Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sparaliżowana nieśmiałością

List do faceta z wyznaniem swoich uczuć, czy to obciach??

Polecane posty

Gość sparaliżowana nieśmiałością
Werna30 - dziękuję za wszystkie wypowiedzi! Fajna babka z Ciebie! Czy Ty również przeżyłaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie p[isz do niego
tego listu, a raczej napisz ale nigdy go nie wysyłaj. to nie jest dobry pomysł bo nie każdy facet odczyta to prawidłowo. jeden ucieszy się, a inny będzie się z tego śmiał, i w razie czego, jak ze sobą zerwiecie, zawsze będzie śmiał się z takich listów. miałam kumpla, który pokazał mi tylko raz list od swojej byłej i przeczytał go w całości, mimo moich protestów. teraz już nie jest moim kumplem bo przegiął. facet, który opowiada, czy pokazuje listy od swoich byłych, to dno. do tego jeszcze opowiadał o niej rzeczy, jak się okazało nieprawdziwe. tak więc, napisz ten list, jak musisz, przeczytaj go sobie i spal. naucz się też, że skoro "raczej nie będziecie parą" pisanie, mówienie takiemu mężczyźnie o swoich uczuciach może być dla Ciebie bolesne. odpuść to sobie. uprawiasz z nim seks ale nie czujesz od niego tego samego, co ty do niego czujesz. nie pisz więc żadnych listów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sparaliżowana nieśmiałością
Werna30 - dziękuję za wszystkie wypowiedzi! Fajna babka z Ciebie! Czy Ty również przeżyłaś coś podobnego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Werna30
Częściowo podobnie, ale on chce kontaktu ... nawet jak ja hamuje to on walczy ... Też jestem mężatką ... Też nie wiem, co o nim myśleć... on chciałby ze mną wyjeżdżać, zaprasza, stara się ... z czasem dużo bardziej się stara, niż na początku ... Marzy mu się córka ... i bycie tatusiem na pełny etat ... To chyba oznacza, że chciałby ze mną zamieszkać ... Ogólnie nie rozumiem go za bardzo ... Bo mimo wszystko nie czuje żadnego uczucia, a skoro nie czuję, to go raczej nie ma ... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sparaliżowana nieśmiałością
Werna30 - a masz dzieci z mężem?? Dlaczego hamujesz kontakty?? Z uwagi na małżeństwo czy wypalenie uczucia?? nie p[isz do niego - dzięki za wypowiedź. Ja już jeden list napisałam i sobie leży. Tak właśnie myślałam żeby go spalić, wyrzucić. Ale jest w nim tyle rzeczy, które chciałabym ukochanemu powiedzieć, o których chciałabym żeby wiedział.... Chciałabym żeby wiedział, że nie jestem jakąś pustą dziewuchą szukającą przygód i rozrywek w ramionach obcego mężczyzny. Że to co do niego czuję jest wyjątkowe i tak silne, że nie potrafię z tym walczyć. Że jesst dla mnie kimś więcej niż "kochankiem", że lubię z nim spędzać czas, rozmawiać - po prostu tego potrzebuję, wtedy jest mi lżej ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem po 30-tce...
