Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Tipi

problem z koleżanką

Polecane posty

Witam serdecznie, przedstawię w kilku zdaniach moją sytuację, może mi kochane kobietki coś doradzicie, otóż jakiś czas temu zawiadamiałam moją koleżankę o ślubie, a 1,5 m-a temu dostała zaproszenie na którym widnieje tylko ona. Ze 3 tyg temu dowiedziałam sie całkiem przypadkiem ze od niedawna ma ona chłopaka. W jakiejs krótkiej rozmowie na gg oznajmiła mi ze chciałaby porozmawiac o nim - domysliłam sie oczywiscie ze chodzi o jego obecnosc na moim weselu. Rozmowe odłożyłam na kiedy indziej, ponieważ wole takie sprawy załatwiac twarzą w twarz a nie przez gg. Oczywiscie pomyslelismy z narzeczonym ze skoro koleżanka ma chłopaka to przeciez nie zabronimy jej go ze sobą wziąć, choć to dla nas jak wiadomo koszta. Dzis poprosiłam kolezanke o spotkanie, zalezy mi na czasie, bo ślub juz tuz tuz a mi potrzebna jest juz ostateczna liczba gosci. Jako ze ona była w pracy zaczełyśmy korespondować przez sms-y, w których oznajmiła mi,że nie dbam o dobro gości, że jej nie bedzie, ani na wieczorze panienskim, o którym tez juz wiedziała od dawna, ani na weselu, bo nikogo nie zna i źle sie bedzie bawiła. Zrobiło mi sie strasznie przykro, ze stawia mnie w takiej sytuacji, bo wyszło na to, ze strasznie olewczo traktuje, tę ważna dla mnie uroczystość. Przecież nigdzie jej nie powiedziałam, ze kategorycznie nie moze wziac swojego chłopaka, ale myslałam ze o tym porozmawiamy, a tu taka niespodzianka - rozmowa staneła na tym, ze jesli bedzie z chłopakiem, to przyjdzie, a jesli nie, to jej nie bedzie w ogóle. Nie miałam nic przeciwko im obojgu, ale po takiej wymianie zdan, nie mam pojecia co powinnam zrobic. Pewnie zanudziłam Was na amen, ale jesli ktos bedzie tak cierpliwy i dobrnie do konca to prosze o rady, co w takiej sytuacji począć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a o czym tu rozmawiac
Kolezanka penoletnia? To bylo faux pas nie dac jej zaproszenia z os.tow. czy miala czy nie chlopaka. Teraz mozeszn tylko przeprosic,ze tego nie wyjasnilas wczesniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadziejna jesteś
no pewnie że koleżanka mogła się poczuć nieprzyjemnie. Przecież gości zapraszamy zawsze z osoba towarzyszącą bez względu na to czy są w związku czy nie. Olałaś sprawę totalnie i ona wg mnie ma prawo olać ciebie zupełnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no widzisz to nie do końca faux pas, ponieważ młodzi ludzie którzy nie mają stałego partnera nie chcieli zabierać na siłe przypadkowych osób i sami tak postanowili. A koleżanka chyba mogła do mnie zadzwonic i mnie poinformowac ze sytuacja sie u niej zmieniła, a nie oznajmiac mi w sms-ie ze ma to w nosie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też moim zdaniem to nietakt, zapraszać bez osoby towarzyszącej. I to nieprawda że "zawsze ktoś się znajdzie"- raz trafiłam na wesele na którym były same stałe pary i małżeństwa (no i kilkoro małych dzieci), a ja z dwiema siostrami siedziałyśmy jak panny na wydaniu ;) Nie każdy chce się afiszować z nową znajomością, dla niektórych zaproszenie z os. tow. to okazja żeby z kimś zacieśnić znajomość i gwarancja miłego towarzystwa. Zwłaszcza jeśli to koleżanka która będzie głównie w towarzystwie waszych rodzin przebywała. Takie zaproszenie jest niegrzeczne i tyle, chyba że robicie malutkie wesele, a z oszczędności tylko bliskich bez "ogonów" zapraszacie. Ja na Twoim miejscu już w momencie kiedy się zorientowałabym że koleżanka kogoś ma, zadzwoniłabym, rozszerzyła zaproszenie na osobę towarzyszącą- bez tłumaczenia