Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zdezorientowana dziołcha

AGRESJA? Co robić? Doradźcie, proszę.

Polecane posty

Gość Zdezorientowana dziołcha
skrobanka, aborcja, gwałt Normalną mam rodzinę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdezorientowana dziołcha
marlenna 23 No to identycznie jest u mnie. Co za zbieg okoliczności.. jestem w Twoim wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Zdezorientowana dziołcha
Byłam w podobnym związku, który już się skończył. Też były kłótnie raz na jakiś czas, później poprawa nawet na kilka miesięcy. Na co dzień ideał, czuły, kochany, troskliwy, opiekuńczy. A od czasu do czasu się zdenerwował i też mnie wyzywał. Z czasem coraz częściej... Zastanawiałam się co zrobić. Nie raz zwykłego przepraszam nie przyjęłam, musiał się postarać i starał się po takiej kłótni przez kilka tygodni zabiegał o mnie jakbyśmy się dopiero poznali, później było dobrze, byliśmy szczęśliwi, a następnie znów te jego napady złości, coraz częściej bez powodu lub o jakąś błachostkę... I jak to się skończyło. Ostatnio bez powodu wpadł w szał, zaczął mnie wyzywać, nie reagowałam, żeby nie zaogniać atmosfery, ale to jeszcze bardziej go wkurzyło... I wtedy przeszedł sam siebie. Zaczął nie dość, że jeszcze bardziej mnie wyzywać to jeszcze bić po twarzy. Byłam w takim szoku, że nawet nie byłam w stanie zareagować... Skończyło się obolałą twarzą, lekko podbitym okiem i tym, że jak po tym wyszedł to się do mnie od tamtej pory nie odezwał. Ani przepraszam, ani spier**laj. Nic... Teraz żałuję, że dałam mu tyle szans, że wybaczałam takie zachowanie, jego napady złości bez powodu i wyzywanie mnie wtedy... Teraz sobie myślę, że za pierwszym razem powinnam mu dać szansę, za drugim jeszcze też, ale po trzecim razie powinnam to zakończyć, w końcu do trzech razy sztuka... Wiem, że trudno jest zakończyć związek, gdy się kocha, zwłaszcza, jeśli ta osoba na co dzień jest chodzącym ideałem, a tylko od czasu do czasu ma takie zachowania. Moja historia nie musi przydarzyć się Tobie, ale zastanów się, czy chcesz skończyć tak jak ja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwiewac dziewczyny..
jesli nie to jestescie pustaki na maxa..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlenna 23
niełatwo to rzucić , tym bardziej że jestem zakochana nie jestem osobą która łatwo nawiązuje kontakty i zakocha sie w innym raczej jestem wybredna i większość facetów mi sie nie podoba a tu była miłość od pierwszego spojrzenia, jak mnie zobaczył to zdębiał ciężko mi skonczyć tym bardziej że wiem że mu na mnie zależy , jak sie na niego obraziłam to jezdził autem koło mojego domu, pytał moich znajomych, jakby nie mógł beze mnie żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem bywam wredna
dziewczyny to ze mną jest identyczny problem. kocham mojego faceta, ale czasem potrafie pokazac rogi. pozniej tego zaluje, naprawde. sa to podobne sytuacje o ktorych piszesz, jestem choleryczką i strasznie nerwowa osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdezorientowana dziołcha
do Zdezorientowana dziołcha: Ehh.. życie.. Skąd się tacy faceci biorą? Dlaczego niektórzy tak okrutnie się zachowują? Przecież kobieta powinna czuć się bezpiecznie przy swoim mężczyźnie, mieć w nim oparcie, ufać mu. A ja ani nie ufam, bo jest nieobliczalny, ani nie czuję się przy nim bezpiecznie. Też zaczęłam olewać zachowanie swójego faceta, na co on zaczął reagować coraz to większą agresją słowną. Nic nie pomaga: ani tłumaczenie, żadne rozmowy, płacz, proszenie, olewanie. Cokolwiek bym nie zrobiła, to i tak nic nie zdziałam. Jest zły i koniec :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nanunana
