Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Aniawaw

JAK NIE ZWARIOWAĆ W DOMU Z DZIECKIEM czyli nasz

Polecane posty

Gość justyna82
Aniawaw,no nie prasuje ,gaci też nie same na tyłku się wyprasują .dziewczyno przystopój bo dostaniesz jakiejś schizy.powiedz kto od ciebie wymaga takiego pedantyzmu.przyznaj że sama.nie wyprasuj raz majtek a zobaczysz że nie ma różnicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od 11lat w domu
Ania,moja ciotka tak miała jak Ty.Nie pracowała,wujek miał prywatny zakład to nie musiała.Dom zawsze wypucowany,okna myła co dwa tygodnie,firanki i zasłony też zmieniała.Kupiła sobie maglownicę do dużych rzeczy.Od kilku lat sobie odupściła,jej oczkiem w głowie za to jest ogród.Piękny zresztą. To prawda,dobija nas ta codzienność.Co z tego,że tu na więcej mnie stać jak człowiek nie może podrzucić dzieci do babci,wyskoczyć do kina,do knajpki na kolację tylko we dwoje.Wiecznie w kieracie-dom i dzieci:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pracujaca mama
Tak sobie czytam i myślę, zachowania człowieka zalezne są od sytuacji w której sie znajduję. Ja po urlopie macierzyńskim poszłam do pracy i pracuję do dziś (niestety sytuacja finansowa mnie do tego zmusza) mam 3 letnią córeczkę i ubolewam nad tym że nie mogłam być dziennie przy niej od rana do wieczora tylko praktycznie cały dzień w pracy. Także kochane mamy nie ma na co narzekać bo nikomu sie nie dogodzi. Gdybyście pracowały -to okazałoby sie że macie dość pracy i wolłybyscie zająć sie domem i dziećmi, a tak siedzicie w domu i jest odwrotnie, narzekacie na to że jesteście kurami domowymi. Życie to nie bajka i jak zakłada się rodzinę to trzena zdawać soebie sprawę że to są obowiązki. Ja naszczęscie już to zrozumiałam. A tak na marginesie , po pracy mam zakupy, pranie, prasowanie i gotuję obiad na drugi dzień -czyli dokładnie to co mają mamy które siedzą w domu tylko że mają na to więcej czasu. Najważniejsza jest oraganizacja a co niektórym jak widzę tego brakuje tylko potrafia narzekać!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dysfunkcyjne społeczeństwo
"Teraz naprzykład siedzą i oglądają bajki w TV.W kuchni burdel na kółkach po tym jak robiły sobie śniadanie,na ławie resztki z ich śniadania,talerzyki,kubki.Resztki jedzenia na dywanie.A ja dziś mam na to nalane.Mam dość bycia służacą.Zwróciłam uwagę to powynosiły do kuchni to zławy i dalej siedzą." dziewczyno, przerażasz mnie, naprawdę :o siedzą i oglądają bajki a ty po nich sprzatasz sniadanie??? zagoń do roboty, na siłe i krzykiem jak nei idzie inaczej, bo juz ci na głowe weszli... sama sobei zgotowałas taki los, straszne!! też bym miała doła :o mam troje dzieci, w wieku od 0-6 lat i za nimi nie sprzatam - starsze (które są młodsze do twoich!) same się przebieraja, brudne rzeczy do kosza na bielizne, czyste do odpowiednich szuflad, kubeczki i atlerzyki po obiedzie na miejsce - wiadomo, jeszcze nie robia sobei same kanapek i nie zmywaja, ale co mogę to od nich egzekwuje a nie latam jak głupia służąca :o radzę wam to samo, dziewczyny, dzieciakom sprawia frajde sprzatanie, można z tego zrobic zabawe i zdziwicie się jak wam pomogą - a jak im wejdzie w krew to nie trzeba będzie potem syfu sprzatac, tylko każdy będzie robił po sobie i