Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bez serca jestem sobie...

PIES

Polecane posty

Gość bez serca jestem sobie...
też się zgadzam- "..nie potrafią ze sobą nic uzgodnić" - rozmawialiśmy na ten temat - mąż uwielbia tego psa i w każdej wolnej chwili spędza z nim czas, chodzi na spacery, bawi się - dlatego mam dylemat bo to On sie bardziej do psa przyzwyczaił niż ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też się zgadzam
fajnego masz męża, niby staracie się o dziecko a on kupuje bez pytania psa może tego psa kupił bo nie chce dziecka :-) ot tak na odczepne by Cię czymś zająć ?! dzieciaki z was, on działa na zasadzie spontanów a ty nie potrafisz sobie poradzić ze szczeniaczkiem zajebista z was para

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matko kochanaa
Mąż po prostu zrobił prezent sobie, żebyś nie była zła - powiedział, że to niespodzianka dla Ciebie. Ludzie, nie oceniajcie od razu ich związku, bez przesady!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coffeeblack
Jeśli nie chce, to nie chce, to niech porozmawia z mężem i wspólnie podejmą jakąś decyzję. Ale mówisz, że siedzisz z nim 24 godziny na dobę czyli czas masz. Poszukaj w okolicy szkoły, albo trenera. Pies może być wspaniałym towarzyszem również dla rodziny z maleńkim dzieckiem, tylko nie szczeniak. Ale z tego co zrozumiałam chcecie mieć dziecko za jakiś czas, więc spokojnie zdążycie ze szkoleniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pies to pies a dziecko to dziecko(jeszcze twoje wlasne) wiec nie porownujcie chownie psa z wychowywaniem swojego dziecka. ja bym sie takiego psa pozbyla z domu, nie lubie takich rozbrykanych, co najgorsze rozczekanych i szczerzacych zeby psow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też się zgadzam
śmiać mi się z Ciebie chce, niezła z Ciebie histeryczka.... ja nigdy nie miałam w domu psa, całe życie miałam wyłącznie koty....gdy pracowałam jako opiekunka do dzieci w Stanach trafiła mi się rodzinka z czwórką dzieci i labradorem....mimo że nigdy nie miałam podejścia do psów to akurat nie uważałam by pies był problemem...raczej te dzieciaki które rozłaziły mi się po kątach ;-) a ty masz problem z małym szczeniaczkiem, użyj wyobraźni i wyobraź sobie labradora i dzieciaki w wieku: 2, 4, 5 i 6 lat.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez serca jestem sobie...
Kupił mi psa, bo wiedział, że na przełomie sierpnia - września będziemy przeprowadzać się do domu z duży podwórkiem. Niestety plany troszeczkę się zmieniły i w bloku zostajemy do wiosny przyszłego roku. też się zgadzam - no to Cię zdziwię - bardzo chce mieć dziecko, choć wie, że nie będzie mógł poświęcić Jemu dużo czasu, ale to nie problem - w wychowaniu zawsze może pomóc mi rodzina - Mama chętnie udzieli mi rad, no niestety w wychowaniu psa nie pomogą mi bo nie przepadają za zwierzętami i od początku byli temu przeciwni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matko kochanaa
też się zgadzam o czym ty mówisz? Jechałaś i wiedziałaś gdzie jedziesz, co to za rodzina, że mają psa - poza tym siedząc z nimi ZARABIAŁAŚ KASĘ takie porównanie to jak za przeproszeniem... zresztą nieważne :) Nie masz racji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Daj mu
cipę polizać to cię pokocha i będzie grzeczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też się zgadzam
nie nie wiedziałam gdzie jadę bo docelowo miałam inną rodzinę wybraną a na miejscu okazało się że trafia mi się tamta z czwórką dzieciaków, dwoma kotami i psem.... oj działo się działo wystarczył moment nieuwagi i klocki Lego pływały w muszli klozetowej albo moje płyty były w akwarium z rybkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez serca jestem sobie...
