nie wiem co powinnam teraz zrobic. Pat.. :( Nati

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po co komu dzis malzenstwo dzis, to przezytek. Kazdy zyje jak chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byliśmy i mieszkaliśmy razem 4 lata zaszlam w ciążę poronilam zaszlam w drugą corka miała pół roku wzięliśmy ślub jesteśmy małżeństwem 5 lat zaręczyn nie było i świat się nie zawalił niedługo będziemy mieli drugie dziecko zbudowalismy dom jesteśmy szczęśliwi nie trzeba naciskać i zmuszać do ślubu wszystko czas pokaże co ma być to będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcialabym aby bylo to w odpowiedniej kolejnosci. Nati

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pragnienie ślubu to coś magicznego dla dziewczyny. Coś świętego, romantycznego i pięknego. Jakieś DUŻE wydarzenie od codziennej monotonii. Często pokazuje jak można polegać na partnerze. Jeżeli nie ptoraficie uszanowac tej pięknej dla kobiety chwilii to jak możecie je w ogóle szanować? Skoro kobieta w życiu codziennym potrafi wam naskakiwać i sobie odjąć, a wma dać to tak bardzo boli was, mężczyzn jedndniowa impreza i widok szczęśliwej twarzy tej jedynej? Co z was za mężczyźni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Co z was za mężczyźni? " Swiadomi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Swiadomi czego? Nati

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×