Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szczęśliwa-autentycznie

Rozwód mojego ukochanego za kilka tygodni...

Polecane posty

Gość szczęśliwa-autentycznie

Kiedys dużo z Nim o tym rozmawiałam... o rozwodzie. Przerażały Go formalności i cała ta otoczka... ale teraz w końcu sam doszedł do tego, ze czas jest juz najwyższy:) Poznalismy się gdy odszedł od zony... Narodziło sie miedzy nami uczucie... mieszkamy razem już 2,5 roku...ale rozwodu brak. Jego zona sama pozwu by nie złozyła.. za duzo to kosztuje, a po zatym nie bardzo na ręke było dla niej te rozstanie. 38 letnia kobieta, która zyje jak nastolatka... dosłownie. Nie znam jej osobiście, ale troche mi o niej opowiadali znajomi. Przynajmniej dobrze się trzyma jak na swój wiek. Wyglada na 25:) On-jej jeszze mąż, a mój facet jest młodszy od Niej o 6 lat. Slub brali gdy On miał zaledwie 21. Na szczescie nie mają dzieci. Ona ma 18 letniego syna z poprzedniego malżeństwa. Jestem szczesiwa, ze w koncu dojdzie do rozwodu:) samej nie spieszy mi sie do ołtarza, ale jednak miec kawalera-formalnie-to coś bardzo waznego. Cieszę się, ze sam się za to wział. chciałam sie podzielić swoim szczęściem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślę, że to jest
prowokacja ale i tak się wypowiem. Zaraz cię tu zjedzą i wyplują porzucone małżonki i jeszcze małżonki, którym doprawiane są rogi. Zaraz przeczytasz, że to ty go namawiałaś do rozwodu, że nie ma znaczenia, że piszesz, że pozliście się po jego odejściu bo na pewno kłamiesz, a najlepsze są teksty typu "i tak cię zostawi kiedyś jak tamtą", "nie ciesz się tak bo to kwestia czasu jak znajdzie sobie nową" oczywiście w dużo mniej kulturalny sposób, napiszą ci, że nie będziecie razem, że on będzie cię zdradzał, że cię upokorzy, że rozwód to będzie męka, że tego nie przetrwacie ale to wszystko ci się należy bo jesteś zwykłą kurwą więc nie należy ci się już nic na świecie, będa ci życzyć wszystkiego co najgorsze, żeby spotkały cię największe nieszczęścia świata bo jesteś zwykłą suką. To tak w skrócie, pisze to, żeby sobie już wszyscy darowali te teksty bo sa nudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwa-autentycznie
to nie jest prowokacja. zdaje sobie sprawe z tego, ze beda mnie wyzywac od kochanek. to taki standard tutaj. na poczatku mówił, ze szybko sie rozwiedzie, bo przeciez wie , ze nie mozna zaczynac czegos, kiedy nie skończy sie czegos innego. Mogłam czekac, ale za bardzo Go pokochałam. Może to był mój bład. Jednak mu zaufałam. Długo to wszystko trwało... chodzi o jego decyzję o rozwodzie. a bardziej o formalnośc. Jak Go poznałam nie mieszkał juz z zona. !!! Nie było trójkątów ani zdrad. Tyle, ze rozwód jest dopiero teraz. Kiedys mi się przyznał, ze po prostu był tchórzem. Przerażały go w jakis sposób te całe "zabiegi" rozwodowe. Wiem, ze to mało fajne doświadczenie. Zgodzili się oboje na rozwód bez orzekania o winie. Ona była z Nim chyba tylko dlatego, ze ja utrzymywał. Miała z Nim dobrze. Nie cierpiała po rozstaniu. Tak mówia jej znajomi, chociaz przyznam, ze nie mozna we wszystko slepo wierzyc. Nie rozbiłam zadnego małzeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwa-autentycznie
Strasznie sie kiedys pokócilismy. Powiedział mi, ze przeciez zyjemy jakby jej nie było. Planujemy sobie zycie itd. Twierdził, ze ten rozwód nic nie zmieni. Tłumaczyłam mu, ze nie chodzi o to. Na papierze to ona jest Jego zoną. To do Niej będa dzwonić ze szpitala jak cos się mu stanie. ITD. Zrozumiał, ale bardzo poźno:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyzywać od kochanek
