Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lekooomankaa

MANDAT za parkowanie za granicą - jak to jest??

Polecane posty

Gość lekooomankaa

Witam W zeszłym roku byłam na Węgrzech i dostałam mandat za przekroczenie czasu parkowania o 10 min. Teraz moje pytanie, czy takie mandaty są egzekwowane? Wczoraj mi przyszło awizo z HU dzisiaj je odbiorę i jestem cała nerwowa, bo zastanawia mnie jaką kwotę zobaczę na blankiecie. Minęło 9 miesięcy to możliwe że im się dopiero teraz przypomniało?? I jak to jest, z udowodnieniem winy, czy taki parkingowy robi zdjęcie samochodu czy też nie? I co dalej zrobić? To może być kwota z kosmosu po takim czasie :/ Czy mogę się odwołać od takiego mandatu czy też za dużo czasu minęła na takie posunięcia? ( no przekroczenie czasu parkowania o 10min w Budapeszcie to chyba jest do wybaczenia) Kurwa no niewiem co to będzie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekooomankaa
up up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozliwe - działa do 2 lat
pewnie będziesz musiała w końcu zapłacić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milenka1988
Będziesz musiała zapłacic w walucie tego kraju.policja robi zdjecie samochodu maja numery rejestracyjne czyli imie nazwisko itd. w jakiej wysokosci byl ten mandat? u nas w belgii daja 15 euro. tak w ogole to powinnas zaplacic go odrazu na poczcie na wegrzech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekooomankaa
mandat był w różnych kwotach w zależności od ilości dni wiem że przy 90 dniach było ponad 19tyś HUF, czyli jakieś 260zł :/ nie zapłaciłam od razu bo czas mnie gonił, już ost dzień urlopu, trzeba było szybko zbierać dupę z Budapesztu a nie szukać poczty. Naprawdę nawet nie sądziłam, że to przyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekooomankaa
aha a jeszcze taka sprawa, że mandat był za wycieraczką, nic nie podpisywałam, więc chyba nie ma dowodu na to że ja go otrzymałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mandat jest wystawiony
w tym przypadku nie na nazwisko tylko na rejestracje.Na podstawie rejestracji znalezli Twoje dane,nic nie musialas podpisywac.Auto ma wlasciciela i jego obciaza sie kara.Musisz zaplacic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale problem ustalić czyj
samochód jak się ma pełną rejestrację :O 🖐️ poczekali aż minie termin zapłaty i w końcu zaczeli windykację albo nawet odsprzedali dług jakiejś firmie która doliczyła sobie prowizję :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale problem ustalić czyj
czyli nie dość że będzie mandat to jeszcze odsetki albo i koszty albo same koszty :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mandat jest wystawiony
Prawdopodobnie beda doliczone odsetki karne.Jedynym wyjsciem jest nieodbieranie listu poleconego,dlug niestety bedzie rosl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekooomankaa
no tak ale co z tego że on mi wystawił mandat jak ja go nie odebrałam?? Może go na szybie nie było jak przyszłam do samochodu co wtedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekooomankaa
up up upu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasiek___
Oj dziwnie to wszystko wygląda. Skąd niby mieliby namiary do ciebie. Przecież polskie urzędy nie mogą tych danych udostępnić, dlatego Polacy za granicą mandatów nie płacą. No chyba, że mają cię gdzieś w komputerze, że już na tą rejestrację zapłaciłaś mandat i podałaś adres. Moim zdaniem jednak coś mi to dziwnie wygląda. A za "wydanie" twoich danych nieuprawnionej firmie możesz dochodzić odszkodowania - nie popełniłaś wykroczenia w myśl polskiego prawa, (Budapeszt leży poza polską jurysdykcją), a więc nikt nie miał prawa twoich danych udostępniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mandat jest wystawiony