Sparaliżowana... może nie doczytałam, ale może i nie napisałaś: co z mężem, co z Tobą? Czy pomyślałaś, że jeśli wyznasz uczucia temu mężczyźnie to on może mieć nadzieję, że odejdziesz od męża? A masz dzieci? Kiedy zobaczyłam temat, nie czytając go, to pomyślałam sobie, że co szkodzi powiedzieć: od 2 lat jestem z facetem, który robił podchody, chodził ze mna na filmy (nie do kina:P), a ja nie wiedziałam o co mu chodzi... bo ja się zakochałam na maxa:) i w rozmowie na gg wyrzuciłam wszystko, co mi leżało na sercu... i nie żałuję:) U Ciebie jest mąż, Twoje zakochanie. Ale czy w tym wszystkim myslisz o innych? Czy tylko o sobie, o tym, że kochasz, że chcesz, żeby wiedział... a on, a mąż? Czy Ty na siłę chcesz sobie życie skomplikować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"sparaliżowana nieśmiałością Kim ja właściwie dla niego jestem?" bardzo dziwne, że nie wiesz, iż jesteś jego kochanką. Myślę, ze prościej było zapytać swojego meża, od ręki pomógłby Ci uzyskać odpowiedź na to pytanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sparaliżowana nieśmiałością
Z mężem od dawna nam sie nie układa. Popsuło się jeszcze zanim poznałam tego drugiego. I z czasem jest tylko gorzej. Mamy dwoje małych dzieci stąd decyzja o ewentualnym odejściu nie jest łatwa i na razie odroczona. Mąż nie interesuje się mną, nie rozmawiamy (jedynie o dzieciach), nie przytulamy się, nnie uprawiamy seksu..... Jestem w tym małżeństwie samotna, zdana tylko na siebie (poza kwestią finansową). Nie mam z kim porozmawiać, kogo sie poradzić, wyżalić czy przytulić. Każda rozmowa kończy się słowami :"zrób jak chcesz". Chciałam naprawić nasze relacje. Wielokrotnie rozmawiałam z mężem ale efekt zerowy. Dzieci też traktuje jak przedmioty, najlepiej żeby się same sobaą zajęły i nic od niego nie chciały, a mają (3lata i 1 rok). Póki byliśmy sami to nawet nie było źle, ale gdy pojawiły się dzieći obowiązki zaczęły mojego męża przerastać. Myślę, że nie dorósł do roli męża i ojca ma 30lat! Czasem wydaje mi się, że on jest dla mnie jak trzecie dziecko, które muszę pilnować, żeby nie zrobiło krzywdy maluchom. Aż szoda gadać...... Ryczeć mi się che i tyle. W sumie sama się w to wszystko wpakowałam i sama muszę sie z tego wygrzebać, a to nie jest łatwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upał jak h**
"Niezobowiązujący seks" - dobre, dobre!!!!!!!!!!!!! A co to takiego??? A jak lasencja w ciążę zajdzie to co? Facet powie - przecież było bez zobowiązań! :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem po 30-tce...
Nie wiem, co Ci radzić: smutne. Szkoda, ze macie dzieci, bo one w takich sytuacjach cierpia najbardziej. Nie bedę Ci moralizowała, pouczała, bo mam wrażenie, że życie troche Cię zaskoczyło. Większość jak bierze ślub z miłości zakłada, że ta druga strona nie zmieni sie na gorsze... zakładam, że brałaś ślub, bo chciałaś z nim być. Nie przewidziałaś, ze się zmieni, ze posiadanie dzieci tak na niego wpłynie... smutne. A rozmawialiście choć raz na temat przyszłości (mam na mysli Twojego kochanka), czy kiedykolwiek dał Ci odczuć, ze jest gotowy być z tobą, z Twoimi dziećmi, ze dla niego wasze spotkanie to więcej niż sex.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sparaliżowana nieśmiałością
jestem po 30-stce... - dzięki, że próbujesz mnie zrozumieć, że mnie nie krytykujesz to dla mnie ważne. Tak, są dzieci i to one są dla mnie najważniejsze, ale czy one mogą być szczęśliwe z rodzicami, którzy się nie kochają? Z ojcem który tylko potrafi krzyczeć lub uderzyć? Od męża odeszłabym jeszcze dziś gdybym tylko miała dokąd... To jest dla mnie trudny czas bo nie mogę być samodzielna, nie pracuję wiec nie mam jak się odciąć od męża. Dzieci są małe więc o pracy póki co mogę pomarzyć. I tak tkwię w tym martwym punkcie.... A z kochankiem (nie lubię tego słowa) nie rozmawiałam o przyszlości. Ale chętnie bym to zrobila. Chciałabym mu powiedzieć o wszystkim, o moim życiu, o tym co czuję, czego bym chciała. Chciałabym mieć jasność sytuacji, i albo wóz albo przewóz. Albo chcemy być razem, albo się rozstajemy na amen i koniec. Tylko to też nie jest takie proste. Bo może się okazać że jednak nam nie wyjdzie i co wtedy?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sparaliżowana nieśmiałością
Chciałabym pogadać z nim tak na prawdę od serca, ale nie potrafię, za cholerę nie umiem się przełamać :-( :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem po 30-tce...
