Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szczzera

co ja mam z soba zrobic

Polecane posty

Gość szczzera

Moze zaczne dośc ogolnikowo ale mam duży problem z sobą. Nie oczekuję rady ani pomocy, chce z siebie to poprostu wyrzucic. Nie jestem młoda. Jestem kobieta w średnim wieku. Pamietam i jest tak do dzisiaj że jestem bardzo atrakcyjna (prosze nie mysleć,że brak mi skromności) ja tak o sobie nie myślę. Moje życie to jedna udręka - syndrom walki o miłośc. Od dziecka żebrałam o miłośc rodziców i slyszałam od nich jedynie, że nikt mnie nie zechce bo jestem brzydka i nie bede nigdy kobieta. Wyszłam za mąż wcześnie bardzo wcześnie, urodziłam córkę, kochałam męża ponad wszystko. Niestety on nie, był wiecznym chłopczykiem. Zdradzał mnie ponad 20 lat , odszedł do młodej dziewczyny (nie jest z nia teraz ma inne). Nie utrzymujemy kontaktu ponad 10 lat. Po 5 latach poznałam kogoś. zakochałam sie - zranił mnie śmiertelnie, zrobił to samo co mąż po 3 latach. Wychodzę do ludzi nie chce byc sama. cóż kiedy juz nie potrafie nikogo pokochac, meżczyzni lgną i szybko sie zauraczają i to mnie przeraża, znikam im, uciekam , boje sie. Pewnie zostane juz sama nie dogoniłam mojej miłości i przestałam żebrac o nią. Wiem,że mi jest bardzo żle i czuję się sama, stara i zmęczona. Nie daje już rade, Pozdrawiam Was i życze zebyście nigdy nie żebrali jak ja o miłośc. Przepraszam za błędy - to emocje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykre to co piszesz myślę że masz doła chwilowego to przejdzie wez się w garść masz dziecko ono cię kocha bez warunkowo i to jest najważniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anonimowaaa
Pokochać siebie? Mam to samo.Walka o miłość rodziców, wychowywanie tzw. twardą reką, bicie. Do dziś jestem nieśmiała, zahukana i cicha.Pierwszy związek późno, właściwie zabrzmi to głupio ale tego chłopaka wmusili mi znajomi i tak zostało. Po kilku latach mnie zdradził, teraz czuję, że sypie się mój drugi związek. Trafiłam na cudownego, oddanego mężczyznę ale ja chyba nie umiem kochać, nikt mnie tego nie nauczył . Życie zawodowe legło w gruzach, depresja, myśli samobójcze. Staram się zmienić moje życie ale próba wstania z łóżka wydaje się być nie lada wyczynem. Uśmiejesz się ale też jestem - tak mówią znajomi - atrakcyjną kobietą i nikt by się nie domyślał jakim bagnem jest moje życie. Kiedy cierpi dusza na to nie ma lekarstwa. Myślę, że nie odkryję Ameryki stwierdzając , że to właśnie w naszym dzieciństwie leży ów problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anonimowaaa
Myślę też, że będąc bezbronne łaknące miłości przyciągamy niewłaściwe osoby, które potem nas ranią tak jak ranili rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta obca......