Zdarza się więc, że kierowca prowadzący auto na polskich numerach czuje się bezkarny, licząc, że lokalna policja nie zdąży przesiać danych na przejście graniczne. W wielu wypadkach jednak zdążyła! Podobnie złudne okazały się nadziej e niektórych naszych kierowców korzystających za granicą z aut z wypożyczalni. Byli proszeni o uregulowanie mandatu już na lotnisku przy odprawie poprzedzającej odlot, inni po ponownym przylocie do danego kraju. Zadajesz sobie pytanie, jak cię namierzyli, skoro w Polsce nie ma sprawnie działającej centralnej bazy właścicieli pojazdów i ewidencji kierowców. W dobie cywilizacji elektronicznej to żaden problem wystarczy, że na hotelowym parkingu lub stacji benzynowej, w terminalu żeglugi promowej lub wypożyczalni samochodów albo przy wykupie polisy lub winiet autostradowych na przejściu granicznym urządzenia elektroniczne zarejestrowały twoje dane osobowe i adres zamieszkania w połączeniu z numerem prowadzonego auta. Mandat w skrzynce pocztowej Latem tego roku do skrzynek pocztowych polskich kierowców zaczęły trafiać zagraniczne mandaty z Wielkiej Brytanii, Węgier i Niemiec wysyłane przez tamtejsze policje lub sądy. Nie ma statystyk, ile Polacy popełniają wykroczeń i "zdobywają" mandatów za granicą, a ile trafia następnie do ich skrzynek pocztowych. Nie ma bezwarunkowego obowiązku, by te mandaty płacić (patrz powyżej: wykroczenie karalne na terenie kraju, w którym je popełniono), ale... Po pierwsze, przyzwoitość nakazuje regulować rachunki. Po drugie, lepiej zapłacić z wyrachowania. Dlaczego? Na Węgry nie wjedziesz autem z "blachami", na których popełniłeś wykroczenie i uchylasz się od konsekwencji. Nie przewidzisz także, kiedy np. w zachodnim banku będziesz chciał lub musiał założyć konto, a wtedy jak diabeł z pudełka wyskoczy niezapłacony stary mandat. W tzw. starych demokracjach wymiar sprawiedliwości działa bowiem według zasady: nieważne, czy szybko i czy srogo, ważne, żeby kara była nieuchronna. Jeśli nie opłaciłeś przysłanego mandatu, to przy kolejnym wjeździe za granice zostaniesz poproszony o uregulowanie zaległości lub dowiesz się, na ile dni pozbawienia wolności przeliczył ci go sąd. To nie żart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość partytura_ ura ura
Jasiek, większych bzdur nie czytałam dzisiaj. Budapeszt jest poza polską jurysdykcją, ahaha :D A skąd ty takie bzdety wziąłeś? A słyszałeś o unijnej współpracy międzynarodowej? Nie? No to już wiesz i Polska ma prawo wydać dane osoby dla uprawnionego organu za granicą, jeśli obywatel polski popełnił wykroczenie poza granicami kraju!!! Zapamiętaj to sobie, może ci się to kiedyś przyda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekooomankaa
no ciekawe..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekooomankaa
czyli jak mi przyszlo że mam zaplacić 800zł to musze to zrobić czy mogę się odwołać po takim czasie (9miesięcy) od zdarzenia? cyrk na kółkach normalnie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość partytura_ ura ura
