Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bez serca jestem sobie...

PIES

Polecane posty

Gość bez serca jestem sobie...

Witam, Mam do Was pytanie bo już sama nie wiem czy to ja jestem wredna i bez serca czy choć po części mam rację. Mąż kupił mi psa labradora... bez mojej wiedzy. Często bywa poza domem więc cała opieka spadła na mnie. Pies ma 4 miesiące i im jest starszy tym bardziej wredny. Uczę go komend, bawię się z nim wychodzę na spacery. Niestety nie słucha mnie wcale. Muszę krzyknąć by cokolwiek zrozumiał, puszczają mi nerwy, na spacerze lata jak opętany, wszystko zjada, skacze na ludzi szarpie smyczą, szarpie - waży już prawie 20kg. Potrafi skoczyć do mnie "z zębami", budzi nas o 4 nad ranem. Jestem osobą bardzo nerwową, a ten pies wykończy mnie niedługo psychicznie. Planujemy z mężem dziecko - ale jak tu się starać kiedy człowiek jest tak znerwicowany. Czy to ja jestem bez serca, że dla własnego zdrowia chcę sprzedać psa? Moi rodzice zauważyli ogromną zmianę w moim zachowaniu na gorsze, o byle co zaraz się złoszczę, denerwuje. To nie zabawka, nie znudziłam się psem, tylko mi psychika siada. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przesadzasz
to co ty zrobisz jak przyjdzie dziecko?,przy dziecku dopiero trzeba miec nerwy spokojne,ale ty pewnie go sprzedasz no nie,bo twoje nerwy beda siadac. Co za kretynizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez serca jestem sobie...
Dziecko to nie pies... Wiec nie widzę sensu porównywania. Pies to pies. Dziecko to część mnie - pies średnio...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez serca jestem sobie...
Dzięki Staszek za radę :) Może aż tak dosłownie tego nie zrobię, ale poszukam wśród znajomych może ktoś zaopiekuje się moim gadem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chubby bunny
dziecko to część ciebie i będzie cię wkurwiać tysiąc razy bardziej niż ten pies, z psem masz problem, z dzieckiem też będziesz miała. labradory takie są, więc twój nie jest wredny tylko normalny. jak się nie umiesz zająć psem to oddaj go komuś kto ma lepszą rękę do zwierząt i nie rób z siebie biednej sieroty z siadającą psychiką, cienki bolku 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przesadzasz
no to fajnie,pies to pies,czyli nic nie czuje,bo pies? Masz podejscie nie ma co,przy dziecku dopiero trzeba sie wykazac cierpliwoscia,wiec przestan pieprzyc,pewnie,ze dziecko to nie pies,ale cierpliwosc i nerwy te same a nawet wieksze. A pies to niby zabawka?,faktycznie lepiej go sprzedaj,moze trafi na godnych wlascicieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
idź z nim na szkolenie. Labradory sa miłe i przyjazne a na szkoleniu na 100% uda się go ułożyć. I co najważniejsze są bardzo dobrymi kompanami dla dzieci. Więc polecam trochę się pomęczyć i powolutku nauczyć posłuszeństwa psa. niestety trzeba być konsekwentnym w tym wszystkim i gwarantuję Ci że pies będzie nie do poznania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorace lato i bikini
Twój mąż przyniósł psa bez Twojej zgody, więc albo niech się nim zajmie, albo niech go komuś odda. Są ludzie, którzy nie mają ręki do zwierząt, a te wymagają ułożenia. Niech przygarnie Go ktoś, kto będzie chciał poświęcić mu czas i opiekę. Wiem, że niektóre zwierzęta mają złośliwy charakter... dlatego dobry jest wtedy dom z ogrodem. Nie wzięłabym psa mając np mieszkanie. Poza tym porównywanie opieki nad psem a dzieckiem, to głupota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matko kochanaa
Dobra, ale ona wyraźnie pisze, że mąż kupił psa bez jej zgody. Decyzja o dziecku jest raczej przemyślana, więc nie ma co tego porównywać. W ogóle nie ma co porównywać psa do dziecka! Dajcie dziewczynie spokój, psów można też nie lubić - jakby mi mąż przyszedł z takim "prezentem" to by dostał po łbie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj mu kiełbasy
z trutką na szczury a jak mąż wróci to powiedz że pies się zepsuł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też się zgadzam
skoro nie nadajaszesz się do opieki nad psem tym bardziej nie poradzisz sobie z dzieckiem dziecko jeszcze bardziej wkurwia a co do tego że pies nie słucha....pies jest taki jak jego właściciel, sama jesteś niezrównoważona i znerwicowana to nic dziwnego że pies jest nadpobudliwy nie potrafisz byś konsekwentna to pies rządzi tobą prawda jest taka że prawie każdy może mieć kota....nawet Jarek... ale z psami radzą sobie tylko Ci którzy potrafią nad psem zapanować pies to zwierze stadne więc potrzebuje przewodnika stada, jesli ty jesteś słaba i się nie sprawdzasz w tej roli pies uznaje że to on jest przewodnikiem i ty masz się podporządkować nie umiesz poradzić sobie z 4 miesięcznym szczeniaczkiem, no żal gdybyś miała Amistafa albo Pitbula to jeszcze bym rozumiała Twoje marudzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czworonogofilka
tylko nie oddawajcie go do schroniska, pomagałam w wielu i wiem, co się tam dzieje...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko strasznie bolesne
tylko przez Twoj nerwicowy charakter nie widzi w Tobie osobnika alfa (czemu sie wcale nie dziwie) i dlatego sie nie slucha. Oddaj psa ew. idz na szkolenie. Duzo osob lubi labradory wiec pewni szybko znajdziecie nowego wlasciciela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorace lato i bikini
