załamana po wizycie

musze sie wypisac bo nie mam z kim pogadac. jestem w 13TC. w 10TC krwawilam , lezalam w szpitalu duzo odpoczywalam bralam luteine (do dzis) poszlam tydz temu na usg genetyczne. wszystko ok. dziecko sie prawidlowo rozwija. plamienia bruntatne sa ciagle..zaniepokoilo mnie to i poszlam do innego lekarza dzis. diagnoza? twarda macica, brudzenia..wyrok?zagrazajaca ciaza. skierowanie dal na usg przepisal duphaston i odpoczywanie... czy ktoras z was miala twarda macice? co to oznacza??

Twarda macica to nic innego, jak skurcze. Skurcze są niebezpieczne, bo mogą doprowadzić do poronienia lub przedwczesnego porodu. Łykaj duphaston i odpoczywaj-dużo leż.

Znam dziewczynę, która od 20 tc leżała w szpitalu, z powodu twardniejącej macicy. Urodziła zdrową córę w 37 tc. i fakt ten, zrekompensował jej tak długi pobyt w szpitalu. Nie martw się. Dbaj o siebie i kontroluj sytuację u lekarza.

Ja plamilam od 7 do 12 tyg:( Az 5 tyg......wydawalo mi sie ze to juz koniec:( Lekarz przepisal mi duphaston, unikalam przemeczania sie i dzis moje dziecie ma 2,5 roku;) Tez miewalam takie twardniecia macicy, ale przeszlo;)

ja mialam tak samo w pierwszej ciazy czyli rok temu i mam zdrowiuskiego synka i teraz jestem w 10 tc i znowu to samo biore duphaston bo mialam krwawienie,odpoczywaj duzo i wszystko bedzie ok.

zastanawiam sie tylko czy mog zrobic sobie spokojny spacer.nie chce ciagle lezec bo zle sie czuje...czasami jak wyjde na dwor to od razu mi lepiej.

Tego Ci nikt nie powie;) Najlepiej gdybys rzeczywiscie lezala, nikt nie zagwarantuje Ci, ze wszystko bedzie ok;)