Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zabkaa

czy takie zaproszenie to nietakt ?

Polecane posty

Gość zabkaa

Witam . Moj narzeczony ma dobrego kolege, ktory za 2 miesiace sie zeni. Dostalismy zaproszenie na ktorym zostalam wymieniona jako osoba towarzyszaca. Zrobilo mi sie dziwnie, bo po pierwsze znam mloda pare od kilku lat, (ale spotykamy sie razem srednio raz na pare miesiecy, gdyz mieszkamy w odleglych od siebie miastach)) po drugie : wiedza ze jestesmy zareczeni i ze za pare miesiecy bedzie nasz slub, wiedzą ze od dawna razem mieszkamy itd. po trzecie znaja moje nazwisko ( mamy sie w znajomych na nk) Ciekawi mnie po prostu Wasze zdanie, bo przyznam ze spodziewalam sie ze bede na zaproszeniu wymieniona immiennie, albo : "Jan Kowalski z narzeczoną " ;) Uwazacie ze moge czuc sie przez nich z lekka olana ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przesadzasz
czy naprawdę we wszystkim ludziska musicie doszukiwać sie jakiś nietaktów, podtekstów, zlej woli?????????????????? o co chodzi do cholery???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zabka zrób focha i nie idz , co będą toba pomiatać Albo idz i wygarnij im prosto w twarz co to ma znaczyć ... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i po co roztrzasac takie bzdury?? wierz mi, ze przed slubem (dla pary mlodej) akurat najmniej istotna sorawa jest to czy napisali osoba towarzyszaca czy osoba towarzyszaca - nawet na to uwagi nei zrwrocili i nei ma to najmniejszego znaczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miss Cole
Chyba troszeczke szukasz dziury w calym :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carreszzz
Dokładnie zgadzam się ze wszystkimi.....przesadzasz..ale wiem jak sie czujesz-sama dostałam z narzeczonym zaproszenie na ślub gdzie ja byłam wpisana jako osoba towarzysząca...(para młoda też nas dobrze zna,a ślub mamy w przyszłym roku) Zostało mi tylko śmiać się i zażartowałam Czy mnie weźmie jako swoją osobe??:P No ale nic nie poradze i sama też bym tak zapisała bo lepiej napisać z os.towarzyszącą niż palnąć gafee...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaprasza się "swoich" gości z osobą towarzyszącą... fakt, gdybyście się rozstali to narzeczony musiałby brać Ciebie akurat? Nie powinnaś się czuć olana, to normalna forma zaproszenia. Prawdopodobnie nie zapraszaliby samej Ciebie gdyby nie Twój narzeczony, a narzeczonego zaprosiliby bez względu na to czy Ty będziesz- stąd taka forma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matko, a jaka to różnica jak Cię tak 'wpisali'? Zaproszenie to tylko świstek, olana to byl mogła się poczuć, jak by Cie w ogóle nie wzieli pod uwagę, narzeczone się zmieniaja czasem człowiekowi, wcale nie mieli obowiązku wiedzieć z kim ten koleś ktorego teraz zapraszaja teraz jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przesadzasz, ja byłam już na XX weselach w tym roku już na 3 a czekają nas jeszcze 2. Tylko na 1 napisano że Bożenę z A . :P a na reszcie z os. towarzyszącą i co foszka mam strzelać ? ;) nie jesteście jeszcze małżeństwem więc mogą sobie tak pisać ja nawet na to nie zwracam uwagi tylko czytam co gdzie kiedy i zaproszenie i tak ląduje gdzieś na dnie półki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja po ślubie dostałam zaproszenie od kumpeli "z osobą towarzyszącą" (fakt wysłane tuż przed naszym ślubem) i mój się nie obraził ja też nie. Wypisałam też kumplowi zaproszenie z imienia i nazwiska a potem okazało się że już nie jest z tą długoletnią dziewczyną. Wypisałam tez dla wujka i ciotki którzy byli w trakcie rozwodu oddzielne zaproszenia, potem zapytałam ich najbliższych czy może tak być, to mi powiedzieli żeby napisać wspólne a jak dałam wspólne to się ciotka obraziła że dałam wspólne i nie przyszła. Będziesz miała niedługo slub i zobaczysz jaka to fajna zabawa wypisywać zaproszenia i nie wiedzieć jak kogoś napisać żeby się nie obraził. Trochę wyrozumiałości, państwo młodzi często nie mają czasu żeby śledzić losy 200 gości, a i tak by zapewne komuś coś się nie spodobało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wirdoska
Mój mąż w ubiegłym roku dostal 2 zaproszenia, gdzie było wpisane z osobą towarzyszącą (wtedy nie byliśmy jeszcze małżeństwem) i w obu przypadkach wiemy, że goście dostali z osobami towarzyszącymi bo tak bylo latwiej, natomiast na jednym z wesel ponieważ byliśmy kilka dni po zaręczynach podczas samej zabawy na bilecikach przy stole było napisane narzeczona X :-) I było nam bardzo miło. Natomiast do głowy nam nie przyszło żeby się obrażać za brak nazwiska na zaproszeniu. My na naszych ślubnych zaproszeniach pisaliśmy nazwiska, ale tylko ych par, których nazwiska znaliśmy. PRzy pozostałych zostało z osobą towarzyszącą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oczywiście, że imiennie
