Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość brigidda

brak komplementow

Polecane posty

Dokładnie, to widać w oczach. :) I ten nieziemski uśmiech, gdy leżymy i gładzę Go po policzku. Od razu da się wyczytać z twarzy szczęście. Nie trzeba słów. Mój nawet w pierwszym miesiącu nie mówił - jest raczej taki racjonalny, twardo stąpający po ziemi. Ale byłą jedna sytuacja, która zmusiła Go niejako do mówienia. Leżeliśmy rozmawiając o czymś. Powiedziałam Mu, że mi zależy i nie wiem czemu zapytałam - "a Tobie?" Odpowiedział jedynie "Tak". Skomentowałam "ale wylewny jesteś". Po czym chciałam wstać otworzyć okno i usiadłam, On to najpewniej odebrał jako foch. Zaczął mówić "Misiaku mój, Ty wiesz, że mi zależy, może nie umiem tego ubrać w słowa, ale to uczucie jest takie dojrzalsze, czy to źle? Może nie jest tak, jak gdy miało się kilkanaście lat - wówczas odczuwało się to bardziej zwariowanie. Musisz wiedzieć, że mi zależy". Więc wiem - mimo braku słów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pimpa
czy uwazacie ze jezeli brakuje komus komplementow to powinien powiedziec ze ich potrzebuje czy milczec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedzieć. Ja zbieram się do tej rozmowy. Na pewno nie będę siedziała cicho, a jeśli to nie pomoże - bo być może On naprawdę nie jest wylewny, a na siłę Go zmieniać nie będę, to pozostaje mi to zaakceptować. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj maz kiedys byl skory do komplementow, pochwal itd. Od pewnego czasu sie zmienil i juz wogole nie slyszalam nic milego czy dobrego pod swoim adresem, ciagle tylko narzekanie jak cos zrobilam zle, lub nie po jego mysli. Robie w domu absolutnie wszystko, on nie traca palcem, oboje pracujemy od switu do nocy, on nie pomaga mi w niczym i nie docenia tego co robie. Zaznacze tylko, ze oprocz swojej pracy na pelen etat i wszystkich prac domowych prowadze jeszcze jego firme . Dwa tygodnie temu, wygarnelam mu wszystko. Powiedzialam co mnie boli, jak sie z tym wszystkim czuje itd. Ze kiedys bylo iaczej. Dalej stal uparcie przy swoim, ze taki juz jest, ze inaczej nie umie, ale ja wiem jaki byl wczesniej. Stwierdzilam, ze nie ma sensu dalej prawic wykladow skotro i tak nic do niego nie dociera i wzielam sie za swoja robote a on dalej ogladal mecz. Po okolo 20stu minutach podszedl do mnie, przytulil, przeprosil i powiedzial, ze sie postara byc No i od tej rozmowy widze ogromna!!!! zmiane. Ciekawe tylko ile to potrwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pimpa
czyli nie ma nic zlego w tym zeby prosic o mile slowo? niektorzy uwazaja ze wyproszone nie ma wartosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój akurat jest taki, że nie powie nieprawdy. Prosić nie będę, wspomnę tylko, że chciałabym. Tak, jak wspomniałam, że lubię otrzymywać kwiaty - i prezynosi czasem bez okazji. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brigidda
czy jest sens dopraszac sie o komplementy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość depper,deeper..
to juz zalezy od osoby... ja bym nie umiala dopraszac sie tego... choc mysle, ze u niektorych ludzi nie wynika to ze zlej woli, czy tez nie music doowdem tego, ze im sie ktos nie podoba... ale moze po prostu tacy sa, moze im sie wydaje,ze to jest zbedne. bo skoro z toba jest, znaczy ze przeciez musisz mu sie podobac. wydaje mi sie, ze mozna o tym tak oogolnie pogadac... ale nie dopraszac sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaaaaaaaa
Moj problem jest chyba podobny, ale czuje, ze to juz za daleko zaszlo. Zawsze bylam dziewczyna, ktora miala spore powodzenie u mezczyzn. Dodawalo mi to pewnosci siebie... Jednak od roku mam chlopaka, ktory mnie w ogole nie docenia. Nie oczekuje zachwycania sie mna, lecz po prostu brakuje mi jakiegos milego slowa np "ladnie wygladasz dzisiaj". Czasami siedze godzinami przed lustrem, szykuje sie, staram sie wygladac ladnie zeby uslyszec cos milego, jednak nic... Dodam, ze moj chlopak (bardzo) czesto obraca sie za innymi dziewczynami, jeszcze czesciej zdarza sie, ze sie do jakiejs na ulicy usmiecha przez dluga chwile...mozna powiedziec, ze czasem przestaje mnie wtedy zauwazac. Mam ochiote sie wtedy rozplakac... Ja bardzo czesto mowie mu, ze jest przystojny, z ladnie wyglada, ze lubie jego usmiech, zapach...Czasami chcialabym uslyszec cos podobnego. Stracilam pewnosc siebie, moja samoocena strasznie spadła. Jestem caly czas smutna, dobija mnie ta sytuacja... trace ochote nawet na wychodzenie z domu... Nie wiem co mam robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie praw mu komplementów- jak tak zrobiłam ze swoim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×