Mój chlopak sie oburzyl jak mu powiedzialam co mnie kreci

Hej. Jestem juz z nim ponad 4 lata. To jedyny facet, z którym poszlam na calosc. Na poczatku seks byl fajny, a potem on tak jakos sie zrobil zmeczony, zestresowany praca i teraz to ma rzadko ochote a jak juz to tylko trwa to góra 5 minut. A mnie kreci BDSM i to dosc hardcorowy. Ostatnio bylam bardzo milusinska. Jak wrócil do domu to mialam na sobie sexy koszulke nocka, która mi kiedys kupil, domek wysprzatny, obiadek ugotowany, wszedzie palace sie swiece, na lozku liscik z lista powodów, dla których go kocham itp. Jak tylko wszedl to juz widzialam przerazenie w jego oczach i musialam go zapewnic, ze nie chce seksu, ale chce po prostu, zeby mial mily wieczór, wiec zjedlismy obiad, obejrzelismy film a potem zrobilam mu masaz z tajskim olejkiem i mi usnal przy tym masowaniu. Na drugi dzien mi powiedzial, ze jestem cudowna i cholernie atrakcyjna i ze ma na mnie ochote, wiec sie do niego przytulilam i powiedzialam, ze chcialabym, zeby mnie potraktowal troche osrzej, dal pare klapsów, pociagnal za wlosy, moze zwiazal. A on sie wkurzyl, ze jestem jakims pojebem, którego kreca takie dziwne rzeczy, a on tego zupelnie nie lubi i wcale go to nie podnieca, a nawet gasi w nim podniecenie sama mysl o bdsm. POtem oznajmil, ze nie powinnismy chyba byc ze soba, bo mamy inna wuzje udanego seksu. Zapewnialam go, ze to tylko jedna z moich fantazji i ze jezeli mu sie nie podoba to mozemy o tym zapomniec, bo ja lubie seks z nim z kazdej postaci. On powiedzial, ze zawsze wiedzial, ze mam takie zapedy, ale próbowal to blokowac i o tym nie myslec, a teraz jak wylozylam kawe na lawe to juz chyba nie da sie z tym nic zrobic, bo jestesmy zbyt rózni i nic z tego nie bedzie. Czy nie myslicie, ze zareagowal zbyt ostro. Czy to, ze mam takie fantazje oznacza, ze jestem jakims dziwolagiem? Na drugi dzien przeprosil, ze tak gadal o zerwaniu, bo wypil pare drinków i zbyt ostro zareagowal, ale jednak fakt, ze tak go oburzaja moje preferencje troche mi teraz przeszkadza. Sama nie wiem co robic.

pod wzgledem seksualnym, ty nie tylko lubisz ostro ale w ogole lubisz sex a twojemu facetowi chyba jzu sie przejadl albo stres w pracy tak mu na spadek libido podzialalo. moja rada? nie ma sie co meczyc w takim zwiazku, jak facet nie pouklada swoich spraw z seksem czy z tym co na jego libido wplywa to nie tylko nie bedziesz zaspokojona ale i bedzie ci robil jazdy z powodu twoich fantazji itp itd.

Osobiście radzę nie kontynuować tego związku. Potrzeby dotyczące BDSM nie znikną, będą w Tobie siedziały, stopniowo będzie rosła Twoja frustracja, będziesz się czuła niespełniona i nieszczęśliwa, i tak wcześniej czy później pomyślisz o rozstaniu, no chyba, że będą Was już wtedy wiązały na przykład dzieci.

takiej dziewczyny jak Ty to ze swieca szukac, bo rzadko ktora podniecaja takie rzeczy. Nie przejmuj sie, to raczej Twoj partner jest dziwny

oj zdziwiłbyś się ile kobiet kręcą takie klimaty...

jakos ja jeszcze nie spotkalem takiej kobiety, niestety...

