Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaciekawioooona

czy mąż/facet pomagał wam po porodzie w domu i przy dziecku?>

Polecane posty

Gość zaciekawioooona

witam! czy wasz mąż/facet pomagał wam po porodzie w domu i przy dziecku? czy np. wziął wolne od pracy na kilka dni by gotować, zrobić pranie lub pomagać przy dziecku ???? czy musiałyscie wszystko robić same a on miał wszystko gdzieś> ??? jak się czułyscie wtedy> czy bylo wam ciężko i czy kobieta pon porodzie jest w stanie sama ugotowac, posprzątać ?>> czy jest osłabiona i nie ma sił na nic>>??? odpisujcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do przyszlaaaa mamuskaa
czemu nick zmienilaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja byłam po cięciu i mój Mąż wziął wolne na tydzień i razem z Mamą robili za mnie wszystko. Ale potem ja już sobie jako tako radziłam, więc robiłam sama, ewentualnie z pomocą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj maz wzial sobie miesiac wolnego... pomagal : na poczatku jedzonko, zakupy, sprawy papierkowe, bo sie bal mala zajmowac ;)ale po tygodniu juz sie do niej zblizyl i... tak sie zaczela wielka przygoda miedzy tata i corka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój wział 2 tyg. wolnego i nie powiem pomagał , sprzatał , robił zakupy ,cos ugotował, kapał dziecko,przewijał,usypiał ,wstawał w nocy ,ale potem ja przejełam stery robię wiecej rzeczy przy dziecku bo jestem w domu, On pracuje ,ale jak wróci z pracy to bawi się z Nim , pomaga kapać ,przewinie -Nie ma problemu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zależy od kobiety i od porodu. Po cc dłużej dochodzi się do siebie, ale to też sprawa indywidualna. Mój mąż pomaga mi bardzo. Po narodzinach pierwszego był ze mną 2 miesiące, wstawał w nocy, przewijał, nosił itp. W sprawach domowych również pomagał Po narodzinach drugiego nie brał urlopu, nie było takiej potrzeby. Wyszłam ze szpitala w piątek, w poniedziałek poszedł do pracy. Ale po pracy pomagał mi tak jak za pierwszym razem. Zmywa, rozwiesza i ściąga pranie, myje podłogi. Fakt, że trzeba mu przypomnieć bo sam na to nie wpadnie ale nie mogę narzekać. Po obu porodach byłam w stanie zająć się dzieckiem i domem. Ale moje porody nie były ciężkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaciekawionanaaa
mój nie może wziąśc wolnego na miesiąc, bo tylko on pracuje i zarabia 2 tysiące, wiec jakby wziął wolne to nie mielibysmy z czego życ, za co zrobic oplat i kupic dziecku mleka czy pampersow itp... PISZCIE DALEJ.,,.. JAK TAM U WAS BYLO ALBO JEST??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj mial 6 tygodni wolnego 4 platne 2 bezplatne wszystko robil przy dziecku mi tylko je do piersi podawal ja tylko lezalam nawet mnie myl pod prysznicem, gotowal, sprzatak i do dzisiaj tylko on dziecko kompie wiec nie przejmuj sie faceci sa super napewno twoj tez bedzie tak robil nawet sie nie zastnawiaj nad tym,moj uwielbia dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rygeryery
O co chodzi z tym "pomagał" ? :o on powinien się równoprawnie zajmować dzieckiem, a nie tylko pomagać :o Przecież jest takim samym rodzicem jak i kobieta :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja przeszlam porod w miare dobrze i wogole nie bylam oslabiona, ale jak wrocilam to dom lsnil czystoscia, pranie wisialo w ogrodzie, obiadek Mama ugotowala. Maz akurat wtedy nie byl w pracy i m.in wstawal w nocy do dziecka, chwalil mnie ze dobrze sobie radze :) kapal razem z moja Mama malego. Ogolnie bylo super. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widze, ze mezowie kafataryjnych mamus to supermeni ;), wzor wszelkich cnot ojcowskich. Moj wzial tydzien wolnego, pomagal nie powiem. Ugotowal, posprzatal, zrobil zakupy. A potem sama, pomagala mi troche mama. Nie ma co liczyc na to, ze po porodzie bedzie sie skakac i gory przenosic i jesli masz kogos kto ci moze pomoc nie wahaj sie poprosic. Moj maz akurat nie zajmowal sie mala. Wszystko robilam sama, z pomoca mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaciekawiona - dasz sobie radę sama! Serio:) Przecież jak będziesz bardzo zmęczona po porodzie to przez pierwsze dni możesz funkcjonowac w obrębie własnego łóżka, wziąć dziecko do siebie i wyłazić z łózka tylko na przewijanie. Dom nie musi błyszczeć, obiad może być gotowany na 2 dni i podgrzewany. Ale wykorzystuj męża i angażuj go do pomocy jak wróci z pracy. To ważne nie tylko dla ciebie (bys odpoczęła) ale też by zawiązać relacje między tatą a dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaciekawionanaaa
to moje pierwsze dziecko i bardzo się boję ze nie bede miala zżadnej pomocy.... bo jakoś się tak zapowiada..... tak czuję że mąż mi nic nie pomoże, już teraz nie ma go calymi dniami w domu albo siedzi w pracy - jest ochroniarzem albo idzie do koleżkow itp.. nigdy go prawie nie ma!!!! albo na silowni siedzi... więc nie wiem kiedy on ugotuje obiad, kiedy posprząta, chyba beedę z dzieckiemw brudzie i syfie siedziala...... a mieszkamy sami więc nie wiem jak to bedzie;?(( boje się.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaciekawionnaana
już teraz calymi dniami siedze sama, nigdzie nie wychodzimy bo on ma mnie w dupie.... boję się ze wyjdę ze szpitala, on się zawinie do pracy albo do koleżków i bede miala wszystko na głowie....!!!!! jak mu powiedzialam zeby chociaz 3 dni nie szedl do pracy (tym bardziej ze nie musi bo to praca na czarno) to się oburzył i powiedzial że nie zostanie nawet 2 dni w domu... że musze sobie radzic sama..cham!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Daria Ch.
hejka :D mam do sprzedania kilka obrazów :) zainteresowanym wyślę zdjęcia ;) zajmuję się też malowaniem na zamówienie (portrety, krajobrazy, abstrakcje) również do pokoików dziecięcych! Daria Ch. :) piszcie na 6336329 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niedawno zalozylas topik o tym ze cie maz nie szanuje , ciagle pracuje, chce na bramce stac w burdelu :D itd Kopa w dupe mu daj to sie zaraz opamieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak mu powiedzialam zeby chociaz 3 dni nie szedl do pracy (tym bardziej ze nie musi bo to praca na czarno) to się oburzył i powiedzial że nie zostanie nawet 2 dni w domu... że musze sobie radzic sama..cham!!" czemu sie dziewczno tak nie szanujesz??? Masz w domu ewidentnego chama i prostaka ktory Cie poniza i traktuje jak sluzaca. Nie rozumiem dlaczego nic z ztym nie robisz tylko sie na kafe uzalasz??? Niedorobiona jaks jestes i tyle. Oprzytomniej w koncu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość campi ...
Mój po powrocie ze szpitala uciekał jak tylko mógł z domu. Nie pomagał mi wogole, chociaż wszystkim mówił jak wspaniale mi pomaga. Do tego strasznie mnie denerwował. Krzyczał na mnie przy kąpaniu dziecka, ze za wolno to robię, że szybciej powinnam dziecko ubierać i takie tam ... więc po pewnym czasie wolałam już jak go nie było w domu. On to jest taki typ - co to wie wszytsko najlepiej ale nic nie zrobi. Do tej pory tak jest ... znosze to jeszcze ale nie wiem jak długo. A wracając do tego czasu po porodzie, to nie dość ze on mi nie pomagał to nikt inny mi nie pomagał. Mieszkaliśmy wtedy w maleńkim pokoiku u teścia. Mieszkała tam jeszcze siostra męża, matka nie żyje od kilku lat. Nikt mi nie pomógła, bo ponoć nie wiedzą jak się zając dzieckiem ale mogliby przeciez posprzątać, uprać czy ugotować. Ponieważ wszyscy pracowali to ja musiałam zajmować się dzieckiem , gotować i sprzątać dla całej rodziny. Jak Mała skończyła 6 tyg. pojechałam do mojej mamy z dziekiem i tam jakoś yszłam z depresji w którą mnie wpędzili. Mama mi pomogła, mogłam zając się dzieckiem nie martwiąc się o obiad czy zakupy dla pozostałych członków rodziny. Byłam tam miesiąc - później wroclam do mieszkania teścia ale tylko na tydzien, bo mogliśmy się już wtedy przeprowadzic do swojego mieszkania. Mama przyjechała i pomogła mi w przeprowadzce i po kilku dniach pojechała. Jaoś sobie później już radziłam sama - przynajmnie spadły ze mnie obowiązki wzgledem innych ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama prałą, prasowała i pomagała w domu, mąż przy córce. W nocy ją przewijał i podawał do piersi. Kąpał razem ze mną. Na początku bardzo żadko wstawałam żeby córkę przewinąc, przeważnie mąż. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaciekawionnana
mam termin na sierpień...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×