Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdezorientowana1

Czy akceptujecie przyjazn waszego faceta z jego byla?

Polecane posty

Gość zdezorientowana1

Jak w temacie. Jak sie czujecie z faktem, ze wasz facet nadal przyjazni sie ze swoja eks? Bo ja sobie radze srednio, dlatego ze nie wierze w przyjaznie damsko meskie, a szczegolnie miedzy osobami ktore kiedys byly ze soba bardzo blisko. Ja tez mam za soba kilka zwiazkow, ale nie mam wogole potrzeby kontaktu z bylymi. I dlatego wyobrazam sobie, ze skoro oni ciagle chca sie ze soba przyjaznic, to cos tam musi jednak byc. Cokolwiek by to bylo, to dla mnie to troche za duzo. Jakie jest wasze zdanie na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdezorientowana1
ciekawia mnie takze wypowiedzi panow, w podobnej sytuacji. Jak wy czujecie sie z tym ze wasza kobieta przyjazni sie z eksem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DDFta pierwszapierwsza
jeśli spotykają się bez Twojej obecności...to znaczy że coś kręcą :/ ja bym mojemu nie pozwoliła raczej na takie coś :/ bo też średnio wierzę w takie przyjaźnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciemna blondiiisss
ja sie nie przyjaznie z exami.. to on tez nie powinien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomyślę nad tym jeszcze ;)
różnie to bywa ale bardzo rzadko się zdarza żeby nie mieli do siebie jeszcze jakiegoś tematu poza zwykłą nic nie znaczącą sympatią ;) zwykle coś gdzieś się jeszcze tli więc raczej mówię NIE takim sytuacjom. choć każdy przypadek powinien być rozpatrywany bez szablonów. ogółem LIPA ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdezorientowana1
moj facet za mna niby szaleje, ale o niej mowi ze to jego przyjaciolka. Ona z kolei zachowuje sie tak, jakby nie dotarlo do niej ze on ma juz kogos innego i pewnych rzeczy nie powinna w tej sytuacji robic, i przypisuje sobie prawo do kontaktowania sie z nim o kazdej porze dnia i nocy. Kiedy mowie mu ze to mnie irytuje, to on sie wkurza ze czepiam sie glupot i biednej dziewczyny, ktora przeciez nic zlego nie robi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DDFta pierwszapierwsza
ooj nie pozwól jej na to :P on jest teraz tylko Twój niech sobie do innych pisze :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DDFta pierwszapierwsza
poza tym... on jej broni co też niczego dobrego nie wróży :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomyślę nad tym jeszcze ;)
spoko, niech sobie waży ;) a uwarzy sobie piwa :D wiesz co? nie daj się złym emocjom na ile jesteś w stanie. czas wszystko sam rozwiąże. nie zazdroszczę sytuacji ale nie czepiaj się aż tak. co ma być-będzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedys byla mojego pisala do mojego na gg.On zostawil wlaczone gg i wyszedl do pracy.Ona pisze do mnie myslac,ze pisze do mojego.Pisze mniej wiecej tak:"czesc" az eon nie mial jej wpisanej w gg to ja nie wiedzialam,ze to ona.Wiec pisze a ktos ty?A ona:"zgadnij..." ja zagladam do katalogu a w rubryce nickow pisze tak"A na imie mialas wlasnie...".Co za pinda jedna!Od razu zczailam,ze to Beatka sratka kurwa serwatka:P I ja jej pisze,ze Piotrka nie ma,ze gada ze mna.A laska nigdy w zyciu ze mna nie gadala nie widziala mnie i sie mnie pyta nagle jak ja sie czuje(bo rodzilam tydzien temu)...napisalam jej co mysle o jej ciaglym odzywaniu sie do mojego faceta(bo ona to robila ciagle,wszedzie go znalazla w tym necie) i co wogole o niej mysle(jak tylko jej facet zrobil jej dzieciaka i zostawil ja na pastwe losu przypomniala sobie o swoim "przyjacielu").na koniec cieta riposta i wiecej sie nie odezwala cwaniara:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj może on chce 2 sroki za ogon ciągnąć, był tu niedawno taki temat... Nie pozwoliłabym swojemu na taki numer, a w życiu! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdezorientowana1
no i ja tez tak to widze, ze LIPA, ale staram sie do tego podejsc jakos bardziej dojrzale, czyli, ze ludzie maja jakas przeszlosc i trudno tak uciac cos co kiedys kogos laczylo. Ale jednoczesnie, tak na zdrowy rozsadek, jesli sie juz niczego do kogos nie czuje, to nie mysli sie nawet o tym, zeby sie do niego zwracac z roznymi blahymi sprawami, opisywac co sie dzieje w ich zyciu na biezaco, zalic sie kiedy jest zle, i to wlasnie tej osobie, z ktora sie bylo w zwiazku. On ma przyjaciol do ktorych moze sie zwrocic o wsparcie, a jednak zawsze wybiera ja, a ona jego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdezorientowana1
a topik zalozylam, bo czuje ze ten zwiazek sie posypie wlasnie z tego powodu, i zaczelam sie zastanawiac czy przypadkiem nie przesadzam. Moje podejscie do tematu jest proste: takie sytuacje zawsze klada sie cieniem na obecna relacje i trzeba je uciac szybko przy samej dupie. Dodam, ze rozmawialam z nim na ten temat, i on stwierdzil, ze nie wyobraza sobie zebym sie przyjaznila z ktoryms ze swoich eks, ze nie moglby z tym zyc. Doszlam wiec do wniosku, ze powiedzial tak, bo na podstawie wlasnych doswiadczen, wie, ze za taka "przyjaznia" cos sie jednak kryje. Tak czy siak, ja sie czuje zle wtej sytuacji, a on nie zamierza nic z tym zrobic. Chcialam poznac opinie innych osob, bo juz zaczelam sie obwiniac o nadmierne czepialstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdezorientowana1