i przeprosiła za przeoczenie. Nie powiedziałaś kategorycznie że nie chcesz chłopaka- po prostu nie było dla niego zaproszenia. Pierwszą okazję przegapiłaś, więc w momencie kiedy koleżanka wyjaśniła motywy (dość szczerze chyba powiedziała że nie chce tam być sama, powody podała rozsądne), a nie dopraszała się o chłopaka- znów okazja żeby przeprosić za nieuwagę i zaprosić także chłopaka. Nie trzeba tłumaczyć że nie wiedziałaś że kogoś ma, bo to nie jest tłumaczenie. Po takiej wymianie zdań, jeśli nie było obelg i kłótni, możesz po prostu wyjaśnić żeby byli razem, że zależy Ci żeby się dobrze czuła. Zapraszałam wszystkich wolnych pełnoletnich, a nawet starszych wiekiem z os. towarzyszącymi (dwie pary praktycznie zaręczone- to ich oboje imiennie wymieniałam, tak jak jeden, hm... konkubinat i małżeństwa), nie wchodzę z butami w czyjeś życie osobiste, a nawet jeśli ktoś chce tylko towarzystwo do tańca mieć to dobrze, o to chodzi żeby się dobrze czuć. Tyle moim zdaniem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miss Cole
Kolezanka poczula sie zle i to naturalne, kazde zaproszenie powinno zawierac ten zwrot grzecznosciowy z osoba towarzyszaca. Chciala z Toba porozmawiac a Ty ja zbylas, mowisz ze lepiej w cztery oczy, ona tego wiedziec nie mogla. Teraz powinnas sie z nia spotkac przeprosic i wyjasnic, bo to tylko Ty zawinilas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tajasne
wiecie, niekoniecznie musi być ten zwrot. ja wypisywałam zaproszenia dla kuzynek, o ktorych wiedzialam ze są singielkami - zaprosiłam je same, ale zadzwoniłam i powiedziałam ze jesli chcą sobie kogoś zaprosić do towarzystwa to prosze bardzo, oczywiscie mogą, tylko niech zadzwonią uprzedzic. zapytały tylko czy beda jacys samotni panowie do obtańcowywania, a ze byli to i dziewczyny przyjechały same i sie swietnie bawiły. nawet sie parka zrobiła i trwa do tej pory ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krisssy
Popełniłaś nietakt,i to duży. Koleżanka dała Ci do zrozumienia przeciez na GG, ze kogoś ma, należało wtedy zaprosić i jego. Tez bym nie szła na wesele, gdzie siedziałabym sama, jak kołek. A w ogóle to jestes egoistką i materialistką, bo sama napisałaś "dla mnie to dodatkowe koszta"- te 150 zł za chłopaka kolezanki zrujnowałoby cię?? Pewnie z dziećmi też nie zapraszasz, bo chcesz nachapać jak najwięcej prezentów/kasy jak najmniejszym kosztem. Bardzo dobrze ci powiedziała, a w kit z taka koleżanką jak ty :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No własnie u mnie na weselu bedzie sporo osób które nie chciały nikogo zabierać, bo stwierdziły, że skoro będzie sie i tak z kim bawic to jest to bez sensu. Myślę, ze przy nawale spraw przedślubnych nie jestem w stanie dopilnować wszystkiego na tip top i nie uważam ze koleżanke zbyłam, bo wcale tak nie było. Myśle tez, ze chyba owa kolezanka mogła tez sama do mnie zadzwonic i powiedziec ze ma chłopaka i chciałaby go zabrac, nie robiłabym jej wtedy problemu, bo chciałabym zeby sie dobrze bawiła. Nie uważam, że to jest tylko moja wina,bo w sytuacji kiedy ona oznajmiła mi obrażona ze jej nie bedzie w ogóle i ze bawiłaby sie beznadziejnie, ja tez poczułam sie urażona, bo kto przechodził ślub ten wie, ze ostatnie dni to juz jest nerwówka totalna i takie komunikaty potrafią dobić. Nie zrobiłam tego jej na złość wiec uważam że ona tez powinna sie sprawą zainteresować i dać mi jakis sygnał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krissy, nie znasz sytuacji, a z mojej wypowiedzi wyciągnęłaś akurat zdanie o pieniądzach, których wcale nie umieściłam na pierwszym