mam dość muszę się wygadać

to będzie bardzo krótkie, mam dość kurwa mój facet tak mnie wpieprza że nawet nie możecie sobie tego wyobrazić, jestem steroryzowana na maksa, boje się zostawić syf w mieszkani (mimo że on też go robi) boje się mu o czym kolwiek powiedzieć, on ma tylko wieczne pretensję że czegość nie zrobiułam, że jestem nieodpowiedzialna że wszystko na ostatnią minutę, ok może taka jestem ale czy on musi kurna tak do mnie mówić?? czuję się jak wywłoka....koniec

no to z nim zerwij...

no własnie zapomniałam dodać dość istotną rzecz że mamy dziecko więc nie jest to takie proste-modlę się codziennie żeby w totka wygrać. Możecie się też za mnie pomodlić?? obiecuję że się podzielę :) wygadałam się ale i tak mi nie jest lepiej.....:(

przykra sprawa.. nie będe Ci dawała rad, że powinnaś z Nim porozmawiać szczerze, bo już to na pewno przerabiałaś.. Życzę Ci jednak szczęścia i powodzenia!

ja nic innego nie robie tylko rozmawiam a on po 5 minutach nie pamięta co ja do niego mówiłam, tylko wychwytuje to co jest mu potrzebne i jak tu gadać z takim?? tak mi żal dziecka nie chce żeby wychowywał się bez ojca...ale ja juz dłuzej nie moge tak jestem najzwyczajniej w śiwecie niesczęśliwa, a kiedyś było tak zajebiście!!

A co ma dziecko do tego? Nie warto się tak poświęcać dla nikogo. Będzie bulił alimenty na nie i tyle. Zostaw go.

a ja mam przepraszam iść pod most?? bo nie mam gdzie, roboty tez nie...

dziecko prędzej będzie szczęśliwe z szczęśliwą matką niż z wiecznie skłóconymi, nieszanującymi się rodzicami..

To wolisz, żeby dziecko wychowało się w patologii (bo to normalne nie jest) niż bez ojca? A kto w ogóle mówi, że bez ojca? tatusiek będzie zajmował się dzieckiem, odwiedzał itd.

rozawiacie czy ty prowadzisz monolog? bo to dwie rozne sprawy...

a ile dziecko ma lat/miesięcy?

To się roboty poszuka :o Chyba sama nie przyjdzie.

też tak mam :O dupki zasrane... sam paluchem nie ruszy tylko rozkazuje :( Ja mam dwójkę dzieci :)

przestancie, to jescze nie patologia, on jest krytykantem ale uwierzcie mi można go tego oduczyć. Ja miałam to samo, non stop mu nic nie pasowało, wystarczyło, ze jakaś plama była na blacie a od razu była awantura. Płakałam,rzucałam się - to nic nie dawało. Po wielu miesiącach dopiero nadszedł moment ze mnie wysłuchał, ze jest mi przykro, ze mnie krytykuje, ze ja tego tolerować nie będę, ze nie może mną rządzić kiedy mu się spodoba ani mnie tresować bo ja nie jestem psem. Powinnas się odnieść także do konkretnych sytuacji, a nawet cholera sobie je zapisuj zebyś miała czym w niego rzucić. Albo jest zwykłym chamem albo nawet nie wie , ze cię to boli jak cie kryykuje i trzeba mu to uświadomić - myślę, ze to drugie. Bo moze być tak, ze ty z nim nie rozmawiasz tylko tak w przelocie pokazujesz fochy, płaczesz a on nie wie o co ci chodzi, powaznie, oni są tępi i trzeba dużymi literami do nich. A jak cie nie chce słuchać to napisz list. Kazda forma przekazu jest dobra. Tylko bądz stanowcza, wyznacz granice, nie błagaj i nie płacz.

"...a ja mam przepraszam iść pod most?? bo nie mam gdzie, roboty tez nie...".. dobre, to se kurwa dorób jeszcze z pięcioro, pójdziesz na utrzymanie podatników do domu samotnej matki jak jesteś idiotka, robiłaś dziecko i myślałaś, że za to facet ciebie będzie utrzymywał.