Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość po prostu przegiecie i tyle

Gościom weselnym to już się w dupie przewraca, ot co!

Polecane posty

Gość dostałam takie zaproszenie
na ślub i wesele z dopiskiem - istnieje możliwość wynajęcia pokoju w hotelu 50 zł od osoby do 12 następnego dnia. Można równiez zamówic sobie sniadanie (oczywiście zapłacić). To dla gości z drugiego końca Polski, wiadomo więc, że trzeba skorzystać z noclegu po weselu. Podziękowałam za takie zaproszenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abadziababenc
a ja swoje wesele zrobiłam tylko dla najbliższych z rodziny i najblizszych znajomych, wyszlo 40 osob, wszyscy się zajebiscie bawili, bo wiedzialam kogo zapraszam, zadnych ciotek, wujkow ktorych dwa razy w zyciu widzialam, tylko ludzi ktorych znaliśmy z mężem i lubilśmy i myślę, że tędy droga!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka ma racje, ale po czesc
tylko. Bywam na weselach i owszem goscie sa upierdliwi bardzo, ale panstwo mlodzi nie lepsi. Aluzje co do pieniedzy, bo prezenty sa be, podkreslanie ile placi sie za talerzyk (co by kazdy wiedzial ile upchnac w koperte), kwiaty nie lepiej karma dla psow albo totki, bo "przeciez nie jestesmy materialistami, chce my sie tylko dobrze bawic" (hehe niezla mi zabawa sprawdzanie kuponow z blyskiem i nadzieja w oku, a moze 6 sie trafi? Wcale to nie materializm:D) Wesele organizowana od gosci setki km i zero noclegu, najlepiej sama wynajmij hotel, daj 3 razy wieksza wartosc tego talerzyka i przynies kupon za 50zl zeby panstwo mlodzi mieli wieksze szanse. Gdzies w tym wszytskim jest wiecznie oburzona panna mloda, rodzice- sponsorzy, goscie narzekajacy na schabowego. Brak tylko pana mlodego, ktory chyba jak zaobserwowalam ma w dupie te wszystki glupoty, ktorymi zadrecza wszystkich jego wybranka. Byle odbebnic i zaczac zyc. Wiele gosci tez ma takie niestety podejscie to i ponarzekac chca;) W koncu dzis zaproszenia na wesela to jak bilety, a kto placi ten wymaga:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to młodzi przeginają
gościom oczywiście też w dupach się przewraca ale zależy jeszcze kogo się zaprosi. Już z niejednym obrabianiem dupy spotkałam się na weselu co jest totalnym żalem ale cóż zrobić obcy potrafią być bardziej mili niż najbliższa rodzina :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła PM nieobrażalska
obecnie widzę, że przeginają goście. poinformowałam bliską koleżankę gdzie odbędzie się ślub na co ona zrobiła mi wywód o złym wyborze miejsca bo żaden autobus ani pociąg tam nie jedzie, tylko raz na jakiś czas PKS i czy nie mogłam gdzie indziej. do jasnej ciasnej, moja sprawa gdzie chcę brać ślub i nie patrzę na możliwości dojazdowe do kościoła. szczególnie, że biorę ślub w kościele, gdzie moja rodzina przyjmuje wszelkie sakramenty i kwestia dojazdu nie zmieni mojej tradycji rodzinnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczytem calego niesmaku byla moja kuzynka, ktora robila wesele bardzo daleko, nie zalatwila nikomu noclegu i jeszcze rzucila aluzja, ze mamy jej tysiac do koperty dac:O Oczywiscie moglam spokojnie dac jej ten tysiac bo stac nas tak czy siak, ale odliczylam sobie za hotel, za podroz i zostalo jej 400zl:P I tak uwazam, ze bylam stratna, bo cala impreza byla jednym wielkim fochem kuzynki:O Kolejne wesele w rodzinie, nie moglam przyjechac z powodu choroby, obrazili sie na mnie, a matka panny mlodej zadzwonila, ze Kasi przejdzie ale moze bysmy prezent dali jednak i odwiedzili ich:D A w dupie mam takie wesela, wszystko tylko nastawione na zysk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"do jasnej ciasnej, moja sprawa gdzie chcę brać ślub i nie patrzę na możliwości dojazdowe do kościoła." Tak twoja, ale powinno cie interesowac czy goscie dojada. Jesli twoja kolezanka ma samochod