kurcze mam to samo, rozpieprzyłam swoje małżeństwo, znajomości, jest we mnie dużo agresji, nie znoszę ludzi choć wiadomo że nie da się żyć bez takich relacji. Dziecko mnie drażni, dobrze ze były ma z nim dobry kontakt i pomaga w opiece. Nie wiem czy to kwestia dzieciństwa.... ale jestem jakaś nie przystosowana. Niby mam wszystko, jak trzeba jestem zaradna życiowo, umiem wszystko załatwić ale otacza mnie beznadzieja,nic mnie nie cieszy, wolałabym umrzeć... a paradoksalnie jestem ładna dziewczyna. Mąż były walczył 3 lata o utrzymanie małżeństwa ale ja kopnęłam go w zad, żeby było jasne nie zdradziłam go nigdy, chyba nawet go kocham ale.... drażnią mnie ludzie. Nie umiem się odnaleźć..... Dlaczego tak jest? Ludzie w około mi pomagają, o nic nie proszę ale mnie to nie cieszy, nic nie chcę nie oczekuję... nie umiem iść na przód, dlaczego? dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Danny Boodman td lemon 1900
a może wobec partnerów macie zbyt duże wymagania oczekujecie zbyt wiele mam na myśłi (przystojny,wykształcony odpowiednia pozycja zawodowa, pełne konto w banku itp.) a szary zwykły facet u was nie ma szans

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o siet
Dany widać,że nie zrozumiałeś o czym tu kobiety piszą! To problem natury emocjonalnej nie materialnej. Nie są szczęśliwe w związkach z mężczyznami,ponieważ nie były kochane i akceptowane przez rodziców!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anonimowaaa
ta obca...... Mnie najbardziej boli, że ludzie myślą iż to tylko takie fanaberie, że się w pupie poprzewracało itp. Ja kiedy jestem nakręcona to przenoszę góry. Kiedyś byłam ambitna, najlepsze stopnie, mnóstwo talentów, mogłam zajść wysoko. Moi rodzice często szydzili ze mnie, moich marzeń gdzieś po drodze upadłam i już nigdy się nie podniosłam. Mój pierwszy związek był tzw. toksycznych, trafił mi się facet szuja i kombinator. Długo dochodziłam do siebie Ludzie ? Nienawidze ich. Ich chamstwa, kłamstw, wyżywania się na innych. Moja praca to niestety kontakt z nimi. Jestem dziewczyną o "złotym sercu " a mnie to wk**********a wolałabym być suką, którą wszyscy omijają z daleka. W kwestii dziecka to bałabym się je mieć - jak mogę wziąć odpowiedzialność za kogoś jesli nie potrafię dać sobie rady sama ze sobą. Zakochałam się raz, mocno do bólu ale facet okazał się oszustem, niestety nie mam wewnętrznego radaru który mnie przed takimi ostrzeże dlatego podobnie jak autorka tematu odsunęłam się od ludzi, od mężczyzn a oni sami wyłażą choćby spod ziemi. Obecny mężczyzna bardzo mnie wspiera , powiedziałam mu, że jestem nieszczęśliwa, widzę jak bardzo chciałby mi pomóc. Pojawił si w nieodpowiednim momencie mojego życia. Paranoja polega na tym, że takiego mężczyznę można sobie wymarzyć. A ja nie czuję nic, jakbym całowała się z bratem. Nie chce go ranić, postanowiłam , że zrobię coś ze sobą, zawalczę bo już może nikogo takiego nie spotkam. Ale nie mam dość siły w sobie. Dziewczyny ja myślę, że my same sabotujemy swoje szczęście. Jak znaleźć na to lekarstwo ? Tu nie pomoga leki czy wizyty na sofie. Psycholodzy to konowały i za pieniadze powiedza ze jutro spadnie śnieg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzeczywiście, niezbyt to miłe czuć ciągle niedosyt, szukać i nie znajdować, tego co dla człowieka ważne, a kto wie czy nie najważniejsze. Uważam, że nie można dać jednoznacznej rady, lub wyjaśnienia tego Twojego fatum. Wszyscy wypowiadający się mają rację i starają się Ci pomóc. I zauważ to, weź to za dobrą monetę, bo to jest też namiastka tego, czego poszukujesz, też ważna bo bezinteresowna. I może doceń to co inni chcą dla Ciebie zrobić, odezwij się do nas... będzie Ci lżej, a przynajmniej tego byśmy chcieli:) Pozdrowienia i ep do góry!;) PS. (do "ptaszyska") Tez poszukuję od niedawna pewnego miłego ptaszyska i tez mam nadzieję na nie znowu natrafić.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholerrra
miałam zły dzień,tydzień,miesiąc,rok...cholera życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Danny Boodman td lemon 1900
sorki moze masz racje skoro nie otrzymały od rodziców uczucia miłości to teraz same błądzą bo nie potrafią odwdzięczyć miłością wobec partnera takie osoby choć nie wszystkie będą ciągle w poszukiwaniu miłości uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anonimowaaa
Danny Nie to nie o pieniądze chodzi. Należę do kobiet ceniących sobie związki partnerskie. Podzielę się ostatnią kromką chleba z Nim i chce pracować bo dwie pensje to w dzisiejszych czasach dobry pomysł. Nigdy nie byłam typem księżniczki, potrafię zakasać rękawy i umiem wiele męskich prac. Jestem pomysłowa i zaradna. Lubię czuć się potrzebna. Ale z drugiej strony mam wadę, jestem nadwrażliwa, jak gąbka wsiąka wszystko co mnie otacza - ludzki ból, cierpienie, biedę. Zawsze żyłam dla innych , dla siebie nie robiąc nic. Ja się chyba nie nadaję do życia w dzisiejszych czasach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *a jakże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anonimowaaa
Oglądałam " Weronika postanawia umrzeć ". Czy możliwe , że cierpimy na jakąś kolejną mutację cywilizacyjną? Że to wszystko nie ma sensu ? Ja odnajduję spokój w momentach kiedy pracuję na świeżym powietrzu, mam kontakt z naturą. Lubię jeździć na wieś, głaskać zwierzęta. Czasem - może zabrzmi to patetycznie - czuję, że one rozumieją mnie bardziej niż człowiek. Tulą się do mnie, patrzą ufnie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta obca......