wam odejdzie mnóstwo roboty za kilka lat a do autorki - zajmij się soba i dzieckiem, 3latka już jest w fajnym wieku - możecie sobie razem robić makijarz, malowac paznokcie, kąpac się, nie musisz jej zamykac w szafie, żeby mieć pół godziny dla siebie, razem może być frajda a i cos możesz zrobić dla odprężenia się a narzeczonego i brata olej, ustal zasady, pokaż jak dziecku co gdzie sie odkłada i niech sami po sobie sprzątają to, że "siedzisz w domu" nie znaczy, że oni nie mają żadnych obowiązków! zwłaszcza bratu bym powiedziała, żeby się zachowywał jak w gościach a nie w chlewie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyna82
pracująca mamo,dziewczynom nie chodzi o brak czasu,nie zarzucaj im złej organizacji.one po prostu nie mogą ,nie chcą znaleźć czasu dla siebie.każdy potrzebuje jakiejś odskoczni od codziennych spraw.ja na przykład w pray zapominam o domu w domu o pracy,ale czasami tez mam złe dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak tak, tylko czekałam na odzew jakiejs "pracujecej mamy", bo my, niepracujace wcale, majace "tylko" obowiazki domowe + male dziecko 24h byczymy sie ze hej. uwierz mi, zdrowiej dla psychiki czlowieka jest tak jak Ty masz, wychodzic z domu, spotykac co rusz ludzi, rozmawiac, napotykac wciaz nowe sytuacje chociazby w metrze czy w pracy, a potem wracac z ulga do miejsca ktore daje spokoj, jestem pewna ze wtedy, po powrocie do domu calkiem inaczej wykonuje sie obowiazki, to jest wtedy takie dbanie a nie codzienna 24godzinna orka jak maja te ktore sa czasowo lib nie skazane na siedzenie w domu, czekam tylko az corka pojdzie do przedszkola od jesieni, czekam na to jak na blogoslawienstwo, bo wcale nie czuje sie dobrze gdy cale swoje zycuie teraz psowiecam na takie bzdety jak wy to mowicie "pracujace mamy", tylko ile te bzdety zabieraka czasu i energii...ja wieczorem padam z nog.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od 11lat w domu
Taaaaak,zrobić zabawę ze sprzątania.Próbowałam i kończyło się tym,że był jeszcze większy bałagan ale już w całym domu,bo dzieciakom się znudziło pomaganie mamie w sprzątaniu.A jak nawet nie to i tak musiałam po nich poprawiać.Tylko mi nie pisz,że nie musiałam.Samą by cię wstrząsnęły długie włosy na umywalce,czy zostawione żółte plamy na muszli.Ech,nie chce mi sie pisać.Mam dziś doła.Jutro się ogarnę a dziś chcę się nad sobą poużalać.Jak komuś sprawi to przyjemnośc to może sobie na mnie poużywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyna82
Aniawaw nie zapominaj że ja też jestem pracującą mamą.tylko ja jeszcze nie zapomniałam okresu siedzenia w domu z dziećmi.w 2004 urodziłam drugą córkę w 2006 trzecią,w 2009 poszłam do pracy.dwa razy w przerwie między dziecmi wyjezdzałam za granicę.raz nie było mnie 5 miesięcy drugi 4.bez tego bym chyba zwariowała.podziwiam was .należy się wam szacunek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pracujaca mama
hmm, ja nie bede sie uzalać ile to mam obowiązkow w pracy i po pracy. W każdym razie wiem ile jest pracy w domu i nie gardze osobami które nie pracują a zajmuja sie domem. Ale uwierzcie mi pogodzenie pracy zawodowej i obowiazków domowych nie jest łatwe. Od jutra mam urlop wakacyjny i zamierzam spedzic go z rodziną i odpocząć przede wszystkim psychicznie. A wy kobitki uzalajcie sie nad soba dalej bo widocznie macie czas na to ja go nie mam. Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od 11lat w domu