to jasne, ze przesadza, ale jak nie ma, ty bierzesz slub na zadupiu gdzie akurat PKS jedzie z rana badz wcale to sorry, ale powinnas wziac pod uwage mozliwosci dojazdowe innych. Kiedys jak bylam na studiach bylam na slubie gdzie nie dojezdzal PKS, podjechalam wiec autobusem a z przystanka odebral mnie brat panny mlodej. Gdybym nie miala jak dojechac to pewnie bym nie poszla, bo niby jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchajcie, jestem przerażona tym wszystkim. Ja wiem, że sama nie jestem najłatwiejszym osobnikiem do współżycia. Ale wczoraj rozpoczęłam ciężki proces zapraszania prawie 300 gości, zaczęłam od najbliższej rodziny. I od samego początku jest FOCH. 1) dom pierwszy- chrzesny. "Oooo, przykro nam, jednego naszego dziecka nie ma w domu, więc nie zostawiaj mu zaproszenia tylko przyjedź za tydzień, wtedy na pewno będzie" -- za tydzień to ja nie będę jechać 100 km specjalnie :O I przez pół godz. posiedzenia u nich nasłuchałam się jakie ich córka miała weselicho i takiego fajneg to już na pewno nikt miał nie będzie. 2) dom drugi- rodzeństwo mamy. Wiedziałam, że zebrali sie w jednym domu, więc pomyśleliśmy, że zaprosimy wszystkich od razu- 20 osób się zebrało, więc elegancko. Pierwsze pytanie: "No nie mów, że przyjechałaś prosić na wesele :O, w Wielki Poniedziałek?" Pytanie 2: "A czemu wszystkich naraz, trzeba było do każdego pojechać, każdy ma kawę i ciastka :O" Pytanie 3: "A czemu z narzeczonym a nie ze świadkową?" Kurwa, nie rozumieją tego, że mieszkam 500 km od nich i tak jestem tam co tydzień, żeby się ze wszystkim wyrobić :O 3) Dom 3: "A rosół będzie na 1 danie?" Odp. "Będzie". "łeee, wieśniacko" 4) Dom 4: "A chcecie kwiatki czy np. kupony totka?" Odp. "Bez różnicy, nie mamy wymagań, ble ble ble" bo naprawdę wszystko nam jedno, kwiatki to tradycja i niech tak będzie, nie będę się wzbogacać na tym ani uprawiać charytatywności czyimś kosztem. A oni na to: "Dziewczyno, aleś głupia, mogłabyś na tych kuponach kasę zbić". 5) I dom 5: "A chcecie kasę czy prezent"? Mówimy, że wolimy pieniądze, bo zbieramy na mieszkanie, a poza tym wszystko co potrzeba to mamy już swoje. Szczerze, bez owijania. A oni na to: "No trudno, chcieliśmy wam kupić coś praktycznego, co by wam o nas przypominało, ale róbcie jak chcecie":O Tak kurwa, przy 4 z kolei mikserze z nabożnością wspominałabym ciotkę Franię :O:O Ludzie, to dopiero początek, najbliższa rodzina, a ja już mam dość:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ślub jest dla Państwa młodych, wesele dla gości, Państwo młodzi jako gospodarze mają za zadanie podjąć jak najlepiej przybyłych. Tak więc i Młodzi muszą się postarać a goście nie utrudniać i wykazać się kulturą ale niestety jeszcze się taki nie narodził co by wszystkim dogodził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PS. Fioletowy widelec znam ten ból ale nie przejmuj się za jakiś czas będzie po wszystkim (może kiedyś się zemścisz:) - ja miałam takie plany ale powoli mi chyba przeszło:P). Faktycznie zapraszanie gości dla mnie przynajmniej było najmniej przyjemną częścią wesela (nie wszystkich oczywiście ale...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ogolnie widzę, że wesela są niewsmak tak młodym jak i gościom bo każdemu coś nie pasuje, młodym nie pasuje zachowanie gości a gościom zachowanie młodych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i dlatego właśnie u nas wesela
nie będzie. Dla najbliższej rodziny - ok 30 osób obiad w restauracji, a my udamy się w egzotyczną podróż poślubną. Odbyłam kilka wesel w rodzinie, ostatnio wymiguję się z uczestnictwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oo super, też bym tak chciała, gdzieś miałam wszelkie wesela i go nie robiłam, marzyłoby mi się właśnie wyjechać po szybkim ślubie ale niestety nie było nas stać i pewnie długo nie będzie z pewnych przyczyn :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widelcu to ja