będziesz miała jasność sytuacji... będzie bolalo, zawsze boli, ale wtedy czas jest najlepszym przyjacielem. Im dłużej bedziesz zyła złudzeniami tym gorzej dla Ciebie. Ja też kiedyś... czasem do tej pory sie zdarza, boje się wyjasnienia pewnych sytuacji, boje się, ze prawda zaboli. A jednak mimo strachu, wyjasniam, pytam, rozmawiam, bo niepweność i iluzja sa najgorsze... Czy w razie rozwodu- zakładam, ze mozesz z mężem nie wytrzmać, masz się gdzie podziać, masz jakis konkretny zawód, czy rodzice Ci pomogą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sparaliżowana nieśmiałością
jestem po 30-stce... - a możesz opowiedzieć o sobie?? Ja niestety w razie rozwodu mogę liczyć tylko na siebie :-( Może ewentualnie rodzice zgodziliby się abym u nich zamieszkała, ale sama nie wiem czy bym chciała tam iść. Mój ojciec jest konserwatystą i uważa że mąż to świętość......... Ale wdepłam w wielkie GÓWNO :-( Nic mi się nie chce na nic nie mam sił. Jedna wielka BEZSILNOŚĆ, BEZRADNOŚĆ i BÓL...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Werna30
Nie nie mam dzieci ... Gdybym miała raczej nie widziałby mnie pewnie w roli matki jego dziecka ... Dlaczego hamuje? Bo on jest dla mnie czystą abstrakcją ... Podejrzewam, że w życiu byśmy długo ze sobą nie wytrzymali ... Jesteśmy tak różni ... Mimo, że bliscy sobie jakoś ... To się po prostu nie uda ... ja lubię sobie wzdychać do niego ... i właściwie to mi wystarczy ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Werna30
Mimo, że znamy się już 4 lata, to ja go mało znam ... jest zamknięty ... mimo, że to mnie czasem zdradza swoje tajemnice ... to go nie znam ... Nie stać mnie na taki skok w przepaść, bez pewności że miękko wyląduje ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem po 30-tce...
Hmmm... a co Ci moge opowiedzieć o sobie?:) za dużo tu ludzi, brak pewności, czy ktos nie skojarzy... Powiem Ci tylko, ze życie i moja niecierpliwość nauczyły mnie odwagi, życia w pojedynkę, acz na obecną chwilę jestem w dwuletnim związku. Zanim zaczęłam z nim być było różnie, ale obiecałam sobie, ze nigdy nie zwiążę się z desperacji, czy dlatego, że chcę mieć dziecko. Obiecałam sobie, ze nie będe bała się być sama. I przez to poszanowanie siebie, odrzucenie strachu udało mi się rzucić paru głupków, którzy nie wiedzieli czego chcą. Ale też miałam odwagę powiedzieć trzem facetom, że się wkręciłam, że sa dla mnie kimś więcej (na przestrzeni 10-12 lat, bo tak ciągle nie wyznaję swoich uczuć:))... ostatni okazało się, że czuje to samo, co ja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tutek-srutek
sparalizowna niesmialoscia- nie wierz, ze zachowanie tego faceta = uczucia. To typ, ktory daje cos od siebie bo wie, ze w zamian, za takie zachowanie, dostanie od kobiety o wiele, wiele wiecej! To egoista zakochany w braniu... Nie Ty jestes dla niego wazna, tylko chwila i emocje, jakimi go w danej chwili obdarzasz. Buduje nastroj w zamian za plynace z tego korzysci- uwielbienie w oczach kobiety, oddanie bez slow, mozliwosc kontaktu wtedy, gdy tego zapragnie. To wyrachowany egoista, ktory bierze to, co chce wziac, ostrzega przed zaangazowaniem, zeby nie bylo ze ktos moze go usidlic, bo w kazdej chwili moze niezobowiazujaca wymknac sie z tego ukladu, gdy zacznie go uwierac. Wspolczuje Ci, sporo bedzie Cie kosztowalo wyrwanie sie z tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko znajdź słownik i sprawdź znaczenie słowa WIERNOŚĆ a w tym kochanku to się zakochałaś bo ci WSADZIŁ aleś ty biedna i nieszczęsliwa i tak to boli, ojej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Werna30
