Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jagniaaa:)*

mam dość już wybrzydzania męża

Polecane posty

Gość jagniaaa:)*

Mam dość już,wybrzydzania w jedzeniu 10 letniej córki i męża chociaz mąz ostatnio miej wybrzydza.Cienko z kasą u nas ostatnio ,nie kupowałam od zawsze markowych produktów.No ale córka ostatnio przegina, nie zje zwykłego musli tylko markowe ,wędliny nie bo nie dobra.Szczerze to miesa na obiad ne zje ,zup na obiad nie jedzą z mężem więc przestałam je gotować.Już nie wiem co mam dawać im do jedzenia.Córka trzaska lodówką bo tego nie zje.Kanapki z serem na sniadanie tez nie dobre.Czy u was tez tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głodu do dupy i zjedzą wszysto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiziamizia
było -ale sie skonczyło :) jak ktoś w domu wybrzydza - zabieram talerz " nie ma takiego obowiazku ,zeby jadać w domu " - a z głodu jeszcze u nas nikt nie umarł ... a męzowi przygadaj - corka już zaczyna zachowywać sieajk on ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mam tego problemu wychodzę z założenia, że jesli nie jest się kaleką (a żadne nie jest) to można sobie papu zrobić samemu jak sie nie podoba to, co ugotuję, to prosze do kuchni i kanapeczki sobie zrobić u mnie nie ma żadnego wybrzydzania, co zrobię, to jest zjedzone poza tym często robimy jedzenie wspólnie i jestem otwarta na propozycje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagniaaa:)*
Męża tak nauczyła matka w domu,nie jadł wszystkiego. Córce zapowiedziałam ze jak zglodnieje to zje to co jest,tylko minie godzina i będzie się darła ze jest glodna.Teraz zauważyłam ze to moja wina jest że jej przyzwalałam na to.A zkasą cienką więc mam chyba nauczke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tez tak mam ale sie nie
Przejmuje. nie gotuje im. maz sobie zrobi to na co mq ochote sam a dzieci jak zglodnieja to przyjda i poprosza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagniaaa:)*
Nie wierze córka przyszła do mnie i powiedziała ze zrobi sobie zapiekanke z bułki i sera.Pierwszy raz tak podeszła do tego. Mam nadzieje ze to minie.Dzieki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia 234
u mnie tez to mam. Mąż to jeszcze pół biedy ale syn to to samo co Twoja córka jak nie gorzej. Też ser mu śmierdzi wędlina be, kanapek to on nie będzie jadł bo w pracy jadł kanapki wie c w domu chce "coś dobrego". Zupy nawet nie spróbuje bo od razu z założenia jest be, drugie danie jeszcze zje ale tez jak ma humor, na mleku żadne musli i inne tez odpada, żadne serki twarożki też "lipa" jak to on mówi. Już nie mam normalnie słów na niego, po prostu sie nie przejmuję niech tam sobie gdera jak mu sie nie podoba bo już próbowałam na wszystkie sposoby zeby mu "dogodzić" z tym jedzeniem ale sie nie da, on to czepiactwo ma już chyba zakodowane. Najgorszy to mam problem co mu do pracy dawac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiziamizia
nic :) jak jest taki mądry - niech sobie sam rozbi kanapki do pracy . jak tak zapowiedziałam - albo robie z tego co jest - albo wcale . a przecież w lodówce nie leżą pieczone kamienie - tylko rzeczy do zjedzenia - ale jak sie nie podoba .... droga wolna ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagniaaa:)*
no i draka bo nie ma jej kechupu ulubionego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagniaaa:)*
mój mąż jesli mu nie smakuje cos to nie je wogle i nie odzywa sie do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiziamizia
czyli - dwa pożytki w jednym ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytam i oczom nie wierzę ????!!!??? "dziecku" do pracy kanapki robicie? do pracy??? ja myslałam, że male dzieci, do szkoły trzeba imm robić kanapki, druga klasa, trzecia.. a wy do pracy??? wymiękłam synowe wam kiedyś powinny "podziękować" aż wam w pięty pójdzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiziamizia
to mam szcżescie ,ze to nie ty będziesz moja synową :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