Może szukasz nie tam gdzie trzeba :p

No cóż. Można mieć odmienne preferencje seksualne i można z tym żyć. Jednego wieczoru kochać się słodko i powoli, bo tak lubi facet, a drugiego zaaranżować jakąś scenkę BDSM, bo kobieta za tym szaleje. Da się. Ale trzeba się kochać, szanować i dbać o siebie nawzajem, a nie wyzywać od pojebów i chcieć zrywać udany jak do tej pory, 4-letni związek, z powodu niewinnej fantazji erotycznej.

bo nie wszystkie o tym mówią. ja powiedziałam o tym mojemu mężowi dopiero jak go baaaardzo dobrze poznałam. w naszym społeczeństwie nadal panuje przekonanie że kobieta powinna być grzeczna, cenić sobie romantyzm, buziaki i mdłę sceny łóżkowe z grzecznych filmów. a tymczasem wiele z nas woli ostry seks. tylko o tym się nie mówi

ja z kolei po prostu chcialam sexu, jakiegokolwiek. po 3 miesiacach postu (tj postu dla mnie, bo jemu robilam loda, po czym on zazwyczaj glaskal mnie 3 min, po czym bylam zdrowo napalona, a on odwracal sie i szedl spac) zalozylam gorset, ponczochy i szpilki, bo mi sie wydawalo, ze moze mu sie spodobac,. a on powiedzial ze wygladam jak dzifffka i poszedl spac :o

szczerze to ja bym się nigdy nie zdecydowała na pieszczoty a la bdsm, chociaż męża swojego kocham bardzo. Jeśli coś nie bawi obu stron, lepiej dać spokój. Żadne z nas drugiemu nie narzuca i dlatego jeśli dla ciebie ten aspekt seksu jest b ważny, to lepiej zmień partnera. Ten ci powiedział otwarcie, co o tym sądzi i chyba zmuszanie go do tego nie wchodzi w grę, zatem...?

co jest z tymi Waszymi chłopami dziewczyny? do przedmówczyni-może przestań zaczepiać, nie zaspokajaj go- dasz mu czego chce dopiero gdy weźmie się za Ciebie. ja bym go bardziej szczuła. najlepiej usiądź przed nim i sama się ze sobą zabaw. jak to go nie ruszy to już nie wiem co...

Ja mam wrażenie, że to my żeśmy z facetów zrobiły takich samców beta poprzez te nasze walki o równouprawnienie i przejmowanie męskich ról. Testosteron im zanika i taki tego efekt.

mojemu nic nie opadło;) całę szczęście bo zwariowałabym gdybym musiała się płaszczyć przed chłopem i o seks błagać

Ja w zasadzie też nie narzekam, chociaż problem mam podobny do problemu autorki. Ogólnie mówię, bo coraz częściej słyszę, że kobiety o seks muszą się prosić.

"szczerze to ja bym się nigdy nie zdecydowała na pieszczoty a la bdsm, chociaż męża swojego kocham bardzo. Jeśli coś nie bawi obu stron, lepiej dać spokój" Bo ja wiem? To tylko seks, jeśli poza nim wszystko w związku gra, to czemu nie spróbować, nie poświęcić się raz na jakiś czas? Oczywiście to poświęcenie ma być z obu stron! "Ja mam wrażenie, że to my żeśmy z facetów zrobiły takich samców beta poprzez te nasze walki o równouprawnienie i przejmowanie męskich ról. Testosteron im zanika i taki tego efekt." Perwersja, padam Ci do stóp za te słowa :)

Babinkton wstawaj, nieswojo się czuję, to ja zawsze pełzam u stóp :p

No nie, juz teraz wiem napewno, ze meczyc go o to nie ma co. Nie przekadza mu fakt, ze sie zabawiam wibrem (sam mi go kupil) i czasami jak go wyciagne i zaczne sie zaspokajac to go wezmie ochota i sie pokochamy, a czasem nie. Nieraz ja sie do niego dobieram a on mi proponuje, zebym sobie wziela wibrator, bo on nie ma ochoty. Najlepsze jest to, ze on sobie zdaje sprawe, ze troche nawala, bo mi powiedzial, ze wie, ze jest zmeczony i za szybko dochodzi. To ja go wtedy zapewnialam, ze nie jest zle, a on zaprzeczal. Ale znowu jak po jakichs 2 tyg postu (ew. ja mu robie loda) zaczynam delikatnie napominac, ze mi troche brakuje seksu to on sie spina i mówi, ze jak jestem niezadowolona to powinnam sobie znalezc innego. Problem w tym, ze ja go kocham, a on mnie. Kiedys bylam strasznie sfrustrowana. Jestem mloda (23 lata), napalona i z wysokim libido, a on starszy (37), zmeczony i zestresowany. Teraz juz coraz bardziej sie przyzwyczailam do tego ukladu i juz sie tak sie wkurzam, tylko czasami sie zastanawiam jakby to bylo z innym facetem...