Naprawdę nie rozumiem. Ty nie masz prawa zwrócić się do niego per "blablabla", ale w pełni usprawiedliwione jest, kiedy on nazywa Cię suką i każe sp**rdalać? Wydaje mi się, że asymetria w tej komunikacji jest dość oczywista. I to wszystko Twoja wina, bo powinnaś go hamować i łagodzić? Cóż, taki duży chłopczyk powinien mieć dawno za sobą bunt dwulatka. Naprawdę, jedyna sensowna rada, jeżeli nie chcesz tego kończyć, to do psychologa. I nie Ty, ale on. Są terapie radzenia sobie z własną agresją i treningi samokontroli emocjonalnej. To normalne zaburzenie, które trzeba leczyć. Gdyby miał grypę, brałabyś leki za niego? Nota bene jakiś niedojrzały smarkacz, aż niesmak ogarnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdezorientowana dziołcha
marlenna 23: U nas było podobnie. Pamiętam jak pierwszy raz spojrzałam na niego, on na mnie. Poznaliśmy się na wakacjach, było pięknie. Spacery po plaży, imprezy w klubach, no świetnie się razem bawiliśmy. Później pokonaliśmy przeszkodę, jaką była odległość między nami. Przetrwaliśmy to, bez większego problemu. A teraz największą przeszkodą stojącą na naszej drodze są kłótnie.. czasem bywam wredna: Może potraktuj ten temat jako terapię? Może zrozumiesz, że takie zachowanie bardzo krzywdzi drugą osobę :( A czemu jesteś nerwowa? Może poszukaj jakiegoś rozwiązania..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem bywam wredna
pracuje nad tym. moze nie jestem az taka chamska, bez powodu sie nie obrazam i nie rzucam wyzwiskami, tylko jak poważnie mnie zdenerwuje. staje sie francą, czasem wymyslam glupoty. i jak ochlone zawsze tego zaluje i mowie sobie ze przeciez go kocham i nigdy juz taka nie bede.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlenna 23
ja myślę że taki facet lub kobieta co wybuchają i obrażają nie zmienią się, radzę się nie łudzić :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdezorientowana dziołcha
nanunana: Świetnie to ujęłaś. Jeśli chodzi o psychologa: myślałam, żeby z nim się wybrać na taką terapię. Może łatwiej byłoby mu się przemóc? Chciałabym wysłuchać co ciekawego radzą lekarze w przypadku zaburzeń emocjonalnych. Coś czuję, że niedługo nastąpi moment, gdy powiem dobitnie: albo pójdziesz do psychologa albo koniec z nami. Ciekawe jak zareaguje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdezorientowana dziołcha
marlenna 23 A często się kłócicie? Jakie najgorsze słowa padły z jego ust? Ja to chyba na zawsze zapamiętam słowa: "umiesz tylko pałę ssać". Nic tak ohydnego i obleśnego nigdy nie usłyszałam od swojego faceta. W ogóle żaden facet nie odzywał się do mnie jak ten mój obecny. Pierwszy raz spotkałam się z takim zachowaniem i jest to dla mnie niepojęte :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdezorientowana dziołcha
Może ktoś jeszcze się wypowie? Naprawdę bardzo mi zależy na opiniach innych osób...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlenna 23
różne słowa :-O np. że co ja sobie myślę , że jak parę razy dałam mu dobrze du.py to nie znaczy że będę nim rządzić wiem , że to obleśne ale wcale tak nie jest żeby w to wierzyć i jest podły -jak mam dobry humor do otoczenia to mówi żebym nie manifestowała swojej emocjonalności bo jestem śmieszna :-O albo bluzga na mnie , wywalił mi rzeczy z półek, z biurka jak nie chcąco puknęłam w jego laptopa to dobiegł do mnie i pytał z góry czy mam jakiś problem bo on mnie też może puknąć :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdezorientowana dziołcha