Uważam, że jeżeli się kogoś zaprasza to tylko imiennie. Osoba towarzysząca pisze się u osób, które są singlami i rzeczywiście nie wiemy z kim przyjdą. W dobie telefonów, interentu nie jest wielkim problemem dowiedzenie się jak nazywa się partner/partnerka naszego gościa. Autorka topiku dodała, że spotyka się z tymi ludźmi, że ich zna, więc moim zdaniem ma prawo czuć się urażona. Ja jestem kilka tygodni po rozesłaniu zaproszeń ślubnych i jakoś nie było dla mnie problemem ustalenie jak nazywają się aktualni partnerzy życiowi moich gości, chociaż wesele mam na 120 osób. Skoro ktoś jest dla nas na tyle ważny, że chcemy go widzieć na ślubie i weselu powinniśmy wykazać się choć odrobiną dobrej woli i kultury. Niedługo dojdzie do tego, ze zaproszonia ślubne będą rozsyłane mailem albo smsami. Nie znoszę ignorancji. Uważam autorko, że masz prawo czuć się urażona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam się z oczywiście
że imiennie "no ja pierdole" - ja sobie zadałam trochę trudu by się dowiedzieć jak się nazywają osoby towarzyszące moich gości, o ile wiedziałam że są w jakimś związku. Moim zdaniem świadczy to o szacunku do nich. A jak byli singlami bądź nie wiedzieli z kim przyjdą to wtedy pisałam z osobą towarzyszącą. Może i problem jest trochę nadmuchany, bo gdybym ja dostała zaproszenie na którym bym była osobą tow, to na pewno na wesele bym poszła, niemniej jednak byłoby mi miło gdyby ktoś dostrzegł we mnie konkretną, ważną dla swojego gościa osobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, że imiennie - a dajmy na to bo różnie to w życiu bywa że te osoby się rozejdą i co wtedy? prościej jest pisać z os. towarz. tak było od dawna i nikt fochów nie strzelał teraz tylko teraz jakieś czasy "wyjątkowego" savoir vivr'u nastały ........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiak1987
Dziewczyno ogarnij się nie jesteście w związku formalny czyli małżeństwem czyli jesteś osobą towarzyszącą i nie rób z tego afery. Ja mam ślub w październiku zaproszenia rozdawałam w czerwcu i zapraszałam kuzyna mojego N na ślub wiedząc że on się żeni 31 lipca z osobą towarzyszącą. I co w sobotę miał być ich ślub niestety wszystko odwolane nie są już razem. I uważam że zrobiłam dobrze puki nie jesteście formalnie razem jesteś osobą towarzyszącą a jak Ci coś nie pasuje to nie idź nikt za takim gościem by nie płakał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oczywiście, że imiennie
Do: o ja pierdole Patrząc na ton twojej wypowiedzi jesteś ostatnią osobą, która powinna wypowiadać się na temat zasad kultury i savoir vivre. Oczywiście, że nie powinniśmy ,,strzelać focha" i odmówić przyjścia. Rozmawiamy tu o tym czy tak wypada czy nie. Ja nadal trzymam się zasady, że NIE WYPADA. I błagam nie mówcie mi, że młodzi są tak zaganiani, że nie mają czasu sprawdzić tak podstawowych rzeczy, bo to świadczy albo o ich nieudolności i braku organizacji albo o tym, że wesele robią w remizie i muszą zorganizować wszystko sami - począwszy od ubicia świni do zawieszenia sreberek z mleczarni pod sufitem. Jak już wspominałam jestem w trakcie organizacji własnego wesela i wcale nie jest to taaaaaka logistyka jak to większość rozhisteryzowanych panien młodych na tym forum uważa. Kwestia odpowiedniej organizacji i chyba przede wszystkim inteligencji. Skoro liczymy na to, że ktoś będzie jechał do nas często przez pół polski to chyba warto okazać mu minimum szacunku i zainteresować się jak nazywa się jego partner. Tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiak1987
i obyś sie nie zdziwili że na weselu te osoby będą z inną osobą towarzyszącą niż podali bo się rozstali a nie raz tak bywa i ciekawe kto na tym wyjdzie jak idiota raczej ty. Ja nawet jak robię winietki przy stole to piszę osoba towarzysząca i nie uważam tego za brak wychowania tylko za normalna rzecz jeśli osoba nie jest w formalnym związku jest osobą towarzyszącą i tyle w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie porównujcie narzeczonej do dziewczyny, bo to niesprawiedliwe. Owszem, związki się rozpadają, ale narzeczeństwa i małżeństwa, to jednak związki, który daje nam pewność, że te osoby nie rozstaną się w ciągu 2 m-cy, a z reguły na 1-2 m-ce przed ślubem wręcza się zaproszenia. Nawet jeśli ktoś rozstanie się w tak krótkim czasie, to raczej małe prawdopodobieństwo, że przyprowadzi zamiennika:-P Uważam, że to nietakt, ale mimo wszystko poszłabym na wesele i nie dałabym po sobie poznać, że mi przykro. Osoby towarzyszące dopisuje się do 18-letnich kuzynek i do ciotek, które często zmieniają partnerów, a nie do narzeczonych, ale to moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiak1987
Moja droga tak jak wyżej napisałam narzeczeństwo które mialo mieć przed nami ślub się rozstało i nie jestem pierwszy raz świadkiem takiej sytuacji. Narzeczeństwo nie jest formalny związkiem więc na zaproszeniu widniejesz jako osoba towarzysząca ludzie co wy macie w tych głowach. W sądzie w sprawie o spadek też tłumaczyłabyś się że jest narzeczoną według prawa jest nikim dla swojego narzeczonego i nie masz prawa do jego majątku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No raczej, że nietak!!!!
j/w

