Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jagniaaa:)*

mam dość już wybrzydzania męża

Polecane posty

Gość tutek-srutek
Moj maz tez probowal wybrzydzac. Prawda jest tez taka, ze umiejetnosci gotowania uczylam sie dopiero po slubie, iwec wprawy nabralam po jakims czasie dopiero. Ale w momencie, kiedy juz staralam sie, a on wybrzydzal zrobilam kiedys w zlosci taki numer, ze zabralam mu sprzed nosa talerz z jedzeniem, na ktore krecil nosem i szybciutko wygarnelam to do kosza na smieci, wiec musial obejsc sie smakiem, ale nie obylo sie bez awantury, bo "Polak jak glodny, to zly". Powoli jednak ukrocil swoje krecenie nosem, zaczal jesc wszystko, co gotowalam, na szczescie dzieci nie przejely jego nawykow- jedza wszystko, co pojawia sie na stole. Sprobuj zrobic cos takiego z mezem, moze zadziala. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akfo
Stutek -tutek brawo! najskuteczniejszy sposób na niejadków, tez był w uzyciu:D Robie kanapki ale niejako przy okazji swoich do pracy , w zyciu by mi do głowy nie przyszło wstawać wcześniej żeby komuś dorosłemu podstawiać pod nos żeby sie raczył wykrzywić:P z szacunku do mnie i do pokarmu jest to u nas słabo tolerowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akfo
sorry tutek-srutek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie ludzie...
ewa masz racje najpierw mamuśki rozpieszczają synków a potem synowe mają przerąbane bo ich mężowie wyobrażają sobie, że wszystkie kobiety są od tego żeby im usługiwać :o masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to macie przechlapane
a ja się wkurzam, że mój mąż jak się pytam na co ma ochotę, to mówi, że obojętnie i że zje wszystko co zrobię, bo na pewno będzie pyszne:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja sie nie dziwie
Tez bym wybrzydzala jakby mi ktos gotowal to co sam uwaza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twoja wina bo pewnie
nauczyłaś ich, że gotujesz to co im pasuje. Gotuj w mniejszych ilościach to co Ci pasuje i na co Cię stać, jak się nie podoba to niech nie jedzą, Ty zjedz ze smakiem a oni niech jedzą kanapki czy co im pasuje, w końcu zachce się im prawdziwego obiadu. Mój mąż zje wszystko, nigdy nie było tak że wybrzydzał przy obiedzie, nawet jeśli była tylko zupa, zawsze zjadał ze smakiem i brał dokładkę :) Lubi cieple obiady bo w pracy nie ma czasu na normalny posiłek więc zapycha się drożdżówkami lub bułkami. Twój mąż i córka za duże mają wymagania i nie powinnaś ulegać, jak to moja mama mówiła kiedy nie chcieliśmy jeść obiadu "za dużo w dupach macie" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Makinwa Ska
Gotuj dla siebie tylko jedna porcje albo nie gotuj wcale, albo ugotuj tylko wtedy gdy ty bedziesz miala ochote na cos na cieplo. Jak im nie smakuje prosze niech robia sami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie gotuj dla nich ,nie rob
zakupow i po klopocie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uważam;)))@
autorka pisze ze mąż jako tako mniej wybrzydza , tylko kłopot ma z córką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale po co kogos uszczesliwiac
Na sile . Wyobrazcie sobie taka sytuacje: wracacie glodne do domu macie ochote na np.pomidorowa z ryzem czy na nalesniki a tu w domu czeka grochowka i golonka (bo maz lubi to zrobil)..:o.. czy nie lepiej uzgodnic ze wszystkimi jadlospis jesli sie juz jest osoba w domu gotujaca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie usługująca żona