Laptop.. Któregoś razu trzymałam ręce na klawiaturze i z impetem zamknął mi laptopa. Ręce mnie nie bolały (może przez chwilkę) ale o mało co a nie rozwaliłby mi laptopa :O A rozmawiałaś ze swoim facetem na temat szacunku? Bo mój twierdzi, że ma szacunek do mnie (BUAHAHAHA). No aż wierzyć mi się nie chce, że on tak naprawdę myśli. Uważa, że ma pełne prawo do takiego zachowania. Ciekawe ile psycholog bierze kasy za wizytę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdezorientowana dziołcha
podnoszę temat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdezorientowana dziołcha
Dzisiaj dalej się kłóciliśmy, tym razem przez telefon. Na sam koniec napisał mi smsa: bardzo Cie kocham i zrobie wszystko zeby bylo dobrze. Po raz pierwszy od prawie dwóch lat nie odpisałam na jego kocham.. Na razie jest cisza między nami. Ciekawe co mu w głowie siedzi. Chciałabym móc czytać w jego myślach. A może w ogóle się nie zastanawia nad tym co się dzieje podczas naszych kłótni? Może ma kompletną zlewkę na to wszystko? :O A ja siedzę i się męczę z tymi sytuacjami :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdezorientowana dziołcha
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antypatologia
Napisze krotko: Spier.alaj od niego w te pedy!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdezorientowana dziołcha
Sporo osób mi radzi, aby uciekać jak najdalej od niego... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olenkazlotko8509
nie szanuje cie. gwarantuje ci ze bedzie tylko gorzej, za 3 lata bedzie cie przy byle okazji wyzywal i wyżywał się na tobie. :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdezorientowana dziołcha
Ja wiem, że mnie nie szanuje. Ale on tego nie wie, nie wierzy w to. Myśli, że jest taki cacy a całą winę stara się na mnie zrzucić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyno normalnie jakbym siebie czytała. dokładnie byłam w tej samej sytuacji. ''Na dodatek twierdzi, że najważniejsze jest to, co reprezentuje sobą na co dzień. Mówi mi, że to powinnam brać pod uwagę, a nie nasze kłótnie. Według niego "kłótnie się nie liczą, bo dużo rzeczy mówi się w złości". ''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalalalla
Zwiazek pomiedzy Twoim chlopakiem i Toba to co moja mama miala i ma z moim ojcem. Koles sie nakreca, potrafi wyzywac godzinami, dostaje bialej goraczki, pomiedzy jest OK, znam to od zawsze. Dziewczyno, moj ojciec zaczal sie tak zachowywac po kilku latach malzenstwa, jezeli Twoj chlopak juz teraz tak robi to dobrze nie wroze Dojdzie do tego ze Cie uderzy jak nie odejdziesz, zobaczysz. Moja mama sie nie rozwiadla, ja i moj brat musielismy sluchac regularnie tego krzyczacego swira, latal po calym domu , wyzywal, czepial sie az mu piana z pyska leciala. Na poczatku w okresach pomiedzy atakami szalu byl kochany, ale potem i to sie zmienilo, zaczal sie obrazac i nie odzywac. To co ma moj ojciec i Twoj chlopak to jest zabuzenie osobowosci, to sie nie zmieni, bedzie tylko gozej. Sama swoim zachowaniem niewiele zmienisz, on musi zrozumiec problem i udac sie do psychologa. Inna sprawa, ze teraz pozwalasz mu na wszystko, wiec on nawet nie musi sie starac nad tymi wybuchami agresji panowac. Kochana, szkoda zycia. Jestes uzaleniona od tych hustawek emocjonalnych, bedzie gozej, bedziesz cierpiec Ty i wasze dzieci, nie warto. Daj sobie z nim spokoj, wiem co mowie, mam takiego ojca. Prosze, wez sobie do serca te rady. