Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zdezorientowana dziołcha

AGRESJA? Co robić? Doradźcie, proszę.

Polecane posty

Gość Najgoraszy na swiecie?
a czemu uslyszlalas ze zachowujesz sie jak suka? tak bez powoduu?? racja..powienienem unikac takich slow kierowanych do Ciebie.. nie zachowywalas sie normalnie ,bnie odzywalas sie normalnie..to tez uslyszalas jak sie zachowujesz.. jeszcze raz powtorze: nie powiniemem tak mowic..ale pamietaj ze jest to aktem desperacji na Twoje zachowanie (agresja 100%).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miła sąsiadeczka
Dziołcha - odejdź od niego, bo spaprasz sobie życie. Znam to z autopsji. Kiedyś wystartuje z łapami. Mój były tak zrobił. Natychmiast oberwał patelnią i deską do krojenia, bo tylko to miałam pod ręką. Zwiał, bo wpadłam w szał, że śmiał wystartować do mnie z łapami. Gdyby został - zabiłabym chyba, mimo, że o wiele silniejszy. Za moment. wszystkie jego ciuchy i kosmetyki wyleciały przez okno z 3 piętra. Jeszcze gupek dzwonił i chciał przepraszać. No normalnie debil. Nie jestem typem ofiary. Wyłam w poduszkę z rozpaczy po stracie, ale przeprosić się nie dałam, odpowiadając i odpisując za każdym razem 2 ordynarne słowa: wal się. Tylko na to zasługiwał. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Najgoraszy na swiecie?
a /ty mnie szanujesz? dla Ciebie liczy sie kto pierwszy powie "spier.." Ty po jednym takiem slowie czujesz sie w pelni usprawiedliwiona kiedy zaczynasz swoj atak..mozesz wszystko,bo ja przeciez zaczalem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ktoś wcześniej napisał: powodem jest brak umiejetnosci wyrazania zlosci, frustracji agresji w sposob taki by nie ranic drugiej osoby.nie szukaj powodow i wytumaczenia dla jego agresji bo to jest dorosly facet, odpowiedzialny sam za siebie a ty nie wchodz w role nadopiekunczej mamusi bo to sie zle konczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziołcha, ale ja to wszystko wiem, ja dokładnie tak samo miałam. To naprawdę jest Twój chłopak ten 'Najgorszy...'??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalalalla
zdezorientowana, na co Ty czekasz? Co Ty robisz w tym zwiazku? Nie rozumiem Cie. Mozna dac komus szanse raz, moze dwa ale nie caly czas. Nie rozumiem kobiet ktore nazekaja na faceta, jaki on niedobry i nadal tkwia w tym g***ie, swojej matki tez nigdy nie rozumialam. Mysle ze takie kobiety musza miec osobowosc ofiary, uzalezniaja sie od toksycznego zwiazku. na co czekasz? az bedziecie mieli zobowiazania, wspolne mieszkanie, kredyt, dzieci? Wtedy dopiero bedzie trudno sie uwolnic i on to bedzie wiedzial i zacznie podnosic reke na Ciebie. A moze myslisz ze po slubie sie zmieni?? ;) dziewczyno, ile jeszcze czasu zmarnujesz w zwiazku bez perspektyw?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miła sąsiadeczka: Nieźle pogoniłaś kolesia, gratuluję odwagi. Widok wyrzucanych ubrań z 3 piętra musiał być nieziemski. Teraz, z tego co wywnioskowałam, to szczęśliwa z Ciebie panna. Poker Fejs: tak, to naprawdę mój facet. Powiedziałam mu, że pisałam na kafeterii na nasz temat, a wcześniej wysłałam mu maila z artykułem na temat przemocy psychicznej w związku. Kochanie: wyobraź sobie, że ma to znaczenie, kto komu pierwszy naubliża. Poza tym nie skracaj sobie całej historii do wątków, które Tobie pasują. Najpierw padło: spierdalaj, zamknij się, żadna suka nie będzie mi dyktowała co mam robić. Na co ja krzyknęłam: zamknij się szczylu, odwróciłam się i poszłam do domu. A tam dalej Twoje teksty, typu że jestem jebnięta, że to ze mną jest coś nie tak i jak ja w ogóle śmiem być obrażona i niezadowolona? No tak.. przecież ja mam "łagodzić" Twoje wybuchy agresji :O A Ty swobodnie możesz sobie rzucać swoimi tekstami.. Dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aciena21
co to za facet ?;/ mojemu słowo jak suka czy spierdalaj to nie przeszło by nawet jak bym go zdenerwowała na maxa ;/ jak by mój taki był to nie wiem co bym zrobiła no współczuję nie zmienisz go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalalalla
zdezorientowana, on sie nigdy nie zmieni zalozylas topic po to zeby poczytal, uswiadomil sobie swoj blad i przeprosil? Nawet jak przeprosi, to ten atak agresji sie powtorzy, bo on nad tym nie panuje. wiem, milosc jest slepa, ale Ty zmarnujesz sobie zyci ena wlasne zyczenie...nie wiem jak mozna kochac takich facetow? Czy Twoi rodzice wiedza jak on Cie traktuje? Pogadaj z nimi, dobrze, zeby wiedzieli, bo pomoga Ci uswiadomic sobie ze zaslugujesz na wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam 23 lata, chłopak 22. Rodzice nic nie wiedzą. Co prawda zauważyli, że oboje mamy ostre charakterki, ale wątpię aby się domyślali co się tak naprawdę dzieje. Nie chcę nic mówić rodzicom. Bo wiem jakby to się skończyło. Poza tym wychodzę z założenia, że nie wtrącam rodziny do swoich problemów. Wystarczająco dużo mają swoich na głowie. Jest dobrze jak jest. Nic im nie powiem, tego na chwilę obecną jestem pewna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olej szczyla