Anonimowaaa... dobrze to ujęłaś, ja czuję podobnie z tym że ja rozpieprzam też swoje życie dalej, wszystko zawalam i.... tak szczerze leje na to. Mój były.... widzi jak się pogrążam ale nie rozmawiamy ze sobą wiec on nie wie o co chodzi tak na prawdę, ja z resztą też nie wiem. Nie umiem się odnaleźć, a rady w stylu weź się w garść mam ochotę wypieprzyć za okno. Wkurzają mnie faceci bo im wiadomo... tylko o seks chodzi, w pracy.... wiadomo ślepe posłuszeństwo jest na topie..... były mnie straszy ogniem piekielnym, pewnie mysli że go zdradzam choć jesteśmy 3 lata po rozwodzie ale ciagle robi mi uwagi a ja od 4 lat zero kontaktów z facetami bo nie chcę, nie znoszę ich obłudy, tak jak to ujęłaś koleżanko.... nie mogę się pogodzić z hipokryzją świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholerrra
dziwne to ale chyba to rzeczywiscie jakas mutacja...ludzie wewnetrznie szarzy,samotni do granic i nieszczesliwi jak nikt...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *a jakże
Niektórzy już tak mają, że nie potrafią tworzyć satysfakcjonujących związków. To tkwi w ich osobowości, charakterze, ma związek z tym w jakim środowisku wzrastali, co im "wdrukowali" rodzice. Pewnie można w jakiś tam sposób zmienić siebie, ale to wymaga ogromnej pracy [psychoterapia z dobrym psychologiem]. Ale czasami byłoby to tak czasochłonne i długoterminowe, że nie wiadomo czy się "zdąży" w tym życiu. Chyba trzeba pogodzić się z tym co się ma, nie oczekiwać zbyt wiele od ludzi. Nie na wszystko mamy wpływ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Danny Boodman td lemon 1900
Anonimowaaa po prostu nie na trafiłaś na partnera który zrozumie twoja nadwrażliwość może za bardzo bierzesz wszystko dosłownie do serca to co si dzieje wokół ciebie i otacza. Masz taki charakter i z opisu co piszesz masz dobre serce i twoim wypadku najlepiej byłoby znależć faceta który będzie starał ciebie zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta obca......