Niestety my kobiety tak mamy, że myślimy po ... a faceci przed ... tak to już jest w naturze ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Werna30 Niestety my kobiety tak mamy, że myślimy po ... a faceci przed ... tak to już jest w naturze ..." że się zakochujecie po wsadzeniu? to chciałaś powiedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Werna30
Annonim7 - twój wulgaryzm nie daje ci przewagi wręcz przeciwnie ... ukazuje twoje oblicze ... Faceci kombinują jak uwieść kobietę ... natomiast kobieta uwiedziona wpada w sidła i zakochuje się ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Werna30 Annonim7 - twój wulgaryzm nie daje ci przewagi wręcz przeciwnie ... ukazuje twoje oblicze ... Faceci kombinują jak uwieść kobietę ... natomiast kobieta uwiedziona wpada w sidła i zakoch*je się ..." jaki wulgaryzm? to tylko stwierdzenie okoliczności faktycznej - słowo "wsadzenie" nie jest wulgarne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Werna30
Nie chodzi o konkretne słowa a o atmosferę jaką chcesz temu nadać ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chinota
uprawiacie seks... dla mnie to nienormalne spać z facetem i nawet nie móc liczyć na to że powie "kocham" nie móc liczyć na niego jak na partnera! Tak, tkwij nadal w takim związku, kochając go w głębi serca a on ma z ciebie panienkę do przelecenia! Gdyby cię kochał to myślę że już byś o tym wiedziała! Na twoim miejscu nei pisałabym do neigo listu, tylko dała mu jakoś do zrozumienia że z twojej strony to coś więcej, i zobacz jak zareaguje. Jeżeli mu wyślesz list miłosny to wg mnie się przed nim spłaszczysz. Właśnie dlatego że on cię posuwa. Bo gdybyście się nie znali z łóźka, to pomysł z listem nie byłby zły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Werna30 Nie chodzi o konkretne słowa a o atmosferę jaką chcesz temu nadać ..." nie chcę nadawać żadnej atmosfery smuci mnie przy tym takie postępowanie kobiet, ale same dajecie sobie świadectwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Werna30
Annonim7 - nic w życiu nie jest proste .. nie ma człowieka, który składa się tylko z "anielskich białych barw" ... Jedni mają takie wady, a inni inne, wcale nie mniej "ciemne" ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystko jest proste, tylko ludzie są zakłamani tak jak autorka niniejszego topiku bezczelnie zdradza męża i jeszcze zgrywa pokrzywdzoną niech się rozstanie z mężem - oczyści sytuację i wtedy może sobie robić co zechce - ale nie zrobi tego, bo musi trzymać jednej gałęzi, bo tak bezpieczniej i wygodniej jeżeli ona nie ma skrupułów krzywdzić człowieka któremu miała być wierna to ja nie mam dla niej zrozumienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Werna30
Annonim7 - rozumiem, że ty zawsze jesteś pewien czego chcesz i nie popełniasz żadnych błędów i nie masz żadnych wad?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Werna30
Annonim7 - śmiem nawet twierdzić, że idealni ludzie rzadko są kochani i rzadko mają piękne życie ... Bo wbrew pozorom różne odcienie, kolory są jak przyprawa ... która nadaje smaku ... Bezbłędni (zakładając, że tacy istnieją) są nudni ... i bezbarwni .... i niekochani ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×