Mój też by dostał za taki numer po łbie. Pies to obowiązek, nie ma się co oszukiwać. A robienie takich niespodzianek wcale nie jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pijak, złodziej i kłamca
Głupiego masz męża . . .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamiqadze
niestety Twoj mąż wybrał złą rasę. labradory to tępe, zdziczałe psy. moja kolezanka ma i tak mnie wku.rwia ten pies ze masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matko kochanaa
Prawda. Niż pies, którego się nie chciało - trzeba dodać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też się zgadzam
no nie rozśmieszajcie mnie.... facet jej zrobił neispodziankę.... a co myślicie że jak laska zajdzie w ciążę i urodzi to jej facet się będzie dzieckiem zajmował zamiast autorki ? za kilka miechów autorka założy temat że mąż chciał dzieciaka a teraz ona z nim siedzi i jest cała znerwicowana i sfrustroawana i sobie nie radzi.... dziewczyno, poważnie zastanów się czy Twoja nerwica predysponuje Cię do bycia matką..... może pomyślałabyś o psychoterapii skoro drobna zmiana w Twoim uporządkowanym życiu jaką jest mały szczeniak tak rozchwiała Twoje emocje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matko kochanaa
Niespodzianka to może być wyjście do kina a nie kupno psa. Ja się autorce nie dziwię. I przestańcie pisac o dzieciach, to piszą chyba osoby, które dzieci nie mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorace lato i bikini
Ludzie, ale Wy jesteście dziwni! Nie kazdy jest miłośnikiem zwierząt!! Ja bym w domu psa też nie chciała!! A gdyby jednej i drugiej facet przyniósł do domu węza, jaszczurke czy pająka i opieka spadłaby na Was, to oczywiście byłybyście ucieszone! :o Powtarzam - nie każdy ma potrzebę posiadania zwięrzęcia w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matko kochanaa
I nie każda żona musi się cieszyć z głupich, nietrafionych pomysłów męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez serca jestem sobie...
No przebywając dłużej z tym psem to na pewno psychoterapia będzie wskazana ;) też się zgadzam - no nie wiem czy za kilka "miechów" nie jest tak łatwo zajść w ciążę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez serca jestem sobie...
o matko kochanaa I nie każda żona musi się cieszyć z głupich, nietrafionych pomysłów męża. ŚWIĘTA RACJA !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coffeeblack
Labradory to mądre psy, tylko potrzebują dużo uwagi, szczególnie na początku wychowywania. Jeśli się troche postarasz, to uda Ci się go wychować. Jeśli nie masz czasu pójść z nim na szkolenie, to poczytaj na temat szkolenia pozytywnego, kup specjalistyczne ksiązki, albo zaczerpnij rady doświadczonego trenera. Wymaga to bardzo dużo cierpliwości, ale na dłuższą metę się opłaca. Jeśli pies będzie odpowiednio prowadzony to w przyszłości będzie wiernym i oddanym towrzyszem. A kiedy pojawi się dziecko też zobaczysz dobry wpływ psa na malucha. Wystarczy chcieć, zaciąć się. Jeśli naprawdę nie dasz sobie z tym rady, tofaktycznie go oddaj - ale poszukaj dobrego miejsca dla niego i odpowiedzialnych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matko kochanaa
Poza tym gościu wiedział, że się starają o dziecko więc jak mógł jeszcze tego psa przywlec do domu? Dziewczyna będzie miała maleństwo, do tego wyprowadzanie psa i szarpanie się z nim - oj, facet naprawdę nie pomyślał. Autorko, ja na Twoim miejscu szukałabym psinie nowego domu, gdzie będzie chciany - to też jest ważne, pies czuje niechęć i to działa w dwie strony. Po co macie się ze sobą męczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też się zgadzam
no to tylko potwierdza moją teorię że oboje nie dorośli do tego by być rodzicami...nie potrafią ze sobą nic uzgodnić i nie pytają drugiej strony o zdanie.... skoro autorka nie lubi zwierząt to chyba jej facet o tym wiedział.... a porównanie opieki nad zwierzęciem do opieki nad dzieckiem jest akurat adekwatne bo nieczęsto się mówi że niektóre pary trenują "odpowiedzialność" od opieki nad wspólnym zwierzakiem zwierzak tak jak dziecko jest całkowiecie od nas zależny i wymaga nieustannej opieki i troski, nie można jego potrzeb przełożyć na czas kiedy będzie to dla nas wygodne....ani też oddać go gdy nam sie znudzi, zachoruje lub zacznie sprawiać problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez serca jestem sobie...
Co innego jest zmienianie pampersa, a co innego wycieranie z podłogi odchodów psa! To był prezent, nietrafiony! Siedzę z nim 24 na dobę, znajomi odwiedzić mnie nie mogą bo pierdolca dostaje... Fajnie mieć psa, ale gdzieś gdzie ma możliwość wybiegania się, a co w bloku - wyjdę z nim gdzieś za bloki to nawet go nie spuszczę bo mi ucieka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matko kochanaa
To się wszystko zgadza, że pies może być wiernym towarzyszem, ale jak już dziecko będzie odchowane. Ja patrzę na to ze strony młodej mamy, która gdyby miała oprócz bliźniaków jeszcze psa na karku... no własnie, na bank bym zwariowała. Na szczęście psa nie mam. Poza tym taki pies to duuużo śliny, dużo sierści i ogromny kłopot, bo trzeba nakarmić, wyprowadzić, zaszczepić. Przy dziecku to zupełnie niepotrzebne, dziewczyna nie chce i nie musi mieć takiego dodatkowego obowiązku i to jest zupełnie zrozumiałe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×