Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość oliwkaaaaaa

zaniedbywana przez męża

Polecane posty

Gość oliwkaaaaaa

Witam! mam 21lat, mojego męża poznalam 3 lata temu przez internet, wyprowadziłam sie do niego po 2 dniach znajomosci! nastąpilo to tak szybko ponieeważ mieszkalam z matką która caly czas mnie chciala kontrolowac, chciala zeby wszystko bylo tak jak ona mi rozkarze-nie moglam wyjsc do kolezanki, pojsc do pubu na piwo czy na dyskoteke bo od razu twierdzila że wroce z brzuchem:) nigdzie w sumie nie moglam wyjsc, a o tym by mieć faceta to moglam pomarzyc(bo jak kogos przyprowadzilam to go tak odstraszyla albo wprost mowila ze mam byc sama!!!) ! matka miała ze mnie alimenty 500zł wychowywala mnie sama, bo ojciec od niej odszedl jak mialam 2 latka. ale przejdę do rzeczy: wyprowadzilam się od niej do faceta ktorego poznalam z internetu poniewaz powiedzialam mu o tym że mam zakaz spotykania się z nim i że jak wyjdę z nim do kina to już mogę nie wracać bo drzwi pozamykane bedą i wogole, poszlam z nim do kina na drugim spotkaniu a gdy chcialam wrocic do domu zobaczylam popakowane moje walizki z ubraniami i matka powiedziala że mam wybierac :" albo mieszkam z nią i chodze tylko na studia i zero zycia poza domem albo mam sie wynosic" więc się wyniosłam bo facet mnie prosil bym z nim zamieszkała, mowił że sobie poradzimy razem, że mieszka sam, więc bedzie ok, gdy sie do niego wprowadzilam miałam życie jak z bajki (takie jakie chcialam miec zawsze): chodzilismy codziennie gdzies razem , nawet zwykly spacer był cudowny, co chwile po restauracjach, do kina, w domu tez milo spedzalismy czas, dbał o mnie i strasznie mi nadskakiwal ąz wszyscy mi zazdroscili!!! matka wtedy zerwalam ze mną kontakt, wyjechala za granice do pracy i nie odzywala sie, ja poszlam na studia dzienne, szukalam pracy na weekendy, by dorobic, a na studia pieniadze 300zł dawala mi babcia , aż pewnego dnia dziadek mial wypadek na budowie gdzie pracowal i babcia juz mi przestala wysylac pioeniadze, a ja nie mialam ani na bilet ani na kserom na nic, stwierdzilam ze trzeba isc dol pracy, poszlam do pracy na kaseę do marketu, pracowalam też jako tipserka na wakacje, postganowiliscmy wziąśc slub cywilny (0onn mi sie oswiadczyl-kupil pieknyu pierscionek i zaprosil do restauracji), wzielismy slub cywilny, cieszylismy sioe strasznie, potem rzucilam studia gdy dowiedzialam się o ciąży, byly to studia dzienne więc nie mial by mi kto zostac z dzieckiem,-noworodkiem, jestem obecnie w 8smym miesiacu ciąży, jak moj mąż dowiedzial się o ciąży był szczęśliwy, naweet poszedl kilka razy ze mną na usg!cieszsyl sie, kupił całą wyprawke, wozek, itp..obiecał że pojdzie ze mną na poród rodzinny do szpitala.... ale od 3 miesięcy stał się nie do wytrzymania: -nie chce ze mną nigdzie wych0dzić, nawet na spacer który nic nie kosztuje, jak sie poprosiłam go bysmy poszli do parku czy nad rzeke posiedziec to sie tłumaczyl że nie ma siły po nocce (stoi na bramce na dyskotece jako ochroniarz) , wolał włączyć tv albo kompa itp. a kiedys to przeciez tez stał na bramce a wstawal po nocce o 13stej i do 18stej mogl ze mną chodzic albo w domu siedziec itp. - powiedział mi że go się czepiam o to że nigdzie nie chce ze mną wyjsc (bo gadalam z nim o tym) to on jeszcze bardziej na przekór teraz śpi caly dzien i jak wstanie to je obiad i od razu