Też przecieram oczy ze zdziwienia - jak można staremu koniowi robić kanapki do pracy??? Ludzie, zlitujcie się, mieszkam na Górnym Śląsku, na "tradycję" kicham, męża posiadam, mąż z kolei dwie ręce posiada i śniadania robi sobie w tygodniu sam - wstaje wcześniej, idzie po pieczywo i przygotowuje sobie to, na co ma akurat ochotę (ja robię dla siebie śniadanie w pracy dopiero, bo w domu wolę pospać do ostatniej chwili). Natomiast teściowa ma w domu jeszcze 3 synów i męża-despotę, wokół których skacze jak opętana, bo "tradycja śląsko" tak nakazuje. No i odwieczny problem z narzekaniem na jedzenie, bo nic im nie pasuje. Nie wiem, czy mojego męża nie podmienili jej w szpitalu ;), bo nigdy nie grymasi i nie wymaga obsługiwania go, ale gdyby tylko spróbował pokręcić nosem, zaraz bym wszystko wywaliła do kibla. Nie chcesz- nie żryj, proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam i nie wierzę
"syn to to samo co Twoja córka jak nie gorzej. Też ser mu śmierdzi wędlina be, kanapek to on nie będzie jadł bo w pracy jadł " :D Hahaha. A mój mąż je wszystko, co więcej - sam też gotuje i ja też jem wszystko co on zrobi. A jak czasami się zdarzy, że komuś coś nie smakuje, to mówi o tym drugiej osobie i ja np. biorę to pod uwagę i modyfikuję daną potrawę, albo z niej rezygnuję w ogóle. I to działa w obie strony. Trzeba rozmawiać nawet o takich pierdołach jak jedzenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vanilla_Soul
umnie w domu podobnie tyle ze nie z mezem a z moim tata..tragedia wg niego na obiad codziennie MUSZA!byc ziemniaki no ludzie ale tylko i wylacznie gotowane..jak z mezem chcemy sobie zjesc cos innego to musze 2 obiady gotowac bo tata nie zje,ani ryzu,kaszy bron Boże, warzywa na patelnie no wszystko co nie jest tluczonymi ziemniakami jest WYNALAZKIEM :/ rozumiem czegos nie lubic ja nie tkne wątrobki ale bez przesady..a i jeszcze jedno jak sie tacie nie da pod nos to nie zje i bedzie chodzil obrazony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matiiiiiiiiiiiiiii
Ewa, 33--NIe wymądrzaj sie tak kobieto. Mam dorosłego syna i do pracy robie mu sniadanie.A niby dlaczego mam mu śniadania nie zrobic gdy robię takze mezowi.A nawet jak mezowi bym nie robiła,to synowi robiłabym sniadanie,bo nie pracuję.NIe czuje sie niewolnicą,ani nie uwazam,ze zbyt rozpiesciłam syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja tesciowa tez robila
A teraz ma do mnie jakies pretensje.:D niecn spierdala w podskokach razem ze swoim synalkiem:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matiiiiiiiiiiiiiii
Ja nie będę miała pretensi do kobiety mojego syna gdy nie bedzie chciała robic jemu sniadan.To oni maja sie dogadac w roznych kwestiach.Ja robie,bo tak chce.Gdybym nie chciał tego robic,to bym nie robiła. Ogolnie wole sama zrobic,bo wtedy mam mniej do sprzatania,bo gdy syn czy maz sobie czasami sami robia snidanie,to potem nie maja czasu na sprzatniecie i mnei to bardziej wkurza. A to,ze moi czesto marudza,ze tego nie chac zjesc,czy tamtego,to denerwuje mnie,ale ja tazke nie nalzeze do osb ktore wszystko zjedza.A nawet jak zjem to lubie pomarudzic.Coz,człowiek jest tylko człowiekiem.A poza tym uwazam,ze jak bedzie u nas krucho z pieniedzmi to nie będzie problemu z jedzeniem.Grymasimy,bo jak to mawia moj maz "w dupach nam sie przewraca"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
matiiiiiiiiiiiiiii - ja myślę, że lepiej jakbyś jednak nie robiła kanapek przynajmniej synowi, bo on powinien się nauczyć gotować, nie mówiąc o takich podstawowych sprawach jak robienie kanapek. Czasy się zmieniają, i teraz młode dziewczyny nie widzą siebie w roli matek swych mężów ani kur domowych. A on od swojej dziewczyny będzie tego wymagał bo ma taki wzorzec - matka kiedyś robiła kanapki, to później będzie chciał tego od zony. I konflikt gotowy. a co do wybrzydzania - mam wrażenie że dzieci w niektórych wieku, zwłaszcza 10-12 lat strasznie grymaszą. Ja bym nie zmuszała na siłę, do jedzenie np. mięsa jak nie mają ochoty. Co się stanie, jak zostanie na talerzu? Też nie znosiłam samych kanapek z serem albo wędliną, ale mozna połozyć na nie ogórka, albo pomidor, przyprawiić solą, pieprzem i smak już inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Otoz to.!
