NIEZLE SIE USTAWILAM W ZYCIU i ludzie mi zazdroszcza

nie mam przez to za wielu znajomych ale to przez ta zazdrosc nawet nie chce ich miec. Ludzie sa jednak falszywi a zazdrosc wylazi z nich w najmniej spodziewanym momencie. Jestem na ostatnim roku studiow i mieszkam z moim facetem, ktory jest niesamowity. Zarabia bardzo dobrze, utrzymuje mnie, malo tego sprzata, gotuje mi zawsze po przyjsciu z pracy. Ja w zasadzie jedyne co robie to latam na zakupy, na uczelnie i jezdze na wycieczki. Tak, tak pewnie i tu napiszecie ze moj facet to sponsor i jak mnie zostawi to zostane z niczym:D Ale to nieprawda bo po pierwsze on mnie kocha a po drugie mam pieniadze i to calkiem niezla sumke, ktora dostalam w spadku. Mam lepsze i latwiejsze zycie od moich dawnych znajomych, te wszystkie kolezanki ktore albo byly samotne albo uzeraly sie ze swoimi nieudacznikami staraly sie zawsze byc zlosliwe, docinac i, obgadywaly mnie a to tylko dlatego ze w przeciwienstwie do nich dokonalam wlasciwego wyboru faceta i mialam odrobine wiecej szczescia od nich. Jestem szczesliwa teraz i wcale nie brakuje mi tych falszywych usmiechow i glupich spotkan z ludzmi. Mozna zyc bez znajomych jednak.

Można żyć bez znajomych...bo znaczna większość, to fałszywe znajomości...Rozumiem Cię, bo mam podobnie...

to się ciesz (: mam nadzieje, że będziecie małżenstwem bo na chodzeniu to tak jakbyś nie wiedziała na czym stoisz, powodzenia

a co do znajomych- można żyć bez nich, a życie wydaje mi się przyjemniejsze brak znajomych=brak obgadywania i falszywych usmiechow

ja na razie slubu nie planuje, nie spieszy mi sie ale wiem ze moj mezczyzna bardzo by chcial. Nie obawiam sie tez ze nie zostawi bo jestem inteligentna, ladna, zgrabna i ciezko by u bylo znalezc kogos kto by mnie zastapil. On jest tak we mnie wpatrzony ze nie potrzebuje slubu na potwierdzenie tego

ale po kiego diabła o tym TUTAJ piszesz??/ Więc jednak brak znajomych doskwiera bo nie masz komu się pochwalić??/ Jesteś żałosna.......

Dokładnie, ja się spotkam od czasu do czasu z kimś, albo w większej grupie i zupełnie mnie to nie bawi, bo ludzie zaraz zaczynają, jak to ten, albo tamten ma dobrze...

Ja mam zrąbane życie na własne życzenie ale nie brakuje mi przyjaciół ani biednych ani bogatych bo z różnymi utrzymuje kontakty :)ale może dlatego że nie jestem osobą zawistną , zazdrosną . Żyję sobie własnym życiem nie lubie gdy ktoś za bardzo w nie ingeruje i sama też nie wpier...się za bardzo w życie innych .

pisze tu bo mam na to ochote. Nie doskwiera i brak znajomych, wole juz bardziej popisac z ludzmi na forum niz spotkac sie z ta banda zlosliwych ludzi.

ze szczescia nie trzeba sie tlumaczyc, a Ty sie tlumaczysz jakbys chciala udowodnic swiatu i sobie ze jestes szczesliwa - jesli udowadniasz to chyba masz wiele watpliwosci. Powodzenia

A ja Ci nie zazdroszczę i szczerze cieszę się z tego,że Ci się w życiu układa. A z tymi znajomymi to może nie jest aż tak źle? Pozdrawiam :D

Ja bym tam nie chciała takie faceta, który wciąż koło mnie skacze- bez zazdrości to piszę. No i jeszcze wcale nie uważam, że ty się wżyciu urządziłaś, ale raczej koś cię urządził. Nieważne. Prawdę piszesz tylko w jednym momencie - bez głupich znajomych, którzy tylko patrzą, żeby ci się noga powinęła, życie jest wygodniejsze.

Pewnie czasami i na forum jest dobrze sobie wejść i poczytać co tam ludziska przemyśliwywuuuuuują:) ale szczerze powiem że nie ma to jak cztery ślepia pogadać .... Może ty farciara po prostu nie potrzebujesz przyjaźni są i tacy na tej ziemi indywidualiści że po prostu sami ze sobą czują się super

Jeżeli go kochasz to fantastycznie . Jesteś farciarą . Gdzie znalazłaś takiego faceta . Tylko szanuj go i nie krzywdz bo życie bywa ciężkie a takich mężczyzn jest mało .

nie skacze az tak nade mna, bez przesady. Tez nie lubie nachalnych facetow a taki nadgorliwiec to dla mnie ciota, facet musi byc tez facetem:D Moj jest po prostu idealny bo dba o mnie ale kiedy trzeba jest prawdziwym mezczyzna. No tak niby to inni mnie ustawili a nie ja sama, ale w zyciu dokonujemy roznych wyborow, ja wybralam takiego a nie innego mezczyzne i dzieki temu mam latwiej i przyjemniej. Co do znajomych to mam jedna kolezanke z ktora sie czasami widuje, ona nie jest zazdrosna bo sama ma szczesliwe i udane zycie

A ile ze soba jestescie?