też się zgadzam zapewne nie musiałaś pilnować tego psa, sprzątać po nim, jego sierści, zabierać wszystko co jest na podłodze bo ci zje, nie musiałaś wychodzić z nim o 6 rano na spacery, nie musiałaś wycierać po raz kolejny klatki bo zasikał, nie mówiąc o mieszkaniu bo za cholerę nie chce sie nauczyć trzymania moczu - wiele rzeczy nie musiałaś robić - wybacz ale opiekowałam się dzieckiem które miało 3 miesiące byłam z nim przez kilka miesięcy 24 na dobę bo tak było trzeba matka dziecka musiała wyjechac i nie mów mi, ze wychowanie psa to to samo co dziecka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też się zgadzam
taaaa pies sisdział cały dzień w klatce i dzieci też ale żeście wymyślili.... oczywiście że pies i dzieci cały dzień były pod moją opieką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez serca jestem sobie...
też się zgadzam - bo nie miałas innego wyjścia - płacili ci i czy ci się to podobało czy nie musiałaś go pilnować proste. Zawsze mogłaś wrócić - widocznie masz podejście do psów -ja nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matko kochanaa
Różnica jest taka, że mogłaś z tej pracy zrezygnować i rzucić ją w cholerę a autorka niestety nie ma takiej możliwości. Ja miałam w swoim życiu 2 koty, 2 króliki. Dzisiaj mam dwóch synków i opieki, miłości do zwierzęcia i do dziecka nie można w ogóle porównać, to zupełnie co innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też się zgadzam
płacz dalej na forum zamiast ustalić sprawę z mężem potrzebujesz wsparcia na forum bo z mężem nie potrafisz nic ustalić ? ach no tak, o kwestii zakupu psa też nie rozmawialiscie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też się zgadzam
nie nie mogłam zrezygnować z tej pracy bo musiałabym wracać na swój koszt do Polski oraz zwracać kaucję autorka jest po prostu histeryczką którą przerasta nawet opieka nad zwierzęciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez serca jestem sobie...
też się zgadzam - rozmawiałam z mężem już pisałam o tym - mąż dal mi wolną rękę, jak nie zauważyłaś - napisałam też, że mąż przywiązał się do psa, więc nie chcę być wredną s..ą i pozbyć się psa ot tak... dlatego szukałam tutaj jakiegoś rozwiązania. Wszystko byłoby ok gdyby nie zmiana planów i przeprowadzka odłożona na przyszły rok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A to Twój mąż
nie wiedział, że nie lubisz zwierząt i nie chcesz psa w domu ? Ciekawy z Was związek... Przykro to mówić, ale skrzywdziliście tego psa. Oddajcie go lepiej komuś, kto się nim zajmie , pokocha go i wychowa, póki jest młody. Pies to nie zabawka, ani rzecz, ludzie... I nie piszcie proszę, że pies jest głupi tylko dlatego, że sobie z nim nie radzicie. Poza tym przed zakupem psa, wypadałoby poczytać, czym charakteryzuje się dana rasa, a nie potem być zdziwionym, że pies jest taki i taki, że zachowuje się tak, a nie inaczej. Niektóre psy mają żywiołowośc wpisaną w swój charakter, co nie znaczy że są głupie ! Wystarczy włożyć trochę pracy , a pies będzie dla nas przyjacielem, a nie wrogiem. Ale Wam radzę oddać tego psa, dla Jego dobra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coffeeblack
No przecież Ci dobrze radzimy. Porozmawiaj z mężem i albo oddajcie psa w dbre ręce, albo rozejrzyjcie się za jakimś szkoleniem. Siedzisz z nim w domu cały czas to możesz ppoświęcić dwie, trzy godziny dziennie na szkolenie. Jeśli masz w sobie trochę samozaparcia to poczytaj w necie, na różnych portalach, może popytaj na forach trenerów psów. A jeśli naprawdę nie chce Ci się/nie masz cierpliwości/nie masz czasu/pieniędzy to...popytaj znajomych, daj ogłoszenie w necie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matko kochanaa
Nie jest histeryczką, jest normalną kobietą, która nie zgadza się na takie sytuacje bez wyjścia, na które powinna mieć a nie ma żadnego wpływu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coffeeblack
Jak nie chcesz go oddawać, bo mąz się przywiązał to rozwiązanie jest jedno. Pies może być szczęsliwy również w bloku jeśli poświęci mu się wystarczająco dużo uwagi i przeznaczy odpowiednią ilość czasu na spacery. Wbrew pozorom dom z ogrodem nie rozwiązuje problemu, bo tak czy inaczej psu trzeba poświęcić dużo uwagi, wyprowadzać go na spacery, bawić się i ciągle szkolić. Nie wystarczy go wypuścić na podwórko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A to Twój mąż
Bo takie rzeczy się ustala wspólnie. Mój mąż wie, że ja nie chcę w domu żadnych chomików ani tym podobnych zwierzątek, więc nie przywlecze mi w prezencie chomika :) Pies to też żywa istota, też czuje... ale to jest najmniej ważne, prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wijaska
psychika ci siada przez psa, to proponuje specjaliste bo masz zaburzenia emocjonalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez serca jestem sobie...
