Moja kobieta ne chce ze się kochać bo nie może osiągnąć orgazmu

Ona źle się z tym czuje a ja jeszcze gorzej. Jest mi smutno, że jej nie jest dobrze. Dzisiaj się rozpłakała z tego powodu. A ja czuję się paskudnie, nieba bym jej przychylił, żeby tylko była szczęśliwa a tu taki klops. Daje z siebie wszystko. Kolacje, łóżka z baldachimem, długa gra wstępna, albo inaczej - szybki numerek. Ona lubi seks, sama często go inicjuje. Jest otwarta, nie ma zahamowań czy kompleksów. Więc nie wiem gdzie tkwi problem. Ona mówi, że to jej wina, że za bardzo się skupia. Jak jej pomóc? Bo powoli ją tracę.

widać jesteś cienki w te klocki, albo nie działa tzw. chemia. Też kiedyś miałam kiepski seks z kiepskim kolesiem. A teraz jestem z takim, na którego widok mam mokro w kroku. Już przy pieszczotach szyi i piersi odpływam.

A bierze pigułki anty? Bo ja miałam taki sam problem. Odstawiłam pigułki i po jakimś czasie orgazm mam prawiie za każdym razem.

ja też tak mam, kiedyś płakałam, ale wreszcie się z tym pogodziłam. sex lubię, a że nie dochodzę, to też nie koniec świata. Mam męża i nie zamieniam szukać wrażeń z innymi. A orgazm, no cóż, mnie omija.

ja np najbliżej jestem dojścia jak jest z zaskoczenia i wśród ludzi, ukradkiem. Ale takie akcje mogę na palcach policzyć.

ja proponuje tak gra wstępna stosunek w pozycjach mieszany stosunek w cola cao finisz w ustach

tylko z Tobą nie ma? a ze samą sobą ma? ...a czemu tak spina się Twoja kobieta?