Moje dzieci nie jedza tego czego nie lubia a ja ich nie zmuszam bo uwazam ze lepiej zjesc mniej niz za duzo i miec jadlowstret. potem dziewczyny wpadaja w anoreksje i inne choroby...a tak jako dziecko sa chude i dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matiiiiiiiiiiiiiii
taa niedobra pupa--Bzdury pleciesz.Wszystko zalezy od charakteru człowieka,od jego nastawienia,od dogadania sie w zwiazku. Ja np.do 30 roku zycia w ogole nie gotowałam ,chociaz od 10 lat byłam mezatka i od 6 lat miałam dziecko.Moja mama gotowała,a ja robiłam inne rzeczy. Moj maz wychowany był w wielodzietnej rodzinie gdzie wszyscy cos musieli robic aby "wyreczyc"rodzicow. I jakos nie potrafi gotowac,nie spieszno mu do sporzadzania sobie sniadania,wiec tak jak pisałam,to wszystko zalezy od charakteru. Ja nie mam nic przeciwko uszykowaniu mojemu mezowi,ani synowi jedzenia,bo Oni obydwaj wyreczaja mnie w roznych sprawach. I nie czuje sie w zupełnosci żadna kura domową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko później nie zakładaj takiego topiku, w jakim się wypowiadasz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matiiiiiiiiiiiiiii
Ewa, 33--do kogo te słowa"tylko później nie zakładaj takiego topiku, w jakim się wypowiadasz...." sa skierowane? Jezli do mnei,to nie rozumiem Ciebie,niby dlaczego o czym i w jakim celu miałabym jakis topik zakąłdac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akfo
Co innego nielubienie czegoś, też wielu rzeczy nie jadam a co innego wybrzydzanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe ile
"Czasy się zmieniają, i teraz młode dziewczyny nie widzą siebie w roli matek swych mężów ani kur domowych. A on od swojej dziewczyny będzie tego wymagał bo ma taki wzorzec - matka kiedyś robiła kanapki, to później będzie chciał tego od zony. I konflikt gotowy." Oto najśmieszniejsze słowa z tego topiku Mało nie pękłam ze śmiechu Ps..Matiiii mądra z Ciebie babka. Juz pomijam co robisz a czego nie tylko sam punkt widzenia i sposób myślenia mi sie podoba. Pozdrawian

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katiess83
Jagnia jasne,że to twoja wina-sam córkę tak nauczyłaś-przecież sąsiad Ci jej nie wychował...A co z tego,że mężusia mama tak nauczyła? To on nie pojmuje że codziennie nie będzie schabu jadał? Jakiś dziwny gość.Ja na obiad podałabym im szklankę wody i kromke suchego chleba może wtedy doceniliby-bo zachowują się jak snoby..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka :spadla z kosmosu
A ja zupelnie nie rozumiem z czego tak sie smiejesz? taka niestety jest prawda i nie zaprzeczaj faktom! wiesz ja nie mieszkam w Polsce od lat , mieszkalam w rozrych krajach i widze jak jest i jest to rownouprawnienie jednak. W Polsce tez . powoli bo metalnosc polskich kobiet podobna jest do muzulmanskich :) ale powoli idziemy ku XXI Europie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale bida z nedza w tej Pl
Jak za komuny. ja pierdole! facet musi jesc co mu poda zona :o ... wspolczuje szczerze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, nie musi jeść tego, co mu poda żona :) może sobie sam ugotować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czasy sie zminiaja
Ale glupie baby nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uuuunnn
Matiiii to twoje pytanie do Ewy33 i niezrozmienie aluzji tylko potwierdzilo twoja intligencje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×