mijescu, wiec moze najpierw spróbuj sie wczuc w moją sytuacje i sie zastanów nad tym co piszesz, bo póki co piszesz bzdury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No własnie u mnie na weselu bedzie sporo osób które nie chciały nikogo zabierać, bo stwierdziły, że skoro będzie sie i tak z kim bawic to jest to bez sensu. Myślę, ze przy nawale spraw przedślubnych nie jestem w stanie dopilnować wszystkiego na tip top i nie uważam ze koleżanke zbyłam, bo wcale tak nie było. Myśle tez, ze chyba owa kolezanka mogła tez sama do mnie zadzwonic i powiedziec ze ma chłopaka i chciałaby go zabrac, nie robiłabym jej wtedy problemu, bo chciałabym zeby sie dobrze bawiła. Nie uważam, że to jest tylko moja wina,bo w sytuacji kiedy ona oznajmiła mi obrażona ze jej nie bedzie w ogóle i ze bawiłaby sie beznadziejnie, ja tez poczułam sie urażona, bo kto przechodził ślub ten wie, ze ostatnie dni to juz jest nerwówka totalna i takie komunikaty potrafią dobić. Nie zrobiłam tego jej na złość wiec uważam że ona tez powinna sie sprawą zainteresować i dać mi jakis sygnał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krisssy
Dodam, ze wkrótce mam ślub i wesele, na 140 osób zaproszonych, liczę, ze będzie jakies 120 (część z róznych powodów odmówiła) ale zapraszałam wszystkich z osobami towarzyszącymi (nawet koleżankę, która od lat jest sama i nikogo nie ma- może jest to okazja do bliższego poznania się z dotychczasowym kolegą ;), a małżeństwa z rodziną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no coz ale
nie poszłabym na wesele na które zaproszono by mnie samą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
twoja wina to jest. Po pierwsze trzeba było od razu zaprosić z osobą towarzyszącą. A jak już nie zaprosiłaś to ja bym w pierwszej możliwej chwili gdy się dowiedziałabym że ma chłopaka zadzwoniła i powiedziała "słuchaj, przepraszam, nie wiedziałam, oczywiscie przyjdźcie oboje", jak normalny człowiek. Raczej do arystokracji nie należysz a zachowujesz się jak pożal się boże królewna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogolnie to robisz tylko tak
jak dobie dobrze. Koleżanka, jak sama napisałaś chciała o tym porozmawiac na gadu, Ty nie chciałas, bo podobno takie sprawy załatwiasz w 4 oczy, po czym, gdy już Cie przycisnąl termin, to było ci wszystko jedno i nawet przez smsa potrafiłaś "dyskutować". Zbyłas ja na gg, mozliwe, że wtedy ona pomyślała, ze Ty nie chcesz, by brała kogos ze soba i unikasz tematu. Ona dała Ci znak, Ty masz teraz pretensje, ale o co??O to,że nie zareagowałas w porę, a teraz masz żal, że jej prawdopodobnie tez było przykro??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krisssy
Bzdury? Z twojego pierwszego postu jasno wynika, ze "nie zabronicie jej z narzeczonym przyprowadzić chłopaka". Sorry, ale gości się ZAPRASZA, a nie NIE ZABRANIA. Dla koleżanki to też nie była na pewno łatwa sprawa, przeciez nikt nie chce się wpraszać. Taak, tak, wszyscy wiedzą, ile jest nerwówki przed weselem, sama jestem 1,5 tyg przed, ale jak gość cię pyta o sprawy wesela, to należy wysłuchać i jasno odpowiedzieć ( bo to delikatne sprawy - nikt nie chce młodych narażać na koszty ani popełnić gafy), a nie przekładać na nie wiadomo kiedy (bo niby po co chciałas z nią rozmawiać w cztery oczy?) Do mnie też pewien 17latek(którego zaliczałam do "rodziny") zadzwonił i zapytał, czy zaproszenie obejmuje osoby towarzyszące, odpowiedziałam mu, ze jasne, przyprowadź kogoś, sorry, myślałam, ze nikogo nie masz i zaliczyłam Cię do rodziców, a on - no nie mam na razie, ale może do tego czasu będę miał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