Wiecie dziewczyny,mnie chyba dobiła ospa.Od miesiąca siedzę w domu,bo moje dzieciaki w odstępach tyg.zaczynałay chorować.Wysypka,smarowanie tego kilka razy dziennie,swędzenie,marudzenie,gorączka- każdego by wykończyły psychicznie.No ale wychodzimy na prostą i w niedzielę mamy zaplanowaną wycieczkę, to mam nadzieję,że wrócę do zdrowia psychicznego:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malowalam ostatnio paznokcie kiedy sie soba zajela na chwile, bo moja corka ma tak ze ja musze uczestniczyc we wszystkim co ona robi, chociazby tylko komentowac na bierzaco co ona robi, no wiec malowalam te pazokcie od dobrych 3 minut kiedy mnie przylapala, pomalowalam jej paznokcie na jednej raczce na drugiej nie chciala, jak robie codzien rano makijaz to sie zawsze dziwi "mamusiu CO TY ROBISZ" ja na to" ja jej na to ospowiedfam a ona zaraz "ale po co, "ale dlaczego" itp itd.ona lubi z "takich rzeczy" tylko biżuterie, z czesaniem wlosow tez jest walka, o myciu ich juz nie wspomne. I BARDZO PROSZE O WYPOWIADANIU SIĘ NA TYM WĄTKU TYLKO TYCH OSÓB KTORYCH DOTYCZĄ PROBLEMY JAKIE TU PRZEDSTAWIAMY. NIE SA TO RACZEJ PROBLEMY ORGANIZACYJNE ALE PROBLEM Z PODJECIEM DECYZJI: BŁYSZCZACY DOM ( ZCEGO SIE WYMAGA OD MAM SIEDZACYCH W DOMU) CZY SKUPIENIE SIE NA DZIECKU, I PROSZE MI WIERZYC NIE JEST TO WYBÓR ŁATWY, BO JAKIEJKOLWIEK DECYZJI SIE NIE PODEJMIE ZAWSZE COS POZOSTANIE MNIE ZADBANE/ZANIEDBANE, TYMBARDZIEZ KIEDY SIE NIE LUBI LUB NIE UMIE ROBIC CZEGOS "NA PÓŁ ŁEBKA".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od 11lat w domu
Pracująca mamo- i dlaczego taka jesteś?My nie mówimy,że masz lżej.Wiemy ile to wymaga pracy i wysiłku.Nam chodzi tylko o to,że masz własnie tę odskocznię od spraw domowych,masz kontakt z ludzmi.W Twoim życiu każdego dnia coś się dzieje.A my siedzimy w domu i nasze codzienne życie wygląda tak samo.I to nas dobija a nie obowiązki domowe.Bo te każda z nas musi wykonac i nie ważne czy pracuje zawodowo czy nie.Widzisz różnicę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem wiem Justyna przepraszam, chodzi mi o te pracujace ktore uwazajace "nie pracujace" czyli siedzace w domu za narzekające nieroby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyna82
aniawaw zrozumiałam aluzje.chyba nie zrozumiałam tylko tematu dyskusji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyna82
mój problem jest inny.zastanawiam się jak nie zwariować w domu z dzieckiem po pracy albo w dzień wolny.bo jak mam wolną niedzile to ok. południa myślę sobie że wolałabym być a pracy.a potem że jestem zła mamą bo dzieci mnie irytują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JUSTYNA aluzje? do Ciebie zadnej nie było przeciez :) a zreszta moze ja juz nie wiem co pisze, myślami jestem w piekarniku :> czy trzymać te ziemniaki pod grilem do prezyjścia P. czy sie nie przesusza :>>>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyna82
dzięki za miłe spędzenie czasu.spadam.zaraz przyjeżdzają dzieciaki,obiad i jedziemy na plażę.pozdr.życzę pogody duch i więcej rozrywki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra dara...