ciekawe;) ja o sobie tak mówię z dumą :D gratulacje autorko ;) oczywiście że dla Ciebie to szczęśliwy moment bo jednak jak mieszkacie tak długo ze sobą to chce się mieć pełną prywatność a świadomość tego że on ma żonę przyjemna pewnie nie była powodzenia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwa-autentycznie
co do rozwodu-to chyba nie ma co zakładac, ze będzie On meką. Pełnomocnik mojego faceta powiedział, ze sąd zasadzi rozwód na jednej rozprawie. Nie maja dzieci, maja intercyzę przedmałzeńską, trwały rozpad pozycia i całej reszty od 3 lat. i co najwazniejsze oboje zgadzają się na rozwód. Bez orzekania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwa-autentycznie
widzisz... ty mówisz o tym z duma, ja nigdy bym sie do takiego związku nie pchała. nigdy nie mów nigdy, ale tak uwazam. Coś nie wydaje mi się, ze bardzo dumna z tego jestes? ja moze i jestem kochanką, ale tylko na papierze. co dla mnie jest wystarczająco męczace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewinna anusia
To wspaniale, że facet będzie wolny i tylko dla Ciebie. Rozwód na pewno sąd orzeknie po pierwszej sprawie. Życzę powodzenia i udanego pozycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwa-autentycznie
Dzieki anusia:) Nie wiem w zasadzie po co załozyłam tu ten temat... tak jakos, chciałam z kims o tym pogadac. Z rodzina o tym nie rozmawiam, bo nie chce zeby wiedzieli co mi siedzi w głowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślę, że to jest
o jak ładnie, że nikt cię nie wyzwał jeszcze a temat już godzinę na "wokandzie", no proszę, to pozytywny objaw kafeterii :) ja byłam kochanką, juz nie jestem, czy byłam z tego dumna? nie. czy mi to przeszkadzało? nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwa-autentycznie
na brak obelg-narzekac nie zamierzam:) ja byłam kochanką, juz nie jestem, czy byłam z tego dumna? nie. czy mi to przeszkadzało? nie. Nie pzreszkadzało Ci to? w ogóle? byłas tą trzecią, ale obiecywał Ci rozstanie z tamta druga kobieta, czy po prostu spotykaliście się...ot tak..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślę, że to jest
w sumie byłam nie byłam, oni mieszkali razem ale zyli jakby osobno więc ciężko powiedzieć czy można ich uznwać za "razem", byli razem już tylko na papierze, nie obiecywał mi nic, nie mówił, że się rozwiedzie, ja tego też nie wymagałam ale on podjął decyzję bardzo szybko, po 3 miesiącach kiedy się poznaliśmy postanowił, że się rozwiedzie i odejdzie od niej, gdybyśmy spotykali się dłużej to może też zaczęłabym nalegać czy coś, tego nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwa-autentycznie
piszesz, ze podjał decyzję o rozwodzie i co dalej? Ty to zakonczyłas? bo rozumiem, ze do rozwodu nie doszło a ten rozdział między Wami jest już zamkniety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślę, że to jest
nie rozdział nie jest zamknięty rozwód orzeknięto, od roku jest wolny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślę, że to jest
właściwie we wrześniu będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwa-autentycznie
to co? już go nie chcesz? jest wolny... chya, ze nie szukasz stabilizacji, albo to jednak nie jest Ten.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwa-autentycznie
rozdział się zamknię we wrzesniu czy będzie wolny od wrzesnia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślę, że to jest
we wrześniu minie rok jesteśmy razem, rozdział z nami nie jest zamknięty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwa-autentycznie
czyli wszystko po Twojej mysli? a jak zniosla to jego zona? jednak razem zyli... piszesz, ze osobno, ale jednak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślę, że to jest
