Milosc zraniona

Mijał czas,lecz Ona nie pisała..W myślach jego-czyżby w sercu go miała? Cisza boli,gdy prawda nie znana..lecz strach większy-żyżby go kochała? I tak mijał cały dzień w tęsknocie za Nią..serce wciąż wołało-Gdzie jest mój Anioł?! Starał się lecz miał tylko słowa..A w nich chiał Jej opisać jak mocno Kocha.. Lecz nie słuchała już go,puste więc słowa..Lecz ciągle Ją kochał i przez to szlochał wciąż.. Nie miał sił by powiedzieć nie,by przestać kochac..Tyle planów marzeń,nie mógł ich podarować.. I tak cały dzień,do samego wieczora..potem powrót i znów cierpienie od nowa.. Ewelina,bo tak było Jej na imie..nie chciała go widzieć chodź oddałby za Nią życie.. Była jego szczęściem..nie chciał nic więcej..