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie czytałam wszystkich
kasiak1987 całkowicie Cię popieram! To, że ktoś ma narzeczoną/onego to jeszcze nikt nie znaczy. Jestem ciekawa co by było gdyby się którejś lasce zdarzyło, że dzwoni do np kuzynki *cześć Gienka, chciałam wiedzieć jak nazywa się Twój narzeczony bo nie wiem jak wpisać na zaproszeniu. No to Gienka: -yyyyyyyyy,to Ty nic nie wiesz?? ja nie mam już narzeczonego. Buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu 😭 Wychodzę za mąż w październiku i znam nazwisko tylko jednego chłopaka koleżanki, a pozostałych (ok 8) nie. I nie mam zamiaru wydzwaniać do nich i dopytywać się jak nazywa się Darek, a jak Piotrek, pisane przez "rz" czy "ż", "ś" czy "sz" itd itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też jestem narzeczoną
i mój luby dostaje zaproszenia z os. towarzyszącą i ja tak samo, nawet od dobrej koleżanki która nas zna, zna nasze nazwiska i w ogóle i nie uważam tego za nietakt. jakby ktoś mu napisał, że ze mną konkretnie to fakt, byłaby to jakaś taka odmiana fajna ale nie spodziewam się tego szczerze mówiąc i nie jestem zawiedziona czytając zaproszenia. wszystko mi jedno jak jest napisane w zaproszeniu, oby tylko on wiedział dokładnie kto jest jego osobą towarzyszącą :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XXXXXX:)
A ja własnie jestem na etapie rozwożenia zaproszeń, wiec wypisywanie listy gości mam juz za soba. Ijezeli wiedziałam ze zaproszony gość na narzeczoną/narzeczonego i znałam ich osobiście wypisywałam kaźdemu oddzielnie zaproszenie. np, Adam B. jedno zaproszenie a drogie Beata C. Tak jest przyjetę w Polsce. Gdy jednak wiedziałam ze ktoś jest z kimś ale jako chłopak-dziewczyna pisałam z Adam.B z osobą towarzyszacą. Oczywiście nie odbyło się bez zadnej gafy, np kuzynce wypisałam zaproszenie wraz z rodzicami po czym sie dowiedziałam że ona juz ma ponad 20 lat( nie utrzymujemy zadnych kontaktów), jednak zreflektowałam sie i wypisałam jeszcze jedno zaproszenie dla niej juz z osobą towarzyszaca. Osobiście uważam że wymienienie z imienia i nazwiska w zaproszeniu narzeczonego/narzeczonej jest wyrazem szacunku dla gości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też
U nas to wyglądało tak, że zaproszenie w kopercie było "bezimienne", a imię i nazwisko gościa nadrukowane na kopercie razem z danymi teleadresowymi. Do rodzin, małżeństw i zdeklarowanych par adresowaliśmy "grupowo", wymieniając z imienia i nazwiska wszystkich zaproszonych. Do singli adresowaliśmy koperty jednoosobowo, jednocześnie telefonicznie powiadamiając, że zapraszamy z osobą towarzyszącą, jeśli mają ochotę, niech tylko podadzą jej personalia, żebyśmy mogli przygotować winietki stołowe. Takie rozwiązanie mnóstwo rzeczy upraszcza - m.in. odpada problem odmiany nazwisk. A co do naszych gości-singli, to wszyscy wybrali opcję solo i wiem, że dobrze się bawili :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sgsgsgsggsgsg
do XXXXXX:) " Ijezeli wiedziałam ze zaproszony gość na narzeczoną/narzeczonego i znałam ich osobiście wypisywałam kaźdemu oddzielnie zaproszenie. np, Adam B. jedno zaproszenie a drogie Beata C. Tak jest przyjetę w Polsce. Ale to to juz przesada, i nie wiem gdzie ale w Polsce na pewno tak nie ma. Jesli Adam B. jest dla mnie blizsza osoba, a Beata C jest jego narzeczona to jak najbardziej i w porzadku jest wypisanie jednego zaproszenia. Nie rozumiem po cos wymyslac jakies nowe zasady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy nietakt to nie wiem, ale ja swoich gosci bede zapraszac z ieminia i nazwiska, wydaje mi sie to po prostu milsze, wiem kogo zapraszam, itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×