ciepłym moczem!!!! gówniarz jeden :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie było to samo
jestem kolejną, która była obrażana i nie szanowana przez faceta, też nie widział, że robi źle, całą winę zrzucał na mnie, z czasem zaczął bić po twarzy, jedyne co mogę poradzić to uciekaj jak najszybciej się da nie marnuj sobie życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MISIA AAAA
ODEJDZ OD NIEGO DOPOKI JESZCZE MASZ SILE TO ZROBIC. Takie zwiazki bardzo wyniszczaja psychike,zabieraja poczucie wartosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miła sąsiadeczka
Nie daj się w to wciągnąć. Ja jestem już mężatką. Oczywiście nie wyszłam za mąż za byłego. :D Wyszłam za prawdziwego mężczyznę. ;) Nie muszę się niczego bać: ani jego, ani z nim. Jestem naprawdę szczęśliwa. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miła sąsiadeczka: Aż miło się czyta takie wypowiedzi :) "Wyszłam za prawdziwego mężczyznę" - od razu przypominają się nasze kłótnie, gdzie właśnie mówiłam: "I Ty zachowujesz się jak prawdziwy mężczyzna?". Na co on: "A Ty jak prawdziwa kobieta?". A później śmieje się pod nosem i mówi: no nie zachowuję się jak mężczyzna i na razie nie czuję takiej potrzeby :O (czy coś w ten deseń)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miła sąsiadeczka
Gdyby był o 7 lat starszy, myślałabym, że to mój były dorwał się do Ciebie. To jego słowa. :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miła sąsiadeczka
W@itamy na cafe nowy czarny nick. :D Jest tutaj. Teraz ma nick polomargariła. ;) Nie ze mną takie numery. ;) Znam "ten typ". :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miła sąsiadeczka
No widzisz dziołcha? Uznał, że jeszcze za mało Cię wyzwał, więc na forum publicznym wyzywa Cię od debilek. Jeszcze Ci mało? Jeszcze się zastanawiasz, co masz zrobić? :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izasssssss
Hej! Przeczytalam ten temat i poprostu musialam ci odpowiedziec. Mam praktycznie ten sam problem z moim facetem... No wiec: Moj co prawda nigdy mnie nie wyzwal ale jego zachowanie wobec mnie jest czasem b. agresywne i odnosi sie do mnie bez szacunku. Problem polega jednak na tym, ze on sie denerwuje bez ZADNEGO powodu, albo przez glupoty. Rzuca wszystkim i przeklina. Mnie jednak nie obraza, nawet jak jest b. zly. Za 5 min. sie uspokaja i mnie przeprasza... ale kurde! Ilez moza? Jak mu mowie, ze to sie nazywa brak szacunku itd. to odpowiada mi, ze ja widze tylko wady i ze o dobrych chwilach nie pamietam i ze generalnie wg niego jest na razem przeciez dobrze, na co ja mu na to odpowiadam: ze kazdej parze jest dobrze, jak sie nie kloci. Problem polega na klotniach. Pozatym moj do tego jest jeszcze strasznie wygodny i rozpieszczony. Jest tez egoistą, bo mysli tylko o sobie i o swoich wygodach. Nie moge go zostawic, bo tak na prawde nie mam dobrego powodu... ale cholera, ilez mozna.... Ciezko mi Ci doradzic, rozumiem Cię doskonale bo jest ciezko zerwac z kims kogo sie kocha... postaw mu jednak ultimatum, pogadaj z nim i wyjasnij, ze dluzej tak nie mozesz i ze dajesz mu szanse na poprawę, jak Cię bedzie dalej wyzywal: zostaw go. Moze wtedy zrozumie, co traci i nauczy sie szacunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
polomargariła Bez komentarza. miła sąsiadeczka: Właśnie rozmawialiśmy przez telefon. Powiedział, że postara się zmienić pewne rzeczy, aczkolwiek niczego nie obiecuje.. I powiedział mi: odejdź ode mnie, bo się nie dogadamy. Zaraz dalej napiszę.. muszę zapalić papierocha :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziołcho, no widzisz
sam Ci daje sygnały, co masz zrobić. Odejdź, póki czas. Nie baw się w jego zbawicielkę. Nie jesteś nią. Schowaj dumę do kieszeni i się ratuj. Nie masz innego wyjścia. No chyba, że z nim zostaniesz, to za jakiś czas dołączysz do maltretowanych żon. Tego chcesz ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miła sąsiadeczka
Dziołcha, tylko spokojnie. To on zaczyna rozmowę o rozstaniu, żebyś znalazła się w gorszej sytuacji emocjonalnej (osoba porzucana oprócz zranionych uczuć ma zranioną dumę i jest jej ciężej). Nie daj się. To taki emocjonalny szantażyk. Będzie czekał, że go będziesz błagała o pozostanie. Jeśli dasz się na to nabrać, to masz przechlapane, bo już wtedy całkiem wsiąkniesz i się uzależnisz. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Finał jest taki, że każdy broni własnych poglądów i zdania. Stwierdził, że określenie suka dla niego nie jest określeniem obraźliwym, a wręcz całkiem normalnym. Wg mojego chłopaka, suka jest synonimem osoby wrednej i złośliwej. Z tym, że "suka" ma większą "moc" niż określenie, że ktoś jest wredny. Na co mu odpowiedziałam, a raczej zobrazowałam sytuację w ten sposób: "Twoje dziecko podchodzi do Ciebie, mówi, że wredny z Ciebie tatuś. Innym razem podchodzi i mówi: ale z Ciebie chuj, tatuś. Nie widzisz zasadniczej różnicy?" W tym momencie się zmieszał, powiedział, że "no jest różnica". Ehh... odechciewa się życia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×