oni byli ze soba 3 lata, ale to byla jego pierwsza wielka milosc. Bardzo przezyl rozstanie, ale pozostali w dobrych ukladach i od razu sie zaprzyjaznili. I w tej przyjazni pozostawali przez 4 lata, a potem poznal mnie. Niewiele wiem o okolicznosciach rozstania. My jestesmy ze soba 2 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiufiufiu... fiuuu
Pomyśl też inaczej. Kto kogo zostawił? Jeżeli on zostawił ją, to może specjalnie utrzymuje z nią kontakt w miare koleżenski, żeby jej było mniej przykro. Daje jej do zrozumienia, ze od teraz są tylko znajomymi i daje jej przyzwolenie 'mozesz na mnie liczyc'. Jej jest zle, wiec z tego korzysta. Byłam w kilku letnim zwiazku, to ja zakonczylam i mimo wszystko chce utrzymywać kontak z moim eks. Wiem, że strasznie to przeżył i przezywa wciąż, jest mi go bardzo żal. Powiedziałam mu, że jak chce do mnie napisać to ,zeby się nie obawiał i pisał. Lubie wiedziec co u niego. Jednak jak juz schodzi na temat MY to przepraszam go i koniec tematu, to samo dotyczy się spotkan - NIE! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdezorientowana1
a, i napisalam, ze staram sie do tego podchodzic dojrzale, bo oboje, a wlasciwie to wszyscy troje jestesmy osobami po trzydziestce, ale mam wrazenie ze pewne zasady sa uniwersalne, niezaleznie od wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoszunelos
a ja nie widze nic zlego w tym.Ja pisze od czasu do czasu z bylym na gg.Mam do niego szacunek,bo on do mnie zawsze go mial.Rozstalismy sie w przyjazni.Zawsze mu mowie ze jakby kogos mial to jakby "jej" to przeszkadzalo ze piszemy to ok,przestane sie kontaktowac bo nie jestem rozwalaczka zwiazkow.On na razie nikogo nie ma,a ze zawsze lubilam z nim pisac,jejku stanie sie cos zlego?Oczywiscie nie wszystkie eks maja szczere intencje,bo niektore rzeczywiscie zazdrosnice chca grac z obecna o wzgledy chlopaka. Ale nie wrzucac wszystkich do jednego wora.Nie mialabym nic przeciw na wspolnym spotkaniu przy herbacie z obecna bylego,bo skoro nie mam zlych intencji to czemu mialabym jej nie poznac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdezorientowana1
to on zerwal, ale pozniej tego zalowal. Nawet gdyby utrzymywal z nia kontakt wylacznie z poczucia winy, to psuje to relacje miedzy nami. Wiec komu bardziej nalezy sie jego staranie o dobre samopoczucie? Komus kto niby nic dla niego nie znaczy, czy mnie?....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdezorientowana1
wiem, ze nie mozna mierzyc innych swoja miara, ale ja na przyklad, utrzymywalam kontakt ze swoimi bylymi, do czasu kiedy sprawialo mi to przyjemnosc, do kiedy czulam cos jeszcze do nich, cieszylo mnie ze on ciagle szuka kontaktu, bo sama, mimo, ze nie bylismy juz razem cos tam jednak czulam. I te kontakty zawsze dla mnie byly z podtekstem. Nie utrzymuje kontaktow z kims, kto jest mi obojetny w taki sposob, w jaki obojetny moze byc kobiecie facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdezorientowana1
a nawet, gdyby to byla przyjazn, czy zwykly sentyment, ktory zostaje zawsze, jesli nie rozstajemy sie z kims w nienawisci, to jesli sie kocha ta nowa osobe, to chyba nie powinno byc problemem, uciecie tego, dla dobra nowego zwiazku, skoro tamta juz nic nie znaczy. Szczegolnie, jesli ta byla, wyraznie jest punktem zapalnym relacji z obecna kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość search
wezcie.... taka przyjazn zawsze konczy sie lub ma podloze seksualne, nie mowic o tym, ze kiedys byli razem :-). Powiem tak, mialam ja kiedys taki problem i wiem, ze jest tylko jedno wytlumaczenie i powod do takiej znajomosci: seks. Tak czy owak, tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość search
a pani ffiuuu fiuuu to hahaha, zal i litosc do biednego porzuconego partnera hahahaha lekarz moja droga i to jutro!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość search
co wy dajecie??????????????????????????????????? przeczytajcie sobie wasze wypowiedzi jutro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdezorientowana1
no i z tego tez sobie niestety zdaje sprawe, atrakcyjnosc, nazwijmy to emocjonalna, miedzy osobami ktore byly kiedys razem, zwykle tez nie daje zapomniec o laczacej je kiedys bliskosci fizycznej. Wiec skoro on czuje z nia w dalszym ciagu jakas wiez emocjonalna, to pewnie jako kobieta, takze jest dla niego atrakcyjna (mimo tego ze tak obiektywnie to nie jest z niej slicznota), ale kiedys mimo tego ja kochal, a teraz potrzebuje jej towarzystwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdezorientowana1
to sie rozleci, wiem to na pewno. Ja tej sytuacji nigdy nie zaakceptuje, a dla niego to jest ok i nic groznego i nie ma zamiaru nic z tym zrobic. Potrzebuje tylko spojrzenia innych osob, bo wydawalo mi sie ze wariuje nad problemem, ktorego nie ma, i daje sobie mojemu wmowic ze jestem nietolerancyjna wariatka. Ale z kimkolwiek o tym rozmawiam, to zawsze slysze to samo: nie ma przyjazni miedzy bylymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×