wychodzi!!!! a ja caly dzien sama:( ale jak kolega jakis do niego zadzwoni to od razu pędzi pod blok i siedzi zs nim albo do niego idzie itp. - jak go kolega o cos poprosi to jest w stanie nawet nieprzytoomny pobiec do niego! a dla mnie nawet pol dnia n ie ma:( - co chwilę opowiada o swoich patologicznych kolegach którzy stoją na bramkach alobo na dyskotece albo w burdelu albo w go-go.... i mówi ze ci koledzy to mają fajnie że tam stoją bo duża kasę zarabiaja!!!! i jak mu powiedzialam zze mu nie pozwolę by tam stał to on mowił ze jestem zaborcza i że staje na jego drodze do szczęscia!!! a jak dla podpuchy powiedzialam mu:" idz tam stój to bedziesz mial duzo kasy" to od razu sie zbulwersowal i powiedzial" nie stane tam, czmeu mnie wyganiasz tam::) - potrafi sie przyczepić o byle co do mnie, nawet o to że ryż źle ugotowany albo coś.,,,(kazdemu sie czasem moze zdarzyc cos źle zrobic) JA go nie rozumiem, najpierw byl mily kochający i cieszyl sie z dziecka, pomnalował pokoik, kupil wyoprawkę, a teraz opowiada że nie chce jechać na poród bo jestem zrzędliwa , czepiam się go że ma patologicznych kolegow, że moowie mu że czerpie zły przyklad z nich( bo oni są rozwodnikami albo mają babki n a sam sex... albo same nieudane zwiazki itp)... mówi mi że ma mnie dośc, zże chcialby czasem żebym sie wyniosła i poszła sobie gdzieś do przytułku albo domu samotnej matki ( bo wie że n ie mam dokąd pojsc- jak chcialam isc do matki to mnie nie przyjękla mimo ze juz bylysmy pogodzone i że ją często odwiedzolaam jak wrocila zz zagranicy)... powiedziala ze mnie nie przyjmie i ze mam radzic sobie sama bo nie mam pieniedzy a ona z 1tysiaca złotych nie utrzyma siebie mnie i dziecka..... ja jej mowilam ze dostane alimenty i ze pojde do pracy a dziecko do zlobka ale ona mnie nie chjce;..:(( co mam robić, gdy: 1) on powie że stanie w burdelu , go-go itp> 2) co mam odpowiedziec mu gdy powie ze chce pojechac sam na parę dni nad jezioro z koleżkami (a wie że mnie to zdenerwuje straszsnie bo sie umawialismy ze sami bez siebie na tydzien nigdzie nie jedziemy), jak to on mowi to jeszzce widac że czeka nba moją reakcje bym sie poplakala itp.. 3) co robic gdy powie żebym na poród jechala sama>>>>????(przeciez mi bedzie przykro jak inne kobiety bedą z meżami, rodzinami a ja sama...) 4) CO MAM ZROBIĆ BY PRZYWRÓCIĆ DOBRE RELACJE MIĘDZY NAMI???? JAK SIE ZACHOWYWAC? MOZE BYLAM ZA DOBRA DLA NIEGO????? BO ON TWIERDZI ZE DOBRE RELACJE ZBURZYLO MIEDZY NAMI TO ŻE MU ZABRANIAŁAM CHODZIĆ PO NOCACH Z KOLEŻKAMI, ŻE MU ZABRANIALAM STANĄC W BURDELU NA OCHRONIE, ŻE UPRZYKRZAM MU ŻYCIE BO WPROWADZAM MU ZAKAZY, ŻE NIE PRACUJĘ I MUSI MNIE UTRZYMYWAC I MOWI JESZCZE ŻE MA MNIE DOSC...:(( GADA TO, ZACHOWUJE SIE PRZY TYM JAK WSPOLLOOKATOR(NIE SPIMY RAZEM-TYLKO W OSOBNYCH POKOJACH) , ALE DZIWNE JEST KJESCZEE TO ŻE DZWONI DO MNIE JAK GO NIE MA W DOMU CZĘSTO, KUPUJE SKLODYCZE I PRZYNOSI MI DO DOMU DO MOJEGO POKOJU... JA GO NIE ROZUMIEM,,....CO O TYM MYSLICIE I CO ROBIC.??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wacol
ja sie o ciebie zatroszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwkaaaaaa
doradzcie mi cos...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bez czytania powiem ci, że problem leży w twojej nieusystematyzowanej wielomówności W następnym temacie sformatuj tekst.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×