Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niezachwycone

Do tych w ciazy; które nie szaleją z radości...

Polecane posty

Gość Lala14567
Wogóle autorko ty jesteś popierd** jak można się nie cieszyć z dziecka! Trzeba było nie piperzyć się w dyskotekowych kiblach! i ja nie rozumiem dziewcZyn które nie chcą dzieci a piperzą się ile wlezie! Co wy do cholery nie wiecie że trzeba się zabezpieczac! A może czekacie na to że to jest akurat TEN dzień i nie wpadniemy!!!!!!! Dla mnie to jesteśćoie chore na mózg!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezachwycone
Lala14567 zabezpieczałam się!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Chce od zycia czegos wiecej niz wyjącego bachora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezachwycone
pozdrawiam wszystkie zakochane mamuski ze swoimi wielkimi brzuchami pokrytymi rozstepami bo wkrótce do nich dołączę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AQWRT
a ja mam 22 lata rok temu urodzilam syna, z którego jestem dumna jestem moim oczkiem w głowie, po ciazy jako srod.antykoncepcji wybralam razem z ginem zaszczyki raz na kwartał bo przy tabl. caly czas plamilam, i co teraz jestem w 11 t.c a wcale tego nie chcialam nie teraz, nastepne chcialam gdzies za 10 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tiaaa
Zaszczyki??? Zastrzyki jak już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AQWRT
tak mi podkreśliło na czerwono i najechałam na niby poprawną formę nie wiem nie zauważyłam zresztą co to za różnica jak wiesz o co chodzi hmm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forumowiczkaaaa
o juz oburzenie jak to mozna sie nie cieszyc? ja odpowiem no normalnie !!! nie kazdy ma takie priorytety wiec sie odczepcie ja autorke rozumiem i mam nadzieje ze jakos przebrnie...tak jak ja do teraz a najgorsze przede mna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blekotek
E tam, nie przesadzajcie. Rozsądna matka potrafi sparwić, żeby życie jej się wcale nie zawaliło. Dziecko wcale nie przekresla planów życiowych- czasem przesuwa je w czasie, ale nie przekreśla. Ja też byłam zrozpaczona jak zaszłam w ciżę, myslałam podobnie jak Wy- co prawda nigdy nie mówiłam o bachorach ani nic z tych rzeczy, ale pierwsze trzy miesiące byłam załamana. Maż się cieszył a ja płakałam. Gdzieś w połowie ciązy dotarło do mnie, że już nie ma odwrotu i trzeba urodzić i wychowac :) I wiecie co? Nie zamieniłabym swojego życia na to przed dzieckiem- nigdy!! Moja córka daje mi tyle radości! Ciało wróciło do formy, pracuję odkąd mała skończyła 7miesięcy, piersią karmiłam rok i cholernie miło to wspominam, a tez byłam zagorzałą przeciwniczką. Dacie radę, tylko nie nastawiajcie się od razu na nie. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie, że mozna się nie cieszyć- sama jestem przykładem. Ktoś z boku może powiedzieć: wiek odpowiedni, sytuacja materialna w porządku, ustabilizowany związek więc gdzie problem? Ja miałam ogromny, bo wydawało mi się, że moje życie legło w gruzach! Ale powiem Wam, że sama nigdy bym się nie zdecydowała a teraz, podobnie jak blekotek, nie wyobrażam sobie życia bez mojego dziecka. Pozostaje więc mieć nadzieję, że jak dziecko się urodzi poczujecie instynkt i będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezachwycone
Powiedzialam męzowi , że najchetniej usunełabym top dziecko, że go nie chce, ze przez niego mam zrujnowane zycie i bede musiała gnic z bachorem w domu i sie obraził palant