któraś w końcu będzie.. i jak nie prosto w oczy, to będzie Cię kurwiać pod nosem codziennie no, chyba, że trzymasz synia dla siebie do końca....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiziamizia
coż to, ewciu - lewą nóżka wstałaś ? nie czytaj tylu watków o teściowych - bo ci sie na mózg rzuca .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia 234
Ewa nie trzymam "synia" dla siebie ale żebym sie jeszcze przyszłą synową miala przejmowac to bym zeswirowała A co do kanapek to inna sprawa. Syn wyjeżdza raniutko ja wstaję pózniej bo mam na 8 , on ciągle sie spieszy , obiecałam mu więc że będę mu robiła kanapki żeby miał rano gotowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karoolek...................x
ty sie ewa nie spinaj , wiele kobiet robi mezom sniadania do pracy tu na slasku jak by taka "tradycja" choc to za duze słowo , niechaj kazdy robi jka uwaza ! tobie nic do tego , moze jeszcze napiszesz ile razy w tygodniu zona meowi ma dac dupci ? co ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie czytam żadnych wątków o teściowych, bo mnei to nei dotyczy a moja "teściowa" jest bardzo fajną osoba i nie moge powiedziec o niej złego słowa o jej syniu, a moim konkubencie, tudzież :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorze fuksja
to jest śmieszne jak matka wchodzi synkowi w dupeczke a on tylko wymysla - to nie dobrze - to fuj. podejrzewam ze ma ok 20 lat. w tym wieku człowiek ma zdolnosc utrzymania noża w ręce... tak rozpusciła synalka a potem sie dziwi ze wymysla z jedzeniem. mój narzeczony jest nauczony robienie sobie kanapek, zje wszystko co ja ugotuje i jeszcze mnie wycałuje za to ze takie dobre i ze dla niego. a Twojej synowej wspołczuje. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz...
a niby dlaczego współczujesz ? wszak wszystko sie zmienic moze ! to ludzie ustalaja co w ich i jak domu funkcjonuje ? wcale nie musi byc tak jak było u rodziców - u mnie np. tak nie ma ! w domu z ktorego wyszedłem ja np. sniadanie wszyscy mielismy przez mame zrobione , u mnie juz jest inaczej ! a obiady to gotuje ja ! i co ? psinco !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorze fuksja
no tak wszyscy jedli razem sniadanie ktore robiła mama. a czy przy tym wymyslałes jak jakis dzieciuch ze cos jest niedobre? mi to wyglada na rozpieszczonego synusia co nic w domu nie robi owszem moge sie mylic ale znam takich facetów.. i jak ich widze to krew mnie zalewa;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia 234
a Twojej synowej wspołczuje. O synowa to ja sie nie zamierzam przejmowac jak już wspomniałam wyżej. Dla mojej przyjemności to syncio moze jej nawet do łóżeczka śniadanie obiad i kolacje przynosić jak sobie na to pozwoli , mnie nie będzie nic do tego. Niech go sobie wychowa odpowiednio, skoro ja "nie potrafiłam" niech ona zademonstruje jak to sie robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiziamizia
fuksja - nie rzucaj sie tak. poczekaj jak bedziesz parę lat po ślubie - to wtedy przyjdź i potwierdzto co piszesz teraz . ludzie ise zmieniaja - i to nie zawsze na lepsze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz...
nie nie wszycy jedli razem .... tak wybrzydzałem bowiem bylo to za czasów komuny , troche było braków jesli chodzi o wedliny itd. ludzie dorastają , jak są na swoim wszystko sie zmienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matki kwoki
Robicie z dzieci kaleki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiziamizia
kwoka - to ty nie rób - nikt ci nie kaze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matki kwoki
no ja nie robie:) bo nie jestem kwoka. moje dzieci sa samodzielne i nie licza na mnie ze im podam. dzieci sie wychowuje dla swiata nie dla siebie. juz o mezu nie wspomne... smiech mnie ogarnia jak czytam takie historie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa ma racje .Ja sie z nia
Zgadzam w tej kwestii . Chyba mamy podobne charaktery z tego co wyczytalam z jej topikow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×