równiez uważam, że to Ty autorko popełniłaś faux pas. Każde zaproszenie powinno być z zaznaczeniem " z osobą towarzysząca", bo nigdy nie wiadomo, czy dana osoba kogos nie znajdzie do tego czasu. Tłumaczenie, że wtedy ktos tam kogos nie miał albo deklarował, że i tka nikogo nie znajdzie jest beznadziejne. Poza tym po cholere robiłaś z tego taki cyrk, napisala Ci na gg trzeba było jej normalnie odpowiedziec coś w stylu" no jasne, bierz chlopaka, w ogoóle przepraszam ze nie dopisalam tego w zaproszeniu" JEDNO ZDANIE i bylo by po problemie, co tu omawiać tak strasznie w 4 oczy? To jakaś niewiadomo jaka mega ważna sprawa, o ktorej nie moglyście w 5 min na gg pogadać i załatwić? Oj nieładnie postapiłas, ja też bym chyba sie wkurzyła jak by mi koleżanka robiła takie cyry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krisssy
Pomijam już kwestie, że w rodzinie to jakoś ujdzie, zawsze są kuzyni, siostry, jest z kim pogadać. Ale zaprosić koleżankę samą i jeszcze olać jej sugestie to juz żenada :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krisssy
Kumpela zapewne, po zdaniu, ze chcesz tę kwestię omówić w 4 oczy, pomyślała, ze zamierzasz jej tłumaczyć i wyperswadowywać, zeby przyszła jednak sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzeba było dać wstawkę "z osobą towarzyszącą" oraz "proszę o potwierdzenia do dnia...." wtedy wiedziałabyś czy idzie jednak idzie sama czy z kimś więc problem narażania na dodatkowe koszty odpada twój błąd autorko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale z drugiej strony przeciez to wesele osoby która zaprasza i w tym dniu powinny być z nią osoby jej bliskie..Skoro nie znała jej partnera (ba nawet nie wiedziałą, ze istnieje) to chyba nie postąpiłą niewłasciwie. To jej decyzja kogo ma zaprosić a nie gości:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nietakt zapraszać osobę powyżej 17rż bez osoby towarzyszącej gdyby wobec mnie tak zapraszająca postąpiła to nie poszłabym na slub

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no jasne ze jej decyzja
Ale decyzja gosci czy chca przyjsc. Ja sama bym w takiej sytuacji nie poszla!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika L.
Ja miałam większe nieprzyjemności. Zaprosiłam na ślub i wesele koleżankę. Wraz z osoba towarzyszącą. Tak właśnie napisałam na zaproszeniu. "Izabela XXX wraz z osoba towarzyszącą". No i wyszła afera. Bo Ona od kilku tygodni spotykała się z chłopakiem. Ja go może widziałam 2 razy w życiu. No i On walnął focha, że nie został wymieniony z imienia i nazwiska. Nabuntował koleżankę, która zrobiła mi awanturę, że olałam jej ukochanego. Na moje argumenty, że Ona zna go DOPIERO kilka tygodni i nie mam pewności czy do ślubu nadal będą razem... Poza tym zapraszam JĄ bo jest moja koleżanką a JEGO to nawet nazwiska nie znam... To już w ogóle była obraza. I mimo, że przyniosłam im NOWE zaproszenie - imienne na nich oboje - to skończyło się na tym, że w ogóle nie przyszli na mój ślub. A znamy się z tą dziewczyną od urodzenia. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
super zapraszać koleżankę osobno bo nie zna jej towarzysza a co ta koleżanka ma zrobić jak nikogo nie zna??? Nie każdy od razu nawiązuje znajomości chcecie dobrze czuć się na własnym weselu? Zadbajcie o dobre samopoczucie gości........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krisssy