>>do mandat jest wystawiony, masz zupełną rację. Dodam nawet, że nie wystarczy zmienić blachy samochodu, żeby bezpiecznie poruszać się w kraju, w którym popełniło się wykroczenie, gdyż przy najbliższej kontroli drogowej, nagle okaże się, że dane z dowodu osobistego idealnie pokrywają się z danymi dłużnika, a wtedy nie wesoło. Mieszkam za granicą i osobiście miałam styczność z ludźmi, którzy nie zapłacili mandatu i myśleli, że się upiecze, a byli to niestety moi znajomi, heh. Na podstawie rejestracji samochodu, zagraniczna policja zwróciła się do polskiej o wydanie danych osobowych, w celu egzekwowania należności mandatu. Strona polska oczywiście na tak uzasadniony wniosek udostępniła dane i mandacik powędrował wprost do domku w Polsce moich znajomych. A że trwało to kilka miesięcy, mandat był podwojony. Jakie to było ich zdziwienie, heh. Na szczęście znajomi wykazali się rozumem i mandat zapłacili, dokładnie mówiąc poprosili mnie, abym napisała im pismo z prośbą o rozłożenie na raty, wszakże mandat urósł do poważnej kwoty. Tak też napisałam im to pismo, wysłałam im, a wkrótce oni dostali decyzję o rozłożeniu mandatu na raty i płacili w ratach po 25 euro miesięcznie przez 10 miesięcy. Spłacili i mają spokój, a tym samym nie boją się jeździć np. na urlop, wszakże oni często urlopy spędzają we włoszech, a żeby tam wjechać, niestety nie ominęliby kraju, w którym dostali mandat, no chyba że jechaliby bóg wie jak na około, ale nie kalkulatywne są takie wykręty, po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekooomankaa
no ale bez przesady, czas przekroczony na parkingu to było ledwie 10 min, parkingowy chuj nawet rozmawiać nie chciał, to jest Budapeszt a nie jakaś wiocha z dwoma ulicami na krzyż, można się spóźnić, pobłądzić cokolwiek!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość partytura_ ura ura
Lekooomanka, odwoływanie się nic ci nie da. Na twoim miejscu poszłabym do tłumacza polsko-węgierskiego, aby napisał ci pisemko o rozłożenie na raty, wyślij to do Węgier na adres, który widnieje na mandacie, dokumencie lub kopercie, którą właśnie masz odebrać z awizo, rozłożą ci to na raty na 100% i będziesz płaciła powolutku. Najlepiej w piśmie do nich wskaż w jakich ratach (określ wysokość raty) jesteś w stanie spłacać to zadłużenie, a oni powinni to uwzględnić i przeliczą to na miesiące. Lekooomanka, pamiętaj, nieznajomość prawa nie chroni cię przed odpowiedzialnością karną, a jeśli chodzi o mandaty, nawet taki, którego nie podpisałaś... skoro jesteś w jakimś kraju, nieznajomość prawa czy przepisów jakkolwiek nie chroni cię od odpowiedzialności, dlatego nie masz po co się odwoływać, bo tylko odsetki będą ci narastać i koszta upomnień. Rozłóż sobie to na raty i płać, a w momencie rozłożenia na raty, odsetki nie będą ci lecieć więcej. Tylko w razie co, list koniecznie poleconym wysyłaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość partytura_ ura ura
Lekooomankaa, to nic że tylko 10 minut, to nikogo nie obchodzi, właśnie po to jest czas parkingowy, aby po przekroczeniu go można było wlepiać mandaty, wszakże każde państwo na tym też zarabia. To żadne uzasadnienie, że mogłaś pobłądzić. Nikogo to nie interesuje, niestety. Jest czas, za przekroczenie go dostaje się mandat i tyle. Zrób najlepiej tak, jak radziłam powyżej i twoje problemy nie będą gorsze niż są obecnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mandat jest wystawiony
My bylismy kiedys w Amsterdamie,tez spoznilismy sie doslownie kilka minut i zalozyli nam blokade na kolo.Nikogo nie interesuje ze pobladzilas,zapomnialas itd.Te kilka minut kosztowalo nas 110 euro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie rozumiem takich ludzi jak autorka.. kobieto ty myslalas ze mandaty sie rozplywaja w powietrzu? i ze jak uznasz ze nie zaplacisz bo nie to ci to anuluja? kobieto dorosnij

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milenka1988
