Cięzko jest mi się zdecydować na kolejną ciążę...

Mamy 2 dzieci, własny duży dom, oboje pracujemy i równie dobrze zarabiamy. Myślimy o tym aby mieć jeszcze jedno dziecko...Ja z jednej strony bardzo bym chciała ale z drugiej.. Poprzednie dwie ciążę to była jedna WIELKA TRAGEDIA. Nie mogłam spać, jeść, byłam niedożywiona, z anemią. Lądowałam w szpitalu a personel zawiadamiał policję bo sądzili, że jestem ofiarą przemocy domowej - tak genialnie wyglądałam w ciąży. Przewracałam się o własne nogi. Jeden poród trwał 34 godziny, drugi 28. Po porodach dłuuugo dochodziłam do siebie. Po pierwszym dziecku zostałam tak pociachana że niemal 4 miesiące przeleżałam a to w domu a to w szpitalu bo rana się paskudziła i nie chciała się goić. Po drugim dziecku scenariusz się powtórzył, do tego doszła depresja poporodowa. Znów musiało minąć kilka tygodni zanim stanęłam na nogi a przez ten czas dziećmi zajmowała się opiekunka bo ja nie byłam w stanie. Nie wiem co robić, myśl o ciąży mnie przeraża, nie chce przegapić kolejnych ważnych momentów moich dzieci bo znów będę przykuta do łóżka i ledwo żywa. Może lepszą opcją była by adopcja? Może warto by było spróbować adoptować jakieś dziecko? Albo postarać się byc chociaż rodziną zastępczą?

jeśli chodzi o 3 ciążę. Kiedy w końcu się zdecydowaliśmy to się okazało, że mam problemy z zajściem. Mija rok, a ja nadal nie jestem w ciąży. Teraz żałuje, że tyle zwlekałam bo przecież chciałam.

a to trzecie dziecko to jakiś przymus? Może pomyślcie o psie zamiast powiększać rodzinę :) Kiedy znajdziesz czas dla całej trójki? Czy chcesz aby zajmowały się same sobą?

Mamy 3 psy, 2 koty, rybki, o tchórzofretce w ciąży nie wspomnę ;) Ja mam własną firmę, pracuję w domu więc z dziećmi jestem cały czas ;) Przymus to nie jest żaden, po prostu czuję jakąś wewnętrzna potrzebe do posiadania jeszcze jednego dziecka (dla jasności trójka dzieci i finito :) )

Nie bardzo rozumiem, jak ajest nasza rola w tym temacie :) Mamy przekonywac, odradzac? Jakbym miała takie cieżkie ciąże, to bym sie nie zdecydowala na kolejną, ja jestem raczej egoistką i nie mam tego hormonu poswięcania się. Możesz faktycznie zaadoptować, jeśli nie musi byc koniecznie krew z waszej krwi

Matkoo, podziwiam Cie autorko , ze wogole masz mysli o jeszcze jednym dziecku biorac pod uwage to co Cie spotkalo (dlugie porody , komplikacje... ) Ja na Twoim miejscu bym nie decydowala sie na jeszcze jedno dziecko. Takie jest moje zdanie.

o rodzeństwo dla Bartka?

ja po 1 ciąży i jej trudacfh (duzo by gadać) ale rzyganie do samego końca, całodobowe mdłości, niedożywienie, osłabienie,depresja lękowa itp. PODZIEKUJĘ PIĘKNIE ALE NIGDY WIECEJ DZIECI!!! ale podziwiam cie ,ze przez mysl przechodzi ci kolejna ciąża po tym co przeszłas :) decyzja nalezy tylko i wylacznie do ciebie i mężą