Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niemysląćaaa

i niedziele mam skopaną...

Polecane posty

Gość niemysląćaaa

ale ze mnie idiotka do potegi wiem to sama nie musicie mi juz pisac mam córcie 21 mis mieszkam na 3 pietrze i wspanie przedchwila wpadłam na pomysł ze wywietrze sypialnie okno jest p[rzy łózko mąz wszedł do sypilni a mał tam była ale mnie opie.rdolił to mogłyby byc sekundy przeciez ona wszedzie wchodzi z łózka wystarczyłoby zeby sie przewiesiła ........ normalnie mnie brzuch mnie boli ze zdenerwowania ze swojej głupoty uwazajcie miałyscie moze kiedys sytuacje niebezpieczne podzielcie sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemysląćaaa
kiedys tak wyleciał oknem mój pies Fafik :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostawiłam 2 latka
na podwórku i poszłam zrobić siku. Wszystko było pozamykane, a on się bawił w piaskownicy. Sikałam niecałą minutę. Wyszłam z łazienki nawet spodnie nie zapięłam bo chciałam jak najszybciej. Usłyszałam pisk hamulców. Moje dziecko wyszło na środek ulicy, auta ledwie zahamowały. Boże jak ryczałam. Tuliłam go i ryczałam aż straciłam przytomność. Jeden z kierowców mi pomógł. Nie zostawiam teraz dziecka ani na sekundę, nawet do WC go biorę. Do dziś nie wiem jak otworzył bramkę bo była zamknięta, przekręcony klucz i sprawdzałam to. A mnie nie było na prawdę minutę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spokojnie na szczęście nic się nie stało dzięki Bogu niebezpiecznych sytuacji jest mnóstwo,poprostu trzeba miec oczy w głowie i w tyłku wszędzie z dziecmi tak jest nie pomyślałam i już a taka nieuwaga mogła skończyc się tragicznie wiesz o tym ja miałam przypadek niebezpieczny dziecko spadło mi z chodzikiem ze schodów,krew poszła nosem,kupę sińców,ehhh co ja wtedy przeżyłam a jeszcze mam taką sytację że balkon jest piętro niżej u mojego brata,na balkonie nie ma zabezpieczenia i mój straszy syn już kilka razy tam wyszedł,prosiłam moją bratową zamykaj a ona dalej swoje więc widzisz wszedzie czychają niebezpieczeństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś tak radośnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tuptuskamała
wez dziecko na spacer i idzcie na lody , wynagrodzicie sobie jakoś ten stres :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przejmuj się... Nic się nie stało, więc po prostu masz nauczkę na przyszłość. Rodzice nie podejrzewają swoich dzieci o takie rzeczy, wiem... Kiedy mój brat był mały (teraz ma 18) został dosłownie na chwilę sam na podwórku, dziadek poszedł do domu na górę do chorej babci czy czegoś jej nie potrzeba... a mój jeszcze niezbyt chodzący, ale raczkujący brat, otworzył zamkniętą bramę, wyraczkował sobie na ulicę, przeszedł przez nią!!! na drugą stronę bo bardzo chciał podejść do titita, którym wtedy tata jeździł i tam po drugiej stronie zawsze stało :P Mogła zdarzyć sie tragedia, ale takie sytuacje pokazują jak dzieci są sprytne, jak bardzo trzeba na nie uważać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemysląćaaa
mówie wam normalnie mam zoładek scisniety to był normalnie cud ze ona nie weszła na łózko i na to zasrane okno bo to nie jest tak ze ona nie umie przewaznie wypadki sa dlatego ze dziecko czegos nie umi a przynajmniej tak sie wydaje rodzicom a tu bach z tego łózka to jest krok do okna ja bym chyba skoczyła za nią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno jesli chcesz