nie wiem jak zniosła bo nie mam z nia kontaktu, nie znam jej, nic o niej nie wiem, tylko tyle, że mnie nienawidzi, więcej nic nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwa-autentycznie
nie przeszkadza ci to, ze byłas przyczyna rozpadu ich małzeństwa? pewnie bardzo cierpiała, skoro mówisz, ze Cie nienawidzi? Moze ich relacje nie były wcale takie jak mówił? oj, trudno to wiedziec.. chyba bym tak nie umiała...chociaz miłośc jest slepa...:( a układa Wam się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślę, że to jest
ja nie byłam prawdziwą przyczyną ich małżeństwa, to małżeństwo nigdy się nie układało, zostało zawarte z pewnych powodów, on chciał odejść już wiele razy ale nie miał odwagi, bał się, tak układa nam się, nie nienawidzi mnie dlatego, że straciła męża, tylko dlatego, że to od niego wyszło a nie od niej, prawdopodobnie czuje się upokorzona i zrzuca winę na mnie prawda taka, że i tak by się rozeszli, bez mojej obecności, tylko później czy mi to nie przeszkadza? nie cieszy mnie ból innych osób aczkolwiek wiem, że ja to nie boli, ona jest zła, że to on z nią skończył, wolałaby odwrotnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwa-autentycznie
byłas takim ognikiem... rozumiem to. Przynajmniej szybko to załatwił. Juz po 3 miesiacach zadecydował o rozwodzie... nie to co mój:) zył ze mna jak z zona pzrez prawie 3 lata... dreczyło mnie cos, wiec kiedys go zapytałam, czy gdyby mnie nie poznał to czy była by jakas mozliwość by wrócił jednak do zony>? myslałam, ze to emocje, ze moze coś się stało...ale powiedział, ze zyli razem ale własnie osobno. Rutyna, nawet nie spedzali ze soba czasu, jakby nic ich nie łączyła prócz smsów: kup dzis Ty chleb. Ponoc długo się zbierał. cieszył się, ze poznał mnie po odejściu od Niej. Nie mógłby darowac sobie, ze ludzie mogli by mnie postrzegac jako winną ich rozstania. Chocisz i tak się atcy znaleźli. w Tym Ona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślę, że to jest
ponadto minęło parę miesięcy myślę, że to jeszcze długo potrwa ta złość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślę, że to jest
my jesteśmy bardzo krótko razem więc nie czas oceniać czy coś z tego będzie, myślę, że takich historii jest pełno, nie tylko nam się takie coś przydarzyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwa-autentycznie
jasne, ze takich historii jest mnóstwo... roźnie sie one kończa... oby nasze sie dobrze konczyły:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie no szok
sie dziewuchy cieszą, że się im resztki po kimś dostały ja pier.dole więcej godności kobiety ! ale skoro sie 2 glupie pindy cieszę, ze dorwały jakichś niedojebanych facecików, co nie potrafili w zyciu dokonywać właściwych wyborów to co się dziwić, ze wiekszosc kobiet ma zasluzona opinie szmat i kurewek :D oj glupawe kurewki macie to na co zaslugujecie zycze wam tyle ile jestescie warte Czyli BARDZO MALO :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęsliwa-autentycznie
rozwodników nazywasz resztkami? bardzo górnolotnie. bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ależ to zabawne_
"ja nie byłam prawdziwą przyczyną ich małżeństwa, to małżeństwo nigdy się nie układało, zostało zawarte z pewnych powodów, on chciał odejść już wiele razy ale nie miał odwagi, bał się, " Ciekawe sa te "pewne powody" - możesz powiedzieć jakie? Myślałam że w dzisiejszych czasach to ludzie z miłości się pobierają. No i cała reszta: nie układało się, on chciał odejść, bał się ...... Śmieszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęsliwa-autentycznie
tu nie pomoge, bo nie mnie cytujesz. tak naprawde nigdy nie znamy sytuacji. Ciezko ja na forum opisac. wiem, ze nie mozna z góry kogoś oskarżac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×