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tu tam...
chyba za ostro pojechalas... w koncu z czegos sie dziecko wzielo :P mam nadzieje ze z milosci :) ale nie ma co pie.przyc ze jak zobaczysz malenstwo to sie zakochasz itd, nie kazda mama tak ma ja dlugo nie moglam sie cieszyc nowa rola, poczatki byly dla mnie fatalne, problemy ze zdrowiem, nieprzespane noce, bolace cycki, depresja... ale teraz jest inaczej, umiech syna mnie rozbraja i jak na niego patrze to dalej uwierzyc nie moge ze dalismy mu zycie, ze to nasz skarb ktory z dnia na dzien robi sie barziej samodzielny. daj sobie, Wasm czas, ulozy sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też z początku nie szalałam z radości, byłam szczerze poirytowana a w pierwszych tygodniach nawet na granicy załamania nerwowego. Ale całe szczęście, że z biegiem czasu rodzi się w kobiecie cos takiego jak instynkt macierzyński. Do rozmiaru 38 wrociłam w 2 tygodnie po CC. W nocy budzę się tylko raz [w ciąży budziłam się koło 5 razy ;)]. A szkód ciągle śpi. Z resztą, w ciąży o wiele rzeczy jest łatwiej. więc mamusie przyszłe, diabeł nie jest taki straszny jak go malują :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hyeryheyh
A moje zycie legło w gruzach... Żałuję że zaszłam w ciążę i urodziłam to dziecko. To jest koszmar i zastanawiam się nad zostawieniem dziecka w przytułku. Nie rozumiem jak można chcieć mieć dzieci i je kochać. Wielogodzinny bolesny poród, nacinanie krocza, traktowanie w szpitalo jak bydło. A później się okazuję że noworodki jednak wcale nie przesypiają większość czasu bo tylko drą te mordy... Nigdy sobie nie wybaczę że ciąży nie usunęłm chociaż tabletki na poronienie miałam w ręce. ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hyeryheyh nie wierzę że masz dziecko. Bo akurat nacinanie krocza to żaden problem i każda co je miała to potwierdzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam gadanie
lilka- ja miałam nacinanie krocza i wposminam to jako koszmar!! Po pierwsze nacięcie nie na skurczu, a po drugie paskudząca się potem przez dwa miesiące rana. Więc dla mnie to był problem ( i jest wciąż bo czuję bliznę). Nie zakładaj, że każda rodząca akceptuje okaleczanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezachwycone
wyryczałam sie i chyba mi troche lzej, kocham meza, ale szok dla mnie nadal trwa.....chce cc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ula 6668
Ja jestem w 26 tc i tez nie jestem zachwycona. Jak myslicie kiedy pojawi sie instynkt macierzynski? Bo ja traktuje tego malego jak obcego, rzadko kiedy nawet dotykam brzucha, i jeszcze do tego wszystkiergo to ma byc chlopiec, wolalam dziewczynke. Boje sie, ze po porodzie nic sie nie zmieni,z natury jestem oschła, na dystans, rzadko daje sie dotykac mezowi. Wydaje mi sie, ze do dziecka bede podchodzila tak zadaniowo, umyc, przewinac, nakarmic, polozyc.. nie czuje tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezachwycone
też uważam że cc bedzie dla mnie najlepsze....powiem wam że po solidnym ryczeniu naprawde mi ulzyło....mąz mnie tez podnosi na duchu... a ja mam mdłości po raz 1 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny.....
dziecko to nie tylko wyjacy bachor...moj synek bardzo malo placze..jak sie urodzil to plakal tylko o jedzenie-piersia nie karmilam,bo nie i juz..pierwsze 6tyg to najgorszy czas...ale potem ni stad ni z owad jak malego przebieralam usmiechnal sie do mnie...stanelam jak wryta,bo nie bylam pewna czy mi sie wydawalo..ale usmiechnal sie znowu i powiem Wam,ze ten usmiech do mamy jest inny niz wszystkie..za ten usmiech moge oddac zycie tez chcialam dziewczynke a jest chlopczyk balam sie,bo ogolnie nie lubie dzieci,ale swoje to co innego poza tym postawcie sie w sytuacji tego maluszka...ono czuje,ze mama go nie kocha...a czy moze cos bardziej ranic niz zycie ze swiadomoscia,ze mama nie kocha? jestescie dla tego malucha najwazniejsze na swiecie..nie krzywdzcie swoich dzieci..bo brak matczynej milosci rzutuje na cale zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezachwycone
Ja mysle że we mnie hormony szaleja plus zaskoczenie i stąd ta histeria...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny.....
pewnie tak,a przynajmniej mam nadzieje,ze tak jest jak pojdziesz na usg i zobaczysz to malenstwo,to pamietaj,ze ono zyje w Tobie,ze Cie potrzebuje,ze jest tylko Twoje i to Twoj organizm tworzy je od poczatku... dziecko juz w lonie matki czuje jej emocje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hyeryheyh
Może i dla ciebie mieć pocharatane krocze to nie problem, rozwal soebie tez głowe, tez znajdą się co powiedzą że to nie problem. Ja sobie nie życzyłam być potraktowana jak pospolita krowa na porodówce a zrobili co chcieli. Nawet o seksie nie myslę bo sama na to patrzeć nie mogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×