wiem o co Ci chodzi:) i też odnoszę takie wrażenie. dziwię się temu bo ja mam (jeżeli chodzi o seks) -typowego samca. jak mam ochotę wystarczy jedno skinienie palcem:)

A co do testosteronów to on poza lózkiem jest typowym samcem alfa: silny, meski, dominujacy, nie daje sobie w kasze dmuchac, bywa zazdrosny, jest odpowiedzialny i procowity itp. Tylko czemu nie przeklada sie to na sypialnie?

ehhhh, sytuacja trudna. długa poważna rozmowa tylko. dla Ciebie dłuuuuga gra wstępna- dla niego szybki finał. porozmawiaj z nim jeszcze raz o tym, co się Tobie podoba. zacznijcie delikatnie- od lekkich klapsów, czy zmysłowego wiązania oczu i rak. musicie na nowo się odnaleźć. seks jest w związku bardzo ważny i jak czegoś w tej sferze brakuje to frustracje często przenoszą się i na inne sfery życia.

"Babinkton wstawaj, nieswojo się czuję, to ja zawsze pełzam u stóp" Witam z drugiej strony barykady ;)

może cały pokład testosteronu wypala poza sypialnią?;)

o ja tez tak mam, ciezko mam z mezem, bo jak juz go poprosze o cos ostrzejszego to on sie jedynie posuwa do strwierdzenia przed seksem oj zaraz ci sie dostanie. a mi sie tak marzy byc zwiazana...zastanow sie czy nie bedzie ci tego brakowalo w przyszlosci

Mam gorączkę i bredzę :O Chciałam napisać, że ja też kocham pełzać, ale rzadko mam okazję :O

szarametka, tylko ze obiecalam mu, ze juz nie bede artykulowac takich pomyslów typy klapsy czy wiazanie... Jesli chodzi o dluga gre wstepna - uwielbiam, tylko, ze dochodze do momentu, w którym juz chce, zeby we mnie wszedl, a on jest wtedy juz tak podniecony, ze pare ruchów biodrami i po nim. A o minetke ciezko mi sie doprosic. Jak pojedziemy na wakacje i sie koles zrelaksuje to nawet mi robi minetki itp. i jeszcze mówi, ze uwielbia to robic, ale tak normalnie w domu to czasem cale miesiace mijaja zanim mu sie zachce popiescic mnie oralnie. Jedyna pozycja, w której oboje dochodzimy czesto to 69. Ale on i tak woli albo lodzika albo ewentualnie czasem jest laskawy na tyle, zeby mi pozowolic na niego wskoczyc na jezdzca, ale wtedy ja rzadko dochodze, mimo, ze uwielbiam te pozycje, bo malo czasu mam na to. Mimo, ze lubi ja jezdzca to jednak czasem mi sie marzy, zeby ruszyl dupe i to on byl na górze.

Ja Cię Badminkton zrozumiałam, choć wolę określenie na tym samym końcu smyczy ;)

"Bo ja wiem? To tylko seks, jeśli poza nim wszystko w związku gra, to czemu nie spróbować, nie poświęcić się raz na jakiś czas?" Ale czemu mam się poświęcać w imię czegoś, na co żadne z nas nie ma ochoty???? Bo nie rozumiem??? "Oczywiście to poświęcenie ma być z obu stron!" To znaczy mamy się okładać pejczykiem, chociaż żadnego z nas nie kręcą takie zabawy? Co to kurna za mit, że jak facet nie dominuje i nie targa za włosy, to nie jest męski? Ja nienawidzę targania za włosy i mój o tmy doskonale wie. Bawimy się czasem w pieszczoty z zawiązanymi oczami, striptizy i takie, ale to nie ma nic wspólnego z "bdsm i to ostrym".

"na tym samym końcu smyczy" Genialne :)

""Oczywiście to poświęcenie ma być z obu stron!" To znaczy mamy się okładać pejczykiem, chociaż żadnego z nas nie kręcą takie zabawy? " Jeżeli żadnego z Was nie kręcą to nikt Wam nie każe tego robić, ale jeśli jednego z partnerów kręcą to może warto spróbować, może drugiemu też się spodoba.