Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość judaaa

zerwałam z chłopakiem którego kocham

Polecane posty

Gość jenyyy
judaaa wcale się nie dziwię, że się stawiał, bo wiesz, jego durna duma nie pozwala mu się przyznać tak zupełnie do błędu. Tak czy inaczej uwierz mi, że zrobił wczoraj duży krok i tego się trzymaj. Życzę udanego weekendu:) Odezwę się w poniedziałek bo w weekend raczej nie znajdę czasu żeby posiedzieć przy komputerze. Pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blondyneczka1989:)
jestem w tej samej sytuacji co Ty, w poniedziałek zakończyłam znajomość z facetem którego kocham, zdałam sobie sprawę, ze on nie traktuje mnie poważnie... Choc jeszcze niedawno mowił, ze jak tylko kupi mieszkanie to chciał;by ze mną zamieszkać, raz mówił tak, a innym razem był obojętny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość judaaa
blondyneczka a własnie nie rozumiem tego ze raz mowią tak a raz tak, a mo to najlepie bo dodaje ze nie pamięta zeby cos takiego mowił. ja chciałabym byc dale z tym swoim ale nie wiem ak bedzie, on teraz musi sie postarac, narazie jest ciezko. wczoraj zapytał sie czy jest zgoda, a a powiedziałam ze nie wiem bo ciezko mi jest po takich słowach znow wrocic z nim do normalnego zycia. dzis rano dał tylko sygnał i tak cały czas sie nie odzywa. ja narazie tez nic, zobacze czy bedzie sie starac, ale jest mi bardzo przykro mimo tej wczorajszej rozmowy,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość judaaa
wiec ja ogólnie nie wiem czy cos z tego jeszcze bedzie. bo on niektórych rzeczy nie chce przyjąć do wiadomosci i nie rozumie ze ja mam uczucia i ze mnie bardzo te jego słowa bolą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mieszkalismy razem 2 lata, bylo wspaniale, urzadzilismy mieszkanie, wspolnie robilismy wszystko oboje nie pracowalismy wiec bylismy ze soba non stop mamy pieniadze wiec specjalnie nie garnelismy sie do pracy, w koncu zaczelo mi przeszkadzac ze on caly czas siedzi przy kompie, nie chce nigdzie wyjsc do kina czy na wycieczke, pierscionek zareczynowy mial mi dawno kupic ale zawsze jak przyszlo co do czego to mowil, ze przeciez go wyzywalam to jak on ma mi sie oswiadczyc, nazwalam go porokrotnie glupim hu... i bardzo tego zaluje mowilam to w zlosci, jestem wybuchowa do tego bralam hormony zeby zajsc w ciaze, on pare razy nie wytrzymal i sie na mnie rzucil z rekami nie pobil ale poobijal. Zerwalam z nim wyprowadzilam sie, zabralam wszystkie rzeczy, on dzwonil rozmawialismy, chcialam mu na swieta zrobic niespodzianke wiedzialam ze nie bedzie go w domu i chcialam mu ubrac choinke, zobaczylam ze juz pisze z innymi na gg, i sie zapisal na portale randkowe, z niespodzianki wyszedl koszmar, poklucilismy sie strasznie, on caly czas twierdzi ze mnie kocha ze ja sama postanowilam odejsc, i ze musze zrozumiec swoje bledy ale on caly czas pisze z innymi, mowil ze to dlatego ze czuje sie samotny i z inni gada. Nie ma kolegow ktorym moglby sie zwierzyc zawsze wolal pogadac z dziewczynami juz tak ma. Nie wiem co robic czy odpuscic sobie, przeciez staralismy sie o dziecko... ja mam problemy z zajsciem w ciaze, moze to tez powod tych awantur. Napisalam mu smsa ze tesknie i kocham i zaluje tego a on mi odpisal wiem mi tez jest ciezko, czy to oznacza juz koniec nie sadze zeby on sie zaczal jakos starac w koncu to ja go zostawilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karcia0007
Cześć, jestem tu nowa. Pozdrawiam wszystkich, którzy zerwali ze swoimi byłymi. Opowiem Wam moja historie miłosna. Zacznę od tego, że nadal Go kocham, ale nic z tego, On mnie nie i dał mi wiele powodów żeby tak myśleć. Od przeszło roku pisaliśmy do siebie, w pewnym momencie powiedziałam mu, ze mi na nim zależy, a On stwierdził, że mu się podobam. Cóż z tego? To ja zawsze pierwsza inicjowałam spotkanie, na które jak najwyraźniej nie miał ochoty, a gdy już przyszedł to zlewał mnie totalnie. Żenada. Napisałam mu wiele razy, że Go kocham, o On mi na to, ze nie jest gotowy na poważny związek. Wszelkie próby spotkania z nim były daremne, bo jak twierdził zawsze nie miał czasu. Wszystko zmieniło się, gdy poszłam z nim na sylwestra, zaprosił mnie. Jeszcze raz powiedziałam mu, ze Go kocham, powiedział, ze on mnie też i na poczatku naszego związku było super. Od pewnego czasu coś zaczęło się pieprzyć. Chyba mu się znudziłam, miał inne zajęcia jak spotkania z kolegami. To było ważniejsze. Ostatnio poprosiłam o spotkanie, bo dawno się nie widzieliśmy, jakieś 2 tygodnie, bo ja studiuję, ale uwazam, że to nie przeszkoda. Okłamał mnie, powiedział, ze jest chory, a tak naprawdę to poszedł oblewać z kolegami nowa prace, która dostał. Stwierdziłam, że to koniec. Od początku to tylko ja angażowałam się w ten związek i to JA SAMA byłam w tym związku. Powiedziałam dość. Spytacie dlaczego, skoro Go kocham? Jest takie mądre powiedzenie: "KAŻDA WALKA MA SWÓJ KONIEC.CZASAMI TY TEŻ MUSISZ PRZESTAĆ WALCZYĆ. NIE Z POWODU DUMY LECZ Z SZACUNKU DO SAMEJ SIEBIE. NIECH TERAZ KTOŚ ZAWALCZY O CIEBIE. PRZESTAŃ BYC DLA KOGOŚ, ZACZNIJ BYĆ DLA SIEBIE". Nie zamierzam więcej żebrac o miłość. Teraz zajmuję się tym co lubię, mimo, że nawet tydzień nie minął od ostatniej rozmowy. Gotuję, spotykam się z koleżankami. Czasami sobie popłacze i wspominam te piękne chwile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×