współczuję nie wiem czy chciałabym mieć na weselu takich gości :O w ogóle to my poważnie zastanawiamy się nad nie robieniem wesela tylko tak na 20 osób przyjęcie bo po 1 to strata pieniędzy (wolimy przeznaczyć na budowę domu) a po drugie rodzina i tak obgada i zerżnie z góry na dół :( przykra rzeczywistość ! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no niestety tak to już jest w polsce, że goście raczej nigdy nie są zadowoleni, możnaby stanąć na głowie a to i tak nic nie da, to nasza specjalność czy inne narodowości też tak mają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" LUDZIE OPANUJCIE SIE do jasnego grzyba! Robicie z siebie wielkie gwiazdy jakbyście to WY byli najwaźniejszi dla Państwa Młodych!! Łaski nikomu nie robicie że przychodzicie na czyjąś uroczystość, powinnicie być zaszczyceni że was chcieli a nie tylko wybrzydzacie!! Sami się przekonacie o tym jacy wkurzający sa tacy upierdliwi goście jak SAMI będzie organizować tą cała impre" a po co te nerwy?:-)) widocznie obracasz sie w takim towarzystwie gdzie liudziom brak oglady - ja nie spotkalam sie z czyms takim ba sama bylam na dwoch slubach gosciem gdzie godzina byla wyjatkowo niedogodna dla wiekszosci osob i nikt nie robil z tego problemu - i kazdy skupial sie na pozytywach;-)) moze zamiast wykrzykiwac - zmien towarzycho, hm?;-)) a i zaszczyconym nikt nie musi sie czuc - obowiazku nie ma - ot kazdy dostaje opcje imprezy jak sie podoba korzysta z zaproszenia a jak nie to nie idzie - to wkoncu gdoc moze cie "zaszczycic" swoja obecnoscia lub nie - a nie na odwrot (juz lapie skad u ceibie to towarzycho bez oglady;-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fioletowy widelec - ale jestes zabawna - i na dodatek sama sobie stwarzasz problemy;-)))) "[ Ale wczoraj rozpoczęłam ciężki proces zapraszania prawie 300 gości, zaczęłam od najbliższej rodziny. I od samego początku jest FOCH" nie ma obowiazku zapraszania 300 gosci i to jeszcze takcih - ale skoro tak zdecydowlaas to pretensje mozesz miec tylko do siebie 5) Mówimy, że wolimy pieniądze, bo zbieramy na mieszkanie, a poza tym wszystko co potrzeba to mamy już swoje. Szczerze, bez owijania." hahahhaha;-))) a to ci "nowatorski" pomysl na kupno mieszkania - zbieractwo weselne;-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka wrzuca wszystko
do jednego wora. Jesli chodzi o przekrecenie czy zla odmiane nazwiska, to robic tego nie wypada w zadnyej sytuacji, obojetnie ,czy zaproszenie na wesele, czy na spotkanie, wystawe, bal itd- we wszelkiej korespondencji. Wierszyki proszalne i w ogole dopraszanie sie o c kolwiek jest w złym guscie. Co do wymienionej reszty - nie ma powodów do fochów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Temat nie jest o tym, czy zapraszam 30 czy 300 gości, to po pierwsze. Po drugie, skoro goscie beda chcieli dac prezent, to i tak go dadza. Po trzecie, skoro juz sie pytaja, co mlodzi wola, to chyba nic dziwnego, ze odpowiadam? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eh, Fioletowy Widelcu naprawdę współczuję. U mnie w rodzinie jakieś 8 lat temu mój kuzyn pojął za żonę Włoszkę. Kuzyn przez cały czas przebywał we Włoszech, a zaproszenia - uwaga - WYPISYWAŁA i WRĘCZAŁA jego mama. Ona organizowała również wesele. Kuzyn tylko przelew zrobił :) i naprawdę nikomu do głowy nie przyszło, żeby wymagać od niego, żeby przyjeżdżał specjalnie do Polski wręczyć zaproszenia osobiście. Przyszła ciocia, powiedziała jak jest, dała zaproszenie, posiedziała, kawę wypiła, pogadała i poszła. I naprawdę nikt się nie obrażał za to. W dodatku to było latem i często u nas odbywały się różne grille rodzinne. Nawet jakby wtedy ciocia wręczyła zaproszenia, naprawdę nikt by się nie