witajcie.mam 22lata siedzę w domu z 8miesięczną córką, mąż w pracy ja gotuję dla ojca i brata no i siebie, też czasem mam dość, to fakt ale podnoszę się bo mam dla kogo żyć, mąż przyjeżdża co 2tygodnie do domu ale w tedy ja mogę odpocząć myje naczynia, posprząta mi itp. jest z nami tylko 6dni przez te dwa pobyty w miesiącu, pomaga mi jak jest w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od 11lat w domu
Justyna,myślę,że to też jest normalne:-)Moje chodzą do szkoły,nie ma ich w domu 6godz.Jak tylko wracają ze szkoły to się zaczyna jazda.Zaczynają na siebie skarżyć,dokuczać sobie.Jest pisk i wrzask.Kary,szlabany,rozmowy pomagają na krótko.Ja też jak tylko słyszę początek awantury między nimi to cała się spinam.Czy one kiedyś z tego wyrosną? Lubię być z moimi dziećmi ale z każdym osobno.Wtedy moge z nimi porozmawiać na ważne i nie ważne tematy,powygłupiać się pożartować.Tyle tylko,że takich chwil jest bardzo mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miłego wypoczynku Justyno ja tez sie zegnam narazie, pewnie zajze jak poloze małą spac. Miłej i spokojnej reszty dnia dla wszystkich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 260790
Tak was kobitki podczytuje i az rece mi opadaja, Mam 20 lat, faceta od lat czterech i za jakis rok chcemy zaczac starac sie o dziecko i jak tak czytam w jakie wy dolki popadacie to az smutno sie robi, ze tak wyczekane dziecko wkoncu staje sie najwiekszym utrapieniem rodzica lub powoduja u nas biala goraczke, brak cierpliwosci. Podziwiam i te "pracujace" i te "niepracujace" i sie zastanawiam jak ja sobie dam rade kiedys bo zorganizowana nie jestem wogole a jeszcze studia mam do skonczenia oj bedzie wesolo... Trzymam za was kciuki Kobitki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra, powiedzmy ze obrobilam wszystko na dzisiaj, ale moj osobisty wewnetrzny krytyk wylicza mi tylko czego Nie zrobilam, ze okna przydaloby sie znowu umuc, bo jakis nalot sie zrobil i paluchyba małe widac gdzieniegdzie, meble przydałoby sie przetrzec, tzn fronty, parapety dokladnie..czy ja kiedys bede z siebie kurde zadowolona :( padam z nog, umyc sie i spac, dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tam olewalam porzadek
za to fascynowalo mnie madre wychowanie dzieci, uczylam ich wszystkiego od malego ( były chetne) jezykow, rachowania, czytalam madre ksiazki - to byla dla nich i dla mnie swietna zabawa. Dzieci dorosly, porzadek teraz mam, a to, czego ich nauczylam, procentuje. Nie bylam perfekcyjna pania domu, bo nie mialam nigdy takich ambicji,nie przjmowalam sie duperelami, typu prasowanie. Nikt nie bedzie pamietac, czy iles tam lat temu robilas obiady z 3 dan i czy okna byly na blysk, a jakie sa dzieci zawsze bedzie widac. W kazdym razie chłop to docenił. Polecam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agab-oriflame
Potrzebujesz dorobić z 300 zł?Może więcej? Innowacyjny system pozyskiwania klientów i pracy przez internet w zaciszu własnego domu tylko u nas.Poznaj fakty i pobierz bezpłatne poradniki na www.aga.oriflame-klub.pl Praca dla każdego od 16 lat.Wspaniałe prezenty dla nowych konsultantów.Wpisowe 1 zł. Sam(a) decydujesz ile chcesz zarabiać i ile czasu poświęcisz. W Oriflame są trzy możliwości rozwoju : -zamawiasz kosmetyki tylko dla siebie,a jako konsultantka kupujesz o 23% taniej niż w katalogu -pokazujesz katalog innym i zarabiasz na sprzedaży,oprócz tego dostajesz kosmetyki i perfumy od firmy w prezencie -chcesz więcej zarabiać (nie wychodząc z domu) wysyłamy bezpłatne szkolenia,poradniki i pomagamy -możliwość awansów na poziom lidera,menadżera,dyrektora,itd. Oprócz większych zarobków dodatkowe bonusy pieniężne od firmy. Zapraszam na moją stronę www.aga.oriflame-klub.pl .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już też nie mam siły na nic :( Córka ma ponad 2 latka. Jak miała pół roku zmarł jej tata. Od tego czasu sama ją wychowuję. Nie mogę na nikogo liczyć-mieszkam u mamy-pracuje więc jest zmęczona. Mam 2 koleżanki-jedna nie rozumie,że nie zawsze mogę gdzieś wyjść bo mam dziecko a druga chodzi do szkoły więc widzimy się raz na 2 tyg. Chcę zapisać dziecko do przedszkola-nie wiem czy się uda. Ale marzę o tym żeby w końcu odetchnąć. Mam 23 lata a czuję jakbym miała 40 :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka pracujaca za granica
