Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość brydzia23456

czy powinnam odejsc?

Polecane posty

Gość brydzia23456

jestemy po slubie 6 lat, mamy 5 letniego syna i 2 letnie blizniaki,od czasu jak bylam w ciazy z bliznaikami cos sie popsulo, maz sie odsunal, czesto wychodzi z domu,nie inetresuje sie mna tylko dziecmi,rzadko rozmawiamy a jak juz to tylko o dzieciach,nie mamy wspolnych zainteresowan, znajomych..nie wyobrazam sobie takiego zycia dalej, rozmawialam z nim ale on mnie olewa, nawet juz ze soba nie sypiamy...jak dlugo tak mozna? czy powinnam wystapic o rozwód?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pijacykawe
Najpierw porozmawiaj szczerze z mężem. Czasami człowiek po prostu jest wszystkim zmęczony i chce chwilę odpocząć. Powiedz jak odczuwasz jego zachowanie, wskaż mu brak zainteresowania tobą. Jeżeli to nie poskutkuje, idźcie do poradni małżeńskiej. Potem jeżeli się nie uda, najpierw separacja, jak dalej będzie źle, dopiero rozwód. Nie należy podejmować pochopnych decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brydzia23456
ale juz wielokrotnie probowalismy rozmawiac, ja chce wszystko naprawic ale on juz nie chce...jest sens tracic czas na poradnie i separacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pijacykawe
Zawsze jest sens ratować coś, co kiedyś było dla was ważne. Piszesz, że chcesz coś naprawiać? Może za późno się za to bierzecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brydzia23456
ja go kocham i bym chciala ale on mnie chyba juz nie , wiec czy jest szansa naprawienia czegos jezeli kocha tylko jedna strona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pijacykawe
Po pierwsze, zamiast zadawać takie pytania w Internecie, zadaj sobie takie pytanie sama. Każdy ma jedno życie. Jak się potoczy decydują niezależne od nas wydarzenia, ale również nasze decyzje. Piszesz, chyba już nie. Chyba. Nie jesteś tego pewna. Nie możesz stwierdzić jakie uczucia ma drugie osoba, bo nie jesteś nią. Musisz przeprowadzić długą, konkretną rozmowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuję Ci 🌻 Powiem tak: to w żadnym wypadku nie może byc tak, że daje z siebie tylko jedna ze stron. MUSI BYC ZACHOWANA RÓWNOWAGA! jesli juz probowalas rozmawiac i nie przynioslo to skutku, to wykrzycz mu w twarz co ci lezy na sercu, spakuj dzieci i wyjedz. Powinien sie otrzasnac. Jesli nie, bedziesz wiedziala na czym stoisz. wiem, ze sytuacja jest ciezka, bo macie male dzieci(mam dzieci w tym samym wieku - jak w stopce), ale zycze ci,zeby systuacja w domu sie poprawila - na zawsze i zeby radykalne srodki nie byly potrzebne pozdr. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhjhjh
Co ty k...wa pieprzysz o równowadze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalallaala
pewnie cie zdradza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość art123
a może porozmawiaj z nim jak by to było ,tak teoretycznie, jakbyście się rozeszli? tzn. on się wyprowadza, odwiedza dzieci, sądownie ustalacie alimenty na Ciebie i dzieci ..moe trzeba jemu uzmysłowić dokąd to wszystko zmierza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hkjhkhkhk
to znowu ty świrze? - znów wedle ciebie zdradza? hahahaha pewnie jesteś kobietą - zdradzoną, która się odgrywa pisząc że wszyscy faceci zdradzają hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×