No tak, ale wtedy goście mają też prawo powiedzieć jej to, co powiedziała jej kolezanka - ze nie szanuje gości, itd.. Nie wiem, jak wy, ale ja- im bliżej wesela, tym bardziej przestaje mi zależec na całej oprawie, a bardziej na tym, zeby moi goście dobrze sie bawili. Po to się kiedyś zapraszało gości na wesele - żeby sie razem z nami WESELILI. A kolezanka chciała się weselić i potańczyć z chłopakiem, bo co miała robić sama na weselu, liczyć, ze któryś kawaler ją poprosi do tańca, a jak nie poprosi, to dołowac sie cały wieczór przy pustym stole (reszta na parkiecie)? Ja bym na takie wesele nie poszła, szkoda kasy na prezent , strój i fryzjera (bo dla gości, moja droga autorko to też wydatek) i zachodu, żeby siedzieć jak na stypie cały wieczór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tipi, nie chodzi o dopilnowanie na tip top tylko właśnie o zwykłą grzeczność. Tak jak Ci Krisssy napisała, gości się zaprasza, a nie nie zabrania się im przychodzić. Także ta osoba towarzysząca będzie Twoim gościem i to od Ciebie powinno wyjść zaproszenie. Pytanie "czy mogę kogoś zabrać" jest głupie, żaden gość nie będzie się czuł komfortowo w takiej sytuacji. Sama gdybym dostała zaproszenie bez os. towarzyszącej po prostu bym nie poszła, nie jestem straszną formalistką, wystarczyłaby rozmowa, albo nawet telefon, mail czy wiadomość na gg, że nie dopisali tego ale zaproszenie oczywiście obejmuje też osobę towarzyszącą. Wiadomo że masz dużo spraw, ale koleżanka próbowała komunikować problem, to Ty nie miałaś czasu, nic dziwnego że poczuła się urażona. Każdy po kolei Ci pisze że powinnaś zaprosić ją z osobą towarzyszącą od razu, a jeśli nie pomyślałaś o tym to w pierwszej chwili już najlepiej przeprosić i rozszerzyć zaproszenie. Uwierz mi że jakbym usłyszała "ja Ci nie zabraniam nikogo brać" po moim dopytywaniu to na pewno bym nawet sama nie poszła, to niegrzeczne wpraszanie się. Tak samo jak nie poszłabym jak os. towarzysząca która nie była zapraszana przez państwa młodych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jgb,
wg mnie wina jest po obu stronach ale po Twojej największa. Nie rozumiem jak mozna zapraszac bez osób towarzyszących... i dla mnie nie jest to wytłumaczenie ze ktos woli przyjsc sam niz z przypadkową osobą bo to sprawa indywidualna. Z drugiej Twoja kolezanka głupio zrobiła ze pozwoliła to sprawe załatwic przez sms czy gg. ale na jej miejscu mi by było np głupio upominac sie ze chce przyjsc z osoba towarzyszaca bo to Ty powinnas zadabac o to wczesniej dajac jej wybór czy przyjdzie sama czy z kims ale zaproszenie z osobą powino byc! choćby dlatego zeby uniknąc takiej sytuacji jaka jest teraz. zreszta jak sama piszesz kolezanka dała Ci sygnał ze kogos ma wiec wg mnie powinans od razu zaproponowac jej ze moze z tym chłopakiem przyjśc a nie odwlekac a teraz dziwisz sie ze ona tak sie zachowała. nie rozumiem tłumaczenia ze chciałas z nią pogadać w realu a nie przez gg. jesli nie miałyscie mozliwosci sie zaraz spotkac wg mnie Twoim obowiazkiem powinno byc zzadzwonic do niej i powiedziec ze jak najbardziej moze przyjsc z nim. wiec nie mniej do niej pretensji tylko spróbuj jakos sensownie teraz to rozwiązac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja kolezanka
a czy ty pytalas wszystkich gosci czy chca zaproszenie z os. towarzuszaca, bo tak wynika z twojej wypowiedzi. Nie wazne czy ktos ma z kim przyjsc czy nie, zawsze daje sie zaproszenie z os. towarzyszaca. Po to sa potwierdzenia przybycia, gdzie goscie dzwonia przed slubem i powiadamiaja czy beda sami czy z kims. Gdy ta kolezanka bedzie bradz slub powinna zaprosic cie bez meza, ciekawe czy bylo by ci milo ze sie odwdzieczyla tym samym, napisze ci potem na gg ze zapomniala ze mezatka jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×