obraził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, ja naprawdę staram się póki co wszystkim dogodzić- robimy wesele w miejscu do którego wszystkim będzie blisko (mniej więcej), załatwiamy noclegi wszystkim, którzy bedą mieli ochotę (a w moich okolicach, gdzie nie ma prawie hoteli, moteli itp. to nie lada wyczyn, nawet wypożyczamy przyczepy kempingowe, żeby znajomi mieli gdzie się przespać), nikomu nie sugerujemy w zaproszeniu że ma być totek, wino czy książka zamiast kwiatków, żeby się nikt nie obraził, że coś narzucam albo mam wymagania, nawet nie usadzam takiej bandy ludzi bo od razu zapowiedzieli, że na pewno usadzę ich nie po jej myśli i sobie tego nie życzą. Aż się boję, co będzie dalej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bez obaw, na pewno zjnajdą powód do narzekania, jak to u nas ;) pozostaje chyba nie przejmować się tym wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"[zgłoś do usunięcia] fioletowy widelec Temat nie jest o tym, czy zapraszam 30 czy 300 gości, to po pierwsze." kolezanko i po co te nerwy?;-) chyba nie przez fochy gosci?;-)) nie zrozumialas mojej wypowiedzi - nie wazne czy gosci bedzie 30 czy 300 to fakt - ale chodzilo mi tu bardziej o to, ze to ty narzucilas format celebracji swojego slubu i teraz sama narzekasz;-)) "Po drugie, skoro goscie beda chcieli dac prezent, to i tak go dadza." oczywiscie mnie tylko rozsmieszylo - zbieranie na mieszkania z prezentow weselnych;-)))) i smieszyc nie przestaje;-)) "Po trzecie, skoro juz sie pytaja, co mlodzi wola, to chyba nic dziwnego, ze odpowiadam?" to zalzezy - gdybym ja tak na wszystkie pytania pod moim adresem odpowiadala to....no coz na szczescie czlowiek ma wolna wole i sam sobie wybiera na ktore zamierza udzielic odpowoeidzi - a nie potem narezka obcym;-) " poza tym jak już pisałam rozpoczęłam od najbliższej rodziny- więc chcąc nie chcąc jakiś obowiązek zapraszania jest." nie ma ;-)) nigdzie nie ma przymusu zapraszania obowiazku najblizszej rodziny - zwlaszcza w twojej sytuacji gdzie to najblizsi, jak to nam przedstwilas, probuja ci "dokopac";-)) po co zapraszac w ogole takich ludzi i to jeszcze w liczbie 300?;-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie się wydaje, że ślub/wesele to taka SZCZEGÓLNA OKAZJA, którą chcemy spędzić z bliskimi nam ludźmi. dlatego na uwagi typu: "gościom się w d...ch poprzewracało", "na ich miejsce mam wielu innych" mam jedno pytanie - po co ich zapraszacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słuszna wypowiedz
niecnoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła PM nieobrażalska
EwelinaEwa możliwości dojazdowe są takie, jakie są. wszyscy, łącznie z rzeczoną koleżanką, wiedzą dlaczego biorę ślub w danym kościele. także ewentualne skargi na dojazd zainteresowani powinni kierować do moich przodków kilka pokoleń wstecz, których tradycję kontynuuję. i tak, owa koleżanka ma prawo jazdy, rodzice mają dwa samochody a jej chłopak posiada nawet własny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezusie jeden;-) w jakim wy swiecie zyjecie kolezanki??;-) z jakich rodzin pochodzicie - ze goscie krytykuja impreze a zapraszajacy nawyki gosci? Czytajac odnosze wrazenie ze wy bawet nie lubicie tych ludzi - to po co ich zapraszacie? taki masochizm?;-) whatever you like;-) Wedlug moich wartosci - jak dostaje zaproszenie nie krytykuje a jak dochodze do wniosku ze termin i forma imprezy mi nie leza to grzecznie dziekuje za zaproszenie i rezygnuje z imprezy. Natomiast jesli mi ktos odmawia to nie robie analizy ile samochodow posiada bo nawet jakby ich bylo 10 to i tak dana osoba moze grzecznie powiedziec ze dojazd stanowi dla niej problem w zwizazku z czym nie bedzie uczestniczyc w imprezie. Jej prawo. Z reszta i tak milo ze podaje powod nieobecnosci bo przeciez nie musi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×