może ja potrzebuję kontaktu z naturą? mieszkam w wielkim mieście... gdzie tylko wszyscy się ścigają.... też jestem nadwrażliwa ale odkąd odtrąciłam męża stałam się również agresywna. Chciałabym to zmienić ale nie wiem jak....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anonimowaaa
Wczoraj w nocy moja sąsiadka biła niespełna roczne dziecko. Miałam taki moment, że już prawie ręka była na klamce. To już chyba szczyt agresji, żeby iść i pobić drugiego człowieka. Piszecie o związkach, mnie dobiło to, że wychodzę do ludzi z czystymi intencjami jednak w drugą stronę to nie działa. Jeśli zawiodą Cię bliscy a kolejni mężczyźni rozbierają kawałek po kawałku w to miejsce wstrzykując swój jad, kłamstwa, matactwa, chorą zazdrość, upodlenie to przestajemy być sobą. Im bardziej uciekam od ludzi tym więcej ich do mnie garnie. Czasem mam wrażenie, że kucnę na ulicy i zacznę krzyczeć, żeby dali mi spokój. Już wolałabym żeby ktoś mi dał po twarzy, fizyczny ból mija szybko. A jak zagłuszyć ból duszy ? Kiedy chciałoby się płakać ale nie ma łez. Ja dostałam wszystko -- swój pokój, komputer, lekcje angielskiego. Byłam posłusznym dzieckiem, któremu wciąż zawyżano poprzeczkę. W to miejsce wolałabym siedzieć na kolanach mamy, umazana dżemem i być głaskana za krzywo nabazgrany rysunek , bo dla niej byłby on najpiękniejszy. To śmieszne ale chwalili mnie obcy ludzie a moim własnym domu zawsze słyszałam - dlaczego nie możesz tak jak X mieć stypendium ? Przecież masz warunki do nauki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta obca......
ale małżeństwo moich rodziców jest bardzo szczęśliwe i udane aczkolwiek w czasach komuny kiedy dorastałam pamiętam że bylo ciężko bo takie czasy były a moja rodzina miała wtedy bardzo cięzko po względami materialnymi i wiecie jakimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do "ta obca" ---->"....Wkurzają mnie faceci bo im wiadomo... tylko o seks chodzi, w pracy.... wiadomo ślepe posłuszeństwo jest na topie..." Bardzo uogólniasz, spłycasz odwieczne i niezmienne relacje pomiędzy płciami. :) Od razu zanaczam, że nie chcę dysputy na ten temat, jest zbyt wcześnie , jak dla mnie:), i zreszta nie jest to akurat dobre miejsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta obca......
w którym miejscu spłycam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta obca......
a nie chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anonimowaaa
Danny Właśnie trafiłam na takiego Mężczyznę. Nie wiem, może właśnie po to stanął na mojej drodze. Tylko widzisz dla Niego chciałabym być najlepsza , poukładana, zaradna, wiesz taka wymarzona dziewczyna. A mnie boli to, że on musi mnie widzieć w takich chwilach kiedy jestem wrakiem ludzkim który zebrać się nie może. Jest zaradny, czuły, wyważony, nie ma nałogów, jest cierpliwy, służy dobrą radą, ma poczucie humoru i chciałby mi pomóc. Po prostu czuję, że jestem mu kulą u nogi. Pewnie boje się, że kiedyś jego cierpliwość się skończy i będzie tak jak rodzice szydził wypominał, że nie jestem idealna. To jest właśnie piętno dzieci, które są dla rodziców marionetkami, małpkami w cyrku. Przyszli goście - idź powiedz wierszyk, przynieś świadectwo. A potem kiedy w dorosłym życiu ktoś Ci naubliża, okradnie itp. śmieją się, że jesteś niedorajdą. A czy to nie oni się do tego przyczynili trzymając Cię pod kloszem zabraniając wszystkiego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Danny Boodman td lemon 1900
bo dzisiaj żyjemy w społeczeństwie konsumpcyjnym seks pogoń za pieniędzmi czyli za pracą oraz wszelkimi dobrami do tego dochodzą kłamstwa, matactwa, chora zazdrość, zawiść. Ludzie zatracają się, dzisiaj rzadko spotyka ludzi takich jak wy. Was trzeba szukać ze świecą. A ja nie mogę trafić na taką wrażliwą sympatyczną spokojną echh.... Chyba nie szukam tam gdzie trzeba albo po prostu nie mam szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anonimowaaa
ta obca ...... Moi rodzice są zakochani w sobie jak dwie papużki. Zawsze chciałam też stworzyć taki związek tylko dzieci będę traktować inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bonita100
chyba nie jesteś sama ,ja byłam w podobnej sytuacji , drugi facet zostawil mnie po 2,5 roku ,ale nie mysle ze jestem stara do niczego ,choc ma swoje lata rozwod po 23 latach ,ale dbam o siebie ,doszlam do wniosku ze to oni nie byli mnie warci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×