Ja jestem zdania, że nie ma co na siłę utrzymywać znajomości z ludzmi którzy żyją zupełnie inaczej niż my, tzn. gdy powodzi im się dużo gorzej...jeśli to jest znajomość od lat to może jeszcze to mam sens, ale ludzie którzy żyją zupełnie inaczej nigdy się nie dogadają...

daj coś od siebie innym :D

Ale to chyba nie możliwe żeby wszyscy ludzie z którymi masz kontakt byli zazdrośni . Osoby są różne ale wszyscy ? A może jeżeli wszyscy cię krytykują to coś w tym jest !

Z drugiej strony trudno jest czasem wyczuć granicę między zazdrością, a tym, że ktoś wypowiada po prostu własne zdanie...np. dotyczące mieszkania...

mi tez kolezanki wszystkiego zazdroszcza faceta , wygladu..... a ja i tak mam je w dupie

wiem coś o tym. mam taką przyjaciółkę, której powodzi się gorzej (jest brzydsza, jakkolwiek by się ne starała mój sukces zawsze przychodzi latwiej niż jej), często muszę pilnować się i umniejszam swoje własne sukcesy przy niej lub wcale o nich nie mowie, by jej nie zdolowac :| dlatego wolałabym przyjaciolke ktora mialaby podobne do mnie zycie, aby pozwolic sobie na calkowita szczerosc.

zobaczymy jak długo on z tobą bedzie.mysle ze znudzisz mu sie i zamieni cie na nowszy model http://odlotek.pl/zaproszenie/31074

ja swojego poznalam przez mojego bylego chlopaka. Spotykalam sie z takim biedaczyna co to roboty nie mogl nigdy znalezc i byl wiecznym studentem. Mial za to bardzo bogata ciotke i zaprosil nie na jej urodziny, taka nudna rodzinna impreza. I tam poznalam mojego faceta, ktory towarzyszyl jakiejs kuzynce tego mojego bylego. Od razu wpadlismy sobie w oko i jakos tak sie zaczelo, a bylo to dokladnie rok i 8 miesiecy temu. Moglam dalej tkwic przy tym moim studencie nierobie, ktory liczyl na darmowa kase od ciotuni, ale wybralam zaradnego porzadnego faceta i wtedy dopiero znajomi pokazali pazurki. Poki bylam z nieudacznikiem poki posilki jadalam tylko w domu a wycieczka dla mnie byl przejazd rowerem po parku to bylam lubiana ale jak juz rzucilam nieudacznika to raptem wszyscy zaczeli byc zlosliwi

taki temat mogla tylko zalozyc KOBIETA POZALOWANIA

Mysle ze trudno jest zyc bez ludzi na dluzsza mete. Latwo stac sie odlutkiem. Po za tym uzalezniasz sie coraz bardziej pod kadym wzgledem od swojego partnera - a jak jego zabraknie to co wtedy? Jak wtedy zyc?

Rok i 8 miesiecy - co to jest? Mloda jestes jeszcze i ucz sie ucz dziewczyno zycia.

znajomi ze studiow wszyscy okazali sie tacy sami. Co do pozostalych znajomych to jak wspomnialam z jedna kolezanka mam kontakt i jest jeszcze kolega ale on bardzo daleko mieszka. Reszta natomiast jak nawet chciala sie ze mna spotkac to liczyli ze bede i stawiac a potem nasmiewali sie, rzucali teksty typu "no ty to rozsadna kobietka jestes, po co ci milosc jak wybralas kase" itd. Takie glupie docinki na temat tego ze zostawilam tamtego i jestem z moim obecnym

... glupich spotkan z ludzmi - To jest samo zycie. Co Ty myslalas ze kazde spotkanie z innymi bedzie czyms wielkim? A jesli sie chce czegos wielkiego to samemu sie trzeba o to starac bo nikt na tacy nie przyniesie.

Coś jest w tym, co piszesz. Wiem jednak jedno - ludzie są tym bardziej zazdrośni, im bardziej kujesz im w oczy swoim bogactwem. Jestem pewna, że gdybyś się nie wywyższała, wielu z nich nie zauważyłoby zmiany. Miałam kiedyś taką koleżankę, która specjalnie gadał o kasie, którą jej facet w całości po wypłacie oddaje, bo uwielbiała, kiedy jej zazdroszczono. Miała chyba jakiś kompleks:o Ja pisze to nie dlatego, że ci zazdroszczę, bo mojego męża nie zamieniłabym na żadnego innego, ale dlatego, że moje ponad 30-letnie doświadczenie życiowe tak wskazuje.