coś zrobić dla swojego dziecka i dla siebie to już tak tego nie roztrząsaj, bo nabawisz się jakiejś paranoi i wszystko skupiu się na dziecku. Trzeba być uważnym i na każdym kroku myśleć co się robi i kreować w umyśle różne sytuacje i im zapobiegać ;-) Daj spokój już, podejdź do męża i powiedz żeby cie przytulił i zapomnijcie o tym :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podobna historia wydarzyła sie u mojego sąsiada tylko, że do wypadku jednak doszło. Mieszkał tak jak autorka na 3 pietrze, pod oknem mieli ustawioną kanape, w taki sposób, że oparcie kanapy było tyłem do okna.. Ich 2 letnia córeczka często się wspinała po tym oparciu do okna tylko, że zawsze okno było zamknięte. Jednak pech chciał, że pewnego dnia okno było otwarte. Mój sąsiad wyszedł na chwile z pokoju, wraca a w pokoju nie ma dziecka, 6 zmysł kazał mu wyjrzec przez okno, na trawniku leżało jego dziecko :( Na szczęście skończyło się na kilku potłuczeniach, nawet nie doszło do złamania. Nie wiem jakim cudem ale dziecku nic się nie stało :) Szczęście w nieszczęściu. Jednak te chwile grozy kiedy sąsiad widział dziecko...cos strasznego.. później opowiadał, że chciał przez to okno wyskoczyć do córeczki.. Morał z tego taki, że trzeba myśleć, przewidywać i nie zostawiać malucha samego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety i takie sytuacje się zdarzają. w moim starym bloku (mieszkałam tam jako dziecko) matka na sekundę zostawiła syna w kuchni samego, ten wszedł na stół, na okno i wypadł z 7 piętra :( 2 dni przed tym wypadkiem my z siostrą bawiłyśmy się na balkonie, podepchałyśmy sobie krzesła do barierek i wisiałyśmy na nich , tak sobie balansowałyśmy na brzuchach. mama o mało zawału nie dostała, na następny dzień kraty w oknach były! dodam że mieszkałyśmy na 11 piętrze!!! ja to bym chyba na zawał zeszła jakbym syna tak wiszącego zobaczyła! mój na razie najniebezpieczniejsze co zrobił to wszedł sam na stołek stojący na środku korytarza i stał na nim jak słup soli, pierwszy raz udało mi się na niego wejść! poza tym na razie na szczęście nie cuduje za bardzo :) teraz to już tego nie roztrząsaj! wyjdźcie na spacer, na jakieś lody czy coś. pobaw się z córeczką i nie myśl o tym!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ćma cme gonii
To ja tez coś opowiem :O Mąż kąpał Syna w waniencetzn razem to robilismy ,ale zawsze na konieć ja idę na przewijak i czekam z ręcznikiem aż Mąż poda mi syna ... No i czekam czekam ... patrze.. A mąż zapatrzył się na tv a syn włozyl głowe pod wode , krzykneła i podbiegłam i wyciągnełam dziecko , potrzasałm podrzucałam,klepałam bo nie mógł oddechu złapać .... juz miałam dzwonic po karetke udało się złapał oddech .... Nawet nie zapłakał ... natomiast ja panika ręce trzęsły się jak galareta nawet teraz jak to pisze:O:O Pojechałam z nim na kontrol i zostalismy w szpitalu... na szczescie wyszlismy po pary dniach Ale do dziś boje się jak synb ma kontakt z wodą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co jak moje dzieci byly male po prostu tylko uchylalam okna nawyk zostal mi do dzis choc synowie sa juz duzi autorko mojej kolezanki synek wszedl na okno na 15 pietrze ale udalo jej sie go zdjac miala takich pomyslowych synow a ze byl miedzy nimi rok roznicy to pomysly byly przednie:)nic sie nie stalo teraz bedziesz madrzejsza o to doswiadczenie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miałam tak!
Miałam dokładnie tak samo z oknem!! Od tamtego dnia jest bezwzgledny zakaz otwierania okien w domu. Wietrzenie tylko przez uchylanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamachichi
to i ja cos opowiem, jedna historia jest dosc stara, dziecko wypadlo z 3 pietra ale nic sie nie stalo, choc mama dzieciaczka od wielu lat po tym wypadku ma nerwice, w drugim przypadku dziecko moich znajomych wybieglo na ulice z podworka, oboje byli przy tym, nie pomysleli, ze corka moze otworzyc furtke sama, dziecko wbieglo prosto pod samochod, na szczescie nic sie nie stalo, dziecko praktycznie odbilo sie od auta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×