Ja czasem rycze z zalamania, bo moj syn potrafi wrzeszczec az do kiedy pojdzie spac, jak wroce z pracy. Ma jakis stres z przedszkola i wyzywa sie w domu na mnie (i moim mezu). Prawdopodobnie nowy jezyk do nauki go stresuje. W dodatku gryzie mnie, jak chce sie przytulac, wiec go od siebie odpycham, a on nie wie o co chodzi. Ksiazki mowia ze to faza z gryzieniem, ale jemu juz grubo od ponad pol roku nie przechodzi. Podejrzewalam ze jest dzieckiem autystycznym, przez agresje, ale jego pani z przedszkola powiedziala ze na pewno nie, bo zadaje sie z dziecmi i lubi sie z nimi bawic. Chyba zycie bez dalszej rodziny i to ze jestemy zdani na siebie non-stop (ja, moj moz i syn) powoduje ze wszyscy juz dostajemy swira. Byly nawet rozmowy o rozwodzie, bo syn tak nam dawal popalic - po prostu wariowalismy. Choc kochamy sie bardzo. Ale syn potrafi tez byc bardzo kochany i ulozony, szczegolnie jak uwaga sie skupia wylacznie na nim i fundowaniem mu rozrywek. Teraz jestem drugi raz w ciazy. Mam nadzieje ze drugie dziecko bedzie dziewczynka, lub duzo grzeczniejszym chlopcem, bo oszaleje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polka_dots
hej. ja mam roczną córkę. mąż mnie czasem wkoorwi. dziecko też. ale w sumie to i tak pikuś w porównaniu z tym, jak mi było ciężko w pierwszych miesiącach ;/ lipa u mnie z kasą (u mnie, nie mojego meża ;) ), ze zmeczeniem notorycznym, presja bycia najlepsza matka, zona, kucharką wykończę się do tego lubilam spacerować z dzieckiem - to był najlepszy punkt w planie dnia... a teraz co? z wózka wyłazi. wrzeszczy. za rękę iść nie chce. koorwa, siedzę i palę, teraz te wieczorne wyjścia na balkon to moje jedyne chwile rozrywki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LANGI
mam 29 lat i trójkę dzieci w wieku 4, 2,5 oraz 1,5. z pierwszym oraz drugim dzieckiem byłąm tylko 3 miesiące od urodzenia, myślałam wtedy o sobie jako o wyrodnej matce, wychodząc z domu ryczałam przez miesiąc że zostawiam takie maleństwo z babcią (chociaż wiedziałam, że ma się z nią dobrze)po urodzeniu trzeciego nie wytrzymałąm już nawału pracy w domu i stresu w pracy, od 1,5 roku siedzę w domu i zaczynam wariować, kocham dzieci nie chcę ich zostawiać w przedszkolu czy z babcią ale czuję że najwyższa pora się wyrwać i ruszyć do ludzi z tym, że dzisiaj mąż oświecił mnie że to on zarabia na utrzymanie rodziny a ja mam siedzieć z dziećmi aż do momentu gdy się usamodzielnią, czyli co do 19roku życia az pójdą na studia :) co do sprzątania i reszty u mnie to prawdziwy sajgon przy trójce dzieci musiałabym chodzić na kolanach za nimi żeby wszystko sprzątać, trzymać ich za ręce bo non stop się biją. czasami chciałabym przespać ten czas aż pójdą do szkoły. pomóżcie jak zdyscyplinować dzieci aby słuchały i sprzątały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolalinda
Jest nowy rok a ja już mam dosyć! syn mnie wykańcza (7lat), drugi zaczyna go doganiać (1,5) a i do tego najstarsze dziecko mąż! od 8 lat w domu, zero pracy jedyna rozrywka od 3 lat wożenie dziecka do przedszkola, nawet na spacer nie ma gdzie iść bo znam wszystko od podszewki 1 ulica, lasy i pola ostatnio od 2 miesięcy sklep chociaż otworzyli. Problem najważniejszy brak kasy żeby gdzieś pojechać bo na miesiąc musi starczyć na dowozy dziecka do przedszkola. Moja jedyna rozrywka 1 w miesiącu pójście na większe zakupy do marketu. Znajomi z ulicy same dziadki i babki, sąsiadka teściowa! Mam dość nie umiem sobie poradzić nawet zaczęłam ćwiczyć żeby energie gdzieś upuścić i co wielkie nic! Jak tak dalej będzie to psychiatryk gwarantowany!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×