Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

szmaragdowooka

zdrada i zawiedzione zaufanie..

Polecane posty

WItam wszystkich... Jestem w dołku... Mam problem i boli mnie wszystko w środku. Od kilku lat, od początku liceum poznałam chłopaka, przyjaźnilśmy się odkąd się poznaliśmy, zawsze razem. On na początku był nieśmiały, wrażliwy,zakompleksiony. Był zupełnie kimś innym niż teraz. Sukcesy i sława strasznie go zmieniły, zaczął się rozpijać ( pochodzi z rodziny, w której ojciec popija),. Zawsze trzymaliśmy razem, przychodziłam do niego, razem jeździliśmy, żartowaliśmy, rozmawialiśmy, spędzaliśmy czas... Po liceum zaczęliśmy być ze sobą, było na początku tak cudownie i ogólnie, bardzo się do niego przywiązałam... Był moim pierwszym chłopakiem i bardzo go kochałam i nadal kocham. I nie chciałam mieć nikogo innego, mimo jego wad. Wybaczałam mu wiele. Wszystko trwało rok. Powiedział, że zdradził mnie (z jakąś pijana dziewczyną), okłamał mnie, zawiódł, potem olał totalnie, chciałam z nim porozmawiać, ale wszystko się rozsypało, ktoś teraz zapełnił moje miejsce obok niego, poznał kogoś... a mnie potraktował okropnie... Nie przypominam sobie, bym zrobiła mu cokolwiek złego, zawsze stałam za nim "murem" i nie pozwoliłabym go skrzywdzić... Czuję się okropnie... Pomóżcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocisko1190
i znowu posypia sie komentarze typu: olej go, byl gnojkiem, nie zaslugiwal na Ciebie, nie ten to inny, wyjdz z kolezanka na impreze, poznawaj ludzi... ale wiem ze nie o to CI chodzi.. nie mozna z dnia na dzien zapomniec kogos kogo sie kochalo.. wiem, mam ten sam problem.. no bardzo podobny... dlatego Cie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze nie olej go
i moeze nie gnojek ale cham dobitny:) nie trac czasu na płacz...ja juz dlugo zyje bez kogos takiego jak Ty miałaś.zycie nabiera barw bez nerwow i placzu,bez stresu i komplikacji ;) glowa do góry wiem ze sie nie da tak zrobic od razu.wypłacz sie ale nie daj sie załamac nerwowo.daj sobie czas na ten płacz i wtedy poczujesz ze musisz zaczac zyc.mi to zajelo niestety az 2 miesiace az sie obudzilam i powiedzialam dosc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydawało mi się, że między nami jest ok, sam mówił, że jestem mu najbliższa, najważniejsza, że mnie kocha... że nie okłamałby mnie... kłociliśmy się, zawsze byłam ustępliwa i zawsze było tak, jak on chciał... Starałam się, ale dla niego chyba te 4 lata a zwłaszcza ostatni rok to była tylko dobra zabawa. To był związek na odległość, mieszkaliśmy w innych miastach, ja wyjechałam, on został, ale mimo to jeździliśmy do siebie... wydawał się być ciepłą osobą, która mnie nie kłamie... zaczęliśmy ze sobą sypiać i w ogóle, wszystko było takie piękne, tak bardzo tęskniłam i chciałam, by był przy mnie... ale on rzucił mnie jak śmiecia, w kąt.. teraz zaczął się przyjaźnić z inną dziewczyną, a ja jestem nikim. Po 4 latach jestem mniej ważna niż dziewczyna którą zna 4 tygodnie... nic mu nie zrobiłam i nie wiem, czym sobie zasłużyłam na coś takiego... powiedział, że ma mnie gdzieś, że nic go nie obchodzę, że mu nie zależy, chociaż tyle ze sobą przebywaliśmy, rozmawialiśmy, mieliśmy swoje tajemnice... :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Płaczę już dwa miesiące, czuję się psychicznie zniszczona, nie umiem wziąć się w garść... boli mnie to strasznie i jeszcze jak myślę o niej, to jest mi niedobrze, ciska we mnie zazdrość, choć on mnie tak potraktował... traktowałam to wszystko serio, strasznie się przywiązałam, i nie wyobrażam sobie życia bez niego, ale wszyscy mi każą zerwać kontakt... nie wiem co mam zrobić... boli mnie to wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak zwiazek na odleglosc... moj tez mieszkal 300 km ode mnie. WIem, ze to trudne dla Ciebie, ale nie mozesz chciec do niego wrocic za wszelka cene... nawet gdyby blagal, tweirdzil, ze przejrzał na oczy, nie wolno Ci. Zranil Cie, to byla zdrada, a tego sie nie wybacza, moj S tez mnie zdradzail, a ja glupia mu wybaczylam bo kochalam... ale mysli, caly czas krazyly wokol tego tematu, nie moglam mu tego wybaczyc, z czasem to zrozumialam, zaczely sie klotnie, pretensje.. no i wyszlo jak wyszlo... niestetyu musisz przeczekac ten najgorszy czas... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze nie olej go
powiem ci ze ja do dosc niedawna nie bylam ustepliwa.walczylam o nas ale po kilku tekstach zjedz mi z z zycia nie moglam sie dalej ponizac. pomogło mi troche to ze od lat byl dla mnie nie dobry.nie szczery,kłamał,olewał, robił na boku.ja tez to przyjmowałam aż do dnia gdy mocno mnie zranił.skonczylam zwiazek,potem jakos chcialam wrocic ale on juz nie chciał wiec teraz gdy juz minelo troche czasu zdzaje sobie sprawe jak mu zalezało.najwazniejsze to skupic sie na sobie.bo jak sama widzisz nie warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On nawet nie przeprosił! Wciąż mi na nim jakoś zależy, ale jemu na mnie nie! On mnie juz nie kocha i ma tą inną, drugą i w ogóle... a ja płaczę i płaczę... :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edytrio
za dobra bylas dla niego, po pewnym czasie to zrozumie i bedzie probowal do ciebie wrocic,zawsze tak jest, na twoim miejscu juz bym sie z nim nie godzila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×