Mąż wiedział, że chcę psa - jednak w domu - nie w mieszkaniu. Mamy spore podwórko, więc pies miałby gdzie biegać, gdzie wyszaleć się - gdzie mógłby żyć na wolności a nie być skazanym na blok. A z racji tego, że nasza przeprowadzka miała być tuż tuż mąż kupił mi psa, że zanim się wyprowadzimy to będzie miał 5-6 miesięcy więc w sam raz by mógł spać w budzie - ale plany się zmieniły - i mąż sam przyznał mi rację, że pośpieszył się, że źle zrobił - to, że spędzam z nim teraz 24 godziny na dobę to chwilowe, od sierpnia pies będzie zostawał sam (a mąż sądził, że skoro przeprowadzimy się już to będzie biegał po podwórku - zostawimy mu jedzenie, wodę - ale no niestety). No a druga rzecz, że to faktycznie może jestem za słaba psychicznie i pies to wyczuwa i dlatego nie słucha się mnie. Nie tylko mnie, bywa też, że odwraca się tyłem do męża i ma go w... Nie mam doświadczenia w wychowywaniu psów, nigdy ich nie miałam - temat tyczy się PSA a nie mojej przyszłości związanej z posiadaniem dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mldoa mama wykonczona
pies ci ryje psyche? o kurwa:D lepiej idz do psychiatry bo jak urodzisz dziecko to je wywalisz po tygodniu🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez serca jestem sobie...
bez serca jestem sobie... Nie jestem zimna jak kamień, bo tulę go bawię się z nim, i na samą myśl o oddaniu serce mi ściska, jak został na noc u teściów to dzwoniłam pytałam czy nie piszczy czy zjadł ile razy załatwiał się - to jest członek rodziny - może i jestem histeryczką, ale widok psa powinien cieszyć a u mnie niestety tego już nie ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez serca jestem sobie...
mldoa mama wykonczona jak urodzę dziecko to się później tym będę martwiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta tez kobieta
doskonale Cie rozumiem,moja sąsiadka miała labradora, to sa szajbniete psy, prawie zjadł jej telefon,strasznie dlugo uczył sie załatwiać swoje potrzeby na dworzu,jak robił to w domu to potrafił to zjeśc,zaznaczam , że kobieta była światłą osobą i odpowiednio go karmiła zapewniała wszysko ale ten pies był jak nienormalny,potrafił biegac poł godziny na dworze wrocic do domu i "narobić" juz w korytarzu,tez spuszczony ze smyczy latał jak opetany,nikogo sie nie sluchał,rzucal sie na ludzi i zwierzeta a ta kobieta naprawde o nigo dbala,szkolila go byla stanowcza i konsekwentna ale on byl chyba nie do wyszkolenia,skonczylo sie na tym ze oddala go panu ktory ma dom z ogrodem i pies tam sobie mieszka wspolczuje ci szczerze widziałam przez co oni przeszli mimo to jak go oddawali to plakali,rozumiem ich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arika 25
Wszystko juz ci napisali co możesz zrobić, to po co jeszcze sapiesz?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coffeeblack
Pies wszedł wam na głowę, bo uważa, że jest samcem alfa w stadzie. Jeśli nie zdecydujecie się na oddanie go, to poczytaj najpierw o tym i zrób coś, bo niewychowany pies, może narobić dużo szkody w domu. I tak jak mówiłam. Ogród niczego nie rozwiązuje, bo pies jest zwierzęciem stadnym, więc tak czy inaczej będzie przy was, w domu. Jak was nie będzie to ok, jasne, że na podwórku, ale i tak trzeba go będzie wyprowadzać, bawić się, szkolić, trenować. Weź sięz za niego, żeby szkody nie było. A jeśli go oddacie to poinformujcie nowych właścicieli o jego charakterze, żeby wzięli się za niego odpowiednio od początku. Psa można zmienić, wychować i przystosować, tylko to wymaga cierpliwości i czasu, tym bardziej, że pies już się nauczył, że to on przewodzi w waszym "stadzie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×