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CD mi ucięło, sorki, a więc juz piszę... Dokładnie miał takie same tłumaczenia jak Twój, z tym, że nazywał mnie jeszcze gorzej w przypływie złości. Często wybuchał, kłótnie były czasem nawet i codziennie, o byle co... Raz jadłam tzn jeszcze nie zaczęłam, to mi wywalił talerz a wszystko rozbryzgało się po podłodze... Później zaczęła się przemoc fizyczna- kilka razy złapał mnie mocno za ręce aż miałam ślady- siniaki. Potem dostałam z liścia z dwa razy, aż mnie pobił i to był dla mnie koniec. Oczywiście dla niego było tak, jakby nic się nie stało, przeprosił i tyle. Ale to był koniec naszego związku, nie chciałam go widzieć. Dodam,że pochodzi z dobrej, normalnej rodziny, jest porządny, nie pije, nawet nie pali. Nie wiem, dlaczego miał problem z agresją... Co może być tego przyczyną? Może mi odpowiecie... Ciekawi mnie też czy nadal taki będzie czy to zależy od odpowiedniej dziewczyny... Może ja byłam zła.. ale tak się starłam :( Nie zaczynałam kłótni, starałam się załagodzić sytuację, a on zawsze mówił,że moja wina, że ja jestem winna wszystkiemu, że jestem gównem, nic nie warta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdezorientowana dziołcha
Poker Fejs: Piszesz w czasie przeszłym. Czyli mam rozumieć, że już nie jesteś w związku z tym facetem? Jak to się dalej potoczyło? Opowiedz coś o Twoim byłym związku.. lalalalalla: dzięki, że napisałaś tutaj 🌼 Poruszyłaś bardzo istotną kwestię. Otóż mój związek z tym facetem ostatnio nabrał rozpędu, wspólne plany etc. Ale tak sobie myślę: czy chcę być z człowiekiem, który bez skrupułów potrafi mnie wysmarować? A co będzie gdy dzieci się pojawią? Będą widzieli rodziców, którzy kłócą się bez opamiętania? Nie chcę stworzyć domu, gdzie wkradnie się ta chora sytuacja. Nie chcę cierpieć, a tym bardziej nie chcę, aby moje dzieci cierpiały, tak jak Ty lalala.. :( Współczuję bardzo.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
''Na poczatku w okresach pomiedzy atakami szalu byl kochany, ale potem i to sie zmienilo, zaczal sie obrazac i nie odzywac.'' To prawda, widzę pojawia się jakiś standard w zachowaniach tego typu mężczyzn... I zawsze jest tylko gorzej.. Miałam wrażenie,że mój strach i płacz jeszcze bardziej go nakręcają, bo wrzeszczał ''Tak, tak, teraz płacz Ty szmato!'' itp Nie wstydzę się o tym pisać, bo to nie moja wina, że takie coś mnie spotkało w życiu... Nie ja się tak zachowywałam... Chociaż może po części i moja, bo pozwoliłam na takie zachowanie względem siebie, ale wszystko działo się tak szybko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antypatologia
Daj spokoj, ten facet sie bedzie rozkrecal, pozniej zacznie cie bic, a ty zaczniesz chodzic jak nakrecona, zeby wielce pana nie urazic czyms, bedziesz uwazala na kazdy swoj ruch i slowo. Jesli chcesz by twoje dzieci byly swiadkami, a nawet moze ofiarami wybuchow twojego lubego, to ja juz nie wiem jak to nazwac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdezorientowana dziołcha
Poker Fejs "a on zawsze mówił, że moja wina" - też to słyszę.. Gdy rozmawiamy o jakiejś kłótni, to ten "wycina" wątki, gdzie on przewinił, a potrafi wywlec to, że na koniec, po dwóch godzinach jadki z jego strony, mówię mu, że jest dnem. I nie liczy się dla niego to, że w przeciągu tej całej kłótni to ja wysłuchiwałam jaka jestem niedobra, wredna i sukowata. Grunt, że ja na sam koniec wyzwałam go od najgorszych. Przyjnajmniej po takich słowach potrafi się uspokoić i już mi nie ubliża.. a później gada: przecież to Ty prowokujesz, czemu nie łagodzisz, dlaczego nie potrafisz dobrze zareagować? A jak mam kurwa reagować na takie bluźnierstwa pod moim adresem? Ale jestem złaaaaa... omg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×