cos krecisz najpierw piszesz ze mandat byl za wycieraczka teraz ze przekroczylas tylko 10 minut i ch*j nie chciał z toba gadac zdecyduj sie. Co z tego ze wymyslisz sobie ze skoro mandat byl za wycieraczka to mozesz stwierdzic ze go nie bylo i nie wiedzialas nic jak do domu kolejne mandaty beda ci przychodzic i beda wieksze bo z odsetkami. Mieszkam od kilku lat w Belgi i wiem jak przynajmniej tu dziala system.Moj tata nie raz dostal mandat za takie parkowanie kiedys jeden zgubil tzn niechcacy wyzucil do kosza z jakimis papierkami i wiesz co w polsce policja zatrzymala go do kontroli co sie okazalo od razu na niego weszli dlaczego nie oplacil mandatu w belgii itd. to powiedzial jaka sprawa po 3 dniach dostal polecony z mandatem z Belgii nie bylo bata musial zaplacic a po 3 miesiacach z mandatu 15 euro musial zaplacic 40

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasiek___
Po pierwsze, mam na samochodzie literkę D - jest zarejestrowany w Niemczech. Wiem więc, jak to w praktyce na zachodzie wygląda. Nikt z moich znajomych nie dostał nigdy mandatu za wykroczenia w Polsce. Nie wypisujcie bzdur, że można za wykroczenie odpowiadać poza krajem, w którym się je popełniło. Niemcy nie dali by moich danych, np. gdyby złapali mnie radarem w Polsce. Podobnie Polacy płacą mandaty dopiero na granicy (Niemcy mają dość dobrze skomputeryzowany wykaz mandatów). Problem jest, jeśli gdziekolwiek zapłaciło się mandat, bo wówczas mają dane właściciela samochodu. Czasem mandat płaci się przy powtórnej podróży do Niemiec. Zatrzymują na granicy i proszą o uregulowanie zaległości. Jedno jest pewne. Nie ma żadnej wymiany danych pomiędzy policjami w Unii, a Polską, bo między Holandią i Niemcami (a także innymi krajami) taka umowa jest. Ja tam muszę uważać. Właśnie dlatego wątpię, by ten wątek miał jakikolwiek sens. Jeździłem po Europie i na polskich i na niemieckich blachach i wiem, co gdzie może nas spotkać. A mandatu w Polsce nie trzeba płacić, bo to nie jest kara za przestępstwo ale za wykroczenie, a za wykroczenia odpowiada się w kraju ich popełnienia. Wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekooomanka
jest jedynie tak że służby mogą zlecić firmie windykacyjnej ściagnięcie kosztów, ale kochani wątek zbędny , byłam na poczcie, z hotelu z Budapesztu wysłałi mi moją prostownicę którą zostawiłam w pokoju ;p ( po 9 miesiącach ) hehehe mam nadzieję, że w tym roku wracając z wakacji, nikt mnie na Węgrzech nie złapie i nie każe płacić za stary mandat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mandat jest wystawiony
Odnosnie wypowiedzi jaska-idac Twoim tokiem rozumowania mozna popelniac wykroczenia ile wejdzie-nikt nie ma prawa sciagac naleznosci.Mieszkam w Holandii i dosyc czesto w mediach poruszana jest kwestia popelniania wykroczen przez obcokrajowcow.Ja nie bede zdziwiona jak zaczna do Polski przychodzic wezwania do zaplacenia mandatow a to moze nastapic juz niedlugo.W tej chwili jedynym problemem jest brak centralnej bazy wlascicieli pojazdow i ewidencji kierowcow a nie jak twierdzisz ze nikt nie ma prawa. Tak na marginesie mandaty z Niemiec przychodza do Holandii,elegancko ze zdjeciem (fotoradar).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko - jesli nic nie podpisywalas przy odbiorze mandatu i jesli narosly duze odsetki to pisz odwolanie.... napisz ze nie wiedzialas o wystawionym mandacie (ze nie wiesz jak wyglada dystrybucja mandatow ale nic nie znalazlas za wycieraczka) i zgadzasz sie na zaplacenie mandatu (raczej nie masz wyjscia;) ) ale ze prosisz o anulowanie odsetek (ktore narosly nie z Twojej winy) ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×